mario1973

Element ogólnie dostępny, koszt kilka zł. Musisz tylko odczytać z niego dwie wartości, max. prąd przewodzenia i temperaturę krytyczną.

Na spodzie grzałki masz przewód koloru niebieskiego w koszulce przykręcony obejmą. W środku powinien znajdować się bezpiecznik termiczny, niestety jednorazowego użytku.

Aby zmiękczyć wodę najpierw należy się z niej pozbyć żelaza. Tu masz dwie opcje droższa- profesjonalny odżelaziacz z głowicą sterującą, tańsza wersja- filtr na bazie korpusów narurowych z odpowiednim wkładem filtrującym. Wkłady wymieniasz zależnie od ilości przefiltrowanej wody. Zmiękczacz do wody analogicznie jak powyżej. Jeżeli zapotrzebowanie na wodę jest na poziomie ok. 150l to może zwykłe filtry narurowe wystarczą. Do zmiękczania wody można zastosować puste wkłady które uzupełniamy żywicą jonowymienną. Żywicę tą regeneruje się roztworem soli. Od kilku dobrych lat jestem użytkownikiem tej droższej wersji z racji studni głębinowej.. Wodę mam 15dH a mogę ją zmiękczyć nawet do ok.0dH.

Te grzałki mają zacisk do podłączenia przewodu ochronnego więc tam podłączasz przewód PE. Gara nie musisz uziemiać. Wnioskuję że przy fotowoltaice masz instalację trzy przewodową i zabezpieczenia RCD. Przy przekroczonej upływności takie zabezpieczenie uchroni Cię przed rażeniem (porażeniem) prądem.

Tak jak piszą koledzy wyżej o wyrównaniu temperatury zapomnij. Będą różnice. Ja osobiście podczas zacierania mam cały czas włączoną pompę - pralkową. Przepływ reguluję zaworem kulowym. Dorobiłem do gara wodowskaz więc widzę jaki jest poziom. Grzeję elektrycznie. Grzałka płytowa, podobna jak w czajniku.

Panowie powiedzcie mi jak ma się sprawa z dłuższym opróżnianiem kega. Powiedzmy kufelek dziennie dla zdrowotności. Z tego co zdążyłem wyczytać to za każdym razem gdybym nalewał taki kufelek musiałbym podbić trochę wyżej ciśnienie i potem upuścić do wartości nagazowania kega aby nie nasycać bardziej piwa. Może ktoś w taki sposób opróżnia kega lub podobnie. A może nie ma to sensu (duże straty co2)?

Widzę że z natury jesteś osobą której racje zawsze muszą być na wierzchu. To jaką masz temperaturę CWU to Twoja sprawa. Tak oprócz mydła używam także wody, ciepłej wody. Kolega fotohobby jasno określił sposób namnażania legionelli. Pewnie byś to wiedział jakbyś się wysilił i zasięgnął wiedzy nawet z Wikipedii a nie zamieszczał kąśliwe uwagi.

Zęby myję pastą do zębów, ale jak kto woli.

Na początek nic nie kombinuj, rób zgodnie z instrukcją. To jest ekstrat słodowy już nachmielony. Które byś nie zrobił napewno będzie smakować.

Na Twoim miejscu zrobiłbym próbę na 15 mb węża z igielitu i porównał.

A sprawdzałeś samą pompę bez hydrauliki jaką ma wydajność? Wyskokość montażu pompy też ma wpływ na wydajność.

Na moje oko nic więcej nie wyciśniesz. Przewężenie plus długość rurki i mamy spadek ciśnienia i zarazem przepływu. Pisząc przewężenie miałem na myśli nie zgniecenie ale redukcję średnic na połączeniach. Producent podaje wydajność jaka wychodzi z pompy. Każda zmiana na mniejszą to są niestety straty.

Jeden z kolegów stwierdził że trzyma temperaturę wody CWU na poziomie 37 stopni, drugi zadał pytanie czy ciepła woda woda z kranu nadaje się do spożycia. Więc moja uwaga dotyczyła tych dwóch spraw, tak w trosce o zdrowie kolegów.

Poczytaj o bakterii Legionella.