Skocz do zawartości

Tynio

Members
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Tynio

  1. 18 minut temu, fotohobby napisał(a):

    Po pierwsze jedna laska wanilii to homeopatia.

    Po drugie - stout jest raczej wytrawny, jeśli wolisz, piwa pełniejsze spróbuj stouta z laktozą.

    Można też gotować ekstrakt przez kilkadziesiąt minut, powstanie trochę więcej cukrów  niefermentowalnych.

    Smak kawy układa się, łagodnieje po 6 miesiącach I dłużej.

    Co do wanilii no chciałem spróbować i faktycznie pięknie to pachnie i ładny aromat, ale w piwnie nic nie wyczuwalne wiec masz rację.

    Piłem nie raz Stout-a i zdaje sobie sprawę że to wytrawne piwa i fakt bardziej mi smakują Milk Stout, jednak już nie będę kombinować i zostanie jak jest. 

     

    No to teraz pozostaje mi przeczekać minimum te 4-6 miesięcy i spróbować pod koniec wakacji. 

     

    Bardzo dziękuję za info bo myślałem że coś spieprzyłem że tak intensywny smak i aromat kawy jest. 

  2. Więc zaczynając od początku

     

    Jest to moja trzecia warka z Brewkitu, jak z dwóch pierwszych które uwarzyłem byłem zadowolony to tym razem jestem lekko załamany.   

    Kupiłem Brewkit Coopers-a STOUT do tego dodałem 1,7kg ekstraktu słodowego ciemnego Bruntal 

    Dodatkowo postanowiłem zastosować jak zawsze lekki tuning i zrobiłem następująco.

    Zrobiłem zacier ze słodu  Chocolate Castlemalting - 0,25kg

    Wody dałem 2l i temperatura jaką trzymałem to 68-70C przez około 45 minut

    Następnie herbatka chmielowa z Cascade USA -25g gotowana około 15-20 minut 

    Jedna laska wanilii gotowana w wodzie do brewkitu przez około 10 minut. 

    Globalnie wyszło około 21,5l zacieru z czego ekstrakt oraz brewkit dodany jak woda spadła poniżej 80C 

    BLG początkowe to 13,5 

    Drożdze to US-05 gęstwa, trzecie pokolenie 

    Fermentacja burzliwa trwała około 7 dni po tym czasie uspokoiło się i ciucha trwa już około 6 dni z czego na 4 dzień dodałem 

    Chmielenie na zimno znowu Cascade USA - 25g 

    Laska wanilii wymoczona 24h w rumie 

    Kawa nie mielona ziarnista 75g, nie kwaśna Brazylijska aromatyczna. 

    Wczoraj było 2 dzień jak się wszystko moczy i smak piwa się zmienił w ciągu 48h 

    Nabrał więcej kawowych nut aromatycznych, ale smak kawy zwiększył się i to nie mało 

    W niedzielę było BLG 4,5 wczoraj dalej 4,5 więc koniec fermentacji i jutro będę rozlewał, ale....

     

    Brak posmaku czy aromatu wanilii oraz czekolady, całe piwo jest tak dominowane przez kawę że szok, czuć że piwo jest wytrawne, na finiszu wyczuwalne są lekkie nuty chmielowe i nic więcej.

    Aromat kawy takiej dopiero palonej, zero kawasu, samo piwo jest bardzo ciemne.

     

    Jako że nie piję kawy to smak jest dla mnie za bardzo intensywny, czy z czasem może się to zmienić? 

    Czy będzie łagodniejszy posmak? 

    Piłem kilka razy Stout z browarów kraftowych i trafiały się takie kawowe, ale zawsze wolałem te z posmakiem czekolady. 

     

    Dajcie znać jak z biegiem czasu będzie z tym smakiem kawy. 

     

     

     

    20230425_214849.jpg

    20230425_214823.jpg

    20230412_204419.jpg

    20230425_214741.jpg

    20230412_204006.jpg

  3. Na zakończenie chciałem poinformować że piwo wyszło i jest bardzo dobre.

     

    Wyszło gorzkie, ale bez przesady, jest pijalne i dzięki dodatkowemu chmieleniu herbatką oraz na zimną jest bogatsze oraz orzeźwiające.

     

    Nie spodziewałem się takiego efektu, fakt że to tylko brewkit, ale z modyfikacjami które wyszły tylko na dobre.

     

    Po około tygodniu od zlania 

     

    Piwo1(577x1024).thumb.jpg.c63cb8d1f975a9758a21026d36d04e3f.jpg

     

    oraz po 3 tygodniach 

    Piwo2(577x1024).thumb.jpg.afefd868713c371b289c98708ad555da.jpg

     

    Dodam że już została zrobiona druga warka American Pale Ale z dodatkowym  chmielenie oraz pomarańczowymi skórkami. 

     

    20230407_193029(1024x577).thumb.jpg.66636cec25a28a95eb4a84dd300e5a55.jpg

     

    20230407_193143(577x1024).thumb.jpg.eeb98e66adf0eb7923f9a10b8dc77d3a.jpg

     

    20230411_205258(577x1024).thumb.jpg.fda5f3b4fbe60f70e87092a6d777ffb6.jpg

     

    Początkowe BLG 13 zeszło do 3BLG

     

    Będąc na fali drożdżowej stwierdziłem że trzeba i trzeci raz wykorzystać gęstwę i robię już Stout-a

     

    20230412_204110(577x1024).thumb.jpg.9fe04384ae2c83980e410e04b888536d.jpg

     

    Dodałem też słodu czekoladowego oraz laskę wanilii i chmielenie dodatkowo na herbatkę i na zimno.

     

    20230412_190423(1024x577).thumb.jpg.541c03e36d070ff2dbb4245353f88d3f.jpg 

    BLG 13,5 - zobaczymy do jakiego zejdzie. 

     

    Na początek starczy i czas na jakiś ambitniejszy projekt. 

     

    Wszystkim dziękuję za pomoc oraz podpowiedzi. 

     

  4. Cześć 

    Choć jestem tu dosyć świeży i nie mam doświadczenia w warzeniu piwa to już od kilku dni w fermentorze znalazła się moja druga warka właśnie z  brewkit-u

     

    Jak wyszło? tego jeszcze nie wiem bo dopiero w niedzielę zabutelkowałem i pewnie opiszę to w wątki w jakim pytałem.

