Skocz do zawartości

Undeath

Members
  • Postów

    7 690
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Odpowiedzi opublikowane przez Undeath

  1. Robiłem portera 16 Blg , ale ze względu na wysokie temperatury postanowiłem spróbować belgijskich drożdży z Fermentisa.

    Niestety nagle przyszły takie upały, że temperatura z 25 skoczyła do 27-28. Dzisiaj zlałem na cichą i zrobił się lekki kwas.....załamałem się bo aromat był genialny po zacieraniu i chmieleniu. Czy to wina temperatury i duchoty, czy raczej infekcja?

     

    Co oznacza ten "kwas" dokładnie? Piwo jest kwaskowate czy w aromacie czuć wyraźną - octową kwasową nutę?

     

    Często jest tak, że belgi są wytrawne i mocno nagazowane co podnosi odczucie kwasowości. Tu masz jeszcze Portera - z słodami palonymi, które także podnoszą to odczucie. Przez internet ciężko stwierdzić jednoznacznie czy faktycznie jest za kwaśne to piwo. 

     

    Druga sprawa ja bym się bał nawet robić belga w 25C... To w wiadrze może nawet być prawie 30C co jest już temperaturą produkcji rozpucha i fuzli nawet dla belgów. Nie wiem skąd się ten mit wziął, że belgi uwielbiają wysokie temperatury. U mnie w 22-23C na belgijskich drożdżach potrafiłem mieć gumę balonową - a co dopiero wyżej. Belgijskie piwa należy też zaczynań w niższej temperaturze potem podnosić stopniowo ją w miarę opada intensywności fermentacji. 

     

    Na takie temperatury polecam zapoznać się z drożdżami od północnych sąsiadów - Kvieki. Nawet FM wypuścił je ostatnio i zostały na stałe w ofercie. Można nawet fermentować na nich do 40C.

  2. 74C to nie za dużo? Czytałem, że nie powinno się przekraczać 72. Co do IBU to piłem ostatnio Miłosław Pilsner z 30IBU i było dobre, więc coś takiego spróbuję osiągnąć przestawiając 30' na 15- 20'. Karmelowego słodu dam 20g, według beersmitha kolor będzie mieścił się w granicach stylu. Będzie ok?

     

    Sent from my Neffos C5 using Tapatalk

     

    Nie za dużo - w 74C działa alfa-amylaza odpowiadająca za dekstryny, a przestaje działać beta-amylaza odpowiedzialna za scukrzanie. Przekraczać nie należy 78C gdzieś wtedy alfa przestaje też być aktywna. 

     

    Porównanie Miłosława Pilsnera do APA to jak porównywać moc % portera bałtyckiego do grodziskiego... Czyli bardzo złe. Ja tylko podpowiadam skoro wolisz zrobić tak i się przekonać o efektach to nie problemu. 

  3. W stopniowym starterze nie ma korzyści :P Jedynie to sposób na to by uniknąć kręcenia na raz 3,5 litra brzeczki - jeżeli ktoś ma ograniczoną pojemność kolby. Wygodnie wtedy zrobić 2*1,5l, bo wymagana jest trochę mniejsza ilość brzeczki niż przy standardowym starterze. Ja tam same minusy takiej metody widzę niż plusy :P Jeden to dezynfekcja, drugi czas itd. W mrmalty też jest kalkulator na stopniowe startery.

     

    Co do rozbieżności prosta sprawa każdy z kalkulatorów ma inny system obliczeń i zmienne. W mrmalty np. masz dodatkową funkcję wiek fiolki drożdży - w BS o ile dobrze pamiętam od razu zakładają 80% żywotności drożdży w fiolce. Mogę się mylić zrezygnowałem z BS zanim poznałem większość jego funkcji.

  4. Faktycznie. Ale w "najgorszym scenariuszu" (Use smaller starter) wynik to 2 fiolki na 1l starteru. Wynik i tak znacznie lepszy niż wskazania BeerSmith.

    A z doświadczenia - jaką objętość starteru polecilibyście dla mojego przypadku?

