Skocz do zawartości

Marcin Wojtczuk

Members
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marcin Wojtczuk

  1. Niebawem zakończy się fermentacja 18l porteru bałtyckiego 20Blg fermentowanego dwoma saszetkami W34/70. Teoretycznie nie powinno się tej gęstwy używać, ale w praktyce z pewnością się da. Powstaje pytanie jak z nią postąpić? Wziąć całość i przepłukać, zlewając znad martwych? Zrobić normalny starter na tej gęstwie? Najpierw przepłukać, potem starter? Pójdzie to w następny porter ale juz 24Blg (14l). Co zalecacie?
  2. Pytania taktyczne: 1. czy kolega któremu się przegazowało piwo ma dowody na to, że fermentacja rzeczywiście się zakończyła? Czy może zakończył ją cold crash? 18st C to niska temp fermentacji ale. 2. czemu żeby rozpuścić tlen w brzeczce trzeba nią trząchać a dwutlenek węgla miałby się sam rozpuszczać w piwie tylko dlatego że się ono ochłodzi? Jeśli fermentacja przebiegła w 21st i zakończyła się, to dalsze niższe temperatury nie mają znaczenia. Wyższe mają. Co więcej, jeśli w połowie fermentacji uciekła nam temp. na 25st to też trzeba dać więcej glukozy - bo CO2 uciekało. Nie wiem, ludzie jakoś strasznie mało dają tej glukozy i im się nagazowuje. Może ważne jest jak się miesza, jak się przelewa, temperatura rozlewu też przecież ma znaczenie. Ale jak się dodatkowo w temp 25st wylewa piwo z fermentora mocnym strumieniem z góry (no co, każdy się uczy) to potem trzeba dać 10g/litr żeby zobaczyć bąbelki. Moim zdaniem każdy piwowar powinien obserwować swoje nagazowania a mniej pytać kolegów. Zacząć konserwatywnie i iść w górę aż do satysfakcjonujących efektów. U mnie są one przy 10g glukozy na litr piwa. *U mnie*. U Stefana to samo będzie przy 4g glukozy na litr.
  3. Dobra, kończę coby sobie wstydu oszczędzić. Jeszcze lata przede mną nauki....
  4. Po pierwsze, T-58 odfermentowują słabiej niż lagerowe. Po drugie, bez sensu dawać do refermentacji lagera drożdże produkujące dużo estrów i fenoli, bo można sobie tylko zepsuć piwo. Głębokość odfermentowania brzeczki to jedno a zdolność do fermentacji glukozy w obecności danej ilości alkoholu to drugie. A trzecie to "wymęczenie" drożdży. Jeśli drożdże lagerowe byłyby w stanie z łatwością fermentować glukozę w butelkach to nikt by nie dawał zdrowych drożdży do refermentacji? Czy może znowu żyję mitami? Ale tak czy owak, drożdże T-58 są polecane do refermentacji bo robią tą robotę nawet w quadruplach. A estrów produkują tyle samo co W-34/70, chyba że źle rozumiem materiały Saflager: http://www.fermentis.com/wp-content/uploads/2012/02/SFG_W34pdf.pdf http://www.fermentis.com/wp-content/uploads/2012/02/SFBT58.pdf
  5. Ooo, świetne wieści. Właśnie się zastanawiałem czy tych BFSAY nie połączyć z T-58 dla lepszego efektu w dubblu, ale widzę że nie trzeba. Świetnie!
  6. Dokładnie tak zrobię - zostawię do samego końca aż do rozlewu w fermentorze do burzliwej i rozlew z dodatkiem T-58 i glukozy. I to niewielkiej ilości glukozy, bo jest ryzyko że lagerowe nie dojedzą a t-58 akurat zjedzą wszystko. Dzięki. Co więcej, od tej pory żadnego zlewania na cichą u mnie nie będzie. Jestem niezwykle wdzięczny za wyjaśnienie mi tej sprawy przez kolegów na czacie i potwierdzenie jej przez Oskalibera.
