Rozumiem, w takim razie nie spieszę się a tak bardzo żeby to uwarzyć przed weekendem tylko na spokojnie w sobotę, zostawię 3 tygodnie i wtedy zabutelkuje.
1. Mam za to pytanie o to chłodzenie. Wpadłem(przeczytałem?) na pomysł aby mieć duższy wąż zasilający który będzie zanurzony w wiadrze z wodą lodową podczas chłodzenia aby jak najmocniej schłodzić brzeczkę. Mam nadzieję uzyskać takim sposobem okolice 20*. Czy taka metoda działa, ktoś z niej korzysta? Będę miał na to warzenie w sumie jakieś 3/3,5m węża zasilającego więc jakieś 2m mogę włożyć do lodu. Zgaduje, że przy takiej metodzie przyda się więcej.
2. Czy jeżeli wcześniej o te pół godziny czyli tuż przed chłodzeniem przygotuje sobie dehydratacje drożdży a okaże się, że jednak nie jestem w stanie schłodzić brzeczki do zadowalającego poziomu i muszę na kilka godzin wstawić fermentor do piwnicy celem schłodzenia to tym drożdżą coś się stanie? Czy lepiej czekać aż schlodze brzeczkę i dopiero przygotować drożdże? Szczególnie za pierwszym razem.
Głównie chodzi o to, że i tak pewnie zejdzie mi dłużej niż powinno więc jak mogę to wolę gdzieś uzyskać kilka minut.