     

    Polecam dużo czytać, przemyśleć jakie piwo masz ochotę warzyć i brać pod uwagę warunki jakie możesz zapewnić.

    Ja sam lubię piwa typu Pils czy Lager jednak nie mam odpowiednich warunków na dzień dzisiejszy i poszedłem w innym kierunku. 

     

    Dużo można tu przeczytać.

     

    Pozdrawiam i powodzenia. 

  5. 7 minut temu, Reters napisał:

    Gumeczki już zostaw w spokoju. Wrzątek(na chwilę) i oxi swoje zrobiły. Tylko ja bym te kroki z nimi robił przed samym rozlewem a nie około 2 tygodnie wcześniej. O reszcie niech Ci koledzy z forum podpowiedzą. Bo w wyglądzie brzeczki i smaku piwa dopiero co po burzliwej jeszcze za dobry nie jestem;) Wiem tylko, że jak uwarzyłem z brewkitu coopersa piwo Dark Ale na Voss Kveik to około 2 tygodni po butelkowaniu było kwaskowe. Kwaskowość zniknęła po około miesiącu. Po 3 miesiącach nie było po niej śladu w piwe?

     

    Apropo klarowania masz jeszcze żelatynę.

     

    Korki były wcześniej gotowane przez dłuższy czas, na koniec tylko uszczelki wpadły i wypadł. 

    Rozlewać piwo będę w niedzielę, jak dobrze pójdzie, chciałem jak najwięcej rozłożyć w czacie dla tego wczoraj gotowałem butelki. 

    Brzeczka ładnie wyglądała i pachniała też OK, samo piwo też złe nie było tylko ten taki lekko kwaśny posmak (nie wykręca to twarzy i jest pijane) 

     

    Zdaje sobie sprawę że po 10 dniach nie ma co się spodziewać super piwka, ale musiałem spróbować takiego świeżego, nie wiem czego można się spodziewać po 2-3 tygodniach od zabutelkowania, ale jak smak będzie się poprawiał, a chmielenie na zimno doda jeszcze tego "sznytu" to będzie bardziej pijalne niż aktualne koncerniaki po 4 zł 

     

    Tak słyszałem o żelatynie, ale daruje sobie i jak będzie lekko mętne to nic się nie stanie. 

  6. Bardzo dziękuję wszystkim za rady i podpowiedzi. 

     

    Piwo już ma 12 dni i w środę (w 10 dzień) robiłem pomiar, aktualnie ma 4 BLG, dałem chmiel na aromat, przy okazji wypiłem te 200ml 

     

    Wczoraj myłem i wyparzałem butelki, jako że mam prawie dwie skrzynki butelek z zamknięciem patentowym to postanowiłem że 8 piw będzie w patentowych, 2 piwa PET do ewentualnej kontroli nagazowania (choć to Bitter więc dam mniej glukozy do refermentacji) 

     

    No i mam takie dwa pytania, w sumie to trzy.

     

    Zapięcia patentowe zdjęte i wyparzone z czego uszczelki tylko chwilę we wrzątku by odtłuściły się i później do OXI 

    Czy to wystarczy?

    Dodam że przed rozlewem będę płukać StarSan-em a teraz butelki stoją w piwnicy przykryte ściereczką kuchenną (wcześniej zostały wysuszone) 

    Czy muszę jakoś szczególnie uważać na uszczelki by trzymały? 

     

     

     

    Spoiler

    image.thumb.jpeg.df0014e62a186c49cece677cdadd74d2.jpeg

     

    Przy kosztowaniu piwa powiem tak że samo piwo było gorzkie jak to jest w Bitterach (ale pijalne), bardzo fajny aromat tylko ten smak lekko kwaskowy który pojawia się na początku. 

    Czy mogą to być jakieś oznaki lekkiego zakażenia?  Czy to jednak młode piwo i smak się zmieni?

    image.thumb.jpeg.e8fb92a26a6e7b2eb5bee277217e708f.jpeg

     

     

     

    Spoiler

    image.thumb.jpeg.0af8a85445b2a6daba29921fbc91a5e4.jpeg

     

     

     

     

    Spoiler

    image.thumb.jpeg.9957e2a1a322fd0806b6e70feed57360.jpeg

     

     

    Dziś idę zrobić pomiar BLG i jak będzie dalej 4 to w niedzielę będę butelkować

     

    Co do samego chmielenia na zimno, dałem w woreczek w którym są kulki i całość podwiesiłem tak by nie dotykało dna.

    Jak tylko dałem chmiel to ruszyła woda w rurce fermentacyjnej i trwało to około 24h  - sam fermentor nie był ruszany, wszystko delikatnie robiłem czyli może gdzieś ze ścianek uwolniło się CO2 

     

    Spoiler

    image.thumb.jpeg.a1649501823bd4a6afdc2b031e9edcb6.jpeg

     

    Jako że chcę odzyskać gęstwę to nie chciałem chmielu luzem dawać, do tego już teraz czuć w smaku i aromacie chmiel.

     

    Jak tylko rozleję do butelek i spróbuję pierwszą butelkę to dam znać i zamknę temat. 

     

    Dałem też kilka fotek i myślałem na początku by klarować piwo, ale aktualnie jest ciepło na dworze więc nie ma szans, na koniec obniżę temperaturę do takiej ile się da (pewnie w okolicy 16C się uda) 

     

  7. W dniu 15.03.2023 o 11:11, x1d napisał:

    Nie każde to przeżyją i nie jest to konieczne. Po prostu nie trzymaj ich w jakimś syfie, a przed użyciem wymocz w starsanie.

    Powierzchnie, ręce i to co nie ma bezpośredniego kontaktu z piwem możesz też psikać czymś na bazie spirytusu.

     

    Nie znam statystyk, ale strzelam, że na większość osób będących odwyku nie zajmowała się produkcją alkoholu...

     

    Tu moja żona patrzy z perspektywy co wydarzyło się u jej kuzynki czyli, łatwy dostęp do alkoholu = alkoholizm. 

