Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 727
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Ostatnia wygrana Pierre Celis w dniu 28 Października

Użytkownicy przyznają Pierre Celis punkty reputacji!

6 obserwujących

O Pierre Celis

  • Urodziny 1925.03.21

Ostatnie wizyty

11 773 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Pierre Celis

  1. Trochę dziwny jest ten Žatec. To stolica jednego z najbardziej rozpoznawalnej odmiany chmielu na świecie. Jego pełna nazwa brzmi Žatecký poloraný červeňák, używa się też (niestety) niemieckiej nazwy Saaz. Ten chmiel wprowadzający ziołowo-korzenny profil aromatyczny jest wręcz obowiązkowy do chmielenia czeskich pilsów. Co ciekawe, stanowił obiekt wielkiego pożądania dla amerykańskich piwowarów, z którymi rozmawiałem będąc w Waszyngtonie szmat czasu temu, a kiedy my zachłystywaliśmy się tamtejszymi odmianami. Przez wiele lat mieścił się w Žatcu tylko jeden browar, który nie grzeszył marketingowym rozmachem. Co więcej, w historycznej części miasta na próżno szukać jakiegokolwiek lokalu z miejscowym piwem. Zniknął nawet wietnamczyk, który kiedyś lał żateckie i był jedynym przybytkiem tego typu, jaki kiedykolwiek odwiedziłem będąc w Czechach. Sprawa ulega poprawie, gdy przemieścimy się na południową stronę miasta. Znajdują się tu dwie instytucje poświęcone chmielowi – Chmelařské Muzeum Žatec oraz Chrám Chmele a Piva. Przy tym drugim, które zostało otwarte w roku 2010, uruchomiono minibrowar. To poprawiło dotychczasowy, trochę smutny piwny krajobraz. Teraz, podczas mojej kolejnej wizyty, odwiedziłem otwarty w roku 2018 minibrowar warzący nową falę o nazwie Pioneer Beer. Czy jego piwa odmienią, ambiwalentny jak dotąd, odbiór piwnej oferty tego miasta? Žatecký pivovar, Žižkovo náměstí 81 Restaurace a Minipivovar U Orloje, námestí Prokopa Velkého 1951 Pioneer Beer, náměstí Prokopa Velkého 303 Chmelařské muzeum/ Chrám Chmele a Piva, náměstí Prokopa Velkého 1951 Miasto View the full article
  2. Jak wypadł Flanders Red Ale z malinami wg receptury Pawła Szulca uwarzony w Browarze Maryensztadt? Rozmawiam z Kamilą, Pawłem i Kacprem! Dzięki Przemek za pracę operatorską! View the full article
  3. Dlaczego Louny? Powody do odwiedzin są trzy. Po pierwsze jest blisko Žatca a tutaj noclegi są tańsze. Po drugie, są tu trzy minibrowary, z czego dwa położone kilkadziesiąt kroków od siebie. Po trzecie, jednym z browarów jest rozpoznawalny w piwnym świecie nowofalowy Zichovec. No i na dokładkę mamy pozostałości średniowiecza z imponującym, stanowiącym ikonę miasta kościołem św. Mikołaja. Louny kiedyś odwiedziłem ale była to krótka wizyta. Z dworca na starówkę jest jak na Czechy dość daleko, a jedyny działający wtedy browar nie miał nawet swojego lokalu. Tym razem zostałem dłużej, zatem zapraszam do obejrzenia relacji foto i wideo! Pivo ZLoun, Rybalkova 1267 Minipivovar Domov, Rybalkova 1323 Pivovar Zichovec, 5. května 2789 Miasto View the full article
  4. Co? 2,99 za polskie rzemiosło? Taka sytuacja w Biedronce. Dajcie znać co sądzicie! View the full article
  5. Zamykamy 10 rok dłutowskich degustacji! Dekada piwnych testów i wycieczek po okolicy to z jednej strony szmat czasu, z drugiej tylko fragment historii miejsca z którym związany jestem od dzieciństwa. Po tych 10 latach największą frajdę sprawia mi zaangażowanie widzów i seryjne już pozdrawianie przez nieznajomych, kiedy pojawiam się w okolicy. Mam nadzieję, że ta seria dobrze przysłużyła się rozpoznawalności Dłutowa i okolicy w całej Polsce. A co w sezonie jesiennym? Na początek sprawdzamy z Witkiem jak udało się tegoroczne wino z przydomowej winnicy. Potem trochę bieda-test lagerów Perlenbachera z Lidla, ale z nieoczywistym wnioskiem. W końcu powrót do obecnie najciekawszego adresu w okolicy czyli zelowskiej Johanki. Tam sprawdzam piwa z cenionego czeskiego browaru Kamenice nad Lipou! Przyjemnego oglądania, dzięki za obecność i do zobaczenia w 2026! View the full article
