Skocz do zawartości

yarrro

Members
  • Postów

    226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez yarrro

  1. Na początek proszę się nie śmiać. Otóż znalazłem w piwnicy wiadro słodu. Niestety nie pamiętam, co to może być...

     

    Słód jest niepośrutowany, wygląda na jęczmienny, jest jednolitego koloru, raczej jasny. Porównywałem zapach z wędzonym, jest czysty, więc to nie słód wędzony. Może jest to pale ale, może pilsner... może. Jak rozpoznać gatunek słodu ? Może zrobić jakąś małą warkę, czy jak ?

     

    Może ktoś podpowie.

  2. Do napędu śrutownika zastosowałem silnik od wycieraczek, bodajże od Laguny, podłączony poprzez przegub Cardana. Początkowo bez sukcesu: silnik kręcił dość szybko, ale miał za mały moment obrotowy i co rusz zatrzymywał się, do tego grzał się jak pieron. Przyszło mi do głowy pokombinować z obrotami silnika - w końcu w samochodzie można przestawiać prędkość działania wycieraczek.

     

    Et voila ! Po kilku przełączeniach kabelków ustaliłem, że silnik ma trzy zakresy obrotów. I co najważniejsze - przy mniejszych obrotach ma znacznie większy moment, na tyle duży, że już nie zatrzymuje się w czasie śrutowania, ani też nie grzeje. Śrutowanie jest powolne - wychodzi jeden obrót trwa może dwie, trzy sekundy, ale z tym da się żyć.

  3. Jak sobie radzicie Panowie z mechanicznym napędem gniotownika ? Ja próbowałem użyć wiertarki z płynną regulacją obrotów.

    Problem, który mam, to zbyt mały moment obrotowy przy małych obrotach. Wiertarka rusza po znacznym wciśnięciu przycisku i dość szybko się rozkręca. Zmniejszanie prędkości wymaga dużego wyczucia, ponieważ przy zmniejszonych obrotach bardzo łatwo zatrzymuje się. Z kolei lekkie wciśnięcie przycisku bardzo szybko powoduje nadmierne rozkręcanie się.

    Dzisiaj chcę spróbować z wkrętarką, aczkolwiek jest ona zasilana akumulatorem i obawiam się, że może nie wystarczyć jego pojemności.

  4. Szkoda, że do urządzenia nie można dokupić jakiegokolwiek zestawu mocującego

     

    Można . Sprzedający oferuje ścisk stolarski do mocowania w cenie 10 zł

     

    Na allegro jest wzmianka, że można coś takiego kupić w pozostałych aukcjach producenta, ale takowych aukcji nie ma. Podobnie na stronie firmowej: jest wzmianka, ale ścisku w sklepie nie ma. Niestety, wracamy do punktu "a teraz kombinuj sam".

  5. Zakupiłem niedawno śrutownik. Oto moje uwagi:

     

    Wszystkie krawędzie elementów śrutownika są piekielnie ostre. Dotyczy to również obudowy wsypu. Jest to duża wada, powiedziałbym niechlujstwo. Efekt to pocięte dłonie plus porysowany blat stołu. Urządzenia nie można stawiać bezpośrednio na jakichkolwiek meblach użytkowych. No chyba, że chce się zdenerwować LP :)

     

    Szkoda, że do urządzenia nie można dokupić jakiegokolwiek zestawu mocującego. Choćby ścisków, czy widocznych powyżej uchwytów z blachy. Niestety, nie mam drygu do konstrukcji mechanicznych, więc dla mnie jest to spory niedostatek. Oczywiście, w sklepie budowlanym można pewnie coś znaleźć, ale osobiście wolałbym zakupić zestaw, który jest od razu gotowy do pracy i nie wymaga wymyślania dodatkowego rozwiązania.

     

    Śrutowanie ręczne bez mocowania jest nieco kłopotliwe. Urządzenie można ustawić praktycznie tylko w narożniku blatu - z jednej strony ześrutowane ziarno musi się jakoś wysypywać, z drugiej - korba (zamocowana z boku), musi się obracać. Jedną ręką trzeba je trzymać (uważając, żeby nie pociąć się o krawędzie), drugą kręci się korbą. Kwestia mocowania definitywnie wymaga rozwiązania.

     

    Śrutowanie przebiega dobrze. Pomimo ręcznego napędu idzie szybko. Zakres regulacji gniotownika jest dobry: udało mi się uzyskać niemal mąkę.

  6. Chciałbym poprosić Szanownych Kolegów o namiary na warsztat(y), w którym można by pospawać jakieś drobiazgi ze stali kwasoodpornej. Teoretycznie sprzęt jest właśnie w warsztacie, ale zamiast wykonania usługi słyszę tylko, że jest coś pilniejszego do zrobienia...