  7. UWAGA SPROSTOWANIE Na czacie koledzy mnie uświadomili że wyszło na to że chciałem ocet i sodę wsypać DO PIWA xD Nie, chodziło mi o produkcję CO2 z tego gdzieś na boku, np. w dzbanku i "wylanie" CO2 do piwa, samego gazu. Jest on cięższy od powietrza, więc z dzbanka "wypływa". Możecie zrobić sobie taki eksperyment że w szklance zapalicie małą świeczkę i z tego dzbanka z CO2 zrobicie taki ruch jakby wodę nalewać - świeczka zgaśnie. Ten sam efekt chciałem zastosowąć w piwie. Myślałem że wszyscy to znają a wyszedłem na idiotę jakiego świat nei widział co ocet do piwa wleje xD
  8. Dałem dwie saszetki w34/70. Mogłem to lepiej przemyśleć, ale po 7 dniach nadal jest drobna aktywność w rurce. Moje pytanie związane jest z szokiem że "cicha fermentacja" nie ma sensu - jest fermentacja, refermentacja i leżakowanie. I drugim szokiem, że piwo w kontakcie z powietrzem marnieje (diacetyl, aldehyd octowy) a zatem należy go w czasie leżakowania odciąć od niego. Po roku warzenia piwa nagle się okazuje, że wszystko robię źle a browar muszę przebudować aby przy leżakowaniu odciąć piwo od powietrza. I postanowiłem zadać pytanie: czy nie posiadając butli CO2 i kegów jestem w stanie uratować mój porter przed zepsuciem? Bo nie posiadam pojemnika do którego mógłbym go przelać innego niż kolejny 25l fermentator (a piwa jest mniej, fermentator się nie zwęża itp). I butelki. Czy w tej sytuacji nie powinienem od razu po przerwie diacetylowej zlać do butelek, dodając glukozy i cukru? Czy może spróbować dopełnić pojemnik sztucznie dwutlenkiem węgla? EDIT: oczywiście jest jeszcze opcja pozostawienia piwa np. miesiąc od rozpoczęcia fermentacji w fermentorze do burzliwej (plastikowe wiadro). Wtedy CO2 chroni piwo z konieczności, piwko sobie dojrzewa a do rozlewu i tak potrzebne są dodatkowe drożdże... Tyle że w ten sposób są znaczące straty z fermentacji, bo jakieś litr-półtora pójdzie w kanał więcej niż przy zlaniu na "cichą". O reszcie zapomnijmy. Przepraszam że piszę tak niewyraźnie.
  9. Rozumiem, po prostu piwo wam nigdy nie osiąga zbyt wysokiej temperatury i dlatego tak mało glukozy sypiecie i działa. U mnie górna fermentacja oznacza około 20-22st C, więc muszę sypnąć glukozy konkretnie, skoro piwo nie zawiera praktycznie CO2. Ponadto jak ja robię rozlew do butelek, to z wiadra leję do gara, czyszczę fermentor, daję glukozę i na to nalewam piwo + mieszam. To wszystko plus temperatura 25stC oznacza, że CO2 mi ubywa. Widocznie wy to robicie w niższych temperaturach i bez mieszania - wtedy możecie dać mniej glukozy. Taką pianę jaką pokazał "drink gently" udało mi się osiągnąć tylko raz, sypiąc 10g/l. *********** Trzeba uwzględnić w swoich rozważaniach "ile glukozy" temperaturę fermentacji i rozlewu oraz procesy mechaniczne. Przy moim (dosyć kiepskim) procesie, wymagane jest najwyraźniej 2x więcej glukozy.