  6. Jakie zmiany nastąpiły na rynku piw rzemieślniczych i z czego wynikają? Jaka jest recepta na polepszenie sytuacji? Kolejna po latach rozmowa z Bartkiem Napierajem patrzącym krytycznym okiem na branżową rzeczywistość! View the full article
  7. 21 października nastąpiło rozstrzygnięcie tegorocznego sezonu Warszawskich Bitew Piwnych, które z przytupem wróciły w kalendarz stołecznych piwnych wydarzeń. Styl finału iście królewski czyli Imperialny Stout! W Beer&Burger Muranów stawiło się ze swoimi piwami czterech spośród dziewięciu piwowarów, którzy przystąpili w tym roku do bitew. Przyznacie, że odsetek finalistów całkiem niezły! Jakie wrażenie wywarły na mnie ich piwa? Emil Strzeszewski (23,5°/ 8,5%, 3 m-ce leżakowania): goryczkowe, palone, wytrawne. Czuć dodany na zimno Sabro Michał Kocielnik (25°/ 12%, 4 m-ce leżakowania): kawowy, pełny, na finiszu wytrawny choć wyczuwalna nuta melasy Arek Prokop (25°/ 10,5%, 4 m-ce leżakowania): głęboka czekolada zarówno w aromacie jak i smaku. Obecna ultralekka słodka nuta, na finiszu świetnie gra gorzka czekolada Wojtek Staszewski (26°/ 10,5%, 4 m-ce leżakowania): jedyny w tym zestawieniu bardziej po słodkiej stronie, z wyczuwalnym motywem lukrecji Zaskoczony byłem wysokim poziomem piw, żadne z z nich nie było alkoholowe czy aldehydowe co przy tym stylu zdarza się domowym piwowarom. Jako pierwsze odrzuciłem piwo Wojtka będące w grupie „team słodyczka”. Z kolei goryczkowe piwo Emila pasowało by do substylu Hoppy Imperial Stout. Dogrywkę zrobiłem między piwami Michała i Arka, przy czym świetne odczucie czekolady zadecydowało o wyborze piwa Arka. Tak też zadecydowała większość tłumnie zgromadzonej publiki. Werdykt sędziów tym razem współgrał z odczuciem ludu więc finał odbył się bez kontrowersji. Sezon 2025 zatem jest zakończony. Gratuluję wszystkim piwowarom, którzy odważyli się stanąć do bitew. Właściwie wszystkich Was poznałem dopiero dzięki tej imprezie ma więc ona świetny potencjał „networkingowy”. Oczywiście wielkie brawa dla zwycięzcy sezonu Arka Prokopa! Specjalne podziękowania dla organizatorów z PSPD i oddziału MOT: Mateusz Puślecki, Przemek Kot, Szymon Wnuk – tak trzymać Panowie! Last but not least – odwiedzający, degustujący i głosujący, podziękowania dla Was! Liczba zainteresowanych pokazała, że wydarzenia takie mają sens, choć bardziej w centrum niż na miejskich obrzeżach. Do zobaczenia w kolejnym sezonie Warszawskich Bitew Piwnych! View the full article
  8. Z Kacprem Myślińskim, Prezesem PSPD o tym jak Stowarzyszenie świętuje 15 lecie działalności. Będzie o Festiwalu Piwowarów Domowych, kooperacjach z rzemieślnikami oraz magazynie Piwowar! View the full article
  9. Jedno z najbardziej wyrazistych polskich piw w wersji na dziesięciolecie! Plus specjalna wersja z 2024. Kooperacja Piwne Podziemie/ Same Krafty/ Latający Rosomak View the full article
  10. Dopiero tydzień minął od pierwszego półfinału a już przyszło nam się spotkać w półfinale numer dwa. Gospodarzem bitwy było Hoppiness i fakt jego śródmiejskiego położenia na pewno wpłynął na wysoką frekwencję. Organizatorzy wspomnieli o blisko 90 zapisanych uczestnikach! Nie bez znaczenia miał też pod tym względem styl w którym rozegrała się bitwa – AIPA czyli ikona piwnej rewolucji. Jak zatem wypadły piwa półfinalistów? AIPA Michała Kocielnika z aromatem owoców tropikalnych ale też i diacetylem odzwierciedlonym w maślanej nucie w smaku. Goryczka jak na styl zdecydowanie za niska, do tego zauważalna kwasowość. Piwo Arka Prokopa w aromacie