No więc uwarzyłem wczoraj pszenice ponownie. Najistotniejsze zmiany w stosunku do poprzedniej warki to:
- wydłużenie przerwy ferulikowej do 60minut
- Wysładzanie ciągłe (W koncu się odważyłem. Znacząco wzrosła wydajność, uzyskałem 43 litry brzeczki 14°Blg z 8,6kg zasypu)
- Mniejsza ilość drożdży (hydratyzowałem w wodzie 16g WB06. Połowę dodałem do jednego pojemnika, połowę do drugiego)
- Jeden fermentor już wesoło bulka w temp 18°C a drugi w 22°C . Zobaczymy różnicę w smaku
Pierwszy raz warzyłem podwójną warkę i chyba odtąd bedę robił tak zawsze. Mój gar warzelny, 50 l keg, nadaje sie do tego idealnie. Same zalety. M.in stabilniejsza temperatura przy zacieraniu. Gar nie jest izolowany, grzeję na taborecie. Przy godzinnej przerwie ferulikowej 45°C tylko raz musiałem dogrzać. Dłużej trzyma temperaturę. W wyzszych temperaturach również. Jak dorobie się mieszadła (w produkcji) to juz w ogóle bedzie luxus. Jedyna bolączka w moim przypadku, to dźwiganie ciężarów... Nieźle sie naszarpałem dźwigając gar z zacierem (30l + zasyp +ciężar kotła) kiedy musiałem postawic go 0.5 m wyżej, celem filtracji i wysładzania. Najgorsze było jednak dźwiganie 43l brzeczki+gar po chmieleniu, kiedy to musiałem odfiltrować chmieliny...Uff uff. Dlatego plan na ten tydzień jest taki: budowa stalowego stojaka z palnikiem, tak aby keg nie musiał byc nigdzie przenoszony z zawartoscią. Jak widać im dalej w las tym więcej drzew.