Skocz do zawartości

lechu555

Members
  • Postów

    513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Ostatnia wygrana lechu555 w dniu 6 Lipca

Użytkownicy przyznają lechu555 punkty reputacji!

Kontakt

  • Imię
    chybacieposralo

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia lechu555

  1. Tematu nie opuściłem jak coś. Jako, że nie da się nigdzie ostatnimi tygodniami kupić wlp838 to musiało paść na wlp 833. Póki co po burzliwej jest bardzo obiecująco, słodowość jest bez dwóch zdań, jęczmienia trochę jest, ale zobaczymy w butelkach, postaram się dać znać przed Świętami. Póki co 838 i 833 to dla mnie top drożdży lagerowych. A potem długo długo nic, ani w34/70 ani te których są one zamiennikami nawet podejścia nie mają do tych dwóch i naprawdę podziwiam ludzi którzy potrafią na tych drożdżach działać cuda - zapewnienie warunków tym drożdżom, w których dają one cokolwiek sensownego dzieje się chyba z dokładnością co do jednego atomu. Różnica jakościowa (nie koniecznie chodzi o lepszość) jest diametralna i oczywista do rozpoznania przez niemal każdego.
  2. A co Ci na nich wyszło? Wytrawnie? Ja zacierałem nisko, a i tak drożdże zeszły do bodaj 4blg. Aromat zbyt mocny, zbyt ciężki, guma balonowa, a w czasie fermentacji pieprzne jak diabli - w butelkach diametralnie zredukowała się ta pieprzność)
  3. Przed Mangroovami bym chyba przestrzegał, chyba, że lubisz slodkie piwo i to nie tyle co smakiem co zapachem - ilość gumy balonowej ile mi te drożdże dały w 16 stopniach (!) jest mdląca, nie do osiągnięcia żadnymi innymi drożdżami i nie ma na rynku takiego pszeniczniaka, który by sie do tego zbliżył chociaż na krok. Nie wiem jak dziś może się coś zmieniło, ale bodaj ze dwa lata temu tak było. W68 sam chętnie bym kiedyś przetestował. Z suchych jeszcze tylko wb06 próbowałem na samym początku kariery, gdzie każde samodzielnie uwarzone piwo wydawało się mistrzistwem świata - dzisiaj pewnie by się człowiek tak chętnie do niego nie przyznawał
  4. lechu555

