Skocz do zawartości

Marciu11

Members
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marciu11

  1. Prawdę mówiąc trochę zaczynam się uśmiechać, czytając rozwijający się ten wątek. Ot po prostu z wątku o drożdżach - tych konkretnych. Wątek przybrał charakter jak to sklepom jest ciężko... Kurde sorry, może to brzmi dość ostro i samolubnie, ale mnie jako klienta interesuje, co jest na półce, w jakiej cenie i kiedy to dostanę do rąk... To czy jest coś opłacalne dla sklepu, czy ma z tego zysk, czy dopłaca do interesu, jest to sprawa sklepu. Nie przynosi ci to zysku zamknij sklep i sprzedawaj watę cukrową na deptaku... Mnie klienta sklep też nie pyta czy mnie stać na zakup tego a tego i po głowie nie głaszcze. Nie mam na jakiś produkt pieniędzy (nie mówię tu tylko o branży piwnej) to sklep towaru mi nie da na zasadzie, ok tobie też ciężko to sprzedam Ci to po kosztach, albo kiedyś tam zapłacisz jak będziesz miał. Chcesz towar płac... Więc sorry ale śmieszy mnie trochę to, jak to sklepy mają ciężko... Nie opłaca się się to zmień branżę koniec i kropka. Jestem konsumentem interesuje mnie produkt, cena i dostępność. A czy to jest opłacalne to już inny temat. Nowe drożdże miały być konkurencją dla suszonych i przestawić ludzi na płynne i to nie za bardzo wyszło. Więc konsumenci są trochę rozczarowani po prostu. Owszem kto wcześniej płacił 40zł teraz z chęcią zapłaci 27 Ale kto miał sięgnąć po paczkę suchych za ~10zł to i tak ominie te 27zł. Ot cała filozofia...
  2. Ja pierd.... Czy można liczyć na choć jedną dyskusję na forum bez przepychanek słownych? Ludzie przecież to jest zachowanie dziecka w piaskownicy. Czy Polacy nie mogą żyć bez przepychanek między sobą? Czy takie trolowanie, to natura Polaka? Kurde chyba tak... Sory ale co chcę się wczytać w sensowny temat to smak tego faktu psują takie przepychanki. Posty powinny być bezwzględnie czyszczone z takich, niewnoszących nic do tematu postów I to bezwzględnie! A żeby nie było tak całkowicie poza tematem, to również liczyłem że te drożdże będą jednak trochę tańsze... Tym bardziej że to nowy produkt i powinien rynek najpierw się do niego przyzwyczaić, polubić go i nauczyć się z niego korzystać. A tak niestety, cześć rynku tylko o nim przeczyta, a ręką jednak sięgnie po coś innego...
  3. Zasilania Arduino (przynajmniej w takiej pełnej formie jaka jest) nie ma chyba sensu, tak na dłuższą metę, jak piszesz. Sam wyświetlacz żre prądu za przeproszeniem jak smok. Można by pomyśleć nad zasilaniem sieciowo-akumulatorowym. Odnośnie zapisywania temperatury. Też da się zrobić. Nawet na kartę SD sobie logować taką temperaturę można .W procku też trochę się tych pomiarów zmieści. Ewentualnie można się na większy procek przesiąść, z większą ilością pamięci. Jeszcze trochę pogłówkujemy i kombajn forumowy zrobimy