     

    W dniu 15.03.2023 o 15:36, Reters napisał:

    Kolega dobrze Ci radzi. Nie wrzucaj kapsli do wrzątku. To błąd. Niszczy się ta powłoczka gumowa. Ja robię tak że zalewam je roztworem oxi który ma około 60 stopni, zostawiam na 5-10 minut odlewam wodę i tylko je przepłukuje ciepłą wodą, bo wszystko opłukuje z oxi jak wcześniej pisałem. Te gumeczki są wtedy nie naruszone. Jak raz gotowałem kapsle z 5 minut to wszystkie gumeczki miały mikro skazy czy coś takiego. Drugi raz tak nie zrobię

     

    Maga boje się jakiś "kwasów" zakażeń, taka mania. 

     

    W dniu 15.03.2023 o 20:04, wizi napisał:

    Tyle warek zabutelkowałem i zawsze zalewałem kapsle wrzątkiem. Wolałem żyć w nieświadomości, że źle robię. Praktyki raczej nie zmienię.

    Też tak bym robił :) 

     

    W dniu 15.03.2023 o 20:48, nike21 napisał:

    Ja zabutelkowałem tylko 20 warek bo reszta szła w kegi. Kapsle zawsze zalewałem w miseczce roztworem starsanu i nigdy nic mi się nie przytrafiło. Produkty na spirytusie zacząłem używac dopiero przy robieniu starterów i zabawą z drożdzami płynnymi. Nigdy nic mi się nie przypałętało.

    To będzie kąpiel w Starsanie. TXH

     

    W dniu 15.03.2023 o 21:23, primordial napisał:

    Prawdę mówiąc od 10+ warek w ogóle przestałem cokolwiek robić z kapslami, bo stwierdziłem, że one u mnie i tak nie mają kontaktu z piwem aż do chwili przed wypiciem: po zakapslowaniu butelki cały czas są pionowo, dopiero jak wrzucam je do lodówki przed piciem to je kładę poziomo. Może któraś kolejna warka to zweryfikuje, ale na razie nic się nie dzieje.

     

    Dzięki, będę musiał przełamać barierę psychologiczną i zalać chemią... tylko. 

  8. 11 godzin temu, nike21 napisał:

    Nie stresuj się, chyba każdy kto ma żonę to przechodził. Ja to nawet kilka razy bo ciągle se wymyślam nowe zajęcie. Babom trzeba dawkować informacje. Jak sie do jednej rzeczy przywyczai to potem zapodawać kolejną ;).

     

    A co do czystości i higieny to browar to nie sala operacyjna. Rękawiczki i maseczki nie są potrzebne. Wystarczy dbać by syf z ciuchów nie wpadał do wiader i wszystko co ma kontakt z piwem umyć płynem do naczyć i dezynfekować starsanem. Starsanu nie musisz spłukiwać więc to spore ułatwienie. Ja nawet mam taki roztwór starsanu w rozpylaczu i tym psikam wszystko co ma być sterylne. Nigdy nic nie złapałem. 

     

    Kapsle też wrzuć do miseczki i zalej roztworem starsanu na kilka minut przed butelkowaniem. Zresztą zrobisz kilka piw to sam będziesz wiedział co jest wystarczające. Wiadomo, że za pierwszym razem zawsze się robi sporo na wyrost.

     

    Stresu może nie ma, ale każda patrzy inaczej jak ktoś zaczyna nastawiać wino, pędzić bimber czy warzyć piwo to w głowie pojawia się myśl że tak zaczyna, a kończy się na odwyku.

     

    Do wakacji mam plan zrobić 3 warki z brewkit-ów później ekstrakty oraz chmiele i jak się przekona to może już zaciery będę robił.

    Czy to wypali to już się zobaczy.

     

    Niby masz rację że to nie sala operacyjna, jednak inaczej człowiek później mówi jak się trafi infekcja i wylewa piwo do WC 

    Słyszałem i czytałem o Starsanie dla tego się zdecydowałem kupić.

     

    Kapsle chciałem wrzucić na chwilę do wrzątku później właśnie do Starsan-u, tak wiem że nie trzeba spłukiwać jak jest zrobiony w odpowiedniej proporcji, zrobiłem litr i trzymam w butelce po Ludwiku, tak jak ludzie sugerowali użyłem wody destylowanej.  

     

    Zdaje sobie sprawę że na początku to człowiek inaczej podchodzi, później nabiera odpowiednich nawyków i wie gdzie istnieje opcja zakażenia brzeczki/piwa.

    Na dziś to widzę w każdym kącie zagrożenie, choć pewnie trochę na wyrost. 

     

     

  9.  

    17 godzin temu, anteks napisał:

    Prace z piwem w miejscu gdzie fermentuje się kiszonki to proszenie się o kłopoty

     Trzy piwnice dają komfort że warke daję do najzimniejszej,  kiszonki do najcieplejszej.  Jak wędruje między piwnicami myje ręce i nie ingeruję w piwo tylko sprawdzam temperaturę. 

    Jutro kiszonka ląduje w lodówce hermetyczne zamknięta bo to kimchi więc ważne jest by było w niskich temperaturach max 4C więc piwnica odpada.

    Myślę że dam radę. 

     

     

     

    Spoiler

    20230314_191756.thumb.jpg.abf1f28169694b84e18506721f13bf4f.jpg

     

     

    Spoiler

    20230314_192020.jpg

     

  10. 10 godzin temu, Reters napisał:

    Jak byś wyrabiał się ze wszystkim do 1,5 godziny to juz będzie ekstra. Dla mnie ważne, żeby nie iść w jakieś ekstrema apropo czystości. Wiadomo jest bardzo ważna, aczkolwiek jak przegniemy, to nie będzie przyjemność tylko męczarnia. Tak samo mycie butelek. Też mam już wyrobiony pewien sposób. Mycie 20 butelek na pierwszy rzut do butelkowania(bo tyle pomieści moja suszarka) Zajmuje mi tak z 7-8 minut. Podstawa, butelki nie mogą być z pleśnią i bardzo brudne. Dlatego jak wypijam piwo od razu opłukuję wodą. Potem leci oxi w odpowiedniej proporcji i zawsze chociaż troszkę opłukuje z oxi wodą, najlepiej przegotowaną.Wiem, że można bez opłukiwania, jednak oxi zawiera aktywny tlen jak się dowiedziałem tutaj na forum i ja wolę wszystko co ma kontakt z oxi a potem piwem przepłukać wodą, dla spokojnej głowy;) 80 piw tak zabutelkowałem prawie wszystkie już wypite i zero infekcji. A czas zaoszczędzony np na kilku godzinne mycie w wannie, czy tam szorowanie itd bezcenny. Warunek jeden. Butelki wcześniej przepłukane wodą.