  10. 1. Fermentacja Drożdże W34/70 zadane w 13st, ruszyły po 35h. Temperatura fermentacji 11-13st odczytana termometrem LCD naklejanym na plastikowy fermentator. Zbijałem sztucznie żeby 14st nie przekroczyć. Safale twierdzi że optymalna temp. fermentacji jest w zakresie 12-15st C, ja staram się cyrklować na 12st. Forum tymczasem twierdzi że temp. fermentacji lagera to 8-10st C. Kto ma rację? Przerwę diacetylową planowałem w około 19st, chyba jednak poprzestanę na podejściu do 15st C. 2. Refermentacja Nie posiadam pojemnika 18l w celu refermentacji, mam tylko wiadro browamator 30l. Czy w tej sytuacji nie należało by po przerwie diacetylowej wykonać szybki cold-crash w 0st i zabutelkować z glukozą do refermentacji i lagerowania? Trochę sobie nie wyobrażam braku zlania na cichą, ale też pokutuje we mnie chyba ten winiarski mit, że jeszcze mogą drożdże "dojeść" jak się je ciut podgrzeje i napowietrzy. A przecież przerwę diacetylową będę robił... No i kiedy te płatki dębowe miałbym wrzucić? Nie mam możliwości zakupienia dodatkowych fermentorów, zaczynam rozumieć jak gigantyczną przewagę dają kegi, które można dowolnie wypełniać CO2 likwidując problemy w leżakowaniem... Może po prostu wyprodukować CO2 samemu z sody oczyszczonej i octu i "nalać" na wierzch brzeczki? Trochę zawsze zaizoluje.... co myślicie? Chyba się poddam z tym domowym piwowarstwem, bo wydatki konieczne do poniesienia i ilość miejsca jaka jest na to wszystko potrzebna przekraczają już możliwości naszego budżetu i niewielkiego mieszkania ((
  11. Jak duża jest różnica między pojemnością fermentora a piwem w nim? Skoro musiałeś otwierać fermentator, to znaczy wkładałeś do niego ręce i przedmioty - z pewnością wypędziłeś z niego schłodzone CO2 i naleciało cieplejszego powietrza. Zanim teraz wytworzy się znów ciśnienie wypychające gazy przez rurkę może minąć czas a może się to w ogóle nie udać. Fermentacja spowolniła naturalnie, teraz drożdże jedzą powoli, czyszczą piwo. To nie jest magia, ludzie! Tylko procesy fizyczne i chemiczne mają znaczenie, nie odczyniamy tu guseł.
  12. Hej, jest taki pomysł żeby filtrować piwo po cichej przy użyciu przepływowego filtru do wody pitnej (do fizycznej filtracji wody, nie chemicznej). Takie filtry mają różną gęstość, właściwie każda będzie dobra żeby zatrzymać chmiel, ale niektóre mogą być za gęste żeby drożdże przeszły (5-10 mikrometrów mają komórki drożdży): Co o tym sądzicie? Ktoś próbował? Dla mnie wygląda na prawdę fajnie, bo piwo wyjdzie czyściutkie, zero osadów. A jak przejdą drożdże, to i refermentacja się uda w butelkach. Ale czy piwo nie straci smaku? Bo w sumie powinniśmy robić niepasteryzowane, niefiltrowane...
  13. O do diaska, połączenie dwóch zarąbistych rzeczy - gazowania w kegu i rozlewu do butelek. Genialne psiakostka!
  14. Masz butlę CO2 z reduktorem a chcesz się ładować w minikegi? Wiesz że one nie pozwalają nagazować piwa? Na twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiał i zakupił KEG 9l. Przy małym spożyciu ratuje cię dopełnianie do zbiornika CO2 - a ręczne pompki są .. na powietrze. Ja nie mam butli CO2 ale sobie zakupię i do tego wykonam z zaworu wentyla do kół samochodowych prosty zestaw do wymuszonego nagazowania piwa w butelkach plastikowych. I tak sobie będę trzymał. Ty już masz 90% tego kosztu i kłopotu za sobą... EDIT: kremowa piana w stoutach wynika z nagazowania piwa mieszanką N2 + CO2 (azot plus dwutlenek węgla) i nie ma innej metody uzyskania tego efektu.
  15. Polecam kapslownicę Eterna, mam ją od pół roku i chodzi wspaniale. Trzeba ją oczywiście nasmarować, nawet zwykłe WD-40 wystarczy żeby chodziła cudnie. Ciekawe jest to, że ludzie niskie szyjki nią kapslują. Wydawało mi się, że gdzieś czytałem że w takim przypadku gwarancja przy uszkodzeniu nie będzie realizowana. No ale może mi się coś zdawało.