  7. Nie żartuj sobie, bo nikt nie zatrudni ogromnej liczby ludzi, aby ściągnąć groszowy podatek od tego co robisz w domu. Jeszcze do talerza zaglądną i ściągną od tego co tam zajadasz :-)

     

    Właśnie dostarczyłeś argument, żeby wprowadzić tenże groszowy podatek. Przybędzie od groma referentów, naczelników, dyrektorów. Pomyśl, ilu kolegów znajdzie zatrudnienie na nowych urzędach.

  8. Ja rozważyłbym na początek inną opcję - kawałek rury wentylacyjnej i wentylator kanałowy. Wylot rury umieściłbym za oknem, bądź - jeśli jest taka możliwość - w kanale wentylacyjnym. Wlot jak najbliżej gara. Tak, żeby parę jak najszybciej wyrzucać na zewnątrz. Wydaje mi się, że w ten sposób osiągnie się lepszy efekt w usuwaniu wilgoci i zapachu.

    Nie jestem też pewien, czy osuszacz usunie zapach po chmieleniu. Ale spróbować nie zawadzi. Jak coś, to mogę pożyczyć. Nie wiem, jaką ma wydajność, ale co najmniej kilka litrów na dzień. W instrukcji było napisane coś o wielkości pomieszczenia rzędu 40 m2. Do "odchmielania" nigdy go nie używałem.

  9. I jeszcze jedno - ilu stopniom Ballinga będą odpowiadały wzmiankowane stężenia 6/12/30 mM glukozy ? Coś próbuję przeliczać z mola glukozy (180 g) na 1 kg wody - to chyba ~15 BLG (180/1180), ale jakoś mi to nie pasuje... Dopasowanie danych, żeby na siłę uzyskać coś sensownego daje przeliczenie 9,15/18,3/30,5 BLG.

     

    Zjawisko to (jak dobrze pamiętam) występuje tuż powyżej 6blg. Bardziej ekonomicznie jest robić startery mające mniejsze stężenie cukru.

    No właśnie. Chodzi o 6 BLG, czy 6 mM (milimoli/kg H2O) - tak mówi artykuł ? A może 1 BLG = 1 mM ?

  10. Przypuszczam, że przy produkcji tych drożdży (podobnie jak przy piekarskich) firmy idą na "masę" - czyli hodowla tlenowa, a nie fermentacja. Także jak napowietrzysz, to drożdże powinny się namnożyć i pracować sprawniej. Drożdże które kupujemy (płynne czy suche) to nie gęstwy, także spokojnie powinny zużyć tlen.

    Dla ciekawych

     

    W artykule jest mowa, że drożdży można "nauczyć" radzenia sobie z czynnikami stresującymi, czyli uruchomić w nich określone procesy, czy np. produkcję substancji obronnych. Choćby wzmiankowana hodowla tlenowa i beztlenowa. Czy nie jest tak, że jest to element ich produkcji - hodowla w określonych warunkach po to, by w czasie fermentacji wytworzyły odpowiednie substancje wpływające na smak ? Tłumaczyłoby by to, dlaczego drożdże, szczególnie pszeniczne, tracą swoje właściwości - wskutek zaniku niektórych procesów, a nie wskutek mutacji.

     

    W związku z tym, czy robienie startera z gęstwy (czyli drożdży w stanie metabolizmu beztlenowego) powinno różnić się jakoś (np. trwać dłużej) od startera robionego z drożdży z "banku", czy fabrycznych ?

     

    Uogólniając, mam jeszcze takie pytania:

    - Jak długo dany stan drożdży (np. metabolizm tlenowy i beztlenowy, czy podwyższona odporność na dany czynnik stresujący) będzie się utrzymywał, od czego to zależy (oczywiście oprócz obecności czynnika stresującego) ?

    - Czy i jak długo dany stan jest dziedziczony.

  11. Rezygnuję z udziału w imprezie. Niestety, do tej pory nie otrzymałem wiążącej informacji co do warunków noclegu - ani ostatecznej ceny, ani tego, czy noclegi będą w ogóle - nie bardzo rozumiem, co oznaczało sformułowanie "w miarę możliwości".

    >zostaniecie przydzieleni do pokojów w miarę możliwości wg Waszych wcześniejszych zgłoszeń;

    Ponieważ długi weekend jest coraz bliżej, a chcę pojechać w góry, rezerwację na pobyt zrobiłem gdzie indziej.

