Skocz do zawartości

Spotter

Members
  • Postów

    223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Spotter

  1. Jakiś czas temu sam się pytałem, czy moje IPA z puszki Coopers'a przypadkiem nie dostało infekcji, natomiast dzisiaj otworzyłem pierwsza butelkę (tylko tydzień po zabutelkowaniu) i stwierdziłem, że jest lepiej niż oczekiwałem! Także nie denerwuj się, zabutelkuj i czekaj. Może się okazać, że wyjdzie całkiem fajne piwko :D

    Btw, polecam zacieranie - dzisiaj jestem po swojej pierwszej warce zacieranej i stwierdzam, że super zabawa i przyjemność ;)

  2. Warka no 4:

     

    Typ: Zacierane

    Marka: HomeBrewing.pl

    Rodzaj: Belgian Pale Ale

     

    Składniki:

    Słod pilzneński Weyermann 4kg

    Slód biscuit Abbey Weyermann 0,3kg

    Słód karmelowy Corabelge Weyermann 0,3kg

    Słód malenoidowy Weyermann 0,1kg

    Chmiel Saaz 50g

    Drożdże Safbrew T-58

     

    No i stało się - moja pierwsza zacierana warka już za mną ;) Zajęła mi 7h ze studzeniem w wannie i posprzątaniem. No ale po kolei:

     

    Dzisiaj zarządziłem sobie dosyc wczesną pobudkę jak na sobotę, bo juz o 08:20. Szybki prysznic, zabranie ostatnich niezbędnych rzeczy i w samochód jazda do rodziców - u nich sa odpowiednie warunki do warzenia jak i później fermentacji (18°C). Gdy przyjechałem mała niespodzianka na mnie czekała - przepyszne śniadanie. No bo w końcu nie można się zabierac za pracę bez zaspokojenia podstawowych potrzeb :D Gdy już sie posiliłem, wypiłem poranną herbatkę, zabrałem się do warki.

     

    Pracę rozpocząłem od przygotowania całego niezbędnego sprzętu oraz składników, abym wszystko miał pod ręka i nie musiął latac i tego szukac. Wlałem do gara ok. 15l wody i zacząłęm grzac. Gdy temperatura doszła do 70°C wsypałem cały zasyp. Temperatura ustabilizowała się na poziomie 62°C, więc pora na przepisową 30min przerwę. Podczas tych półgodziny temperatura wogóle nie spadła, mimo że gar nie był w żaden sposób zaizolowany. Podejrzewam, że to dzięki temu iż jest z nierdzewki z grubym dnem. Gdy czas minął przyszła pora na podgrzewanie. I tu się zaczęły pierwsz schody.

     

    Gdy podgrzewałem, co jakiś czas sprawdzałem ile tam w kotle jest. Nie posiadam cyforwego termometru, więc klask musiał mi wystarczyc. No i co się okazało - wsadzam go do gara i pokazuje mi pewną temperaturę, np. 68°C. Po czym mieszam zasyp i ta nagle podskakuje do 75°C i po chwili ponownie spada. Zacząłem się zastanawiac co i jak, i doszedłem do wniosku, że to poniekąd wina grubego dna. Ono się już nagrzało, ale nie dało rady nagrzac całości i gdy pomerdałem, trochę ciepłego zasypu "podgrzało" miernik i wyszło co wyszło. Ponieważ miałem małe problemy z ustabilizowaniem i zmierzeniem właściwej temp. i gdy 1cm nad dnem w środku garu pokazało mi 70°C , doszedłem do wniosku, że koniec z podgrzewaniem i czas na przerwę. Gdy po ok. 15 min miałem już 73°C a po 30 75°C, postanowiłem odczekac jeszcze kolejne 15 min. Po 45 min (łącznie) temp. nad dnem wynosiła 78°C, więc pora na filtrację.

     

    Przebiegła ona całkiem sprawnie i bez większych kłopotów. Oczywiście standardowo przy użyciu wężyka z oplotu. Do wysładzania podgrzewałem wodę w garze do 72-78°C i przez sitko wlewałem do filtratora (jeszcze nie zrobiłem prysznica). Metoda całkiem sprawna i skuteczna, gdyż działała bardzo podobnie jak prysznic. Po wysładzaniu wyszło mi łącznie 23,5l, zaś Blg pod sam koniec wynosiło 3°Blg.

     

    Chmielenie bez większych "fajerwerków" poza wykipieniem mi na samym początku, gdy dodałem 30g chmielu. Ale szybko opanowałem i później cały czas pięknie na gazie do 50 min, gdy dodałem pozostałe 20g chmielu. Zaś w międzyczasie kuchnia domowa podała super obiadek ;)

     

    Jako że "producent" chłodnicy zanurzeniowej nie wyrobił się na dzisiaj, musiałem przeprowadzic chłodzenie w wannie. Nie było tak źle. Wprawdzie zużyłem tyle wody co na dwie kąpiele, ale poszło to całkiem sprawnie. Dodam, że do wanny dorzuciłem 5x1,5l zamrożonych butelek PET po Żywcu. I to okazało się sukcesem, gdyż woda w wannie jakoś nie nagrzała się specjalnie. Temp. utrzymywała się na poziomie 16-25°C (w zależności od miejsca pomiaru).

