rozważam przerzucenie się z warek 20l na mini-warki 5l. mój plan jest następujący:
-garnek 7 (lub 10l) - ostatnio w leclercu można było kupić za 35pln
-wiadro fermentacyjne 5l (w praktyce 5,5l - czy ten bufor starczy dla drożdży?)
-filtracja i wysładzanie przez sito (z wykorzystaniem wiadra 10l)
-rozlew z użyciem wiadra 5l z kranikiem (bufor do wykorzystania na roztwór cukru)
tak to widzę; tzn małe podsumowanie pomysłu
zalety:
-ogromna oszczędność czasu. znacznie szybciej zagotować 3-4 litry wody zamiast 15. analogicznie z gotowaniem wody do wysładzania, czy zagotowywaniem warki do chmielenia. no i chłodzenie (chociaż z chłodnicą i tak nie zabiera to dużo czasu)
-mniejszy syf przy gotowaniu, nie trzeba myć kuchenki, ścierać podłogi, pilnować dzieci (ja nie posiadam, ale pewnie niektórzy owszem)
-znacznie większa możliwość eksperymentowania (kwasy, miody, owoce, warzywa wszelkiego rodzaju dodatki)
-uniknę zostania alkoholikiem
wady:
-mniejsza bezwładność cieplna zacieru - trzeba pewnie częściej odpalać palnik i bardziej pilnować gara
-przy rozlewie tyle samo czasu spędzamy na dezynfekcji sprzętu niezależnie od ilości butelek do rozlania
-trzeba zainwestować w sprzęt (garczek, wiadra)
jak to widzicie, czy ktoś to stosuje, a może ktoś jest w stanie wykazać błędy w moim toku myślenia.
zapraszam serdecznie do dyskusji