     

    Właśnie o coś takiego mi chodziło:) Więc jak najwięcej udanych warek i w razie czego jak byś czegoś nie wiedział czy był nie pewny, bo na początku to normalka, pytaj się śmiało. To forum i ludzie tutaj są bardzo pomocni.

     

    Właśnie tak liczę że do 1,5 godziny dam radę przy trzeciej warce.

    Co do czystości to zawsze w kuchni trzymam porządek oraz mam manię jeżeli chodzi o mycie rąk oraz płukania wszystkiego po dwa razy.

    Dużo kiszonek robię i tam też chwila nie uwagi i już mam zepsute produkty. Fakt że to nie jest jak przy piwie, jednak czystość w kuchni to podstawa. 

     

    Ja Oxi płukałem wszystko w początkowej fazie, później poleciałem po bandzie i użyłem  NaOH następnie wszystko przemyłem dwa razy gorącą wodą by na końcu jak wyschnie przepłakać Star sanem.

     

    Nie ma nic gorszego niż niepowodzenie z winy nie dbałości o czystość. 

  11. 7 godzin temu, Reters napisał:

    Jak na pierwszy raz jest dobrze. Ważne że trzymałeś się rad z forum a nie z instrukcji. Mi mój pierwszy brewkit Coopersa Dark Ale wyszedł bardzo dobry. Bez jakiś dziwnych negatywnych posmaków. Ostatnio nastawiałem 3 brewkit i od początku do zadania drożdży wyszło mi lekko ponad godzinę. Spokojnie do godziny zejdę za kilka miesięcy bo już mam swój sprawdzony szybki system. I kup sobie bezbarwny taki alkoholowy odkażacz powierzchni w sprayu. Taki jak stosują lekarze w szpitalach czy pielęgniarki. Pryskasz nim dłonie kiedy tam chcesz lub masz podejrzenie, że mogą być bakterie i sprawdza się świetnie. Też to używam z polecenia tutaj z forum.

     

    Wiem gdzie najwięcej czasu zmarnowałem i bez problemu można cały proces skrócić o mininum 1h. Ale myślę że po 3-4 warce będzie szybciej.

     

    Co do chemii to pierwsze co kupiłem to właśnie były środki do dezynfekcji. 

    20230313_205423.thumb.jpg.ca4c05e03db2ed048ea38964f8233b57.jpg

  12. Pierwsze piwo nastawione, cała procedura spisana, 2x dziennie kontrola temperatury oraz czy jest fermentacja.

     

    Jako że to moje pierwsze piwo to niby taki głupi brewkit, ale prawie 3h mi zeszło (razem ze sprzątaniem) 

    Ręce myłem co chwilę, tak jak fermentor, ekstrakt tak jak brewkit dany to 85C, szybko zalałem zimną wodą by obniżyć do 23C, niestety nie udało się i brzeczka miała 25C i całość musiała czekać dłużej na dodanie drożdży. 

    W trakcie kiedy wszystko się chłodziło, zrobiłem herbatkę chmielową z 10g East Kent Goldings który był gotowany przez 10 minut (liczony od czasu wrzenia wody) w 1l wszystko wyciśnięte do ostatniej kropli i po odfiltrowaniu dodałem do brzeczki. Zostawiłem sobie pół kieliszka by schłodzić i "skosztować" myślę że 10g to za mało, ale jeszcze dam więcej chmielu na zimno, wiec powinno być OK. 

    Około 20:30-21:00 brzeczka była już gotowa bo miała mniej więcej 17-18C (udało się w piwnicy zejść do 11C)  BLG przy 21C 12,5, a przy 17C było 12 

    Drożdże uwodniłem w temperaturze około 23C zaniosłem do piwnicy gdzie powoli się chłodziły i po dodaniu chłodnej brzeczki (co minutę 5ml) udało się zejść do 19C 

     

    Okno w piwnicy zamknąłem i podniosłem temperaturę do 14C, sama brzeczka zatrzymała się na 15-16C, bąbelki ledwo się tworzyły, bałem się że coś spieprzyłem, ale dziś rano dawało już czadu i sama temperatura w fermentorze podniosła się do około 16-17C, a otoczenia dalej jest około 14C.

     

    To teraz pozostaje kontrolowanie fermentacji oraz temperatury, za tydzień zaczynam podnosić temperaturę.

     

    Zapomniałem dopisać że wyszło 22,5L choć celowałem w okolicę 20-21L 

     

  13. 51 minut temu, Pasquallo napisał:

    Bittera robiłem jakiś rok temu pierwszy raz. Wtedy dałem do niego ekstrakt gozdawy 1.7kg jasny i wyszedł taki czerwonawy ciemnawy amber jednak... Ciężko nazwać jasnym w każdym razie. Klarowność to od dekantacji zależy jak dla mnie. Jak przed butelkowaniem ściągałem wężykiem tak jak wino, od góry, to potem w butelkach było czyste. Jak po burzliwej od razu w butelki wlałem, to mgliste. Generalnie to z doświadczenia powiem, że jak chcesz jasny kolor, w sensie charakterystyczny dla danego gatunku, to tylko te ekstrakty extra light można brać pod uwagę. Mówimy o jasnych piwach. Ten zwykły jasny mocno przyciemnia. Bitter robiony kolejny raz z ekstraktem super jasnym wyszedł już spoko. 

     

    No i co do goryczki, to gorzkie tylko z nazwy, albo ja mam taki smak... Przy bitterze na 20 litrów plus ekstrakt niechmielony jakaś tam jest, ale nie zalegająca... Piwo dobre wyszło, rozeszło się szybko, ale ja lubię jak jest chmielu na aromat po kokardę, a tego nie ma, słodu czuć przełamanego z goryczka na poziomie średnio niskim.

     

    BTW: Muszę obliczyć jakoś ile ibu ma moje najnowsze eksperymentalne dzieło... Zrobiłem 23 litry z brewkitów chmielonych : lager plus pilzner z coopersa oba. I wczoraj butelkacja zaszła. Bardzo mi smakowało nawet takie bez gazu, świeże ? goryczka co mi z tego wyszła to takie minimum dla mnie, jest fajnie goryczkowe po prostu, ale nie zalega. Jeśli się nie zepsuje, to chyba będzie petarda.

     

    A dzisiaj wstawię bittera znowu, bo mam zapas puszek i też go poprawię, zobaczymy... Dwóch bitterów się nie odważę, ale dam 1.7 plus 0.85 chmielonego ekstraktu i 0.85 niechmielonego. 

     

    Tak jak wspomniałem wcześniej i dałem fotkę Bitter Pinta też takie miedziane piwo z koloru. Dla mnie to kolor obojętny,  smak oraz klarowność ważniejsza. 

    Tak jak się spodziewałem że brewkit nie jest tak goryczkowy i chmielowy.  Ale to dobrze bo można fajnie kombinować. 

     

    Jak przeglądam to mało ludzi warzy Bitter-y fakt że mało gazu mają,  ale w smaku są dobre. 

     

    Dziękuję bardzo za info. 

  14. W dniu 7.03.2023 o 15:46, Pasquallo napisał:

    Mam na stanie brewkity coopersa.... One mają podane niby IBU na stronie, ale czy to IBU jest w jakiejś innej skali niż nasza? bo jakieś duże te wartości...

     

    Chcę zrobić coś takiego: do pełnej puchy bittera dodać 0.85 (połowę)kolejnej puchy bittera i dorzucić 467g cukru (odpowiednik tych 0.85 brakujących ekstraktu);  (wg przelicznika, że 100 g ekstraktu to 55g cukru) 

     

    Na stronie coopersa jest. że english bitter ma 620 ibu... Robiłem bittera kiedyś 1,7 chmielonego+1.7 niechmielonego i dupy nie urywało, jeśli chodzi o goryczkę....

     

    Generalnie nie chciałbym się pchać w koszty i dokupować ekstraktu niechmielonego....Szczególnie, że lubię wyraziste piwa. Na stanie mam puchę Pale Ale, trzy puchy bittera i puchę dark ale...

    Może jakieś propozycje jak z tego ułożyć jakąś przyjemną warkę? Lubię konkret smaki, uwielbiam chmiele, ale wiadomo... chciałbym coś co nie będzie przesadzone w smaku.... W sensie jak rozcieńczona żółć.

     

    W produkcji jest pilsner (w sensie dwie puchy 1,7 coopersa chmielonego) i goryczka taka niezła, ale do przeżycia xD a jak dojdzie gaz, schłodzenie, to myślę, że będzie petarda.

     

    Też na dniach mam zamiar warzyć brewkit Bittera i właśnie chcę dodać chmielu tylko obawiałem się że IBU 620 to nie mało, na 0,5l wychodzi około 40, a wczoraj piłem Pintę, która według browaru ma IBU 38 i jak dla mnie idealne był, choć jak by nawet było więcej o 2-4 to było by fajnie.

     

     

    Spoiler

    20230309_220415.thumb.jpg.f3e94a962861e03fbf079db6e16eb088.jpg

     

     

    Jak ostatnio robiłeś robiłeś tego Bittera to jaki kolor Ci wyszedł i czy było dosyć klarowne? 

     

    Ciekawy jestem czy ten  brewkit jest dobry, napisz może coś więcej.

     

     

  15. 21 godzin temu, Reters napisał:

    Tynio z reakcjami chemicznymi w przyrodzie nie wygrasz i nie ma sensu ich podważać a spotkałem w swoim życiu takich arcymonów, co by wszystko negowali, jednak ich pomijam, bo sami mają problem ze sobą. Teraz już jesteś świadomy co może się stać jak długo będziesz gotował brewkit(ekstrakt) Oczywiście taki test dla swojego doświadczenia super jak byś przeprowadził. Np pół brewkitu gotując godzinę a drugie pół w ogóle dodając tylko na ciepło do ekstraktu słodowego(suchego lub płynnego) I najlepiej styl jak lager lub pilsner. Wtedy byś miał czarno na białym co i jak. I jeszcze weź pod uwagę, że czym mniej wody dodasz do gotowania brewkitu tym szybciej zajdzie reakcja maillarda.

     

    Odnośnie EBC I IBU i dodawania ekstaktu słodowego to może tak być jak napisałeś. Zamiast 1 kg np ekstraktu suchego jasnego do pilsa czy tam lagera możesz dać 0,5kg ekstarktu i np 0,5 kg glukozy. Piwo będzie bardziej alkoholowe i właśnie raczej powinno być więcej goryczkowe. Tylko też jak tak zrobimy może piwo być mniej "pełne" w smaku ze względu na mniejszą ilość dodatku w postaci ekstraktu. To akurat kiedyś tutaj wyczytałem na forum od jednego z piwowarów. I wtedy jak chcemy więcej chmielowej goryczki lecimy z chmieleniem(odpowiedni chmiel, ilość i czas gotowania)

     

    A tabelka świetna. Też mi się przyda;)

     

    Na dziś nie będę się bawił w testowanie i rozlewanie na dwa pojemniki, ale możliwe że jak wyjdą mi ze 2-3 warki to człowiek będzie miał ochotę kombinować.

     

    Co do samego mieszania ekstraktu słodowego z cukrem lub glukozą to daruje sobie bo jednak lubię się delektować pełnymi smakami piwa. 

    Czasem warto dodać 10-20 zł więcej, niż kombinować. 

     

    14 godzin temu, wizi napisał:

    Leć do budowlanego i za kilkanaście złotych kup wiaderka 15l z PP ze skała w litrach plus pokrywę. Na spodzie powinien być symbol kieliszka i widelca.

    Np. takie https://m.leroymerlin.pl/narzedzia-reczne/pedzle-walki-kuwety/kuwety-wiadra-i-kratki-malarskie/wiadro-na-farbe-15-l-okragle-leroy-merlin,p56823,l761.html

    I masz tańsze fermentatory niż w sklepach piwowarskich

     

    Dzięki i jestem w szoku że takie wiadra  z Castoramy czy LM można używać do żywności, myślę że na jesień będę myślał.

    Na dziś nie chcę wkurzać żony bo i tak jak usłyszała że będę chciał warzyć piwo to mnie podsumowała że niedługo to w piwnicy zamieszkam.