     

    Drożdże zostały zadane w temp. 20°C (po rehydratacji oczywiście ;) ) a następnie fermentor został odstawiony w chłodniejsze miejsce (18°C).

     

    Na sam koniec mogę powiedziec, że jako rozdziewiczony piwowar, czuję się świetnie i już się nie mogę doczekac, aż będę mógł spróbowac tego piwka. Liczę, że będzie naprawdę dobre. No i tym samym pilot browarnik leci trochę pocwiczyc, by zrzucic to super śniadanie i obiadek ;)

     

    P.S. Zapomniałem dodac - wyszło 19,5l brzeczki 14°Blg, więc dolałem ok. 0,8l, by było trochę ponad 20l i wtedy zeszło do 13°Blg - czyli tak jak byc powinno ;)

  3. Warka no 3:

     

    Typ: Brewkit

    Marka: WES

    Rodzaj: Piwo Domowe Ciemne

     

    Składniki:

    Czysty ekstrakt słodowy WES 1,7kg ciemny

    Woda niegazowana Ustronianka 5l

    Woda niegazowana Pieninska 5l

    Woda niegazowana Auchan 10l

    Drożdże Safbrew S-33

     

    Pierwsze dwie warki opisałem dopiero jak już były zabutelkowanie, ale tym razem postanowiłem zrobic trochę inaczej. W końcu nie można popadac w rutynę ;) W sumie o tej wareczce nie mogę napisac póki co zbyt wiele. Samo podgrzanie i wymieszanie składników poszło bezproblemowo. Brzeczki wyszło 22,5l. Gdy się ostudziło do temp. 25°C (a była już 22:00 i nie byłem u siebie) to zadałem drożdże. Fermentacja burzliwa (w 18°C) przebiegła bardzo szybko i "efektownie";) Po 5 dniach sprawdziłem °Blg i z początkowego 12,3 spadło do 3,3°Blg. Ten sam poziom się utrzymywał przez następne 3 dni, więc 8 dnia przelałem na cichą. Dzisiaj mija 5 dzień "ciszy" i wydaje mi się, że jakoś w połowie przyszłego tygodnia zostanie rozlana i zabutelkowana. Mam już nawet butelki skompletowane i to więcej niż potrzeba. No ale 20 musiałem zakupic w sklepie.

     

    To by było chyba na tyle, jeżeli chodzi o warkę oznaczoną nr 3. Żeby nie pisac nowego posta, od razu tutaj podzielę się informacjami odn. warki nr 1 (samo zło! :) - bo zrobiona na cukrze). Dzisiaj jest 3,5 tygodnia od zabutelkowania i 1/3 już wylądowała w gardłach. Opinie wszystkich, którzy to pili są pozytywne i pochlebne. Generalnie dostałem "zielone światło" na kolejne :D Sam tez już wypiłem kilka butelek i muszę stwierdzic, że do "czempjonów" nie należy, ale z przyjemnością je wypije. Ma troszkę cytrusowy posmak (minimalny), czego prawdopodobnie przyczyną jest zadanie drożdży w zbyt wysokiej temperaturze.

     

    Jutro zaś jest mój wielki dzień -> pierwsza warka zacierana. Będzie to Belgian Pale Ale od HB. Sprzęt kompletowałem ostatnie dwa tygodnie -> gar 35l nierdzewka, taboret gazowy i wszystkie niezbędne akcesoria. Także bardzo proszę - trzymajcie za mnie kciuki.

     

    No, to by było na tyle. Pilot browarnik serdzecznie pozdrawia :)

  4. Ja liczę na to, że mi do końca czerwca wytrzyma (Greta), czyli mniej więcej 1 warkę. Butelkowanie planuje na najbliższy weekend. A później planuje zakupic Grifo HD. No chyba, że coś mi się przesunie i będę musiał jeszcze 1-2 warki zabutelkowac. Co dziwne, przy pierwszej warce nie zwracałem uwagi na kołnierze i zakasplowała mi wszystko jak leci - wysokie czy niskie. Ostatnio jednak gdy poczułem znaczny opór, zauważyłem że to na wysokim, więc obecnie przygotowuje tylko niskie.

