Na początku witam się na nowym forum,
Co do miodu i "piwa", to zawsze trzeba pamiętać, że miód przefermentowuje do dna, czyli do 0 blg, dlatego nie można sugerować się pomiarem na poziomie np. 4 blg i decydować się na rozlewanie. Efekt słodyczy jest więc znikomy i pozostaje bardziej w obszarze wyobrażeń, niż rzeczywistości. Taki nastaw proponowałbym spokojnie zostawić, aż do całkowitego wyklarowania, a następnie dopiero rozlewać i refermentować. W efekcie tego powstanie b. mało osadu, ale refermentacja może potrwać kilka miesięcy, ze względu na b. małą ilość komórek drożdżowych. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia.
Efekt smakowy raczej porównałbym do bardzo "cienkiego", nagazowanego miodu pitnego niż do piwa, ale wielce interesujący i smaczny mimo swej wytrawności. Ciekawy pomysł z jałowcem
Pozdrawiam
Raf