Skocz do zawartości

Filipozo

Members
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Filipozo

  1. Jedyna możliwość jest taka, że po zapisaniu do JPG dorobisz sobie "ogonki" w programie Ja kombinowałem tak by nie używać wyrazów z polskimi znakami
  2. Bardzo fajny tutorial, który pozwoli zaprojektować etykietę przy PS (efekt finalny w pliku) z własnym zdjęciem. Na razie nie mam czasu na tę zabawę dlatego skorzystałem z generatora etykiet do piwa: http://www.beerlabelizer.com/ który pozwolił w parę minut "zaprojektować" tymczasową etykietę (załącznik 1)
  3. Bezpośrednio? niestety nie miałem teraz czasu na "cichą", gdyż to piwo musi być gotowe na 01 października. Tę warkę (Highlander Heavy Ale) butelkowałem 7 i pół dnia po zadaniu drożdży.
  4. Wczoraj butelkowałem z @Irash Highlander Heavy Ale a to co zostału poszło na degustację i muszę przyznać, że to będzie dobre piwko. Stwierdziliśmy że piwko ma lekko orzechowy smak, który zakończony jest miłą goryczką. Dzięki Irash za pomoc - poszło szybko, sprawnie i synchronicznie
  5. Dziś poszedł do fermentatora mój #4 Brewkit Woodforde's Nelson's Revenge Premium Ale (ostatni, kolejne już zacieranie ). Tym razem brzeczkę schłodziłem w wannie zimnej wody (w 2 godziny zeszło mi do 22C) - wcześniej pozostawiałem przy otwartym oknie na całą noc. Przy tej temp. 22C zadałem drożdże z przygotowanego wcześniej startera (opis przygotowania wyżej). BLG: 11 Barwa brzeczki wygląda ciekawie - kolor podchodzący pod rozcieńczoną krew (widać na 4 zdjęciu). Według opisu jest to ekstrakt "mocno" nachmielony więc jestem ciekaw jak wyjdzie w smaku. Na ostatnim zdjęciu w fermentatorze po lewej warka #3 (Highland Heavy Ale) do butelkowania w czwartek
  6. drożdże w starterze po zaledwie 4 godzinach zaczęły ostro pracować
  7. Starter przygotowany Do startera wykorzystałem drożdże dołączone do brewkita 6g (niestety, chciałem kupić lepszej jakości 11g lecz niestety nie mogłem się skutecznie umówić z wrocławskim sklepem). Jako pożywki dla drożdży użyłem ekstrakt z puszki z zakupionego zestawu. w 0,5 L podgrzanej wody rozpuściłem 4 łyżki ekstraktu. Następnie przez 10 min. gotowałem. Za pomocą lejka przelałem przygotowany ekstrakt do butelki i w kąpieli wodnej schłodziłem roztwór do 20-21C przy lekko zakręconej butelce laboratoryjnej. Po schłodzeniu dokręciłem zakrętkę i mocno wstrząsnąłem by napowietrzyć ekstrakt. Odczekałem by pianka opadła i zadałem drożdży (całą saszetkę). Po wsypaniu ponownie mocno potrząsnąłem i założyłem korek gumowy z rurką fermentacyjną. Otwartą puszkę mocno zabezpieczyłem 2 workami na produkty spożywcze do przechowywania w zamrażarce Jutro wieczorem lub w niedzielę rano starter rozrobię z #4 warką Woodforde's Nelson's Revenge Premium Ale, do której dodam również herbatkę chmielową.
  8. Właśnie odebrałem przesyłkę od kuriera, która powiększy mój zestaw domowego browaru Nowy fermentator z kranikiem i rurką fermentacyjną posłuży mi jutro do zrobienia #4 brewkitu, który będzie fermentował obok #3 warki ustawionej w poniedziałek. W przyszłym miesiącu zamówiony fermentator posłuży jako główny fermentator a "stary" będzie pełnił funkcję filtratora . na #4 (ostatni) brewkit wybrałem Woodforde's Nelson's Revenge Premium Ale Dziś z dołączonych do zestawu drożdży zrobię starter - relacja wieczorem Warkę tę wzbogacę również "herbatką chmieloną" Zobaczymy jak te metody wpłynął na jakość brewkita
  9. oczywiście warto zaznaczyć że ta butelka nie ma 0,5 litra "pod korek" tylko o,7 l z czego podziałka jest do o,5 litra więc drożdże będą miały spokojnie miejsca + powietrza na to by rosnąć. Wypróbujemy, sprawdzimy
  10. Warka #3 Wczoraj wieczorem z @Irash przyrządziliśmy mojego 3 brew-kita: Highland Heavy Ale (Muntons Gold). Niestety troszeczkę plany nam się zmieniły gdyż zamierzaliśmy pod tę warkę zrobić kulturę startową droży oraz "herbatkę chmielową". Lecz co się odwlecze do nie uciecze: dziś z Irash robimy kulturę startową a pojutrze warze #4 brew-kita, do którego dodatkowo doleję "herbatkę chmielową". Drożdże zadane przy 21C (po całonocnym studzeniu brzeczki w przykrytym fermentatorze) BLG: 10,5 Po #4 brewkit-cie zaczynam zacierać!!!