     

    Powracając do tematu dziś odebrałem to co potrzebowałem, dziś i jutro mam otrzymać całą chemię.

    W piątek biorę piwko w rękę idę do piwnicy i może w sobotę uda się nastawić pierwszą warkę z trochę inną koncepcją niż pierwotnie zakładałem 

     

    Kupiłem ekstrakt chmielowy sypki jasny  0,7kg co odpowiada mniej więcej 1,2kg płynnego, dzięki temu piwo będzie trochę słabsze, do tego nie dam 23L wody tylko dam około 21,5-22L Podniesie to lekko IBU i nie powinno to za wiele osłabić smaku samego piwa.

    Decyzja też zapadła że chmiele będą ale w mniejszej ilości oraz jeden chmiel zmieniłem na bardziej aromatyczny.

    Brewkit i ekstrakt ląduje w wodzie przegotowanej, jak uzyska około 90-85C między czasie spróbuję jak smakuje i zadecyduje o wzbogaceniu (wiem że to będzie niezły ulep) 

    Chmielenie herbatką i będzie to chmiel East Kent Goldings około 10-20gr (za pierwszym razem skłaniam się do mniejszej ilości) 

    Fermentacja burzliwa - totalnie zlewam i do piwnicy schodzę 2x dziennie by do kajetu wpisać jakie temperatury są otoczenia oraz brzeczki. 

    Fermentacja cicha - w połowie robię pomiary i pierwszy test smakowy, w tym momencie zapadnie decyzja czy dodaje drugi chmiel którym będzie Cascade i choć jest z USA to jednak nie ma za wiele nut ziołowych, a bardziej wyczuwalne są owoce oraz cytrusy. 

    Myślę że takie chmielenie na zimno nie wpłynie za bardzo na sam smak tylko bardziej zależy mi na aromacie oraz minimalnej modyfikacji. 

     

    Wszystko będę chciał spisać by można w razie czego przeanalizować co można w przyszłości zmienić lub wyłapać gdzie pojawił się błąd. 

     

     

  16. 16 godzin temu, ciezkicoswybrac napisał:

    image.png.923afde8b9d4c540017c2adf633511ed.png

    Faktycznie, gotowanie przez 30 min powinno dać ~16 IBU. Nie jest to dużo, a sam brewkit, tak jak piszesz, nie powinien być mocno goryczkowy. Ja bym dał jakieś groszowe ilości Marynki na 60 min (10g na 60 min daje 12,5 IBU wg. Brewtarget), a East Kent Golding przesunął na ostatnie 5-10 min + ewentualnie pozostałość na zimno. 

    image.png.a7838e238a1f956aa9bce6e40f5f2760.png

     

    Widzę że kolega też zaznajomiony z czasami TO i TK przy Pizzy ;) 

     

    US-05 / US-04 będą spoko przy brewkicie. 

     

    Oj pizzę to ja robię od ponad 5 lat i tak TO oraz TK to standard by zrobić dobre ciasto na pizzę jeżeli zastosuje się odpowiednią mąkę, bo dodatki to wiadomo każdy pod siebie dobiera

     

    Moja osoba to taka hybryda, elektryk po ekonomii, który gotuje, gra i może niedługo zajmie się warzeniem piwa, 5 in 1 

     

    Powracając do tematu myślę że faktycznie warto za pierwszym razem zmniejszyć ilości i dać bardziej symbolicznie by dodać "charakteru" 

    Jeżeli się to uda to zawsze można zwiększyć ilości lub zainteresować się innym chmielem.

     

    Będę coś lekko kombinował bo jak zerkam na strony gdzie testują piwa typu Bitter to taki IBU 40 to standard 

     

     

    9 godzin temu, primordial napisał:

    O ile dobrze pamiętam to Coopers nie korzystał z żadnej swojej skali tylko wprost IBU, więc jeśli masz brewkit 620, dodasz jakiegoś Bruntala i wyjdzie Ci 20 litrów to goryczki będzie 31 IBU.

     

    No właśnie, dodając ekstraktu słodowego pewnie IBU trochę się rozjedzie, i dla mnie takie zestawy startowe to ja "zupki chińskie" lepszej jakości.

    Dodając ekstraktu oraz do siebie jakiś chmiel  możemy uzyskać coś lepiej pijalnego lub spieprzyć po całej linii. 

     

     

    9 godzin temu, Reters napisał:

    Znalazłem taki opis na zagranicznym forum:

     

    Lager = 390 = 28.8
    Draught = 420 = 31.0
    Dark Ale = 590 = 43.6
    Real Ale = 560 = 41.4
    Stout = 710 = 52.5
    Pale Ale = 340 = 25.1
    Mex Cerveza = 270 = 20.0
    Can Blonde = 420 = 31.0
    English Bitter = 590 = 43.6
    Euro Lager = 340 = 25.1
    Heritage Lager = 390 = 28.8
    IPA = 710 = 52.5
    Irish Stout = 560 = 41.4
    Aust Bitter = 495 = 36.6
    Pilsner = 420 = 31.0
    Sparkling Ale = 490 = 36.2
    Trad Draught = 420 = 31.0
    Wheat Beer = 300 = 22.2

     

    Opis z roku 2013 więc troszkę mogło się w niektórych stylach coś zmienić. Bardzo przydatny opis. Sam to sobie zachowam. I tak jak mówiłem Angielski Bitter ma około 40 IBU.

     

    Super tabelka i myślę że mi też się przyda 

    Oni chyba liczą to IBU przy tym założeniu co jest na stronie czyli po dodaniu 500g ekstraktu słodowego 

    Dodając więcej ekstraktu słodowego pewnie podbijam EBC oraz obniżam IBU oraz otrzymuję warkę która ma więcej % 

     

     

    11 godzin temu, anteks napisał:

    Nie gotujemy nawet jeśli dajemy chmiel na goryczkę?

     

     

    Też byłem trochę zdzwiony bo oglądałem kilka filmów na YT osoby które zajmują się warzeniem warek tak robiły i to mnie zbiło z tropu, ale to co Reters ma sens i pewnie zmienia to smak, aromat oraz może powodować wytracanie się chmielu który jest dodany do brewkit-u 

     

    10 godzin temu, Reters napisał:

    Oczywiście że nie. Gotowanie brewkitu 60min to szaleństwo i recepta na coś tylko przypominającego piwo. Z jednym wyjątkiem jak świadomie chcemy wywołać efekt Maillarda w kilku stylach piwnych. Tutaj jest to tutaj znakomicie wytłumaczone.

     

    https://www.blog.homebrewing.pl/produkty-reakcji-maillarda-w-piwie/

     

    Brewkity można różnorako modyfikować i też na goryczkę jednak w inny sposób.

     

    A teraz zacytuje zdania z artykułu:

     

    "Na koniec warto jeszcze wspomnieć o roli reakcji Maillarda w przypadku warzenia piwa z ekstraktów. Reakcja ta zachodzi już podczas zagęszczania ekstraktów i powoli podczas ich przechowywania. Im starszy ekstrakt i im w wyższej temperaturze przechowywany tym piwo z niego zrobione będzie ciemniejsze i tym więcej pojawi się charakterystycznych nut zapachowych. Ponadto niektórzy początkujący piwowarzy nie posiadają wystarczająco dużych garnków i gotują ekstrakt w małej ilości wody, a później rozcieńczają. Reakcja w takich zagęszczonych roztworach zachodzi dużo szybciej. To właśnie produkty reakcji Maillarda odpowiadają za charakterystyczny posmak, zapach i ciemniejszą barwę piw warzonych z ekstraktów"

     

    Przyznam, że dopiero teraz to przeczytałem. I wszystko mi się potwierdziło. Przygotowałem miesiąc temu Hellesa z brewkitu Mangrove jednak był przeterminowany około 7 miesięcy po dacie. Wczoraj rozlałem do butelek. I kolor zupełnie nie przypomina hellesa. Jest takie bursztynowe jak by ktoś dodał malin;) Sam jestem zdziwiony kolorem. Świetne doświadczenie. I ma właśnie takie dziwne aromaty zapachowo-smakowe. 

     

    Te zdania już definitywnie myślę zakańczają temat gotowania brewkitów. Kto chce tak robić to jego wybór.

     

    Żałuję że nie mam dwóch małych  fermentatorów, idealnie do eksperymentów i można podzielić taki brewkit na pół, jeden gotować, drugi nie i do oby np. chmiel na zimno. 

    Jako że dopiero w przyszłym tygodniu będę działał to mam weekend na przemyślenie. 

     

    Wszystkim wielkie dzięki za czynną dyskusję i jak ktoś ma jeszcze jakieś doświadczenie z warkami z "zupek chińskich" (brewkit-ów) to jestem otwarty na sugestie. 

     

    Tak jeszcze myślę czy nie dodać mniej ekstraktu słodowego by samo piwo miało w okolicy 4,2-4,6% dzięki temu samo piwo też może być bardziej goryczkowe.

  17. 27 minut temu, zasada napisał:

    Dodajesz zatem do uwodnionych drożdży troszeczkę brzeczki np., żeby wyrównać temperatury. Albo sypiesz na powierzchnię.

    Przy okazji drożdże Fermentis są US-05 i S-04 ;)

     

    Poprawiłem i dzięki. 

     

    25 minut temu, ciezkicoswybrac napisał:

    1. Nie wiesz ile goryczki jest już w brewkicie, więc jest ryzyko że przesadzisz. Imo lepiej byłoby nie dochmielać przed fermentacją, następnie po fermentacji spróbować młodego piwa i ewentualnie dolać herbatki chmielowej.

     

    2. Schłodź brzeczkę do 15-16'C i dopiero wtedy dodawaj drożdże, później podnoś temperaturę po kilku dniach.

     

    3. To prawda, chociaż z moich doświadczeń US-05 to potwory i nie zrobi im to wielkiej różnicy. Jak chcesz zrobić zgodnie ze sztuką, to możesz uwodnić je w 23-25''C, a następnie stopniowo dolewać brzeczki do roztworu. Imo zbędne.

    4.Marynka to chmiel goryczkowy, wątpliwe że dostaniesz z niego wyczuwalny aromat przy chmieleniu na zimno. Imo szkoda chmielu, jak już chmielić na zimno to czymś dużo bardziej aromatycznym. 

     

    5.Podobnie jak w pierwszym przypadku - nie wiadomo ile goryczki jest w brewkicie, jest ryzyko że przesadzisz. 

     

    Co do 1 i 5 to myślę że niewiele tam tego jest, ale mogę się mylić i takie dodanie chmielu przy gotowaniu na 20-30 minut niewiele podniesie goryczkę, a bardziej wpłynie na nuty smakowe. 

    East Kent Golding z tego co czytałem to nie jest wymiotnie chmiel na goryczkę wiec myślałem że dzięki temu doda charakteru, a sama Marynka na zimno nie powinna dać za wiele goryczki tylko lekko podbić bardziej aromat. 

     

    Przemyślę też opcje zadania herbatki. 

     

    Co do ALE co dodając chmiel Citra, chciałem uzyskać  "powiew świeżości" 

    Myślałem też zamiennie za Marynkę dać Lubelski lub Fuggle ale boje się by nie przesadzić z "korzeniami" 

     

    ad 2. i tak zrobię bo wiem że lepiej jak temperatury są niższe niż za wysokie. 

    Sam przy robieniu Pizzy ciasto daję na minimum 30h do lodówki. 

     

    ad 4. Za mało jeszcze wiem o chmielach i tylko to co doczytałem, a nie chce za bardzo mieszkać regionów i sugerowałem się jakie chmiele pasują do danego rodzaju piwa. 

    Bazowałem też na wykresie jaki znalazłem przy chmielach na stronie jednego z Wrocławskich sprzedawców chmieli.  

     

    Ale mogę się mylić w swoich przemyśleniach bo jednak opieram się na tym co w kuchni gotuję i z opisów danych rodzajów chmielu. 

     

    ad 3. 

    Wiem i czytałem, choć do Bittera znalazłem też inne drożdże to jednak są dużo droższe i nie widzę sensu przy pierwszej warce z brewkit-u 

  18. 37 minut temu, zasada napisał:

    Zrób odwrotnie. Nastaw znieś do piwnicy z 15°C, przetrzymaj tam przez noc, następnego dnia zadaj drożdże do dochłodzonej brzeczki i zostaw w piwnicy gdzie T będzie mogła sobie rosnąć

     

    Zadając na drugi dzień drożdże (oczywiście rozrabiane około 20-30 minut przed zadaniem do brzeczki) do jakiej temperatury ochłodzić? 