  4. Dlatego napisałem iż to detal - względem pomiarów i dokładności. Po prostu trzeba mieć tego świadomość, że nawet taki cyfrowy termometr ma swoją dokładność i nie ma ideałów. Oczywiście i te drogie firmowe termometry mają jaką tam dokładność. To nie NASA, że mierzy się z dokładnością do tysięcznych stopnia, lub nawet lepiej Jeszcze odnośnie kosztów to przy odrobinie obycia z lutownicą, takowy termometr powinno spokojnie się zrobić w cenie do 50 zł. Atmega328 ~10zł Wyświetlacz LCD ~16zł Czujnik DS ~4zł Przyciski, kwarce, kondensatory, rezystory laminat, itd ~10zł. Oczywiście ciut ciut obycia z procesorami trzeba mieć, Choćby dla umiejętności zaprogramowania tego procesora. Jest to oczywiście alternatywa dla zakupu gotowej platformy Arduino dla "umiejących". Która dla samej funkcji termometru, może wydawać się dość droga... Nie mniej wnosi sporo plusów, gdyż w każdej chwili można do takiego termometru, dodać jakąś potrzebną - nawet tylko na raz, funkcjonalność. Więc warta rozważenia
  5. Widzę, że kolega mnie wyprzedził z termometrem Właśnie jestem w trakcie oprogramowywania takowego termometru na 3 czujnikach, właściwie to nie tak termometru jak termostatu, gdyż ma to być sterownik kontrolujący pracę pompy z cieczą chłodzącą piwo. O całym projekcie napiszę za jakiś czas. Zadanie mojego sterownika: 1 czujnik - kontrola temp. piwa z opcją załączana pompy obiegowej cieczy i ewentualnym alarmem po przekroczeniu ustawionego progu temp + programowalna histereza, żeby nie wachlować pompą na styku ustalonych temperatur. 2 czujnik - kontrola temp cieczy chłodzącej + alarm po ogrzaniu się cieczy powyżej ustalonej granicy. 3 czujnik kontrola otoczenia, ewentualnie temp zewnętrzna - tak dla kontroli środowiska. Planuję jeszcze przy tym uruchomić tor zdalnej kontroli przez blutacza, ot żeby sobie choćby jakiś logger temperatury na kompie (lub/i komórce) odpalić lub programik informujący o alarmach. Jestem mniej więcej w połowie prac, ale tymczasowo mały postój z powodu nieoczekiwanej pracy jaka w ręce wpadła Wprawdzie to detal, ale pamiętajcie iż układy DS mają tolerancję pomiaru do 0.5°C jedynie w zakresie do 85°C I sama tolerancja termometru to 0.5°C. A DSy to kolega po tej zetce za sztukę, jak to nie tajemnica. to gdzie kupuje? Poza tym brawa za pracę, chęci i chęć podzielenia się
  6. Prawdę mówiąc mam podobne przemyślenia. Fenris wyartykułował jedynie, to co mi się gdzieś tam w głowie bezkształtnie kołatało... Gdy gotuję podpiwek, mimo że gotowanie "kawy" trwa 10min, to podpiwek ma sporą goryczkę... Co przy tym czasie teoretycznie powinno wpływać głównie na aromat, a na na goryczkę raczej minimalnie.
  7. lukaszr Dzięki za "rzucenie okiem"! Jak uda mi się coś dowiedzieć ponowię prośbę o poradę
  8. Witam A mogli byście coś doradzić na temat mojej wody?- link do danych naszej wody jakie udało mi się znaleźć: http://www.lwik.lubs...i-wody/ojw1.pdf http://www.lwik.lubs...i-wody/ojw2.pdf Twardość jaką znalazłem to: 3,35 mval/litr co wedle wyliczeń i zawartej tabeli daje wodę miękką: http://www.lwik.lubs...d=100&Itemid=85 Planowane piwo Pale Ale z zestawu BA. Ale warto było by wiedzieć na przyszłość, czy jest coś na tyle drastyczne aby wymagało korekty i pomagało w jakości i wydajności.
  9. No to szkoda... Chłodnica ma służyć do ciągłej pracy, więc z tego co rozumiem lepiej było by zastosować drut ze stali nierdzewnej niż miedziany? Czy taki wędkarski ze stali 304 (czy jakoś tak), używany do woblerów itd. się nada? I ewentualnie jaką optymalna była by jego średnica? Tak, żeby dało się go jako tako zgrabnie kształtować, a zarazem nadał pewnej sztywności konstrukcji? 0.65mm? 1mm?
