Mam pewien problem, pierwsza warke kapslowalem pozyczona greta natomiast na druga warke dostalem kapslownoce stolowa ala grifo. Kapslownica rozni sie od grifo tylko sposobem przesuwania glowicy tak to bym powiedzial ze jest identyczna. Butelki kapslowalem ustawiajac glowice mozliwie jak najnizej butelki jednak mam wrazenie ze sa o wiele slabiej zacisniete jak po grecie. Przerwacalem butelke niby nic nie leci, wlalem tez do butelki wody gazowanej zakapslowalem i trzaslem czy nie leci gas, niby nie...Powiedzcie mi bardziej doswiadczeni czy na tym zdjeciu jest ok czy mam sie zaczac martwic ? 40 butelek zakapslowanych w niedziele na razie nic nie syczy i wybucha ale...
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka