U mnie wygląda to na razie tak:
Na początku zrezygnowałem z najwyższego stopnia, bo wodę do wysładzania łatwiej mi gotować... czajnikiem. Teraz to się zmieni, bo jako kadź warzelna wjedzie keg 50'tka i jedna trzydziestka zostanie wolna. Grzanie am z turystycznej butli, która sobie przekładam- jak znajdę tani taboret, to podmienię.
Zaleta systemu- łatwość obsługi, nie trzeba nic dźwigać, czy przenosić. Zadbaj sobie tylko o mieszadło i dostęp do wody/odpływ.
Minusy- przy trzech stopniach trzeba mieć dość wysokie pomieszczenie...