Może zacytuję mojego posta z innego tematu (przepraszam że tam się wchrzaniłem):
No więc tak - poczytałem sobie trochę i z opisów najbardziej pasuje mi do tego tytułowy chlorofenol. Podobno może pojawić się przy używaniu do dezynfekcji wybielaczy. Ja używam nadwęglanu sodu. Przy tej ostatniej warce, butelki po płukaniu roztworem tego specyfiku wstawiłem do skrzynek do góry dnem żeby obciekły, a odwracałem je dopiero przy samym rozlewie. Może to była przyczyna?
Ta butelka otwarta po 11 dniach, to była półlitrowa, plastikowa butelka po wodzie mineralnej (w ten sposób sprawdzam nagazowanie) i nie pamiętam czy też stała przez jakiś czas odwrócona, czy od początku szyjka do góry.
Ale wracając do sedna - jeżeli to wszystko byłoby przyczyną tego smrodku, to czy pojawiłby się on od razu po zabutelkowaniu, czy właśnie tak jak tutaj, po jakimś czasie? No i jeżeli to rzeczywiście jest ten chlorofenol, to czy dalsze leżakowanie może coś pomóc, czy raczej kanał?