Dzień dobry.
Mam na imię Paweł, mam 26 lat, mieszkam w Hrubieszowie, z zawodu jestem żołnierzem i od niedawna zacząłem się interesować domowym warzeniem piwa. Tyle tytułem wstępu.
Pierwsza przygoda zaczęła się od warzenia z brewkitów - 2 warki. Wszystko robione zgodnie z instrukcją, wyszło tak jak miało wyjść, jednak efekt końcowy nie był do końca tym czego oczekiwałem - dlatego postanowiłem wziąć się za prawdziwe warzenie i teraz tak naprawdę zacznie się główna część mojego postu.
1. Sprzęt
Czytając fora, książki itd można naprawdę znaleźć wiele różnych wariantów sprzętu. Ostatecznie jednak zdecydowałem się kupić elektryczny warnik.
Czytając różne posty na temat tego warnika zaobserwowałem, że przemawiała za nim moc (3kw) oraz możliwość gotowania (zakres termostatu 30-110 stopni). Na allegro wszyscy podają, że jest to warnik 30l, jednak rzeczywista pojemność "netto" to ok 23 litrów - mimo wszystko wystarcza dla warek 20litrowych.
Problemem natomiast miał być kranik z rurką z wskaźnikiem poziomu cieczy. Nie mogłem za bardzo znaleźć odpowiedzi na forach, więc musiałem rozwiązać to samemu (zapewne gdzieś już ktoś wcześniej na to wpadł, ale przynajmniej zmusiłem się do myślenia). Niewątpliwą zaletą tego kranika była możliwość łatwego go usunięcia, niestety otwór miał 3/8", a wszelkie zawory zaczynają się od 1/2". Dlatego dokupiłem zwykłą przejściówkę 3/8.
Do tego zawór kulowy, wzbogacony wężykiem 10mm, przypięty opaską zaciskową (ciężko było nałożyć wężyk na zawór, jednak po dłuższym trzymaniu we wrzątku, lekkim poparzeniu palców w końcu dał się naciągnąć i spiąć opaską).
W środku garnka zamontowałem filtrator z oplotu zrobiony wg. setek poradników, więc nie ma się nad czym rozwodzić. I tak oto powstał mój garnek zacierny. Przepraszam, że nie wklejam zdjęcia całości, ale po prostu zapomniałem zrobić jak zmontowałem, a graty już w piwnicy.
Pozostały sprzęt zakupiłem na BA, oprócz tego miałem naszykowany termometr elektryczny, balingometr i cały osprzęt potrzebny do warzenia.
2. Warzenie
Wybór padł na zestaw z BA Nowozelandzka IPA 14 blg
słód Weyermann® pale ale 4,5kg
słód Weyermann® Carapils® 0,3 kg
chmiel Southern Cross (NZ),
chmiel Rakau (NZ),
chmiel Pacific Gem (NZ),
drożdże Safale US-05
Niestety nie posiadam garnka 30 litrów (tzn kupno to nie problem, ale mam mała kuchnię gazową), dlatego plan był taki:
1. Zacieram w elektrycznym i od razu filtruje do plastikowego fermentatora.
2. Szybciutko myję garnek elektryczny i wlewam brzeczkę na gotowanie i chmielenie.
3. Filtruję chmieliny bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego.
4. Studzę, daje drożdże i idę spać
2.1. Zacieranie
Grzałka 3kw ma niestety też swoje wady, trzeba BARDZO uważać na temperaturę, ponieważ moje pierwsze warzenie (o którym nie piszę, bo skończyło się szybko) zakończyło się na przegrzaniu zacieru. Powód? Garnek podgrzewał wodę, na termometrze wybiło 72 stopnie (tyle policzył PPPP), wyłaczam, wrzucam słód i... za chwilę ponad 80stopni. Otóż grzałka zanim zeszła do temperatury zacieru zdążyła podgrzać zawartość do ponad 85 stopni, więc nie było czego ratować. Nie pomogło dolanie wody ani wystawienie na balkon. Jako, że miałem 2 zestawy gotowe, następnego dnia przystąpiłem do pracy - tym razem ostrożniej. Podgrzewałem, wyłączałem, dolewałem, odlewałem - w końcu mam 69 stopni (zalecane zacieranie przez 60min w 66-68 stopniach).
Wrzucam słód, mieszam, nakładam pokrywkę, zostawiam czujnik termometru w środku i wychodzę z kuchni, kontrolując co 8 min, lekko mieszając i przeglądając fora przez cały czas.
Po 40min próba jodowa - pozytywna - zacieram dalej.
50min - próba jodowa (przypomniałeś sobie łosiu, że wcześniej nie schłodziłeś zacieru) - pozytywna, jednak przebarwienia lekko widocznie.
60min - próba jodowa (myślę sobie proforma, już na pewno nie ma skrobi) - POZYTYWNA taka jak na początku
zacieram dalej w międzyczasie szukając odpowiedzi na forach.
W końcu po 80minutach zacierania zdecydowałem się na filtrację.
1. Z czego mogła wyniknąć po można powiedzieć "książkowej temperaturze zacierania" pozytywna próba jodowa po takim czasie? Czy mogła być to kwestia zbyt małej ilości wody? Ilość wody zgodna z instrukcją (13 litrów).
2.2 Filtracja i wysładzanie - Bez większych problemów, dość długo leciała mętna brzeczka i dość sporo zostało mi w słodzie, jednak byłem przygotowany z wodą (4 garnki po 5litrów) na wysładzanie - więc wysłodzone do 22litrów. Niestety balingometr opada na dno - myślę sobie, że to przez mętną brzeczkę (próbka schłodzona).
2. Czy balingometr na dno mógł opaść z powodu zbyt mętnej brzeczki?
2.3 Mycie gara i chmielenie.
Garnek umyty, brzeczka przelana, zaczynamy gotowanie i chmielenie.
Wszystko zgodnie z instrukcją, jednak gotowanie na grzałce 3kw spowodowało odparowanie w ciągu godziny 4,5 litra zacieru. Po odfiltrowaniu z chmielin połowy, wężyk był już tak oblepiony, że nie szło nic dalej. Zdecydowałem się na odkręcenie go (bardzo ciężko było zachowując higienę) i pozostałość przefiltrować przez potrójną warstwę siateczki muslinowej do chmielenia.
2.4 Studzenie
Po uzupełnieniu wodą, wystawiłem fermentator na balkon, a po ostudzeniu zadałem drożdze i położyłem się spać z nadzieją, że nie wszystko zrypałem Fermentacja ruszyła bez problemu, pianka jest i bulgocze aż miło, więc jakaś tam skrobia zdążyła się przerobić i coś się dzieje.
Podsumowując:
Garnek 3kw nadaje się do zacierania, jednak trzeba naprawdę uważać, natomiast przy chmieleniu odparowuje bardzo dużo wody - więc trzeba uzupełniać i tu kolejne pytania:
3. Czy odparowanie takiej ilości wody i uzupełnienia zimną - nie zaszkodzi i czy w ogóle jest normalne, żeby aż tyle odparowało?
4. Czy to zmętnienie brzeczki wyniknęło z moich błędów czy to po prostu charakter piwa?
Jak mi się jeszcze nasunie pytanie to dopiszę pod spodem, przepraszam za chaos, ale myśli milion, a klawiatura tylko jedna.
Pozdrawiam serdecznie