Skocz do zawartości

danko

Members
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez danko

  1. Szkoda, że w Poznaniu. Nie mam czasu na podróże. A bardzo ten temat mi leży.
  2. Zajrzyj' date=' fajny widok zastaniesz. Mój wyglądał tak:[/quote'] Moja żona zawsze gdy chcę jej pokazać fermentującą brzeczkę, dziwi się co ja takiego widzę w tej brei .Ostatnio za to coraz chętniej smakuje moich wyrobów. Udanych warek i aby Wam piwo nigdy nie zkwaśniało.
  3. danko

    Gdańsk...

    Podobno widać go z kosmosu jak wielki mur.
  4. danko

    Gdańsk...

    Mój falowiec nie jest najdłuższy. Tego o którym mowa widzę właśnie z okna. Ma koło kilometra (może 900m.) i rzeczywiście trzy przystanki autobusowe. Przed moim też są trzy ale nieco gęściej rozmieszczone
  5. Tak... dobra na letnie wycieczki. Nawet nie żal zostawić opróżnionej PETki gdzieś na plaży bo i tak nigdzie tego nie skupują. W dzień ziemi dzieci będą miały co zbierać. PS. Nie jestem ekologiem ale syfienie gdzie popadnie delikatnie mówiąc denerwuje mnie.
  6. danko

    Gdańsk...

    Ooo... to blisko. Jagiellońska fallowiec
  7. Ja planuję uczcić swoje urodziny. Zamierzam wystawić Scottish Eksport, Pale Ale, Witbier. Może coś jeszcze ale na razie nie wiem. Myślę też o piwie na wesele kolegi, też jako prezent ale to dopiero za rok.
  8. danko

    Gdańsk...

    W sumie to wtargnąłem na to forum bez przywitania. Zatem witam Mój browar nie ma nazwy (narazie) ale już coś mi świta. Oliwa to fajna historycznie dzielnica (chociaż mieszkam na Przymorzu niedaleko Oliwy). Może rozpiszę konkurs na nazwę?
  9. Ad1. Moim zdaniem można pominąć przygotowanie startera. Mi często się to zdarzało i jakoś nie wyprodukowałem kwasiorów. Ad2. ??? Ad3. Tak jak piszesz tylko że zostawiasz go do następnego nastawu. Starter robi się nieco wcześniej niż nastaw właściwy a tegoż lepiej nie trzymać zbyt długo bez zadania drożdży.
  10. Czy ktoś z okolic Gdańska wybiera się do Żywca? Pytam bo mam problem z dojazdem i kasą... i chyba przez to nie będę chociaż bardzo bym chciał. W kilku zawsze taniej
  11. Jak widać moje szaleństwo drożdżowe trwa już trochę
  12. to akurat moim zdaniem mija się trochę z prawdą. Dlatego browary używają drożdży góra 7 razy. Dzisiaj też ostrożny jestem co do formułowania takich stwierdzeń. To było kiedyś, jakieś 3 lata temu.
  13. Kiedyś próbowałem w podobny sposób pozyskać drożdże dzikie. Warki półlitrowe, pierwsza zainfekowana z powietrza, dróga z pierwszej, itd. Nie starczyło mi czasu i cierpliwości żeby dowiedzieć się co otrzymam po 10 cyklach. Poza tym nie miałem wtedy żadnej wiedzy na temat drożdży, zdawało mi się że im dalsza warka tym czystrzy szczep otrzymam to wszystko co mi na myśl przychodziło. PS. Etat prezydenta już spalony...
  14. Przepraszam za wtyk. Nie mogłem się oprzeć gdy przeczytałem o Twojej wizji Rzepichy z siatką na motyle To co próbuję zrobić to tylko moje kombinacje laika. Nie jestem biochemikiem a zwykłym elektrykiem. Gdybym jednak nie miał zaryzykować i przekonać się na własnej skórze co z tego wyjdzie, to wolałbym siedzieć w domu z piwem jakimśtam bo taniej i mniej tracenia czasu.
  15. Właśnie takiego sposobu się chwytam. Myślę że jest dobry. PS. Może faktycznie wiosna i jesień są lepszymi porami ale niepamiętam gdzie, znalazłem informację na temat wysokiego stężenia drożdży w lipcu. Zastrzegam sobie błąd bo poprostu dokładnie nie pamiętam. Niestety tu potrzeba mikroskopu i nieco wiedzy na temat drożdży. Mikroskop mam, wiedza... powoli się powiększa . Dokładnie tak. Na drożdże nadaje się podłoże selektywne brzeczkowe. Zawiera antybiotyki więc rozwijają się na nim tylko drożdze. Nie mam takiego ale prubuję na brzeczce z agarem. Wszystko w fazie badań .
  16. A co do drożdży i łapania ich z powietrza to już od jakiegoś czasu to robię z całkiem niezłym skutkiem. Nie będę dokładnie opisywał całego procesu jak łapać drożdże i jak je posiewać i dalej przez odpowiednie warunki eliminować inne organizmy,( taką metodę teraz próbuję). To fakt. Najlepsze do łapania drożdży wydają mi się sady i miesiące letnie. Co do Jopenbier to receptura zaginęła. Robią gdzieś w Holandii (chyba) coś o tej nazwie ale to nie prawdziwe jopejskie. Słabsze. Trzy wareczki to malutko .
  17. Witam. Czytając ten wątek nie mogłem się oprzeć by nie opisać swojej pierwszej próby stworzenia piwa na wzór średniowieczny. Wziąłem zatem słód jasny, trochę karmelowego, trochę palonego a jako przypraw użyłem nieco chmielu zerwanego gdzieś koło nasypu kolejowego i jagód jałowca, no i drożdże suche chyba US-56. To była moja pierwsza (i na razie ostatnia) próba więc nie miałem wielkiego pojęcia o piwie tamtych czasów stąd zastosowane słody raczej odbiegają od tamtejszych norm. Smak dzięki jałowcowi był głęboki i jakby "ciężki", bardzo sycący. Niestety receptura gdzieś zaginęła. Teraz próbuję wyizolować drożdże z powietrza w Gdańsku aby zbliżyć się chociaż w ten sposób do piw warzonych na tym terenie. Później będę kombinował z recepturami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.