     

    U mnie wychodzi 3,5l starter z jednej fiolki. Możesz zrobić stopniowy starter po 1,5 litra choć trochę to kombinacji. Zauważ że na 20 litrów brzeczki 14 blg wystarczy 2 litrowy pokusiłbym się nad zmniejszeniem wybicia w Twoim przypadku, jeżeli nie masz możliwości zrobienia dużego startera. Możesz też zrobić Ordinary Bittera na rozruch wtedy starter też o wiele mniejszy wychodzi.

  5. Odpuść sobie ten karmelowy daj sam Pale Ale - no chyba, że nie przeszkadza Ci kolor. 39 IBU na 12,5 blg jest trochę za duża. W piwie to raczej wyjdzie dość spora goryczka. Przesunąłbym tą citrę z 30' na 10'. Celowałbym tak w 25 IBU. Zacieranie natomiast jeżeli chcesz słodszy profil zacznij w 69C -30 minut potem 74C -30 minut. 

     

    20g planujesz na cichą? powinno w sumie wystarczyć na 10 litrów.

  6. Ja generalnie nie polecam w belgach zaczynać i tak fermentacji w 23-25C... Możesz i tak w takiej temperaturze złapać gumę balonową i piekące fenole w dobrym przypadku, w złym fuzle i mocną alkoholowość. Trochę to mit, że Belgijskie drożdże lubią wyższe temperatury. Każdy doświadczony piwowar powie Ci, że przy belgach lepiej stopniować temperaturę - najlepsze belgi wychodziły mi gdy zaczynąłem w 16C 2-3 dni, potem do 18 2-3 dni, następnie 21C 5 dni, i na ostatni tydzień dopiero wysokie temperatury 23-25C. 

     

    Jeżeli nie masz warunków na 18-20 C to polecam zapoznać z drożdżami Kviekowymi ;) z FM 53 Voss Kviek (http://www.fermentum-mobile.pl/portfolio-item/fm53-voss-kveik/) Fermentują one spokojnie bez żadnych niechcianych substancji zapachowych nawet do 40C. Więc 25 C będzie dla nich idealnie. Spokojnie możesz na nich robić piwa typu APA, AIPA, Bitter, choć trzeba mieć na uwadze to, że daje piwa słodsze i bardzo owocowe -estrowe. Ja używam Omegi HotHead z efektów jestem bardzo zadowolony APA w 22C wyszła mi bardzo dobra. Fermentowałem nimi też w 26C i w piwie brak oznak jakichkolwiek fuzli czy rozpuszczalników. Piłem piwo też fermentowane w 35C i było całkiem smaczne.

     

    Więc na twoim miejscu bym jednak to przemyślał. Dodam, że zrobiłem kiedyś Tripla właśnie z zaleceniem wysokiej temperatury - nawet po roku ciężko było spić butelkę tak alkoholem i gumą balonową buchał, a w tle czuć było lekki rozpuszczalnik. Użyłem do niego topowe drożdże Ardennsy ;)

  7. Czy Hothead Ale od Omegi można gdzieś u nas dorwać?

    Ewentualnie gęstwa krążąca po Wrocławiu?

     

    W sprzedaży ich nie ma niestety ale ma je leszcz007 w swoich zasobach. Zagadaj do niego czy by Ci nie odpalił ich z banku, czasem też używają ich w Profesji to może jakaś gęstwa by spłynęła. Ja biorę zawsze od niego te drożdże, a warto ;) Wczoraj drożdże zadane koło 22 o 6 rano już piana na 3-4 cm i fermentacja pełną parą - w 22C pachnie mega owocowo. Wczoraj też spiłem APA na tych drożdżach i jestem bardzo ale to bardzo zadowolony.

     

    Ewentualnie mogę się podzielić gęstwą ale w grę wchodzi tylko wysyłka bo do Wrocka najwcześniej zawitam pod koniec sierpnia.

  8. 25.07.2017
    warka 266 APA oraz Brett APA (receptura własna) 

    SKŁAD:

    • Bestmalz Pilzneński - 4 kg
    • Viking Monachijski I - 4 kg
    • Colorado Viking Crystal 10L -0,4 kg
    • Chinook PL 10% - 25 g
    • Cascade szyszka z Browar Domowy Brew Constructor ??% - 50 g
    • Magnum szyszka z Browar Domowy Brew Constructor ??% - 30 g
    • Marynka 2016 - 7% - 50 g
    • Cicha: Okaże się
    • Drożdże: Jedno wiadro Hothead Omegi - gęstwa I pokolenie, drugi Saccharomyces "Bruxellensis" Trois - starter 2 l.

    Śrutowanie: 8,4 kg w kilka minut.


    ZACIERANIE:
    woda do zasypu - 27l 

    68C- 60'

    10' - 74C mash out 

     

    WYSŁADZANIE:
    10+10+10 = około 30 litrów z korektą 11 ml kwasu mlekowego do 5,2 pH

     

    GOTOWANIE 60':

    FWH Magnum 30 g

    5' Marynka 25 g i Cascade Pl szyszka 25 g

    0' w 75C - Marynka  i Cascade Pl szyszka 25 g oraz 25 g Chinook PL

     

    Po gotowaniu parametry piwa:

    Wyszły 42l o gęstości 13 blg przy wydajności 66% oraz IBU 28

    Odczyt z refraktometru: 13,5 Brix

    SG: OG - 1.053

     

    Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 21C w 30 minut około 150 litrów.

     

    FERMENTACJA: 

    266.1 Hothead 21,5 litra

    Planowana burzliwa:
    22C - 30 dni

    Cicha - 8 dni  18C z 50 g Chinook PL i Marynka PL

    FG - 1.0?? wiadro I

     

    266.2 Brett APA 20,5 litrów

    Planowana burzliwa:

    20C - 28 dni

    Cicha - zobaczymy

    FG - 1.007 wiadro II 

     

    [EDIT]

    Warka 266 APA:

     

    Zlana na cichą 26.08.2017 z dodatkiem po 50 g Marynka i Chinook Pl. Wyszło około 23 litrów.

    Wczoraj 03.09.2017 natomiast zlałem ją do kega 18,5l oraz do 7*0,5l butelek. Aromat okej piwa, trochę do butelek mętnizna poszła, nie wiem czy też trochę drobinek chmielu nie wpadło. Nie dam najwyżej poleżakować butelką i spije je niedługo. 

     

    Brett APA namyślam się co z nią właściwie zrobić. Ani to dzikie, ani mocno pachnie, jest wręcz jałowe w zapachu - wczoraj pobrałem próbkę i wyszła taka pustawa APA. Troisy zawodzą jak nie wiem co... Może to zakwasić i dodać czegoś dziwnego do tego? Albo jakieś owoce dorzucić jakoś zbytnio nie mam pomysłu na to piwo. Liczyłem, że trochę koniny jednak w tym piwie będzie. Na dniach jak zleje cydr zwolni mi się balon i się zastanowię co z tym piwem zrobić. Jak nie będę miał pomysłu wrzucę najzwyklej w świecie Citry i załaduje w butelki do spicia.

     

    29.09.2017 A dziś zabrałem się za warkę 266.2 Brett APA z lipca ;) Dla miłej odmiany pomyłem butelki i wyszło ich po zlaniu 39*0,5l odfermentowało do 1,8 blg - 1,007 FG. Piwo jak wcześniej wspominałem bez szału, mocno owocowe z fajnym cierpkim finiszem. Troisy mnie na tym etapie zawodzą delikatnie. Poczekamy zobaczymy co przy dojrzewaniu z piwem zrobią. 

     

    Spływają pierwsze recenzje Brett APA:

     

    Cytuj

    Pan Łyżwa - Bapa:

    Piana: drobna kremowa trzyma sie

    Barwa: pomarańczowa, metne
    Aromat: Kwaśny, troche słodkich rzeczy, ale nie moge ustalic jakich
    smak: brzoskwinia, ciasteczkowosc
    Strasznie dziwne piwo pachnie troche i smakuje szampasnko, po ogrzaniu troche suszonych owoców

    Cytuj

    Maciejeq: BAPA

     

    Piana: Była dość drobna, szybko znikła i nie trzymała się do końca.

