Prawie rok od poprzedniego wpisu. W poprzednim sezonie tylko 2 warki. Browar żyje aczkolwiek warzę już naprawdę sporadycznie i aktualnie tylko piwa bezalkoholowe.
Sprzętowo zostałem przy Brew Bag i już tego nie będę zmieniał, największe plusy w stosunku do przeróżnych systemów, które miałem przez te ponad 10 lat:
- sprzęt stworzony do małych warek 5-10l, nie używałbym go >20l warek, za dużo męczenia się z podnoszeniem worka i jego wyciskaniem
- łatwość zacierania, na lenia bez przerw, zacieram bez izolacji w garnku więc skróciłem czas zacierania do 30 min, to z racji i tak szybkiego spadku temperatury o około 1-2°C, wydajność bardzo mnie zadowala i nie zamierzam tego zmieniać
- można śrutować bardzo drobno, nie ma problemów z zatkaną filtracją, przy trudnych zasypach będzie spływać trochę wolniej
- brak potrzeby grzania wody do wysładzania, ewentualnie takową gorącą wodę (3-7l) biorę w domu z kranu, zakwaszam kwasem mlekowym
- worek podnoszę i wieszam na haku zrobionym nad płytą, po lekkim wysładzaniu ściskam worek, wyciskam około 1-2l
- zagotowanie, z racji bardziej mętnej brzeczki zbieram szumowiny przed wrzuceniem chmielu
- sprzątanie po zacieraniu to bajka, wkładam worek BB do worka na śmieci, obracam do górny nogami wysypując młóto, gotowe, worek trzeba wypłukać i tyle, jedna z najgorszych czynności domowego warzenia maksymalnie uproszczona
- chmielenie i chłodzenie normalnie jak w każdym innym systemie, ja gotuje tylko 30 min i jestem zadowolony z efektu, jest lekki przełom
- po gotowaniu otrzymuję w miarę klarowną brzeczkę, używam whirlfloca, po fermentacji mogę otrzymać całkowicie klarowne piwo
- łączny czas warzenia zamyka się w około 2h, od momentu grzania wody do momentu wysprzątania po robocie
Co do domowych piw bezalkoholowych, jest to możliwe. Zrobiłem już 3 warki i jestem bardzo zadowolony z efektu. W najbliższym czasie rozpiszę zebrane doświadczenia. Stay tuned!