     

     

    1. Bączek - 1 osoba, AP + nocleg, bez wymagań co do pokoju;

    2. Josefik = 1 osoba, AP + nocleg. Bez wymagań.

    3, leszcz + Żona = 2osoby AP+nocleg. Pokój ze SPAniem :P

    4. Danielson + Żona- 2 os. AP, bez noclegu

    5. Banita12 - 2 osoby + nocleg z łazienką

    6. LukasB + Żona = 2 osoby, AP + nocleg, bez większych wymagań

    7. amap - 2+2, AP + nocleg z łazienką i spa też może być ale bez leszcza w zestawie :P

    8. pszemas 2+1, AP + nocleg, najlepiej dwójka ... muszę zabrać małego ze sobą, ale mam dla niego turystyczne wyrko, więc nie trzeba dla niego miejsca

    9. moria + lkulos czyli 2 os., AP + nocleg, bez większych wymagań.

    10. homik126: 3os, AP + nocleg, mogą być warunki śpiworowe

  12. 1. Bączek - 1 osoba, AP + nocleg, bez wymagań co do pokoju;

    2. Josefik = 1 osoba, AP + nocleg. Bez wymagań.

    3, leszcz + Żona = 2osoby AP+nocleg. Pokój ze SPAniem :P

    4. Danielson + Żona- 2 os. AP, bez noclegu

    5. Banita12 - 1 osoba + nocleg, bez wymagań

    6. LukasB + Żona = 2 osoby, AP + nocleg, bez większych wymagań

    7. amap - 2+2, AP + nocleg z łazienką i spa też może być ale bez leszcza w zestawie :P

    8. pszemas 2+1, AP + nocleg, najlepiej dwójka ... muszę zabrać małego ze sobą, ale mam dla niego turystyczne wyrko, więc nie trzeba dla niego miejsca

    9. moria + lkulos czyli 2 os., AP + nocleg, bez większych wymagań.

    10. yarrro: 2 + 2, AP + nocleg z łazienką, pobyt od piątku

  13. Mam problem z popularnym termometrem opartym na DS1820.

     

    Układ zbudowany w oparciu o instrukcję z wiki działa poprawnie na RS-232. Jednak nie daje się wykryć podłączonego przez adapter USB.

     

    Wynika to stąd, że komunikacja z czujnikiem 1820 następuje przez protokół 1 Wire. Protokół ten wymaga wysyłania danych - bitów 0 i 1 - w ścisłym reżimie czasowym, z dokładnością do ułamków milisekundy. Port USB wnosi opóźnienia czasowe, które mogą powodować zniekształcenia transmisji. Jak napisał Jejski - żadna przejściówka USB<->serial może nie działać z tym układem.

  14. Jeżeli lista NZP/FAQ ma być przeznaczona dla zupełnie szerokiego ogółu, proponuję umieścić odpowiedzi na pytania typu "Piwo - to naprawdę da się zrobić w domu ? To musi być bardzo trudne.", z objaśnieniem procesu produkcji w bardzo ogólny sposób. Bardzo często spotykam się z tym spotykam.

  15. Operacja powoli się kończy. W ruch poszła myjka parowa, zwykły mop i osuszacz powietrza. To ostatnie po to, żeby jak najszybciej zatrzeć ślady. Ogólnie jest ok, myjka parowa ładnie rozpuściła cukier, mop go zebrał. Są jeszcze lekkie przebarwienia - ale mam nadzieje, że od wilgoci (część już znikła). Jakby co, to powiem LP, że to od wilgoci w powietrzu (przynajmniej jest jakaś korzyść z padającego deszczu), zawsze zyska się na czasie do czasu poprawy pogody...

     

    Oczywiście, najlepiej byłoby pomalować, ale taka operacja od razu nasunęłaby podejrzenia mojej LP, że coś było nie tak, a szybkie, energiczne śledztwo poszlakowe szybko ustaliłoby, co było Złem. Śledztwo rzecz jasna bez prawa do obrony, czy domniemania niewinności.

  16. A jak Ci się taka sztuka udała?

    Zatkała się instalacja w HERMSie w trakcie pracy (problem z sitem). Przepływ ustał i tyle. Żeby go przetkać, podłączyłem instalację do kranu. Ciśnienie wody wodociągowej skutecznie usunęło zator. Niestety, jedna z rurek była skierowana w złą stronę i i momencie przetkania chlusnęła zawartością na zewnątrz.

    Na jutro mam zamówioną myjkę parową... myślę, że da radę.

  17. Czym umyć białą ścianę pochlapaną brzeczką ? Obszar "zniszczeń" jest dość spory, jakiś metr kwadratowy, dwa. Ściana na szczęśnie pomalowana jest farbą emulsyjną, także zwykłe mycie wchodzi w rachubę. Czy oprócz ciepłej wody doradzilibyście jeszcze coś innego ? Na podorędziu mam NaOH.

     

    Sprawa jest śmiertelnie pilna, gdyż grozi dostaniem bana na piwowarstwo. W razie czego powiem LP, że to jakieś wykwity od deszczu, ale jakoś muszę sobie poradzić.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.