    Barwa: Ciemne złoto, wpadające w pomarańcz - przez zmętnienie wpada nawet w lekką czerwień.

    Aromat: Czuć owocki  ale z jakąś taką jakby lakierową nutką, początkowo wydawało mi się że to jakieś siarczane aromaty, ale jednak lekki lakier. Poza tym trochę słodu, ale mało. Mało intensywny, czuć też utleniony już chmiel, lekko majaczy w tle.

    Smak: W smaku pierwsze co uderza to spora słodowość - fajne, mocne ziarno. Czuć monacha w dużej ilości. Potem pojawia się lekko kwaśny akcent, podkreśla mimo to sporą wytrawność, o dziwo. Ale piwo nie jest puste, i przez odczuwalną słodowość jak i tą kwaśność. Goryczka bardzo niska, kontrująca tylko na tyle, że nie ma się wrażenia piwa słodowego.

    Ogólnie: Czuć generalnie że to piwko sobie już trochę chyba odstało i straciło aromat chmielowy, ale mimo to jest bardzo pijalne. Pochwała za słodowość - ja jeszcze nie zrobiłem piwa z taką podbudową. Miło się piło i szybko zniknęło.

     

    -  Czas pracy 7 h

  9. Witam wszystkich w moim pierwszym poście na forum :)

    Przejdę od razu do rzeczy.

    Właśnie skończyłem swoje pierwsze piwo i postanowiłem, że chcę jedną butelkę (i prawdopodobnie po jednej butelce z wszystkich przyszłych warek) zakonserwować do stanu pamiątkowego (chyba nie ma takiego określenia), który pozwoli przetrzymywać ją dłuuuugie lata w niezacienionym miejscu bez zmiany koloru i wyglądu, oczywiście może być nienadające się do spożycia. Zależy mi, żeby piwo zachowało pierwotny kolor, toteż zbytnie rozcieńczenie a celu zakonserwowania nie wchodzi w grę.

     

    Myślałem o pasteryzacji, ale żeby wytruć tam absolutnie wszystko wraz z wszelkimi formami przetrwalników, penie musiałbym wydłużyć proces dość znacznie w porównaniu z standardową pasteryzacją, a to z kolei mogłoby spowodować zmianę koloru na ciemniejszy o ile się nie mylę (?)

     

    Na razie brałem pod uwagę aldehyd mrówkowy (ale to raczej specjalistyczne, ciężkie działa) oraz chlor. Takie przyzwoite stężenie 5% chloru to morduje raczej wszystko, a przynajmniej bakterie, grzyby i wirusy.

    Chciałbym spytać więc, czy ktoś coś takiego robił (jakie efekty uzyskał) i czy może ktoś mógłby mi podpowiedzieć czy nie istnieje lepszy środek do takiego celu?

     

    Komentarze o tym, że piwo nie jest po to, aby przechowywać i należy szybko wypić i że lepiej zrobić zdjęcie na pamiątkę, przyjmę z szacunkiem, lecz z całkowitym ignorującym milczenie jednocześnie :)

     

    Wlej piwo do formaliny :D

     

    A tak serio to jedynie kilkukrotna pasteryzacja czyli 2-3 w 60-70C przez 30 minut powinno ubić wszystko w środku. Troszeczkę też nie widzę sensu takiego zabiegu ale co kto lubi. Z jednej strony piszesz, że piwo nie będzie spożywane, z drugiej boisz się zmiany koloru... Co za różnica jeżeli i tak w butelce koloru zbytnio widać nie będzie. Browary zostawiają sobie butelki z etykietami często - bez piwa bo nie ma to najmniejszego sensu ;) Piwo po 4-5 latach nie będzie się totalnie nadawało do picia (w przypadku do 20 blg) co sam przerobiłem u siebie - zostawiałem po kilka butelek z każdej warki. Większość z tych piw pół roku temu przy spijaniu lądowała w zlewie.

