Skocz do zawartości

LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO

Members
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO

  1. ten etap właśnie przerobiłem, ale z wiadrami 2x10litrów. sumarycznie czasu schodzi więcej - dodatkowe gotowanie, chłodzenie itd. a nie chce mieć więcej piwa tylko większą różnorodność. mogę na początek spróbować filtrację po bożemu, sraczwężykiem - myślę że różnicy większej dla warki 20l i 5l nie powinno być. ale może się myle i ktoś mnie wyprowadzi z błędu. a garczek muszę kupić, bo po 30l dygam do piwnicy. mniejszy spokojnie się zmieści w domu, a i bigos się nagotuje na święta
  2. rozważam przerzucenie się z warek 20l na mini-warki 5l. mój plan jest następujący: -garnek 7 (lub 10l) - ostatnio w leclercu można było kupić za 35pln -wiadro fermentacyjne 5l (w praktyce 5,5l - czy ten bufor starczy dla drożdży?) -filtracja i wysładzanie przez sito (z wykorzystaniem wiadra 10l) -rozlew z użyciem wiadra 5l z kranikiem (bufor do wykorzystania na roztwór cukru) tak to widzę; tzn małe podsumowanie pomysłu zalety: -ogromna oszczędność czasu. znacznie szybciej zagotować 3-4 litry wody zamiast 15. analogicznie z gotowaniem wody do wysładzania, czy zagotowywaniem warki do chmielenia. no i chłodzenie (chociaż z chłodnicą i tak nie zabiera to dużo czasu) -mniejszy syf przy gotowaniu, nie trzeba myć kuchenki, ścierać podłogi, pilnować dzieci (ja nie posiadam, ale pewnie niektórzy owszem) -znacznie większa możliwość eksperymentowania (kwasy, miody, owoce, warzywa wszelkiego rodzaju dodatki) -uniknę zostania alkoholikiem wady: -mniejsza bezwładność cieplna zacieru - trzeba pewnie częściej odpalać palnik i bardziej pilnować gara -przy rozlewie tyle samo czasu spędzamy na dezynfekcji sprzętu niezależnie od ilości butelek do rozlania -trzeba zainwestować w sprzęt (garczek, wiadra) jak to widzicie, czy ktoś to stosuje, a może ktoś jest w stanie wykazać błędy w moim toku myślenia. zapraszam serdecznie do dyskusji
  3. podbijam temat. u mnie dwa tygodnie fermentacji BPA - z 11 BLG zeszło do równego 0 w temperaturach pokojowych (23-24 stopnie). w smaku - bardzo dobre, ale ocenię po rozlewie i nagazowaniu.
  4. ok, czyli nadal brak źródeł, ale szanuję wprowadzenie na forum klimatu rodem z elektroda.pl. praktyka pokazuje że napowietrzanie gorącej brzeczki nie wpływa na smak/przebieg reszty procesów, guślarskie przesądy wskazują że trzeba tego unikać. z mojej strony koniec dyskusji, bo to jakiś absurd.
  5. Fermentacja w temperaturach pokojowych (ok. 23 stopnie), po 18 dniach przeżarły mi 25 litrów Saisona z 15BLG do 0. Wkrótce rozlewam, bo zaczęły nadgryzać fermentor.
  6. Natlenienie zawsze psuje warkę. W jaki sposób to można doczytać praktycznie wszędzie. Wszędzie czyli gdzie? Potrzebne źródło. Póki co nikt nie podał
  7. Fizyka, fizyka. Zjawisko nazywa się rozpuszczalność gazów w cieczy. Wszyscy wiedzą, prawie. oki to teraz proszę o wyjaśnienie jak to zwiększające się napowietrzenie psuje warkę. blisko, ale odwrotnie, chyba że nie wykryłem sarkazmu to masz rację
  8. 4. napowietrzanie gorącej brzeczki. w sumie nikt nie wie dlaczego, ale każdy tego unika - ja nie unikam i piwa wychodzą świetne.
  9. mogę się pod tym podpisać - dziewczyna zamawiała u nich beczkę. nie chce mi się opisywać całej sytuacji, ale z takim buractwem w kontakcie z klientem dawno się nie spotkaliśmy. aż dziw bierze że taka januszeria dalej istnieje. Rzadko tego komukolwiek życzę, ale szczerze mam nadzieję że zwiną się z rynku jak najszybciej. żeby nie było - otrzymaliśmy beczkę naprawdę dobrej jakości. komentarz odnosi się wyłącznie do "obsługi".
  10. hajp wokół tego piwa mnie przytłacza, gdzie nie wejdę w internecie - czytam że ludzie się o to zabijają. loteria? butelka za 100,-? świat się kończy
  11. robiłem jedno piwo z zasypem prawie identycznym (zwiększyłem tylko ilość słodu pale ale z 4,5kg do 5kg) i generalnie piwo wyszło mocno, mocno miedziane - daleko niestety mu było do czerwieni/rubinu. osobiście zmniejszyłbym ilość Carafy.
  12. z ciekawości - ile powinno dawać się % ciemnych słodów w stoucie, żeby to miało ręce i nogi? w sensie maksymalny zasyp.
