Pierre Celis Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Miniony tydzień przyniósł nam dwie zaskakujące wiadomości. Pierwsza to rozpaczliwy głos właściciela Browaru Zodiak, wieszczący upadek małych regionalnych browarów. Drugi to faktyczny upadek, w tym przypadku przejęcie, jednego „małego” browaru przez drugi. Pokazuje to dobitnie, że w Polsce trend wzrostowy w piwowarstwie nie jest oczywisty. Jedne browary się rodzą inne upadają. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Onet opublikował marny i pełen niedorzeczności artykuł, w którym właściciel browaru Zodiak wieszczy upadek małym browarom. Jeśli ktoś musi, to może przeczytać tutaj, ale radzę sensacje tam opisane przyjąć z przymróżeniem oka. W skrócie chodzi o to, że złe koncerny stosują dumpingowe ceny i w ten sposób wykańczają małych, uczciwych, polskich przedsiębiorców. Brzmi dramatycznie, nie? Tylko gdzie tu sens? Skoro koncerny stosują ceny dumpingowe i jednocześnie kontrolują pewnie ponad 90% rynku, to przecież powinny znajdować się na skraju bankructwa. Nie da się na dłuższą metę sprzedawać poniżej kosztów, bo jest dla producenta najzwyczajniej zabójcze. Istnieją oczywiście marki dyskontowe o bardzo niskiej cenie, ale stanowią one chyba mniejszość jeśli chodzi o udział w rynku. Ich niska cena odbija się także mocno na jakości, dlatego śmiem twierdzić, że żadnego dumpingu nie ma. Ten kto chce produkować dobrego jasnego lagera i jednocześnie konkurować cenowo z koncernami jest z góry skazany na porażkę. Więcej, nawet ten, kto planuje produkować piwo jakości „koncernowej” (która nomen omen jest dość wysoka), także nie ma racji bytu. Słowem kluczowym jest tutaj skala. Duży zawsze wyprodukuje taniej. Taniej kupi surowce, energię, taniej zorganizuje dystrybucję, w końcu wyprodukuje jednorazowo więcej i szybciej. Nie ma szans i nie ma sensu z tym konkurować. Rada jest tylko jedna – „wyróżnij się albo zgiń”. Na rynku nie ma miejsca dla kolejnych nijakich jasnych lagerów (co innego dla wybitnych). Jest za to miejsce dla każdego innego stylu. Polski konsument, po latach stagnacji, jest spragniony nowych doznań. Dlatego browary takie jak Pinta, Alebrowar czy Artezan nie są w stanie zaspokoić popytu. Stara gwardia, jak Zodiak, przędzie z kolei nie najlepiej. Jeśli się czymś nie wyróżnią (jak np. Kormoran ze swoim Gruitem), to czekają ich kłopoty, a w najlepszym przypadku stagnacja. Przejdźmy do doniesienia numer dwa. W minionym tygodniu poinformowano o spektakularnym i dość niespodziewanym przejęciu. Oto Gontyniec (właściciel Browaru Czarnków) kupuje 100% udziałów w Browarze Konstancin. O tym ostatnim było ostatnio cicho, a i piwo jakby zniknęło ze sklepowych półek. Ciężko pojąć taką kolej rzeczy, bo Konstancin krezusem nie był, ale przecież warzył niezłe piwa, z jedynym na rynku Żytnim na czele. Zadziwiająca jest cena, jaką Gontyniec zapłacił za 100% udziałów w Konstancinie. To niecałe 2,5mln zł. To mniej więcej tyle, ile kosztuje zbudowanie niewielkiego browaru restauracyjnego, a przecież zakład ma moce produkcyjne kilkadziesiąt razy większe. Nie rozumiem też jak można doprowadzić do zapaści browar znajdujący się w sąsiedztwie Warszawy – rynku, który ma możliwość pochłonięcia ogromnej ilości piwa. Fakt, do tej pory stolica dobrym piwem nie stała, ale przecież w ostatnim roku dużo zmieniło się na lepsze. Jak widać w Polsce nie tylko buduje się, ale też zamyka. I to w momencie, gdy rynek zmienia się diametralnie. Rośnie świadomość przeciętnego piwosza, otwierają się jak grzyby po deszczu kolejne lokale serwujące piwa „nurtu alternatywnego”, a modne małe browary nie nadążają z produkcją. Przyczyn należy szukać w skostnieniu browarów i ich właścicieli, którzy od ładnych kilku lat jadą na popularności „piw regionalnych”. Trend się jednak zmienia i „regionalne” wypierane jest przez „rzemieślnicze” (choć nie lubię tego określenia). Polski rynek nie znosi nudy. Pojawiają się kolejni odważni innowatorzy, często piwowarzy domowi, otwierający swoje miniaturowe browary czy też warzący kontraktowo. Dla kolejnego „browaru regionalnego” serwujące piwo jasne, tylko trochę lepsze od koncerno-lagera, chyba nie ma już miejsca. Wręcz przeciwnie, możliwe są kolejne upadki. Bo przecież lada dzień otwiera się Browar Bojanowo, a w przyszłym roku do „imperium” Marka Jakubiaka (Ciechan, Lwówek