Czołem!
Przed pierwszą warką warto przewertować "piaskownicę" - dzięki temu można od razu uniknąć wielu błędów Ja tak zrobiłem i mój "pierwszy raz" nie był aż tak stresujący
O temperaturze fermentacji i częstotliwości pomiarów koledzy już napisali wcześniej. Ja dodam dwie rzeczy.
Na przyszłość:
1. przeczytaj w instrukcji albo na opakowaniu drożdży jaki jest optymalny zakres temperatury ich pracy i postaraj się go trzymać. I pamiętaj, że temperatura w pokoju to nie temperatura fermentacji - ta jest o 1-2 stopnie wyższa. Warto nakleić termometr na fermentor.
2. Blg wcale nie musi spaść do 0! Fermentacja równie dobrze może się zatrzymać na np. 5 Blg. Chodzi o to, żeby odczyt się nie zmieniał na przestrzeni kilku dni, ale też nie trzeba mierzyć codziennie. Ja osobiście przy swoim małym doświadczeniu robię tak: warzenie w sobotę. Jeżeli powiedzmy do środy piwo się uspokoi - -przestanie bulkać, opadnie piana to czekam sobie jeszcze do soboty i mierzę blg. Kolejnego pomiar robię po tygodniu, czyli znowu w sobotę. Jeżeli jest taki sam to można lać na cichą, albo butelkować, jeżeli się zmienił to kolejny pomiar w środę. To mój system, można się z nim nie zgadzać, można krytykować, ale u mnie działa. Może ktoś z większym doświadczeniem zrobi korektę.
Powodzenia i nie zrażaj się pierwszymi "schodami"