     

    Jak dodasz chlor to piwo będzie śmierdziało bardzo brzydko - takim aptecznym słodkim trochę rzygowinowym aromatem więc zbytnio to nie ma sensu. Zresztą piwo się wypieni przy takim zabiegu. Tak samo z aldehydem.

     

    Nie ma złotego środka na Twój problem. Ja bym sobie generalnie odpuścił takie zostawianie piw bo zapewniam, że nie warto. Jak się uprzesz to bym nie dodawał cukru na refermentacje - w razie granatów i pasteryzował tak jak napisałem to u góry.

  10. Dobra tak to wygląda. Pierwsze zdjęcie to ta nieszczęsna Sybilla teraz widzę ze coś mi urwało jeden pęd i całkiem usechł. Na drugim zdjęciu od prawej Lubelski, Hallertau i Marynka. Te ostatnie wyglądają najlepiej i już wypuszczają pod szyszki pędy. Natomiast Lubelski jakoś taki rachityczny i nie rośnie na boki choć to czas już. I tutaj przykładowy liść - gdzie nie gdzie są brązowe naloty, ale na mączniaka jest popryskane. Pędy są w ładnym kolorze i nic ich nie atakuje. Więc podejrzewam jednak mszycę o niszczycielski wpływ.

    post-3297-0-90000600-1500906506_thumb.jpg

    post-3297-0-47135100-1500906512_thumb.jpg

    post-3297-0-42085500-1500906519_thumb.jpg

  11.  

    Nie, zrobię dziś zdjęcia zobaczycie - rośliny wyglądają na zdrowe - gdzie nie gdzie uszkodzone liście tylko mam bo winogron próbował się po nich wspiąć. Jednak nie jest chmiel uszkodzony jak na zdjęciach z werticiliozą więc to raczej mszyca.

  12. Starsan trzeba spłukiwać? Widziałem na grafice w necie że może skazić środowisko.

     

    Nie trzeba, zmienia się on w pożywkę dla drożdży. środowisko może skazić tylko nierozrobiony starsan w dużym stężeniu. Tak to nie ma zbytnio co tam zadziałać - już bardziej Coca-cola jest niszczycielska dla środowiska.

  13. Wymień podkład ja to olałem i wsadziłem bez wymiany i to samo . Tera jestem mądrzejszy i wiem że następnym razem dwie taczki nowej ziemi tam pójdzie . Najczęściej zakażamy przy cięciu kapy , ponoć ta zaraza zawsze w ziemi obecna ale w małym stężeniu , a jak już rozrośnie się no to ....

     

    Dobra myśl ;)

  14.  

    Chyba od przyszłego sezony pozbędę się sybilli i Lubelskiego na rzecz Chinooka, tamte dwa chmiele wiecznie rosną rachityczne i ledwo co - pomimo nawożenia i oprysku.

    Krzysiu to choroba grzybowa nazwę nie pamiętam a z lenistwa nie chcę szukać w źródłach . Problem polega na tym że grzybki te mikroskopijne wędrują po kanalikach w chmielu i potrafią przytykać , roślinka karłowacieję i nie rozwija się . Walka z tą chorobą bardzo trudna . W jednym miejscu mam Marynkę tak zakażoną , wycinałem sadziłem w to miejsce nową i dalej to samo , 1,5 metra dalej taka sama Marynka jak huragan .

     

     

    Pierwszy rok mi ładnie wyrosły, drugi sybilla już trochę gorzej, trzeci był w  miarę, a teraz 4 jest bardzo słabo - bardziej bym zwalił to na pogodę i mszyce ale nie wykluczam możliwości tego grzyba. No nic w książce też pisali, że lepiej pozbyć się karpy i nasadzić nową przy słabych roślinach. Wrzucę tam Chinooka bo ma bardzo fajną goryczkę, a głównie szyszkę do tego celu zużywam ;) Lubelsk i Sybilla w hurcie są tak tanie, że nie problem je zakupić.

  15.  

