W praktyce ryzyko jest znikome. Brzeczka jest wysterylizowana gotowaniem, dodatkowo zabezpieczona chmieleniem i obniżonym ph, i przykryta pokrywą albo można nawet stretchem zakryć. Nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mi się zakaziła zanim zadam drożdże. Niejednokrotnie też zdarzało mi się zostawić otwarte mleko uht przy ekspresie do kawy na cały dzień i nic mu się nie stało, po czym wkładałem je do lodówki i jeszcze można śmiało było z niego korzystać.
Z tym dmsem to dla mnie trochę zagadka bo przecież po to gotujemy brzeczkę by go odparować. Czy po gotowaniu są jeszcze gdzieś resztkowe jego prekursory , że przy ochładzaniu się brzeczki do poziomu 80 stopni, jakikolwiek dms ma szansę się wytworzyć?
Oczywiście jak najszybsze pokonanie tego zakresu temperatur, z punktu widzenia izomeryzacji alfakwasów, należy brać pod uwagę, ale czy sam dms tam jest straszny?
Jeśli chodzi o wszalakie podgrzewanie to można coś tam ugrać gotując pod pokrywą to też skraca czas, ale przy doprowadzaniu brzeczki do wrzenia uważajcie bo czasem człowiek się zagapi a tu mu już kipi z gara. Oczywiście nie mówię o momencie gdy już brzeczka wrze - wtedy nie przykrywamy z wiadomych względów.