Witam kolegów!!!
Niedawno zdekantowałem na cichą BROWN ALE no i po 2 dniach mam cos takiego w fermentorze
Zrobiłem tak zdezynfekowałem chochle i pozbierałem tą niby piankę do pojemnika i wypiłem,no i piwo takie same w samu jak przed dekantacją,żadnego kwasu,ani żeby coś śmierdziało,tak samo jak i w fermentorze,dziś znowu kukam(zaglądam) do fermentora i znowu ta sama pianka,ale zbierał już nie będę.
Mam teraz do was pytanko czy to jest może infekcja,bo nigdy takiego nie miałem,i co teraz zrobić?
1-Butelkować choć miałem dopiero tak za 2 tyg...jak rozlałem na cichą to było 3blg,butelki mam z patentem wiec mogę bez problemu otwierać jak by mogły być granaty.
2-Czy niech zostanie dalej na cichej.
Druga sprawa,fermentory mam jeden w drugim wyjąłem fermentor,no i zaśmierdział sie dziad jeden capiło z niego aż w oczy szczypało,wiec myłem go płynami,spryskałem go też piro.....no i na koniec zdezynfekowałem wrzątkiem,trochę pomogło,ale dalej w małym stopniu ten smrodek był,i zastanawiam się czy może nie to jest przyczyną tego co jest.Wiem ze za pewny siebie byłem bo żadnego kwasu ani infekcji,wiec tym smrodem sie nie przejmowałem,bo jak zdezynfekowane to chyba nic więcej się nie stanie,a to jednak zły tok myślenia.POZDRAWIAM