Witam! mogę tylko przeprosić i mieć nadzieję że nic większego się nie stało. Niem jak to się stało, ta warka jest jeszcze prawie cała, jeszcze dojrzewa, ale już kilka piwek wypitych, i to w różnych warunkach ,również nie całkiem schłodzone, i nic się takiego nie działo,czasem nawet miałem wrażenie że jest troszkę za mało nagazowane. Za długo w cieple w depozycie? infekcja w butelce? źle rozmieszany syrop do refermentacji? za ciepłe otwierane? pocieszające jedynie że smakowało!!! pozdrawiam !!!
Luzik, prawdopodobnie masz rację i jest to kwestia temperatury, butelka stała dłuższy czas w temperaturze pokojowej która, jako że jest już lato, oscyluje w okolicach 25 stopni... drożdże oszalały ze szczęścia i przerobiły cukry resztkowe na co2. Właściwe to się cieszę gdyż warzę właśnie lagera na tych samych drożdżach i przyłożę większą uwagę do tego problemu.
Dzięki za recenzję, to była moja pierwsza warka Nie wiem kiedy dokładnie piłeś piwo, ale niestety z czasem zarówno smak i zapach zmieniły się na niekorzyść.
Piwo wypiłem 31 maja, jak na pierwszą warkę to totalny sztos. Ciekawe od czego zależą te wachania smaku, też tak miałem kilka razy choć przeważnie na korzyść.
Możliwe, że w miejscu gdzie leżakują mi piwa była za wysoka temperatura. Już zaaranżowałem starą lodówkę i tam przeniosłem większość zapasów.