  16. Burzliwa dla AIPA może się skończyć po 3-4 dniach, piana i drożdże opadną po tygodniu, może więcej. Ja bym uznał że minimum to 10 dni i przez ten czas tylko kontrolował temperaturę. Burzliwa kończy się gdy drożdże opadną na dno przy zbliżeniu się do finalnego poziomu cukru. Jeśli skończy się przed upływem kilku dni albo piwo nagle przestanie bulkać, trzeba ją ratować. Temperatura fermentacji zależy od szczepu drożdży, dla US-05 były dobre rezultaty nawet i w 24st C. Ja bym pilnował zakresu do 21st chociaż są na pewno tacy którzy uważają że do zlewu jeśli wyjdziesz poza 16-18st. Ważne jest to, żeby drożdże zadane do brzeczki miały temperaturę bardzo zbliżoną (2-3st różnicy) do temp. brzeczki bo inaczej tragedia. Polecam zadawanie do ciepłej brzeczki i stopniowe schładzanie do docelowej temperatury. Zdecydowanie odradzam zadawanie drożdży do zimnej brzeczki i podgrzewanie - to może poskutkować niekontrolowanym wzrostem temperatury poprzedzonym znacznie wydłużonym czasem rozpoczęcia fermentacji. Ja po zagotowaniu piwa wystawiam je przykryte w garnku na balkon i idę spać. Drożdże zadaję rano, jak przestygnie. Próbowałem też z wanną i butelkami z lodem w zimnej wodzie ale już mi się nie chce Chmiel trzeba odsiać na etapie tuż po zagotowaniu, można użyć sitka sterylnego. Ale to napowietrza gorące piwo. Ważne jest co innego - nie zlewamy osadów z gara ze schłodzonym piwem! Zlewamy tylko czyste, resztę do sterylnego dzbanka i pod przykryciem do lodówki - znów osiądzie tego trochę, to zlewamy tylko czyste. Chodzi o to, żeby osadów białkowych nie wlać do fermentora! Chmiel to mały problem przy tym. Surowiec na refermentację: 8g/l glukozy krystalicznej rozmieszanej w 100-200ml wody. Po cichej zlewasz do pojemnika do rozlewu i tam glukozę dodajesz. Mieszasz sterylnym mieszadłem. Są oczywiście kalkulatory i wogóle wow, ale poniżej 8g/l nie będzie praktycznie piany, do 10g/l będzie coraz większa a potem będzie niebezpieczeństwo granatów więc nie ma co cudować
  17. Po dokładnie takiej samej pomyłce (4g/l zamiast 8g/l) pootwierałem wszystkie butelki i podolewałem strzykawką rozmieszaną w sterylnej wodzie glukozę. Pomogło. Dla mnie poziom 7-8g/l to jest nagazowanie od którego zaczyna się piwo, teraz już daję 10g/l. Przy 4g/l nie będzie nawet piany przy nalewaniu albo będzie minimalna. Przy tym stylu jakim jest Pilsner to nie przejdzie. Zbyt małe nagazowanie przejdzie w stoutach i porterach, ale nie w lekkich orzeźwiających piwach. Tak, to jest tragedia. Nie nie wiem czemu inni koledzy uważają że będzie ok. Z drugiej strony moje pierwsze piwa miały dokładnie ten sam problem a jakoś rozeszły się migusiem
  18. Ja bym pasteryzował, po prostu je zagotował w niewielkiej ilości wody. To spowoduje uwolnienie aromatu wędzonego do wody i od razu do piwa. Szkoda, że to na cichą już bo drożdże już się nacierpiały... Dzięki za ostrzeżenie przed słodami Viking, za 3 tyg będę warzył wędzony bałtycki na vikingu czereśniowym właśnie na nich i zobaczymy.
  19. Dodawałeś jakiś drożdży czy czekałeś aż trochę zejdzie samo ? Zmierzyłem dzisiaj stężenie cukru i jest 9BLG czyli przez 2 dni spadło o 2 stopnie, w rurce nic się nie dzieje ale drożdże coś tam przerabiają. Altbier miał tylko 13Blg a drożdże dobrze żartły, więc u mnie mniejszy problem raczej. No ale zlałem po 4 dniach, piana jeszcze była. Nic nie dodawałem, zostawiłem dłużej na cichą po prostu. W samej zawiesinie jest jeszcze mnóstwo zdrowych i wesołych drożdży - moim zdaniem ogarną sprawę, tylko wolniej. U mnie ogarnęły nawet refermentację ładnie (glukoza). Dobra rada z podniesieniem temperatury - moim zdaniem ten błąd należy traktować dokładnie tak samo jak 'zatrzymaną fermentację', tzn. 1. nie panikować 2. wstawić w ciepłe miejsce 3. jak nie pomoże, dodać inny szczep drożdży *** Dla mnie nauczka jest taka: 1. mieć na kartce plan warzenia 2. twardo trzymać piwo 2 tygodnie na fermentacji burzliwej i potem myśleć co dalej 3. zawsze zbierać gęstwę. Zawsze (dziś próbowałem czy ruszy moja gęstwa US-05 z listopada 2016. Ruszyła). 4. traktować warzenie piwa z należytą starannością, nawet jak się już po 7 warkach jest miszczem (poczułem się zbyt pewnie i stąd moje błędy)
  20. Popełniłem identyczny błąd przy Altbier i w piwie jest tylko taki problem, że jak się wleje nawet ciut drożdży z butelki do pokala to jest kwaśne, cytrusowe. Natomiast samo piwo jest super.