    Czytałem że nie powinna być za duża różnica temperatur i dla tego chciałem by brzeczka i uwodnione drożdże miały podobne temperatury.  

     

    Myślałem by dodać drożdży z brewkit-a ale darowałem sobie bo pewnie połowa i tak już zdechła. 

     

    Czy do ALE też będą pasować US-5 czy może S-4? 

     

    34 minuty temu, Reters napisał:

    Pierwsze co Ci mogę zasugerować z wiedzy od pewnych ludzi z forum zagranicznego. Nigdy nie gotuj Brewkita. Bo się krystalizuje, ciemnieje i chmiel który jest tam zawarty się ulatnia. Chyba że to robisz świadomie, żeby np. wywołać reakcje Maillarda o której dowiedziałem się tutaj z forum. Tyle ode mnie?

     

    No sam nie wiedziałem o reakcji Millarda, już na szybko przeczytałem i widzę że "wzbogaca" smak i aromaty, jednak nie zawsze pasuje to do danego piwa i choć taki Bitter ładnie by wyglądał trochę ciemniejszy to jednak na dziś dla mnie piwo może być  zielone, różowe czy jakiś tam inny kolor. Zależy mi na tym by nie zepsuć piwa oraz by było pijalne.

     

    Sam ostatnio piłem czeskiego Bitter-a 

     

     

     

    Spoiler

    498646801_BitterOPAT.thumb.jpg.14ee2dbd6e8dd6ab653818e9946e5de6.jpg

     

     

    Bardzo wyczuwalna goryczka i do tego trzyma się naprawdę długo na języku, jednak poziom zagazowania był inny niż w Lagerach czy Pilsach, sama piana szybko opadła i bąbelki były bardzo drobne. 

    Mi smakowało choć w kolejce czekają już następne dwa piwa warzone w stylu Bitter, ale już mają więcej %

     

     

    Spoiler

    Piwa.thumb.jpg.e82fcb4533a1b8acd148338850ecba44.jpg

     

     

    Angielskie śniadanie oraz Bigbit. 

     

  19. Jako że jest to mój pierwszy post to... Witam wszystkich amatorów złotego trunku. 

     

    Choć piwo nie mi obce to jednak i lubię wypić jedno piwo kraftowe niż trzy koncerniaki, do sedna.

     

    Od miesiąca czytam i przeglądam forum oraz strony, na "pierwszy raz" padło na piwo z brewkitu a konkretnie na dwa rodzaje.

     

    BrewkitV1.thumb.jpg.aa9ecce457be02d7bc66853e847e0bc1.jpg

     

    Wiem że dodanie cukru czy glukozy mija się z celem i chcę dodać ekstrakt słodowy Bruntal jasny.

    Co do samego sprzętu do dostałem dwa naczynia do fermentowania z kranikiem w którym było kilka lat temu ważone piwo.

    Jako że boje się infekcji bo sam sprzęt nie był długo używany to wszystko umyłem Oxi, rozmontowałem kranik i przemyłem, no i wpadłem na genialny pomysł by to przemyć jeszcze NaOH, dobrze przemyć, potraktować kwaskiem cytrynowym i na koniec Starsan HB 

    Trochę to przemyślałem i 33 zł to nie majątek wiec kupuję nowe wiadro bez kranu do fermentacji, oba fermentory i tak będą czekać na rozlew już czyste i przygotowane w razie czego. 

    Mam też areometr, rurkę do ściągania, dwa termometry zwykłe, środek Oxi, 40 butelek, kapslownice i kapsle, NaOH oraz Desam

     

    Planuje dokupić prócz w/w fermentora bez kranika, US-5, siatka/skarpeta do chmielenia, lygę do mieszania, szczotkę do mycie butelek, Starsan, chmiele East Kent Goldings, Marynka, Citra.

     

    Plan co do Bitter-a 

    Brewkit + słód do chmielić East Kent Goldings około 20-30 gr na w czasie gotowania ( około 20-30 minut), całość ostudzić do około 22-23C (woda zdrojowa na balkonie 5-6C) dodać rozwodnione droższe US-5 (temperatura 22-23C)

    Całość zanieść do piwnicy gdzie mam aktualnie około 18-19C, ale bez problemu mogę obniżyć do 15-16C i tak planuję by wnosząc brzeczkę było około 19C, otworzyć okno by temperatura spadła do około 16C, zostawić brzeczkę na 3-4 dni, zamknąć okno podnieść temperaturę do 18C i tak trzymać około 5-6 dni, przenieść do drugiej piwnicy gdzie mam około 22-23C na 2 - 3 dni by drożdże dojadły resztę cukrów. 

    Po tym czasie do chmielić na aromat Marynką około 30-40 gram w woreczku dociążonym kamykami szklanymi, zanieść fermentor do pierwszej piwnicy w której planuje mieć około 18C mam i otwierając okno obniżyć temperaturę do 16C by się piwo wyklarowało zostawić na około 3-4 dni (w sumie będę chciał by piwo przeszło fermentację burzliwą 5-7 dni, chichą bez przelewania około 7-10 dni i jak BLG około 2 -2,5 to rozlewać) 

     

    Gazowanie to około 115gr cukru na jakieś 22L  (oczywiście jak będzie w okolicy 2 BLG) 

    Wszystkie butelki będą dwa dni wcześniej wyparzone i przemyte, przed rozlewem potraktuję roztworem Starsan, kapsle wyparzone. 

     

    Druga warka to ALE w podobnie robione, ale do chmielone na gorąco będzie Marynką około 20-30 gr i na aromat Citra i nie wiem czy nie dodać skórek z pomarańczy. 

     

    Boje się dorwać jakiegoś syfa za pierwszym razem i mam już maseczki, rękawiczki, a że dbam o czystość to liczę że nie zaliczę "wpadki" przy zakończeniu bycia prawiczkiem :) 

     

    Jak mój plan maj jakieś dziury to napiszcie, a że nie znam się za wiele na warzeniu piwa to sugerowałem się wiedzą jaką zdobyłem czytając. 

     

     

     

     

     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.