Skocz do zawartości

LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO

Members
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO

  1. Krafty wchodzą do Lidla! Rowing Jack z Ale Browaru od 17.08. Podobno będzie krótko na półce...

    Ponadto BestBir - Cytryna.

     

    cena szczerze powiedziawszy nie powala, ale myślę że ludzie mieszkający z dala od kraftosklepów się ucieszą. Bestbira nigdy nie próbowałem, ale sama etykietyka mi wystarczy  :okey:

  2.  

     

    Pewnie trochę się narażę, ale doświadczalnie wrzucałem niekleikowane płatki żytnie, owsiane i pszenne ponieważ temperatura ich kleikowania mieści się w temperaturach zacierania (żytnie potrzebują najwyższej, ale i tak jest to, poprawcie mnie jeśli się mylę - ok. 70stopni). Nie zauważyłem jakichkolwiek problemów, spadków wydajności, czegokolwiek. Faktycznie wydłużyłem przerwę w 72 stopniach (mimo, że już w 66 próba jodowa wyszła mi negatywnie) dorabiając sobie ideologię, że być może żytnie jeszcze się nie skleikowały, więc nie uwolniły skrobi do brzeczki. Oczywiście jeśli planujemy zacieranie w niższych temperaturach to kleikowanie, przynajmniej płatków żytnich byłoby konieczne, ale jeśli zakładamy przerwę w okolicy 70-72 stopni i odpowiednio ją wydłużymy (o ile jest taka konieczność, nie wiem - teoretyzuję) to ta czynność, przynajmniej dla mnie dość upierdliwa, jest zbędna.

    Oczywiście najprostszym sposobem jest użycie płatków błyskawicznych, ale poza powszechnie dostępnymi owsianymi, płatków błyskawicznych pszennych, a tym bardziej żytnich nie znalazłem.

    Co o tym myślicie? :roll: :roll:

     

    zrobiłem tak samo przedwczoraj - tj Witbier z płatkami które kleikowałem w zacierze.  Wydajność spadła mi mocno na mordę, 9,5BLG zamiast oczekiwanych 12. Używałem normalnych płatków pszenicznych, wcześniej cisnąłem na ekspresowych i nie miałem tego problemu.

     

     

    Ciekawe z czego wynika Twoja słaba wydajność... W teorii pszenica kleikuje się w 58-64 sropniach, więc może po prostu należy mocno wydłużyć przerwę w tych temperaturach? Powiedzmy 20min dla samego kleikowania + zakładany pierwotnie czas zacierania? Tak czy siak, traktuję to jako eksperyment, ale myślę, że temat wart jest pociągnięcia, bo jeśli dla surowców, które kleikują w niższych temperaturach dodawanie ich bez żadnych wcześniejszych kombinacji okaże się z pewnymi działaniami (typu wydłużenie przerwy dla skleikowania) efektywne, jest to jakiś sposób na ograniczenie dodatkowej roboty. :)

     

     

    zrobiłem tak jak piszesz - cały zacier trzymałem dodatkowo pół godziny, żeby skleikować płatki, w temperaturze 68 stopni, łącznie 90 minut. Potem jeszcze pół godziny w 72' i dopiero mashout. z reguły wydajność utrzymuje mi się w podobnych przedziałach, więc przyznam się że cała sytuacja mnie zdziwiła. 

  3. Pewnie trochę się narażę, ale doświadczalnie wrzucałem niekleikowane płatki żytnie, owsiane i pszenne ponieważ temperatura ich kleikowania mieści się w temperaturach zacierania (żytnie potrzebują najwyższej, ale i tak jest to, poprawcie mnie jeśli się mylę - ok. 70stopni). Nie zauważyłem jakichkolwiek problemów, spadków wydajności, czegokolwiek. Faktycznie wydłużyłem przerwę w 72 stopniach (mimo, że już w 66 próba jodowa wyszła mi negatywnie) dorabiając sobie ideologię, że być może żytnie jeszcze się nie skleikowały, więc nie uwolniły skrobi do brzeczki. Oczywiście jeśli planujemy zacieranie w niższych temperaturach to kleikowanie, przynajmniej płatków żytnich byłoby konieczne, ale jeśli zakładamy przerwę w okolicy 70-72 stopni i odpowiednio ją wydłużymy (o ile jest taka konieczność, nie wiem - teoretyzuję) to ta czynność, przynajmniej dla mnie dość upierdliwa, jest zbędna.

    Oczywiście najprostszym sposobem jest użycie płatków błyskawicznych, ale poza powszechnie dostępnymi owsianymi, płatków błyskawicznych pszennych, a tym bardziej żytnich nie znalazłem.

    Co o tym myślicie? :roll: :roll:

     

    zrobiłem tak samo przedwczoraj - tj Witbier z płatkami które kleikowałem w zacierze.  Wydajność spadła mi mocno na mordę, 9,5BLG zamiast oczekiwanych 12. Używałem normalnych płatków pszenicznych, wcześniej cisnąłem na ekspresowych i nie miałem tego problemu.

