W skrócie, to jest bez sensu,
co z tego ,że ty zrobisz "sztosa" jak ktoś inny to spieprzy,po za tym każde piwo może być sztosem,a już ufac kolesiowi,bo cały czas robił zrąbane i fulem mu wyszło normalne piwo które może uznać za wybitne,
no chyba, że sztosem ma być cokolwiek byle to był RIS z beczki...
No i ten sztos ,tez jestem uczulony na wszystkie sztosy, mega, petardy, rozkminiania i inne gówna które są akurat na topie "ubogacającym" nasz język.
Idąc tropem " co z tego, że Ty zrobisz sztosa, jak ktoś inny spieprzy" to można dojść do wniosku, że w ogóle podawanie receptur na piwa jest bez sensu. Co z tego, że receptura fajna, skoro ktoś ją spieprzył. To może w ogóle wprowadźmy zakaz podawania receptur, bo ktoś może je schrzanić.
Po drugie, to chyba nie chodzi o to, żeby byle Zenek, który uwarzył dwie warki chwalił się byle czym, tylko żeby własnie ktoś taki mógł spojrzeć na najlepsze wzorce.
Po trzecie to już jest chore. Jak można całą dyskusję sprowadzić do jednego głupio użytego słowa.