Śląski) dołączy jeszcze Darłowo. Kto wie czy za tymi otwarciami nie pójdą kolejne spektakularne upadki browarów, które nie mają innego pomysłu na wyróżnienie się, jak konkurowanie ceną z dużymi. Cieszy mnie jedno. Powoli zaczyna brakować miejsca na piwną przeciętność. Znaczy to tyle, że my, konsumenci, tylko zyskamy. Być może znikną z mapy browary warzące przeciętnej jakości lagery. W ich miejsce powstaną projekty innowacyjne, niesztampowe i przede wszystkim wypuszczające wyśmienite piwa. Post Małe polskie browary upadną! pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qni Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2013 A ja sądzę że małe browaru upadają bo mają złą kadrę menadżerska. Zrobienie wybitnego piwa nie gwarantuj sukcesu na rynku nawet przy nie wielkiej cenie. Należy zbudować sieć dystrybucji oraz wyróżnić się z pośród tłumu. A przede wszystkim budować relacje biznesowe a to jest strasznie trudne bo partner z pozycji siły kupi twoje produkt, potem go sprzeda, a tobie nie zapłaci. Dzięki temu że koncerny pompują kasę w rynek aby konsumpcja piwa nie spadała, tworząc kulturę piwną. Małe browary czerpią premie z tego, bo ja jako konsument mogę zapłacić więcej za lepsze piwo. Każdy podmiot w kategorii piwo (i nie tylko) podlega zasadą wolnego rynku, nie każdy musi te zasady czuć i rozumie a wtedy wypada z rynku – trudno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2013 (edytowane) A ja sądzę że małe browaru upadają bo mają złą kadrę menadżerska. Zrobienie wybitnego piwa nie gwarantuj sukcesu na rynku nawet przy nie wielkiej cenie. Należy zbudować sieć dystrybucji oraz wyróżnić się z pośród tłumu. A przede wszystkim budować relacje biznesowe a to jest strasznie trudne bo partner z pozycji siły kupi twoje produkt, potem go sprzeda, a tobie nie zapłaci. Dzięki temu że koncerny pompują kasę w rynek aby konsumpcja piwa nie spadała, tworząc kulturę piwną. Małe browary czerpią premie z tego, bo ja jako konsument mogę zapłacić więcej za lepsze piwo. Każdy podmiot w kategorii piwo (i nie tylko) podlega zasadą wolnego rynku, nie każdy musi te zasady czuć i rozumie a wtedy wypada z rynku – trudno. Hmmm ... a Ty czytasz co piszesz, czy tylko kopiujesz IMHO do mnie ta Twoja "nowomowa" jakoś nie trafia niby polskie wyrazy, ale nijak treści odczytać się nie da. Może tego uczą na jakichś uczelniach, ale... nie wszyscy się tam uczyli Co by nie było to chodzi mi o to żeby nie marketingowy bełkot rządził rynkiem tylko racjonalizm (jaki by nie był). Edytowane 29 Kwietnia 2013 przez Dr2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qni Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Mam mały starz w branży FMCG w kategorii piwo, ale z moich obserwacji wynika, że im bliżej podmiot konsumenta tym mniej racjonalny, nie mówiąc o samym konsumencie. Nie zapominaj, że rynek to człowiek, które ma swoje dziwactwa, ambicje, aspiracje, uczucia, przekonania, preferencje itp. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2013 (edytowane) Mam mały starz w branży FMCG w kategorii piwo, ale z moich obserwacji wynika, że im bliżej podmiot konsumenta tym mniej racjonalny, nie mówiąc o samym konsumencie. Nie zapominaj, że rynek to człowiek, które ma swoje dziwactwa, ambicje, aspiracje, uczucia, przekonania, preferencje itp. Eh... a może staż? No i właśnie dzięki tym dziwactwom małe browary nie upadną. Dobrze skitof stwierdził ten kto nie rozumie rynku prędzej czy później upadnie, a w małych browarach zaczynają kombinować co im na dobre wychodzi. Koleś z Browaru Zodiak się ośmieszył bardziej, co roku zwiększa się sprzedaż z mniejszych browarów na rynku więc jakim cudem mają upadać? Edytowane 30 Kwietnia 2013 przez Undeath Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Po prostu sama etykietka "browar regionalny" nie wystarcza żeby interes się kręcił. Moda prędzej czy późnej się skończy, szum medialny opadnie, konumenci zaczną dojrzewać, rynek będzie się wypełniał nowymi browarami. Nie każdy przetrwa ten proces - słabsi będą musieli odpaść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stachu68 Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2013 (edytowane) podlega zasadą wolnego rynku zasadomMam mały starz staża innych poucza Edytowane 30 Kwietnia 2013 przez stachu68 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się