  4. materiał z wiki ::zbyt duży udział słodów specjalnych (karmelowych). Na etapie fermentacji prawie nic się nie da już z tym zrobić, trzeba po prostu następnym razem zacierać w nieco niższej temperaturze. Na szczęście takie piwo, bogate w dekstryny zwykle nie jest nadmiernie słodkie i nadaje się do picia.::

    Mam podobny problem sweet stout zszedł z 12,5 do 5 i stoi zakręciłem wiadrem dzis, może pomoże a jak nie to takie butelkować ? a efekt taki bo chyba za szybko ciemne słody dałem o może być przyczyna ?

     

    sweet stout zakładam że z dodaną laktozą, co ma wpływ na odfermentowanie - normalnie pewnie by skończyło na 3,5-4BLG, co osobiście uważam za OK w stoutach. 

  5. odfermentowanie nie jest powalające (z 24 do 9,5).

     

    ja się obawiam że żadne wymrażanie tu nie pomoże - to będzie uber słodki ulep. miałem kiedyś praktycznie identyczną sytuację i niestety - tu nic nie pomoże, nawet czas. jak dasz radę to spróbuj dofermentować jeszcze to piwo, dorzuć drożdże czy cokolwiek

  6. Myślę, że ręce i nogi ma, jednak uważaj z ilością owoców. Dodawałem do RISa mrożone wiśnie w celu dodania kwaskowości bo wyszedł strasznie słodki i totalnie go zdominowały, nie mam teraz notatek ale dawałem jakoś 1kg na 10-12l. Maliny nie są co prawda trochę mniej intensywne, ale miej to na uwadze ;).

     

    ile czasu trzymałeś owoce w fermentorze?

  7.  

    No mam nieszczelność, bo fermentuję bez rurki więc nie domykam całkiem klapy. Robie coś źle?

    Tak, robisz coś źle: nie czytasz przed rozpoczęciem roboty.

    Dla odmiany, twoje drożdże robią wszystko dobrze.

     

     

    ale fermentacja z lekko rozszczelnionym wieczkiem fermentora to nic zdrożnego

  8. A jak wygląda sytuacja gdybym chciał klarować żelatyną ale mam dostępną tylko temp. 18 st? Nie nam możliwości schłodzić w lodówce ani w termosie styropianowym...

     

    właśnie spiłem aipę którą potraktowałem żelatyną na ostatnie 3 dni fermentacji cichej w temperaturze pokojowej. efekt - klarowne jak harnaś. polecam.

  9.  

    Dobra, jakie bakterie mogące skazić piwo są w stanie przeżyć w cukrze?

    I pytanie pomocnicze - dlaczego cukier nie ma terminu przydatności do spożycia?

    Kolego specjalnie dla Ciebie wkleję jeszcze raz bo widzę ze nie ogarniasz tyle wpisów , poczytaj , tam bardzo dużymi literami coś naskrobali jakieś nieuki z cukrowni i postaraj się zrozumieć co tam napisane

    https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=8&ved=0ahUKEwj15tjs_fPUAhWLwBQKHeWVC68QFghUMAc&url=http%3A%2F%2Fwww.stc.pl%2Fdhttp.php%3Fco%3D2016_06_28_michalak.pdf&usg=AFQjCNFAJQvIsBTy8Qf7wqiz7bq61VsaGA&cad=rja

     

    a jak doczytasz poszukaj co oznacza słowo PRZETRWALNIK i przy okazji rozwoju światopoglądu czym jest ciśnienie osmotyczne i co to membrana komorowa , Nie raczej nie mecz się za dużo liter. 

    I wysil się minimalnie odpowiadając na swoje głupie pytanie , jakie takie cudowne właściwości konserwujące ma cukier w stężeniu npr. 4-6blg a nawet 10-15 :D , nie wspomnę o stężeniu przy karbonizacji    :polew:

     

    A miałem już nie pisać , przepraszam dziś jestem nie grzeczny :facepalm:

     

     

    wow, powiało klimatem elektrody, szanuję

  10. 8 różnych chmieli? ja wiem, że popularna interpretacja AIPy polega na sypaniu szufli chmielu, ale nie do końca na tym to polega ;). jeżeli dopiero zaczynasz to przejrzyj gotowe receptury i na nich się wzoruj. na zagranicznych forach widziałem fajne rozpiski combo chmieli - co z czym pasuje. polecam ograniczyć się do 1-2, ewentualnie 3 na początek.

     

    z mojej strony polecam cokolwiek na goryczkę, centennial na 30' i citrę na koniec gotowania - 5'. albo centennial plus citra i dodatkowo amarillo na koniec. samo galaxy też zresztą daje radę. co do 100 IBU - jak dla mnie grubo za dużo, może wyjść mocno nieprzyjemnie goryczkowe. 

  11.  

    Zawsze dodaje rozmieszany w ciepłej wodzie. Raczej mało prawdopodobne żeby był nierozmieszany. Ciekami mnie motyw infekcji.

     

    Jak dla mnie sprawa oczywista , naucz się cukier przed dodaniem zagotować i w postaci przegotowanego syropu dodawaj do piwa . Cukier nie wygotowany i dziwisz się dla czego wybucha ? ;)

     

     

    Dla mnie niespecjalnie oczywista - czym się różni cukier który rozpuścił się w gorącej wodzie, od tego który rozpuścił się we wrzątku i jeszcze się gotował? Abstrahując od wpływu przegotowania syropu na jego sterylność, bo widzę że tu się dyskusja robi o granatach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.