  10. Na ile trzyma wymiar nawinięta chłodnica, taka z karbowanej rurki DIN8 KO ? Chodzi o to, czy muszę myśleć nad jakimś stelażem/usztywnieniem konstrukcji. Czy po nawinięciu i puszczeniu rozwinie się jak sprężyna. Czy po wygięciu zachowa swój kształt jak z rurki miedzianej (oczywiście też pewne sprężynowanie ale nazwijmy to małym)?
  11. I tak perfidnie pająki pozbawić "dachu nad głową" Perfidna ta rasa ludzka
  12. A nie lepiej było by wejście i wyjście chłodnicy przeprowadzić przez otwory w pokrywie od fermentatora? Po uszczelnieniu ich, masz pełną szczelność. Plus nawet jak Ci coś kapnie na połączeniu chłodnica wężyk, to na pokrywkę, a nie do piwa. W pokrywie można umieścić dwa przepusty na przewody Tak zwane Dławnice do przewodów po dokręceniu uszczelki są praktycznie wodoszczelne - są na różne średnice, więc dobierze się do grubości rurki chłodnicy. Kosztują parę złotych praktycznie, a wygoda w montażu/demontażu super. luzujesz pokrętło i luźno wkładasz przewód/rurkę. Dokręcasz pokrętło i masz szczelność. Chłodnicę łatwo zamontować/zdemontować więc można jej używać do chłodzenia brzeczki, a później w 3min zamontować w pokrywie fermentatora. Dławnica toś takiego: http://www.essentracomponents.pl/dlawnica-nylonowa Jako pompkę wody polecam zainteresować się pompami do filtrów akwariowych Wydajność może nie nadaje się do węży strażackich, Ale po pierwsze małe zużycie prądu, po drugie mogą pracować praktycznie 24h na dobę, a po trzecie może to Ci w nocy stać przy głowie i praktycznie śpisz spokojnie. Takie pompki wodne używa się też w chłodzeniu wodnym w komputerze (takie mam u siebie). Jak tam dają radę przepuścić płyn przez chłodnicę i instalację w kompie (u mnie 2 chłodnice - jedna mała w kompie, druga duży kaloryfer poza - RESERATOR2) to i tu się spiszą. Wydajność u mnie to 300l/h. Chłodzi Quadcore i kartę graficzną plus płytę główną. Pompka może być coś w tym stylu: http://www.kirysek.pl/tetra-pompa-wodna-akwarium-p-1520.html?cPath=6_39&osCsid=07f23acb4a49d85cb0c6a5d7a74670db Wrzucasz do wiadra z wodą pompkę, rurką wyprowadzasz wodę do chłodnicy i z chłodnicy wężem ponownie do wiadra. Nic nie ma prawa się rozlewać gdy węże przy chłodnicy będą szczelne. Przy takim zużyciu prądu i małym hałasie, może to pracować w pokoju 24h na dobę. Kurdę sam chyba zacznę nad czymś takim myśleć
  13. W odpowiedzi dostałem, że podziałka do 15l. (właśnie z innej aukcji też dostałem potwierdzenie że podziałka do 15l i to jest prawie max pojemności) Znalazłem też inny garnek. Tu nawet widać podziałkę do 16l. A cena jedynie nieznacznie wyższa: http://allegro.pl/ki...4498279075.html
  14. Pisałem o wyjaśnienie i taką dostałem własnie odpowiedź: Czyli można przyjąć że garnek mam 15l pojemności.
  15. No to w aukcji jest pewna nieścisłość... W tytule faktycznie widnieje 16.2l, ale niżej widnieje "Przedmiotem aukcji jest: GARNEK GASTRO 15.5 Litra [ 1211-16.2 ] INDUKCJA", więc spora różnica - Czy konsultowałeś to ze sprzedawcą może? Nie mniej, jak na te ~13l początkowych, wystarczy garnek ~15l To jest to dobra informacja. Zawsze trochę oszczędności w portfelu by było w porównaniu do 17 litrowego Oczywiście rozglądam się dalej I jak tylko coś znajdę w granicach 17l dam znać i liczę na wzajemność Ale raczej taniej ni podane wcześniej ciężko będzie znaleźć - tak mi się wydaje.