  11. Razem z Irash będzie budować moduł, który wyglądać będzie podobnie do poniższego: http://www.homebrewersassociation.org/forum/index.php?topic=6642.0 + sterownik temperatury To wszystko przymocowane będzie do kwadratowej skrzyni skręconej ze sklejki + styropian + izolacja (do tego okienko do podglądu wykonane z pleksi) Na ten moment ma to zapewnić automatyczną kontrolę i ustawianie dobrej (stałej) temperatury do górnej fermentacji. Instalując taki jeden moduł sprawdzimy jego efektywność i następnie dodamy kolejne moduły tak by móc osiągnąć temp. dolnej fermentacji. Ciekawym rozwiązaniem jest również poniższa konstrukcja na bazie małej lodówki do wina: http://www.wcwps.com/chiller/ lodówka: http://i.walmart.com/i/p/00/88/47/64/97/0088476497021_500X500.jpg
  12. Jestem zainteresowany Możesz powiedzieć coś o efektach twojego układu? (wyniki w chłodzeniu)
  13. Nie zależy mi aż tak na kosztach - chcę mieć dobrze działający automatyczny układ, którym mogę sterować. Wszystko wygląda na to że ogniwa to jest metoda, której szukałem . Najgorsze tutaj wydaje się dobranie odpowiednich parametrów ogniw: rozmiar i wartość V. Może ktoś kto stosował ogniwa może podpowiedzieć, które najlepiej będą spełniać swoją pracę w skutecznym chłodzeniu? Może jakieś ciekawe opracowania układów na bazie ogniw? Jeszcze muszę zagłębić się w temat "wnętrzności" lodówki absorpcyjnej
  14. Witam, Powolutku modernizuje swój domowy browar i pozostał mi już jeden problem do rozwiązania: potrzebuję urządzenie chłodzące, które zostanie umieszczone w skrzyni (sklejka+steropian+izolacja), gdzie będę umieszczał fermentator. Do urządzenia podłączony będzie termostat (sterownik RT-2CO). Konstrukcja ta ma pomóc w utrzymywaniu temperatury fermentacji na ustalonym poziomie (już mam dość robienia okładów, przez które nie jestem w stanie kontrolować temp). Macie jakieś wskazówki/pomysły co mogłoby pełnić funkcję urządzenia chłodzącego? Dzięki za każdą wskazówkę. uprzedzam odpowiedzi: - nie mam miejsca na małą lodówkę - nie mam piwnicy
  15. Dzięki "Coder" Wczoraj dotarła do mnie książką Domowe Warzenie Piwa (Richard Lehr) i jestem pozytywnie zaskoczony tą książką! Wcześniej czytałem książkę Domowy Wyrób Piwa (Dave Miller) jednak mimo obszerności nie odpowiadała do końca na moje problemy (a wręcz przeciwnie). Jednak książka Richarda Lehr jest dobrze skrojoną książką (wiele porad, wskazówek, informacji) skierowaną wprost do domowego piwowara. Dopiero czytając tę książkę pewne obszary związane z zacieraniem stały się dla mnie bardziej przejrzyste.
  16. dzięki bardzo wszystkim - zdecyduje się na filtrator z oplotu
  17. Witam, Który z tych akcesoriów sugerujecie do odfiltrowania zacieru? - wkład filtrujący do fermentatora z kranikiem? - filtrator z oplotu? który efektywniej filtruje? są może jeszcze jakieś inne cechy, które przeważają za którymś z tych rozwiązań?
