Stosowałem tą metodę na winie. W tej chwili mam piwko w starym, szklanym balonie. Trochę boję się umieścić go w tak niskiej temperaturze, bo nie wiem jak to szkło zareaguję. Czyli mam dwie opcje jak dobrze rozumiem (ps. zmierzyłem BLG, wynosi 2) Dalej smakuję jak woda, ale czuć w końcu również jakieś słodowe posmaki (kilka postów wcześniej żaliłem się, że nie czuć nic).
a). Przelewam z nad osadu do plastikowego pojemnika i wymrażam kilka dni, następnie butelkuje
b). Zostawiam w naczyniu w którym znajduję się obecnie zmniejszając temperaturę o kilka stopni (przykładowo do 16) butelkuję za kilka dni po wcześniejszym upewnieniu się, że BLG nie spada.
A może c). Ustawiam temperaturę pokojową około 22 stopni i sprawdzam czy fermentacja się nie "wznowi" ?