  16. Ja nie zamierzam nic z garem robi.Do filtrowania i wysładziania mam fermentator z oplotem. Garnek mam być do zacierania i chmielenia, więc spawanie jest tu pomijalną kwestią, przynajmniej w moim przypadku Podgrzewanie na kuchence gazowej. Zastanawiam się czy te 15.5l nie będzie trochę mało w tym garnku zaprezentowanym przez Ciebie - mały margines zapasu. Ale może się mylę? Na razie są to moje czysto teoretyczne rozważania.
  17. Ja również stoję przed zakupem garnka na małe warki. Miałem to zrobić już w tym miesiącu, niestety wyskoczyły niespodziewane wydatki i zakup musi poczekać na kolejny miesiąc. Za przeczytanymi tu radami zdecydowałem się stal. Początkowa miał to być garnek 14,5l, ale po przeliczeniu tego, że 10l warka końcowa, to te minimum te 13-14l wstępnej "obróbki", plus jakiś margines bezpieczeństwa w naczyniu - choć by na kipienie, Zdecydowałem się na zakup 17l garnka.I tu znalazłem trzy powiedzmy budżetowe opcje: http://allegro.pl/ga...4494751253.html http://allegro.pl/ga...4422184401.html http://allegro.pl/du...4505343007.html Może jest ktoś, co może o tych pozycjach napisać, coś doradzić? Jeden garnek jest stanowczo wyższy, a węższy - niby lepiej by mi pasował do chłodnicy. Ale czy taki garnek to plusy czy minusy patrząc ogólnie.
  18. Wczoraj oglądałem program w TV gdzie robili piwo z drożdży odzyskanych ze stu letnich butelek piwa wydobytych z jakiegoś zatopionego wraku (bodajże był to Urquell). Jak również odzyskiwali drożdże z jakiejś Asteckiej piramidy - ze skamieniałych szczątków jakiegoś tam zacieru - swoją drogą było to piwo z miazgi kakaowca, podawane ochotnikom do rytualnego zabijania, gdy spanikowali - niby dodawało to im odwagi. Swoją drogą drożdże jest dość ciężko zabić... Wprawdzie to doświadczenia winne, ale nie raz i spora dawka piro potrafiła nie uśmiercić drożdży. A jedno moje czereśniowe, 7 letnie wino, spokojnie zaczęło sobie w butelkach nagle pracować. W sprzyjających warunkach praktycznie wystarczy pojedyncza komórka drożdżowa, aby odnowić całą kolonię. W końcu to nie chemia, a żywy rozmnażający się organizm....
  19. A ja napiszę tak... Jak avatar Pani piwowar jest tak sympatyczny, to i sklep powinien być sygnowany tak sympatyczną buzią Od razu przyjemniej robiło by się zakupy :]
  20. Witam Jest gdzieś w Kołobrzegu jakieś miejsce gdzie można kupić coś ze światka browarnictwa domowego (jakieś drożdże, sprzęt itd)?