    Euro lager

    Ten podły styl to jedyny styl, który koncernom wychodzi lepiej niż piwowarom domowym - taki swoisty paradoks w świecie wielkiego piwowarstwa.
  5. Wiem, że jeszcze za wcześnie wydawać wyrok, ale przy wlp860 raczej tego efektu nie uda się uzyskać mi. Natrzepałem 4 warki na nich w przeciągu jakiegoś miesiąca i po jęczmienności ani śladu. Ciągle słód brumtal pilzeński plus zmiana słódów specjalnych i chmieli. To nie są jakieś złe drożdźe, ale moim zdaniem niewiele lepsze niż w34/70. Ze słodu podstawowego niewiele wyciągają za bardzo. Zobaczymy jeszcze jak to się będzie miało wraz z leżakowaniem, ale na 383 już było by czuć jęczmień. Powoli będę wracał do wlp838 i zobaczę czy uda się powtórzyć tę słodowość
  6. U Was też potrafi uciec ciśnienie przez tę przeklętą złączkę? Już któryś raz zdarza mi się nabić keg pod fermentację ciśnieniową tylko po to by za godzinę przyjść i ujrzeć 0 bar na wskaźniku i nie wiem czy można na to coś poradzić domowym sposobem. Mam dwie złączki i w obu ten sam problem. Jak się dociśnie, porusza trochę założoną złączką to potrafi się ona usadzić w takim położeniu, że nie słychać syczenia, gorzej jak poruszy się nią minimalnie, albo sama straci swoje szczelne położenie... Da się coś sprytnego na to zaradzić.?
  7. Nigdy nie robiłem nic z żyta, więc mogłem gadać głupoty
  8. A jaka objętość warki? Dla mnie to w takich temperaturach po tygodniu 10-15 litrów to już nie ma co zbierać robiąc na kveikach, i można butelkować śmiało. Oczywiście u nas na forum opinii całe spektrum, więc sobie wybierz co Ci wygodniej
  9. jeżeli filtrujesz przez młóto, a nie przez worek to odpuść sobie to żyto, jeżeli masz mieć później problemy z zatkaną filtracją i wątpliwej przyjemności zmagania z nią to lepiej nie dawać go
  10. Albo farmhouse ale ma niejedno imię albo ja coś pomyliłem, ale dla mnie ten styl jest niemal równoznaczny z saisonem, biorąc pod uwagę drożdże, które chcesz użyć (bardzo dobre swoją drogą). Jakbyś nie zacierał to i tak zejdzie Cì do 2blg z 12stu. Ale czy chlebowość się z nich uzyska to nie wiem. Dawałem do nich pszenice, wiedeński i różne niestworzone rzeczy, ale jakoś wielce słodowe, a już zwłaszcza chlebowe to nigdy nie było, ale że puste to też absolutnie nie było. Jedno to kwestia zasypu, a drugie to jeszcze drożdże muszą wyciągnąć to ze słodu. Zresztą dziwne by to było połączenie: chleb, pieprzność (od drożdży) i ładny zapach w aromacie (też od drożdży). Na pierwszy rzut oka to nie pasuje do siebie, ale już nie takie rzeczy ze sobą pożeniono... Z moich doświadczeń czy dasz je w 20 czy 25 stopni ma małe znaczenie - wyjdzie niemal to samo. Robiłem na nich w 30 stopniowe upały i nie wiem czy była jakaś różnica. I nie przestrasz się jak po fermentacji pieprzność będzie na granicy akceptowalności - w butelkach znacznie się zredukuje i ładnie siądzie w całości doznań smakowych. Jakbyś nie zrobił to piwo wyjdzie Ci dobre, ale chlebowość stoi pod znakiem zapytania
  11. Ale jak ludziom udaje się to uzyskać na W34/70 to nie mam pojęcia... No dobra, a w tej desitce jest ten jęczmień wyczuwalny?
  12. Ja mielę w blenderze i to na papkę z wodą. Najlepiej samemu spróbować i sprawdzić czy te taniny ktoś znajdzie. Ja twierdzę, że nie ma o to strachu. Jeżeli przeraża kogoś osad po gotowaniu to można odcedzić go przez legendarne sitko super gęste kolbiarz. Zajmuje to trochę czasu, ale brzeczka jest klarowna. Ale nawet jak kiedyś rzucałem dosłownie wszystko z gara po gotowaniu do fermentora, osady nie osady, białka nie białka itd. to piwo ZAWSZE klarowało się bez problemów ostatecznie w butelkach.
  13. Otworzyłem dzisiaj wyleżakowane przez pewnie jakieś 2 miechy lagery na WLP838 i w końcu jest to czego szukałem!!! Jest owa słodowość WYRAŹNA i NIEZAPRZECZALNA, którą można bez problemu pokazać każdemu i wytłumaczyć na tym o co mi biega. Tak więc wnioski takie: -zasyp (typy słodów) nie powinien mieć żadnego znaczenia, u mnie to był pilseński z Bruntala. -temperatura leżakowania nie ma większego znaczenia dla tego efektu - "leżakowałem" w skandalicznych 16-20 stopniach, zależnie od pogody -nie zawsze ten efekt będzie widoczny od razu po fermentacji, widocznie leżakowanie też ma tutaj wpływ, a może temperatura tutaj Do potwierdzenia: -czy sam słód pilseński ma tutaj znaczenie - sprawdzić z innymi słodami -sprawdzić po jakim czasie na leżakowaniu pojawia się ten efekt -sprawdzić powtarzalność procesu - niestety po pierwszej warce drugie piwo zejsrało się - ale jak się potem okazało to był problem w butelkach, nie mniej jednak drożdże zdążyły już pójść w kibel, a wszystko z czym miały kontakt do dezynfekcji. Póki co męczę WLP860 pod tym samym kątem, jak wymęczę je to znowu wrócę do WLP838. Jak na razie WLP860 po refermentacji nie dają tego efektu. Zobaczymy w miarę leżakowania - napiszę. Ogólnie polecam WLP838, nawet na najprostszym zasypie. Słodowość jest bardzo dobra, ale efekt orzeźwienia podczas picia jest mniejszy niż przy, dajmy na to, koncernowym lagerze. Piwo jest na pewno cięższe pomimo 2 BLG końcowych, ale też nie ulep. Nie mniej jednak ja bym radził zacierać jak najniżej się da, chociaż pewnie nawet i wtedy będzie ono słodowe. I mocno chmielić bo baza słodowa aż się prosi by siadła na niej jakaś goryczka. Niskochmielonych na goryczkę piw bym raczej na tym nie robił.
  14. Cześć. Długo mnie nie było. Nie pamiętam dokładnie, ale było tak, że brzeczkę schłodziłem w lodówce do bodaj 7 stopni, dodałem drożdże i wlałem do kega i do temperatury 20 stopni w garażu. Ciśnienie 1.5 bara. Pierwsza warka bodaj 5l bez startera.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.