  5. Ostatnio sobie policzyłem, że przy zakupie sprzętu za 600,- PLN, średnim koszcie wytworzenia jednej butelki piwa (zacieranego) 1,25 PLN i koszcze zakupu piwa w sklepie 3,- PLN, to nakłady na sprzęt się zwróca po ... 9 warkach ;) Więc chyba nie jest tak źle. No i zapłcisz za to kartą Mastercard. Natomiast radośc ze zrobienia własnego piwa - BEZCENNA ;)

  6. W ten weekend (a dokładnie w sobotę) chcę uwarzyc moją pierwszą zacieraną warkę. Sprzęt już prawie skompletowany (taboret jest, gar jedzie, składniki mam nadzieję, że dzisiaj zostaną wysłane) ale brakuje mi tylko butli z gazem. Wiem już gdzie można kupic butlę i gdzie wymienic na pełną. Ale wiem też, że są (gdzieś) punkty gdzie można swoje butle napełniac. No właśnie... nie podoba mi się za bardzo to, że muszę kupic nowiusienką butlę do gazu a później ją ... wymienic na używaną :beer: Wolałbym tą swoją napełniac. Czy ktoś z trójmiasta i okolic się orientuje, gdzie jest punkt napełniania butli? Na Trójmiasto nic nie znalazłem ;)

  7. Dzielenia brewkit'a nie zalecam, gdyż aby je nachmielic, dodawany jest ekstrakt (o ile dobrze pamiętam) chmielowy na samym końcu pakowania i jest nierównomiernie rozprowadzony (lub wcale). Gdybyś podzielił puszkę, to prawdopodobnie jedna warka Ci wyjdzie mocno przechmielona a druga niedochmielona.

     

    Hehe, byłeś szybszy Coelian :D

  8. Czeski Koziołek jest z powodzeniem lany do 1,5l butelek PET. Zawsze gdy je kupuje i idę na domówkę, to nikt mi nie może zarzucić, że dużo piwa pije - w końcu max dwa :/

  9. Warka no 2:

     

    Typ: Brewkit

    Marka: Coopers

    Rodzaj: Coopers Brewmasters IPA

     

    Składniki:

    Czysty ekstrakt słodowy WES 1,7kg bursztynowy

    Woda niegazowana Żywiecki Kryształ 19l

    Woda niegazowana Żywiec 2l

    Chmiel Lubelski 10-12g

    Glukoza 200g

    Drożdże z zestawu Coopers

     

    Na sam początek odpowiem na pytanie skąd się wziął chmiel: za radą Coelian'a (filmikiem który pokazał na forum) dochmieliłem dodatkowo zestaw. W sumie zorbiłem zupkę chmielową, do której dopiero wlałem koncentraty. Jak wyjdzie, to się okaże :| Źle raczej byc nie może... a może :)

     

    Drożdże zadane w temp. 26°C a brzeczki tak na oko wyszło jakieś 23,-5-24l (niestety nie zrobiłem jeszcze skali na tym fermentorze). Tym razem sprawdziłem °Blg początkowe i wyszło 12°Blg, także tyle ile chciałem, aby wyszło :) Fermentacja była bardzo długa. Rozpoczęła się 25.05.2011 a rozlałem do butelek (z pominięciem cichej - niewystarczająca ilośc sprzętu) dopiero dzisiaj, tj. 4.06.2011. Końcowa zawartośc cukru wynosiła jakieś 3°Blg. Liczyłem że trochę bardziej odfermentuje, ale skoro nie mamy to co lubimy, to lubimy to co mamy :)

     

    Ogólnie najadłem się trochę stresu podczas oczekiwania na koniec fermentacji, bo w międzyczasie podjąłem próbkę w celu zbadania poziomu °Blg i orzy okazji tego spróbowałem. Miało lekko kwaskawy smak i szampański posmak. Bałem się, że się wdała infekcja i piwko mi się skwasiło. Jednak żadnych innych oznak choroby widac nie było. Nie wiem czemu, ale podczas drugiego pomiaru °Blg zamiast od razu wypic próbkę, zostawiłem ją pod przykryciem i tak sobie stała jakieś 8h. Po tym czasie ją wypiłem i smak... był całkiem niezły :) Ogólnie czuc smaki piwa i goryczkę. Wydaje mi się, że ten styl poprostu tak ma :)

     

    A co do samego rozlewu - wyszło 43 butelki 0,5l + PET 1,5L. Do refermentacji użyłem glukozy 200g rozpuszczone w gorącej wodzie i póżniej wymieszane z brzeczką w fermentorze z kranikiem (najpierw glukoza, później brzeczka). Niestety podczas kapslowania Gretą (taką dostałem w pierwszym zestawie i jakoś działa) nie obyło się bez jednej straty butelki - urwało jedną szyjkę. Ale reszta bez problemów. Nawet zakapslowałem 2 butelki z wysoką szyjką i obyło się bez ofiar :) Ale zdecydowanie łatwiej się kapsule z tą niską.

     

    No i to by byłe na razie tyle. Ocenę organoleptyczną przedstawię w swoim czasie. A poniżej etykieta piwa (jeszcze nie zdjęcie, bo butelki muszę umyc po piro a etykiety wydrukowac).

  10. No rurkę napewno odłącze - będzie w końcu tylko wykorzystywana do napełniania butelek. No skoro obydwa są z igielitu, to albo muszę się zaopatrzyc w sylikonowy, albo uważac, by przy przelewaniu/filtrowaniu/wysładzaniu temp. nie przkraczała 70°C (bo zrozumiałem, że powyżej tej temp. raczej nie używac)?!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.