  21. Chciałbym dodać, że ja osobiście bardzo żałuję dodania na zimną skórek cytrusów. Prawdopodobnie olejki/wosk ze skórek pomarańczy i limonek pozbawiły piwo trwałej piany - co w witbierze jest dyskwalifikującą wadą a po drugie jedzie jakąś chemią z tej butelki. Nigdy więcej cytrusów na zimno!
  22. Ruszył po 35 godzinach - w fermentorze BA 25l widoczne ciśnienie w rurce, chwilę potem zaczęło "bulkać". Wzrosła też temperatura na około 13st C. Może pomogło to, że nie zmieniałem butelek z lodem i dopuściłem do lekkiego wzrostu temperatury właśnie z 11 na 13st. Teraz znów 12st C i nadal wesoło pracuje. Czuję się jakbym zdobył jakąś wielką górę!
  23. Cześć, To mój pierwszy porter bałtycki i pierwszy dolniak. Wiem, że idę na głęboką wodę ale przecież pomożecie Przepis (wyszła mi wyższa wydajność, stąd 18l): http://brewness.com/pl/recipe/karwia/view Brzeczka 18l ma 20 Blg i temperaturę 14st C. Drożdże dwie saszetki W-34/70 uwodnione w 23st, powoli schłodzone do 16st C i zadane do brzeczki. Właśnie mija 12h, efekt jest żaden. Oczywiście nie "bulka" ale też przez ściankę fermentora (mleczny) nie widać piany. Czy to ruszy? Bo opinie są podzielone - niektórzy piszą, że bez gęstwy z jakiegoś słabszego piwa nie ma szans, inni by dawali 3 saszetki na 20l dwunastki... Sam Fermentis podaje 80-120g/100l przy zadawaniu przy 12st C, więc około 22g na 18l jak najbardziej spełnia te kryteria. W razie gdyby nie ruszyło przez kilka dni, co zrobić? Pasteryzować i jakieś ale (dubbel?) z tego zrobić (mam w zapasie drożdże T-58, one ruszą wszystko)?
  24. Ze względu na pojemność docelowego fermentora 9l zrobiłem małą warkę. Przy okazji wypróbowałem filtrację w wężykiem pierwszy raz (do tej pory torba) i bardzo mi się spodobało. Jest jednak taka kwestia, że w fermentorze Browamator 25l kranik jest około 1,5cm powyżej dna a co za tym idzie, płyn z dna nie ma jak być wylany do gara warzelnego. O ile przy 6kg słodu pewnie to różnicy nie robi, to 2kg rozkładają się do wysokości 5l w fermentorze, więc dolne 1,5cm to całkiem spora część wysokości. Czy to szkodzi na wydajność? Czy skoro moje zasypy będą tak małe (a będą do 3kg), nie wyszedłbym lepiej na wiadrze z dziurkami? W sumie to wyszła mi wydajność podobna do założonej 70% w kalkulatorze, ale wiadomo - każdy chce więcej
  25. Ja zacierałem Dry Stout w 64st i nisko zeszło na S-04. Płatki w tym piwie podbiły treściwość - są niewłaściwe moim zdaniem. Należy raczej zatrzeć samo Pale Ale właśnie z czarnymi w niskim zakresie i wtedy ładnie zejdzie. Ja dodatkowo do tego piwa na cichą wrzuciłem płatki dębowe (20g na 12l) mocno palone namoczone przez tydzień w whiskey (Johny Walker Red Label) i to było jak dotąd moje najlepsze piwo. Niestety u mnie piany żadnej nie było, ale z dwojga złego - zbyt pełny Dry Stout (na płatkach) albo brak piany, wybieram brak piany. Płatki do Foreign Extra Stout można dać, Dry Stout ma być pijalny, "wodnisty". Ja robiłem nawet 10,5Blg.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.