parę lat temu miałem przyjemność podróżować po portugalii - a jak portugalia, to wiadomo, że najlepszy trunek świata..............
porto, to wspaniałe miasto leży na górzystym i skalistym terenie, z wijącą się wśród wzgórz rzęką douro - tą samą rzeką, która od wieków służyła za najlepszą drogę transportu dla wina z leżących poza miastem winnic do miejsc leżakowania znajdujących się w miejscowości vila nova de gaia (po drugiej stronie rzeki ). właśnie takimi statkami przewożono beczki do wydrążonych w skale jaskiń - w tej chwili łodzie są atrakcją turystyczną:
jedną z dróg prowadzących w ten rejon jest dwupoziomowy most zaprojektowany przez ucznia eiffla (tego od paryskiej wieży) więc i konstrukcja jest bardzo podobna:
most jest dwupoziomowy gdyż łączy wyższe i niższe partie miasta - znacznie ułatwia komunikację.
niewątpliwą zaletą zgromadzenia w jednym miejscu wielu producentów wina jest walk o konkurencję - każdy chętny ma możliwość zwiedzenia miejsc, gdzie leżakują ogromne beczki z tym niesamowitym trunkiem:
dodam, że za taką możliwość nie płaci się wcale, a dodatkowo można spróbować miejscowych wyrobów również za darmo... nie musze mówić że już po trzeciej z kolei wizycie tego samego dnia świat był jeszcze bardziej kolorowy
tak dla uzupełnienia powiem, że porto można kupić w następujących odmianach (w kolejności od najgorszych do najlepszych):
- ruby (najtańsza odmiana, słodka, owocowa, butelkowana po ok. dwóch latach i najczęściej mieszana pomiędzy sobą)
- tawny (butelkowana po 3 do 5 lat, również może być kupażowane i w odmianach od słodkiej do wytrawnej - niektóre odmiany są przechowywane nawet do 40 lat w beczkach)
- dated port (z określonego gorszego rocznika, nie kupażowane, butelkowane po 2 latach i dojrzewające w butelkach do 7 lat)
- lbv (z określonego lepszego rocznika, dojrzewające w beczkach ok. 5 lat, nie kupażowane)
- vintage (z najlepszych roczników, butelkowane po dwóch latach ale nigdy nie "spijane" od razu - przeznaczone do długiego leżakowania w butelkach, co sprzyja uszlachetnianiu sie bukietu)
ze względu na sposób produkcji (dodawanie spirytusu winnego, długi proces leżakowania) trudno w warunkach domowych uzyskać takie wino, choć nie wątpie, że są tacy co próbują - ja niestety sie do nich nie zaliczam
jeżeli ktoś nie próbował to zachęcam, szczególnie w zimniejsze dni, jeżeli ktoś ma (będzie miał) możliwość odbycia wycieczki - gorąco polecam, warto - ja na pewno tam kiedys wrócę....
na koniec widok na most i jaskinie (po prawej stronie):