     

    Starsan jest stabilny i wydajny ale drogi. Może ktoś Ci w okolicy odstąpi 10 ml to zrobisz sobie 5 litrów roztworu.
     

     

    Jaki drogi? Butelka 118 ml kosztuje średnio 35 zł - 7,5 ml robi się 5 litrów roztworu 118/7,5 = 15,73  czyli możesz przygotować razem prawie 80 litrów roztworu wielokrotnego użytku. Ja od roku mam butelkę 0,5l kupioną na akcji nawet połowy nie zużyłem, a mało nie warzę. Więc ten drogi to bym się zastanowił bo dla mnie to jest jednak ekonomiczny. Jeżeli masz kilku piwowarów w okolicy dobrze zrzucić się na 3,78 l butlę i porozdzielać wtedy za litr wychodzi 60 zł ;)

     

    Więc polecam Starsan najbardziej z wymienionego zestawu. 

  16. Standardowo drożdże trzymam w lodówce, przed aktywacją wyciągam na kilka godzin co by doszły do temperatury pokojowej 21-23 stopnie Celsjusza. Aktywuje czekam 2-3 dni i do startera. Dla mnie paczka nic a nic nie napuchła. Natomiast starter pachnie dalej brzeczką i zero reakcji.

     

     

    Sprawdzałeś datę na paczce? Jaki termin ważności był? Jak to stare drożdże były to czasem paka puchnie do 2 tygodni. Trochę za wcześnie wstawiłeś ten starter - trzeba było poczekać, aż coś napuchnie. Teraz to ciężko cokolwiek ratować tylko czekać i sprawdzać czy dzikusy nie opanowały środowiska.

  17. U mnie w tym roku chmiele tragedia... Nie mogłem zwalczyć mszycy pomimo dwóch oprysków. Dopiero trzeci przyniósł efekty ale sybilla już nie odbije, może z Marynki i Hallertau będą jakieś szyszki. Dobrze, że Cascade PL posadziłem w innym miejscu i go tak mszyca nie zaatakowała. Chyba od przyszłego sezony pozbędę się sybilli i Lubelskiego na rzecz Chinooka, tamte dwa chmiele wiecznie rosną rachityczne i ledwo co - pomimo nawożenia i oprysku.

  18. Takie pytanie: trzeba jakoś specjalnie gotować stary chmiel do lambika aby nie było skarpety w piwie?

     

    Od początku samego albo FWH - nie wrzucać na aromat. Trochę starej skarpety przejdzie i tak do piwa. Uważaj też z tym chmielem - wrzucaj minimalną ilość bo już dwa razy się przejechałem, tak że bakterie mi nie ruszyły w Lambiku  ;) Ja mam starej szyszki zebranej od siebie z krzaka około 200 g i powoli zużywam - przestała już pachnieć skarpetą i nie ma obecnie zapachu, no może lekkie sianko się pojawia - taki chmiel powinno się używać do lambików. 

  19. Zlałem dzisiaj warkę 263:

     

    APA wyszło 18 litrów do kega i 12 butelek 0,5 l przy 3 blg -1.012 FG. W aromacie fajne owocowe z tropikiem, w smaku dobra goryczka. Będzie chyba całkiem dobre piwo.

     

    White APA wyszło 15 litrów do kega i 4 butelki 0,5l przy 2,8 blg - 1.011 FG. Tu trochę gorzej, pojawia się lekki mydełko w aromacie, do tego goryczka jest mocno albedowa - pewnie przez dodatek soku, bo piwo też jest delikatnie kwaśniejsze. Czuć też dość znacznie alkohol. Oby się lepiej ułożyło.

  20. Rozwiązanie problemu wody to jedno ale jak się nie dowiem co to ten ciap to nie usnę :D

     

    Mam tak samo :D To jakaś gwara jest czy naleciałość? Za cholerę nie mogę znaleźć co to znaczy... Nawet kolegę Ślązaka się pytałem bo to do ich gwary podobne ale pudło :D

     

    Co do wody do warzenia najtańsza marketówka i problem z głowy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.