Ja kupiłem (przez przypadek) habanero na rybitwach, kilo za 10zł.
Nie bardzo wiedziałem co z nimi zrobić więc je zamarynowałem,
na 1 litr wody
3/4 szklanki octu
1 szklanka cukru
1 łyzka soli
pasteryzuje ok 5 min.
Przećwiczyłem wiele serów serków i innych kombinacji i najczęściej kupuje w lidlu taki w kostce śmietankowy i dodaję do niego czosnek jak nie mam pod ręką świeżego to sypię granulowany trochę cukru, wegety i soli i czasem trochę tłustej śmietany jak konsystencja jest zbyt gęsta.
I takie coś ładuje do papryczek.
Takie antipasi z marynowanej habanero smakuje genialnie. Ja nie jestem odchylony na punkcie ostrych papryk ale w takiej postaci jest to zjadliwe, pewnie dlatego że tłusty ser trochę łagodzi ostrość i na pewno cześć kapsaicyny zostaje rozpuszczona w occie. Taki ocet potem można wykorzystać, na próbę wrzuciłem zwykłe słodkie czereśniowe papryki do takiego octu i po paru godzinach nabrały smaku i aromatu habanero.