  21. Witam Stałem jak każdy (a przynajmniej większość) przed dylematem, jak podłączyć wąż od chłodnicy do kranu w kuchni... W szafce pod zlewem znalazłem stary perlator. Do kupienia raczej bez większych problemów za przysłowiowe kilka zł. Jako że dopiero co robiłem filtrator z oplotu, to nie zdążyłem jeszcze wywalić odciętej końcówki przyłączeniowej 3/4 cala (1/2 cala był za mały, o czym dalej). Po zdjęciu metalowego zacisku i reszty oplotu z gumą, mamy w rękach mosiężny kruciec z szerokim kołnierzem. Wybebeszyłem perlator z metalowego cylinderka wewnątrz i plastykowego sitka, nam potrzebny jest tylko pierścień z gwintem wkręcany w kran. Pierścień mosiężnego krućca z przyłącza 1/2 cala jest za mały średnicą i lata wewnątrz pierścienia, a ten 3/4 cala jest znowu o jakieś 3mm średnicy za duży. Więc zamontowałem go w wiertarce i za pomocą pilnika stoczyłem do takiej średnicy, żeby ciasno wszedł w pierścień perlatora. Pierścień perlatora przetarłem wewnątrz papierem ściernym, żeby zetrzeć chrom - też wykonany jest z mosiądzu w gruncie rzeczy. Następnie złożoną całość rozgrzałem palnikiem (w przypadku braku wystarczy ogień z kuchenki gazowej) i zalałem wewnątrz grubo cyną, aby połączyć i uszczelnić solidnie obie części. Po wkręceniu w wylewkę kranu, mamy wyjście z krućcem na wężyk. Tak ten od 1/2 jak i 3/4 cala idealnie pasuje do węża 8mm. Tak więc potrzebne nam: - perlator- stary/nowy, grunt żeby metalowy. - końcówka odcięta od wężyka w oplocie (a właściwie mosiężny kruciec jaki się tan znajduje), - wiertarka i pilnik do metalu - ewentualnie papier ścierny (w roli tokarki), - cyna do zlutowania całości. Nie mam jak w tej chwili pokazać na zdjęciu - aparat pojechał na wakacje, Ale jak tylko będę w stanie pokażę zdjęcia jak to wygląda. Może przyda się komuś, kto na szybko drapie się po głowie jak podłączyć się do wody w kuchni nie przerabiając instalacji i demolując kuchni. Mi to zajęło jakieś 30minut łącznie z pomysłem na wykonanie - ot rozebrałem odciętą końcówkę od oplotu z zaciekawieniem się co tam jest w środku i wpadłem na pomysł przecież do się do wykorzystać...
  22. Wprawdzie mam za sobą dopiero 1 warkę i za wiele o dodatkach powiedzieć nie mogę. Ale mogę coś powiedzieć o chęciach poprawiania i ogólnie tej całej początkowej chcicy... Też przymierzam się do pierwszej warki zacieranej. Czytam, szukam, kombinuję...Nie jeden scenariusz przerabiałem i nie jedno chciałem w zakupionym zestawie zmieniać. A to zestaw surowców, a to jakieś dodatki. Przerabiałem nie jeden scenariusz zmiany zacierania, chmielenia itd. Ot mimo swoich lat, dziecięce podniecenie pierwszej "zabawki". Ale na koniec doszedłem do jednego wniosku. Co mi po zmianach, udoskonaleniach, jak nie znam smaku oryginału. Tobie również polecam, zrób to piwo w wersji wedle książkowej "linijki". A dopiero następne modyfikuj Przynajmniej poznasz różnicę i będziesz wiedzieć czy warto i jaki to ma wpływ. Na pewno nie szykujesz się, że to będzie Twoje pierwsze i ostatnie piwko Jeszcze przyjdzie czas na eksperymenty i porównania. Ale do tych porównań trzeba mieć jakąś podstawę
  23. Owszem, ale taśma ma tę zaletę, że w każdej chwili mogę styropian rozłożyć - Warunki lokalowe, to mieszkanie w blokach, wedle PRL'owskich standardów A taśma oklejona na około wytrzymałość ma że hej
  24. Wczoraj zleciłem kupno styropian 5cm 1000 x 500mm (tak naprawdę 495mm) x 3szt zapłaciłem 12zł. Do tego taśma klejące (pakowa) za 2,40zł Jutro będę ciął i klecił lodówkę. Wydaje mi się że koszt ponad 200zł (z przesyłką) to przegięcie. Ale nie oceniam, każdemu wedle portfela, czasu, umiejętności i chęci
  25. Dzięki. Kumam o co biega... Oczywiście w razie jakichś wątpliwości będę męczył Pozdrawiam i dzieki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.