Skocz do zawartości

Harasim

Members
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Harasim

  1. Harasim

    Harasim

  2. Po słodowaniu zboże powinno swoje odleżeć z tego co pamiętam. Nie powinno się od razu na nim warzyć.
  3. ja przed rozlewem zawsze wystawiam piwo na zewnątrz na jeden dzień i jest różnica w rozlewie, szczególnie przy piwach chmielonych na zimno wszystko ładnie opada na dno
  4. Harasim

    Chicha

    Zakupić enzymy scukrzające i upłynniające zmielić kukurydze i do dzieła
  5. Harasim

    Icebock

    a jak później to nagazować ?
  6. Wielkie dzięki, a jeszcze jedno. Takie węże gdzie mogę kupić i w jaką grubość celować ?
  7. Witam Proszę o pomoc jak usunąć węże z tej szybko złączki
  8. http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=11149067 nic tylko otwierać browar
  9. I jak sprawdza się to mieszadło?
  10. Poszukuje drożdży do Kolońskiego i Altbiera. Najlepiej z możliwością wysyłki
  11. Kolor jest winą aparatu (zdjęcie robione telefonem) ziarno kiełkowało w zupełnych ciemnościach. Pierwsza partia zboża była brana od rolnika który brał ją z dużego gospodarstwa rolnego gdzie ten jęczmień podobno miał certyfikat, ale moje zborze był to już drugi zbiór. Natomiast druga partia była brana z centrali nasiennej. A jeżeli chodzi o wydajność to nie miałem pewności czy było to 60kg czy coś koło tego był to po prostu worek 50kg nasypany po sam czubek ze ledwo udało się go zawiązać gotowego słodu wyszło 50kg
  12. Witaj i powodzenia
  13. grzałka ma kontakt ze słodem czy ogrzewa tylko powietrze ?
  14. Zacierając wczoraj piwo z 2/3 własnego słodu i 1/3 słodu kupnego spotkała mnie miła niespodzianka Okazało się że mój wyrób nie posiada wydajności 70% tylko ok 80-85% czyli zbliżoną do słodów komercyjnych
  15. Dzisiaj dotarło do mnie kolejne pół metra (50kg) jęczmienia browarnego. Prosto z centrali nasiennej (został znajomemu po sianiu). A więc zaczynamy kolejną porcje słodowania
  16. zazdroszczę ja czasowo dałem radę tylko tyle ale teraz dokładam sit w suszarni i będę robił na raz po 80kg
  17. Jak lubisz bobki mysie to zawsze można dodatkowo dosypać
  18. Wydajność własnego słodu to ok 70% czyli nie jest tak źle
  19. Harasim

    Witam

    Witam i powodzenia a pierwsza próba to był brewkit czy od razu zacieranie ?
  20. Niestety negatywna próba jodowa przy zacieraniu słody wyszła dopiero po 70min. Ale za to filtrowało się bez problemu. Będę porostu mieszał własny słód z kupnym, którego będę dodawał ok 30%
  21. W najbliższym czasie będę słodował pszenice i jeszcze trochę jęczmienia n słód ala karmelowy prażony w ok. 120 stopniach ponieważ mój termometr więcej nie pokazuje chyba, że uda mi się wymienić termometr to w ok. 150 stopniach C. Mam nadzieje że moja suszarnia tyle wyciągnie A jeśli nie to faktycznie zostaje piekarnik, albo słód zbliżony do monachijskiego.
  22. Raz w roku słoduje sobie pewną ilość ziarna, na dobrą sprawę właśnie tak zaczęła się moja przygoda z piwowarstwem - sam ze słodowałem ziarno z którego później została zatarta moja pierwsza warka. Ale wracając do tematu co roku robię sobie trochę własnego słodu. Najczęściej są to zboża takie jak pszenica (na słód wędzony), owies czy żyto. W tym roku jednak postanowiłem zrobić trochę większą ilość słodu podstawowego. Tak więc zakupiłem u znajomego rolnika ładny worek (ok. 60kg bo worek ledwo udało się zawiązać) jęczmienia browarnego 6-rzedowego jeśli dobrze pamiętam. Według pani na skupie do której zawiozłem próbkę był on całkiem dobrej jakości. A wiec do dzieła: Najpierw namaczanie dla ułatwienia zmieniania wody, w wannie: Były 3 wody: I - 7godzin w wodzie IA - 14 bez wody II- 5 godzin w wodzie IIA - 5 godzin bez wody III - 2 godziny w wodzie Po tym czasie ziarenka były już ładnie napęczniałe i pojawiły się pierwsze oznaki życia czyli mała biała kropeczka na końcu ziarenka. Teraz przyszedł czas na kiełkowanie, tak wiec całe zboże zostało rozsypane na ziemi w warstwie ok 15cm temperatura na dnie warstwy wynosiła ok 20 stopni C. kiełkujące zboże pięknie pachniało i rosło jak na drożdżach. Było przewracane 2-3 razy dziennie. Po około 4 dniach gdy kiełek (nie korzonek) osiągną mniej więcej długość ziarenka słód był gotowy do suszenie. Zostało wysypane na sita obite firanką i trafiło do suszarni. Warstwa na sicie nie przekraczała 4cm. Pierwszy etap to więdniecie trwał ponad 8 godzin w temperaturze 40-50 stopni C. W miedzy czasie sita zmieniały swoje miejsce w suszarni aby zapewnić każdemu z nich w miarę podobne warunki. Potem przyszedł czas na drugi etap czyli prażenie temperatura pomału wzrastała przez ponad godzinę aż osiągnęła 85-90 stopni C. Ten etap trwał około 5 godzin po tym czasie zagasiłem lekko ogień, uchyliłem delikatnie drzwi i pozwoliłem zbożu spokojnie ostygnąć. Była to chyba godzina 1 w nocy a więc położyłem się spać. Następnego dnia przyszła pora na oddzielenie korzonków od ziarna. Wstępnie zrobiłem to na obitych firankom sitach ale żeby dokładnie pozbyć się niepotrzebnych elementów wysypywałem zawartość każdego sita na przetak (takie duże sito widoczne na zięciu) i przecierałem ręką czyszczenie trwało ok 1-2 godzin. I tak w finale uzyskałem około 50 kg pięknie pachnącego słodu który teraz musi sobie odpocząć od 1-4 tygodni. Po tym czasie będzie można przystąpić do zacierania. Ciekawe jakie będą jego efekty. Podsumowując: Słodowanie nie jest aż tak strasznym procesem pod warunkiem, że ma się je gdzie przeprowadzić. Co prawda trzeba mu poświęcić trochę czasu, ale jest to do zrobienia i może odwdzięczyć się naprawdę wspaniałym efektem. Za jakiś czas napiszę jak się zacierało własny słód.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.