  18. odchodząc od wątku kurczaka... Polecicie jakieś dobre opracowanie/artykuł/pdf o warzeniu z procesem zacierania?
  19. - oczywiście temperatura ma ogromne znaczenie ale jak wspominałem kurczak stał w naczyniu żaroodpornym, które napełniłem piwem więc piwo również parowało od spodu, a kurczaka przebiłem by pianka (która tworzyła się w wyniku wrzucenia do butelki goździków) spływała od zewnątrz po kurczaku. Osobiście cały motyw kurczaka nabitego na piwo ma chyba jedynie funkcję stelażu i wiele zależy od przypraw + stałego polewania piwem kurczaka podczas pieczenia (w moim przypadku 2 godziny w temp. 180C).
  20. Nie zgodzę się, że smak jest taki sam jak w przypadku zwykłego kurczaka z rożna: zaznaczyć muszę, że do otwartego piwa, na którym był nadziany kurczak wrzuciłem goździki co sprawiło, że piwko pieniło się i spływało po kurczaku. Dodatkowo w zanadrzu miałem drugą butelkę z piwem, które w połowie rozlałem do naczynia żaroodpornego (na którym stał kurczak) - dzięki czemu piwo parowało od spodu (do tego piwnego basenu wrzuciłem również goździki i troszkę przypraw, w których maczałem kurczaka). Druga połowa piwka posłużyła mi do polewania co jakiś czas kurczaka. Efekt: mięciutkie mięsko i pyszna chrupiąca skórka
  21. przy okazji w weekend spróbowałem przepis na kurczaka na piwie - wyszedł wyśmienicie!
  22. dziś chwilka wolnego czasu więc mogę opublikować zdjęcia i krótki zapisek z mojego ostatniego warzenia (druga warka). Na drugą warkę wybrałem Muntos Gold Continental Pilsner. - Drożdże zadane w temp. 23 C - BLG początkowe 11; BLG końcowe 3 - średnia temperatura brzeczki podczas 1 tyg. fermentacji wynosiła 21 C Po pierwszym tygodniu postanowiłem przetrzymać na kolejny tydzień przy czym nie przelewałem brzeczki do drugiego fermentatora (czytałem o tym różne opinie i postanowiłem jednak pozostawić w tym samym zbiorniku). Po 12 dniach rozlałem piwko do butelek dosypując do refermentacji 3,7 gr. glukozy. Po tygodniu leżakowania postanowiłem sprawdzić nagazowanie i skosztować jedną butelkę. Okazało się, że nie wziąłem pod uwagę iż pozostawiając dłużej piwo w fermentatorze było praktycznie bez gazu i po wsypaniu 3,7 gr piwko jest aktualnie bardzo lekko gazowane (gazu starczy na stworzenie pianki i lekki smak gazu podczas picia) - mogłem wsypać więcej glukozy. Pierwszą warkę zabutelkowałem po 6 dniach i po wsypaniu 3,7 gr. gaz był na odpowiednim poziomie. Ponieważ nie przepadam za zbytnim nagazowaniu, piwko mi odpowiada jednak dla gości z pewnością będzie stanowić to problem. Samo piwko smakuje bardzo dobrze: o wiele pełniejszy smak i dłuższy posmak niż w przypadku pierwszej warki). Przy okazji zwerbowałem swojego ojca do domowego warzenia, który właśnie dziś warzy swoją II warkę (tydzień po tygodniu) a ja już planuje zakup sprzętu na zacieranie .
  23. minęły 4 tygodnie od zabutelkowania więc czas pochwalić się moją pierwszą warką. Kolorek ciemny, pianka gęsta o lekko brązowym zabarwieniu i ładny karmelowy zapach. Jeżeli chodzi o smak to jak na pierwszą warkę jest dobry! (ogromne zaskoczenie ojca świadczy, że udało się ). Piwku jeszcze przyda się parę tygodni leżakowania do osiągnięcia pełni smaku - co zalecane jest ciemnym piwkom.
  24. nie dałem szans zrobić piwku piankę, gdyż w obawie o wlanie osadu do kufla wlewałem tak powoooooli i oooostrożnie jakbym pracował w laboratorium genetycznym dopiero po fakcie zdałem sobie sprawę, że jednak troszkę przesadziłem. Niestety otwierając to piwko zrobiłem sobie krzywdę jeszcze bardziej utrudniając wyczekiwanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.