Skocz do zawartości

Hasintus

Members
  • Postów

    815
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Hasintus

  1. Ja bym to określił jako zapach i smak pusty, papierowy.

    Wg mnie winny temu jest powszechny wśród piwowarów sposób butelkowania piwa - podczas nalewania piwa przez kranik piwo dosyć mocno się napowietrza. W przypadku dolnej fermentacji, po długiej "cichej" w piwie jest bardzo mało komórek drożdżowych, które potrafią szybko zużyć rozpuszczony w piwie tlen, który reaguje z różnymi składnikami piwa dając nieciekawe efekty smakowe.

    Moim zdaniem ten efekt jest istotny w przypadku browarów przemysłowych, gdzie pasteryzacja lub mikrofiltracja rzeczywiście pozbawia piwo drożdży. W przypadku lagerów domowych na problem w czystości smaku dużo bardziej ma wpływ wahanie temperatury i wszelkiego rodzaju problemy podczas fermentacji ( produkcja DMS, diacetyl)

  2. Doszłem do tego dlaczego osad w piwie był inny niz normalnie i się dziwnie zachowywał. Piwo zostało bardzo słabo przefiltrowane od mchu irlandzkiego. Sporo wpadło do fermentacji :-/ . Nie mam pojęcia jak to się odbije na smaku. Mam dziwne przeboje z mchem.Innym razem mech wsadziłem razem z chmielem do pończochy na ostatnie 10minut chmielenia tak by nie martwić sie o filtrowanie.

    Spowodował zaklajstrowanie całego chmielu w kisielu :);)

    Nigdy nie stosowałem mchu irlandzkiego ale coś mi się wydaje że nie ma on wielkiego wpływu na osady gorące/zimne ? w trakcie fermentacji.

    A co powiedzą forumowi specjaliści?

  3. Najbardziej mnie dziwi jak koledzy wszystko widzą co się dzieje w fermentatorze. Ja po prostu wlewam dodaje drożdże i czekam. Długość czekania zależna jest od temperatury i zadanych drożdży dolne czy górne. Jak się za bardzo niecierpliwię to mierzę blg. JK

    A ja lubię popatrzeć co tam u drożdżyków słychać, tym bardziej że często jest na co popatrzeć. Piana przybiera tak różne ciekawe formy. Jeden z fermentorów mam prawie przeźroczysty i przez ścianki widać gonitwy drożdży na burzliwej niektóre wystrzeliwują do góry inne opadają a czasami wirują jak burza piaskowa.

  4. Jak by ktoś mimo wszystko nadal obstawał przy filtrowaniu wiaderkiem to polecam zrobić to tak:

    Wlej wody do fermentora troszkę ponad kranik, jak włożysz kadź filtracyjną to poziom wody z podbicia musi się przebić dziurkami i pojawić na dnie kadzi.

    Wlej zacier i odczekaj około 10 min. , niczego nie mieszaj, zacznij powoli spuszczać filtrat aż do momentu gdy płyn zniknie z nad górnej warstwy młóta, wtedy przerywasz.

    Na powierzchni młóta kładziesz do spodem góry mały talerzyk i po nim lejesz wodę do wysładzania tak aby nie zmącić młóta, odczekujesz 10 min i znowu filtrujesz.

  5. To jest teoria a w praktyce jeżeli zrobisz tylko tą przerwę to ryzykujesz że' date=' piwo wyjdzie [b']obmierzłe[/b] o takim chlebowym smaku

    Nie żebym się nabijał, ale w czym konkretnie będzie się to przejawiać? Chlebowy smak jest chyba dość cenionym przez degustatorów.

    Zrobiłeś już tyle piw, nie miałeś warki zatartej w zbyt wysokiej temperaturze? Piwo wychodzi wtedy bez mocy i smakuje coś jak rozpuszczony razowy chleb.

    Zapewniam Cię że, ten smak nie byłby doceniony przez degustatorów :lol: .

  6. A przerwę wyczytałem z tego :

    Przerwa dekstrynująca

    Temperatura 70 ? 72 0C to warunki optymalne dla szybkości działania drugiego z enzymów amylolitycznych, a-amylazy. Skutkiem działania tej amylazy jest podwyższona zawartość deskstryn w brzeczce i ostatecznie także w piwie. Piwo które powstanie w wyniku zacierania w tej przerwie, z pominięciem przerwy scukrzającej, będzie zawierało stosunkowo niewiele alkoholu i stosunkowo dużo ekstraktu końcowego.

    To jest teoria a w praktyce jeżeli zrobisz tylko tą przerwę to ryzykujesz że, piwo wyjdzie obmierzłe o takim chlebowym smaku

  7. Ile twoim zdaniem można dodać takiego cukru ?

    7-10% w stosunku do całości słodu. trzeba to rozpuścić e niewielkiej ilości wody i ogrzewać na średnim ogniu aż zacznie się gotować, mieszać niedopuszczając do krystalizacji, ogrzewać aż do zamiany na kolor brązowej melasy.

  8. Jeżeli ktoś z szanownych forumowiczów organizowałby sobie chmiel lubelski/marynka o plantatora to chętnie się podłączę.