  13. o ile nie jestem zwolennikiem dodawania owoców i dziwnych dodatków do piwa, o tyle testowałem raz Saisona z gruszką (browar Bazyliszek) i było wyśmienite. ten owoc naprawdę pasuje do Saisona. saisona z ciemnymi słodami z kolei totalnie nie czuję. ciężko mi sobie wyobrazić żeby to miało ręce i nogi. wariacje amerykańskie/imperialne za to jak najbardziej. może spróbuj z kwaśną wersją?
  14. a moim zdaniem szkoda zachodu z piwem na taką okazję. tzn jeżeli będzie dużo znajomych piwoszy - warto, fakt. zakładam jednak, że jak to na weselach bywa - większość to będą wujki, ciotki i inni koneserzy czystej/wina. wątpię żeby ktokolwiek chciał mieszać alkohole. no i może być Ci niefajnie, że narobiłeś się przy piwie, leżakowało pół roku - a zeszło ledwo kilka butelek. ale jeśli się już zdecydujesz - radziłbym pójść np w (milk) stouty. one się przez kilka miesięcy pięknie układają, wynagradzają bogactwem smaków (kawa, czekolada itd). wszelkie grodziskie i wędzone wynalazki odradzam - wątpię żeby ktoś był w stanie wypić całą butelkę za pierwszym razem.
  15. bo jezeli cos jest glupie ale dziala, to nie jest glupie. do czasu pierwszego granata
  16. ale czemu mieliby dzielić? raz zamawiałem za ponad 300pln (30,5kg) i poszło jedną paczką, na ich koszt
  17. no system alepiwo z ręcznym robieniem przelewów jest przedpotopowy, niemniej zważywszy na ich tempo wysyłki, jestem skłonny poświęcić te 2 minuty na puszczenie przelewu. wystawiam panom znowu laurkę - zamówienie złożone w niedzielę, w pon wysyłka, we wtorek rano dostarczone. czyli tak jak powinno być )
  18. Słody z której słodowni? Lubelski jakie % alfa kwasów? Adam nic nie napisał o temp fermentacji ja używałem pszeniczny, monachijski i pilzneński z Viking Malt (Strzegom), Lubelski rocznik 2015 alfa kwasy 3,0 - 4,5%. fermentowałem w piwnicy w temperaturze otoczenia 18-19 stopni, czyli generalnie w zakresie pracy WB-06.
  19. warzyłem 1:1 z tego przepisu: http://www.wiki.piwo.org/Weizenbock,_Adam_Wr%C3%B3bel_(pieron) wyszło wyśmienicie, polecam, zwłaszcza że składniki masz. dodanie odrobiny czekoladowego może być dobrym pomysłem
  20. to jeszcze taka uwaga - w młócie mogą znaleźć się kamienie, którymi bardzo skutecznie można ukruszyć zęba - przekonał się o tym zaprzyjaźniony piwowar. dlatego też proponuję zostać przy karmieniu ptaków, świnek czy innego tałatajstwa.
  21. znalazłem dziś na reddicie ciekawy artykuł: http://brulosophy.com/2016/02/08/fermentation-temperature-pt-4-lager-yeast-saflager-3470-exbeeriment-results/ autor uwarzył piwo i zadał drożdże lagerowe (w34/70) do fermentacji w dwóch osobnych fermentorach w temperaturach 10 i 19 stopni. efekt warzenia zapodał w ślepej próbie 26 ludziom - m.in. sędziom piwnym, piwowarom domowym i innym. wniosek? testerzy nie byli w stanie odróżnić próbek. osobiście mam zerowe doświadczenie praktyczne w temacie lagerów, dlatego przyznam - wpis mnie lekko wprowadził w konsternację. w szczególności, że wszędzie czytam o tym jak bardzo istotna jest kontrola temperatury fermentacji dla lagerów, a tutaj znajduję przykład lagera dojrzewającego beztrosko w 19 stopniach (!). czy ktoś przeprowadzał podobne eksperymenty? albo ma podobne doświadczenia?
  22. odczekaj jeszcze rok albo dwa i się ułoży;)
  23. można od razu uwarzyć wielkanocne piwko - z chrzanem, białą kiełbą i mazurkiem. nie widzę sensu się rozdrabniać
  24. odświeżam temat - minęło 8 dni, BLG stoi w miejscu. próbowałem poderwać drożdże wysterylizowaną łychą - nic). fermentor stoi w 22 stopniach - zero progresu. przejrzałem cały Internet - wyczytałem, że wysoka temperatura zacierania (68 stopni 70 minut, potem 72 stopnie 10 minut) mogła zredukować ilość fermentowalnych cukrów. czy to możliwe że fermentacja po prostu... zakończyła się? zwłaszcza gdy uwzględnimy niską fermentowalność tego szczepu drożdży? przejrzałem notatki i z tego co zauważyłem, stouty warzone przeze mnie dotychczas schodziły podobną wartość BLG (też na S04, w podobnych temp zacierania, ale przy niższym OG - np 12,5 -> 5). Ewentualnie drożdże poszły spać przy tych 11 stopniach i nie chcą się dobudzić - jakieś pomysły jak je potraktować? Dorzucić cukru, jakiejś pożywki? A może dokupić saszetkę S04, hydratyzować i dolać? Mam do dyspozycji też gęstwę z US05, ale nie wiem czy mieszanie drożdży w jakikolwiek sposób pomoże.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.