    W zeszłym roku kupiłem 0.5 kg marynki i zużyłem może z 1/3; jakoś mało mam zastosowań dla marynki. Mogę Ci dać jeden słoik ze zbioru 2007' date=' bo mam już tegoroczną.[/quote']

    Ja podobnie widzę mniejsze zastosowanie dla Marynki a spore dla lubelskiego i najchętniej tegoroczny.

  9. Berrsmitha używam na dwóch komputerach. Jeden mam w warzelni a drugiego mam w laptopie by był pod ręka. Czy jest możliwość przy pomocy jednego pliku archiwizacji przenosić ustawienia wszystkich parametrów programu, bazy surowcowej, recipes itp. ogolnie wszelkich innych zmian ?

    Jak raz restartowałem system to skopiowałem sobie z C:\program files\beerSmith poszczególne ikony jak np. recipe, grain, hops i po ponownym zainstalowaniu programu zamieniłem, dzięki czemu odzyskałem wszystkie poczynione zmiany.

  10. Czy wprowadził już ktoś może definicje brakujących słodów Weyermana do BeerSmitha i mógłby wrzucić plik?

    To niestety znowu ja :beer:

    Wprowadziłem sobie carahella, carambera i w chmielach marynkę.

    Trwa to minutkę, powiem na przykładzie słodu: z listy słodów wybierasz podobny w menu edit/ duplicate/ rename / zmieniasz EBC, max in bath, opis... reszta przeważnie się nie zmienia i to wszystko.

  11. Np. strike temp musze wpisać ręcznie, że mam 5.08 kg ziarna i 67* temperatury początkowej itd., czy jest w stanie sam pobrać te dane z aktualnie otwartej receptury?

    Nie wiem czy dobrze zrozumiałem wg mnie to jest zawarte w każdej recepturze w planie zacierania np:

    Name Description Step Temp Step Time

    Protein Rest Add 11,43 L of water at 57,2 C 50,0 C 30 min

    Saccrification Add 11,43 L of water at 95,2 C 70,0 C 30 min

    Mash Out Add 9,79 L of water at 90,2 C 75,6 C 10 min

    Jak zmieniasz ilość słodu w recepturze to automatycznie zmienia Ci ilość potrzebnej wody. W recepturze powinny być wszystkie dane potrzebne do zrobienia całego procesu, natomiast gałąź narzędzi (tools) służy raczej do doraźnych jednorazowych wyliczeń.

  12. Oprócz tego o czym wspomniał Coder, bardzo przydatne są narzędzia podpięte do gałązki Tools

    np:

    strike/infusion temp. pozwala wyliczyć temperaturę dodawanej wody aby otrzymać słód zmieszany z wodą w żądanej temp.

    decoction volume - określa ilość wody jaką trzeba odebrać do dekokcji aby otrzymać potem podniesienie temp. do wymaganej

    boil off - określa ile wody nam odparuje w czasie gotowania

    hops bitterness - plan chmielenia do żądanego IBU

    hops age - określa ile alfa traci chmiel podczas przechowywania

    hydrometer adjust - zmiana odczytu blg w zależności od temp. pomiaru

    alcohol attenuation - wylicza % alkoholu po fermentacji

    carbonation - plan nagazowania przez refermentację i sztucznie, nie uwzględnia jednak refermentacji zwykłym cukrem

    dilution - ilość wody jaka ma być dodana do brzeczki aby osiągnąć wymagane blg

    water needed - programowanie ilości wody

    refractometer tool - dla tych co mierzą stężenie refraktometrem

  13. Też sciągnąłem Beesmitha i podoba mi się. Prosty program a ma wszystko co trzeba.

    Może założymy wątek do wymiany doświadczeń? Np. nie wiem jak obliczyć, jaka temperaturę ma mieć woda, żeby po wrzuceniu zasypu dostać 68* ?

    Coder nie kompromituj się (informatyk co sam pisze programy) :beer:

    beersmyth - tools - strike/infusion temp i wpisujesz żądaną temp. a program Ci odpowie.

     

    Bawię się Beersmythem od pół roku i jest bardzo przydatny, nie wiem jeszcze wszystkiego ale chętnie służe pomocą.

    Powiększyłem sobie biblioteki słodów i chmieli, praktycznie wszystkie parametry można sobie dowolnie edytować np. właściwości własnego garnka, parametry słodu, chmielu, itp. Przewiduje wszystkie sposoby zacierania: dekokcja, infuzja, dodatek gorącej wody oraz wszelkie kombinacje. Jedyne czego nie liczy to refermentacji zwykłym cukrem, jest tylko glukoza i suchy ekstrakt.

     

    elroy: Przeniosłem post z wątku http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?id=550&p=2

  14. Drożdże nie mogą być zepsute mogą być co najwyżej martwe, wtedy saszetka nie napęcznieje. Ale polecam być cierpliwym i spokojnie poczekać. Ja ostatnio czekałem 6 dni i się doczekałem, z tym że, były to drożdże z datą maj 2007 (dopiero co kupione w BA). O tej porze roku nie warto otwierać saszetki nieaktywowanej bo w powietrzu lata cała masa dzikich drożdży, pleśniaków i bakterii, łatwo o infekcje. Może się uda a może nie, szkoda ryzykować.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.