fajnie kompleksowe: żywica, cytrusy, trochę zestu ale tu również obecny był diacetyl choć w mniejszym natężeniu. W smaku wytrawne, ze średnio intensywną goryczką. W końcu piwo Łukasza Gotowca, który zdecydował się na użycie nowofalowych odmian polskiego chmielu. Dały one inne odczucie owocowości, wykraczające poza cytrusy. W dodatku piwo było dość wysoko wysycone i lagerowe w smaku. Goryczka chyba najwyższa spośród konkursowych. Bardzo ciekawe Polish Cold IPA w odczuciu, tyle że nie ten styl obowiązywał w tym półfinale. Tym razem mój głos znalazł potwierdzenie w końcowym werdykcie – wygrało piwo Arka, na drugim miejscu uplasował się Michał. Łukasz, niestety pożegnał się na tym etapie z obecnym sezonem bitew. Nie pozostaje nic innego, jak zaprosić na Wielki Finał! Czterech finalistów ze swoimi imperialnymi stoutami. Trzech z nich uwarzy piwo w rzemieślniczych browarach zatem jest się o co bić! Widzimy się 21 października w Beer&Burger Muranów! View the full article
  11. Po dwóch latach od ostatniej wizyty znów zameldowałem się w Hajnówce, tym razem po raz pierwszy z Marleną. Ta trzecia wizyta ugruntowała moje przekonanie, że Mariola i Marek to najbardziej gościnna para w branży, a możliwość przenocowania w budynku browaru rzemieślniczego to unikat na skalę krajową. Prócz odwiedzin samego browaru, udało nam się zwizytować okoliczne miejsca, które serwują ich piwo. Marek nie omieszkał też oprowadzić nas po białowieskim parku czy też klimatycznym siedlisku Topiło w sercu Puszczy. Zapraszam zatem do obejrzenia galerii oraz materiału wideo! View the full article
  12. Po wakacyjnej przerwie wróciliśmy do bitew i to w decydującym etapie! Pierwszy półfinał miał miejsce w Stacji Grochów w, jak się okazuje, emocjonującym niemieckim stylu Koelsch. Wystarczy wspomnieć, że całkiem niedawno Grzegorz Zwierzyna przyznał, że Grand Champion z roku 2011 w tym stylu był po prostu…Heinekenem. Koelsch nie cieszy się powodzeniem u naszych rzemieślników, choć ten w wykonaniu PINTY dostępny na ostatniej bitwie był IMHO bardzo dobry, choć jak na styl za mocno goryczkowy. Przewidywałem, że piwa uwarzone przez półfinalistów też niespecjalnie będą ortodoksyjne i tak też było. Jakie były moje odczucia z degustacji? Piwo Rafała Trzeciakowskiego aldehydowe w aromacie, w smaku wytrawne i rześkie. Piwo Wojtka Staszewskiego w aromacie wyraziście chmielowe, wpadające nawet w tropiki i cytrus. Mocno wysycone, wytrawne, bardzo orzeźwiające. I jedyne dostępne z butelek – piwo Emila Strzeszewskiego w aromacie lekko merkaptanowo-izowalerianowe. W smaku wytrawne i rześkie. Głosowałem na piwo Wojtka, choć bardziej określił bym je mianem Modern Koelsch, gdyż Lubelski od Pawła Piłata dał zaskakujące nowofalowe nuty. Decyzją sędziów wygrało piwo Emila. Do finału przeszedł też Wojtek. Reprezentant Dolnośląskiego, Rafał niestety zakończył przygodę w tym sezonie WBP. Gratulacje dla wszystkich uczestników! A za moment, bo już 23 września, drugi półfinał w stylu AIPA. Widzimy się w Hoppiness! View the full article
  13. Rok temu byłem bardzo zadowolony z nowej imprezy organizowanej przez Funky Fluid z okazji swoich urodzin. Takiego minifestu Warszawa potrzebowała i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Cieszę się, że udało się powtórzyć formułę. Tym razem jeden duży namiot więcej i niezmiennie piwnice Studio Up! Olimpia. Pogoda tym razem dopisała, choć do końca nie było to pewne. W obecnych czasach rzut monetą jest równoważny prognozom pogody. Grzegorz stwierdził, że by oszczędzić sobie nerwów, pod uwagę brane jest przesunięcie imprezy na początek lata. Tym razem z kwestii piwnych wygrał West Coast Pilsner z kalifornijskiego Green Cheek. Goryczkowy, nowofalowo aromatyczny, ultra wytrawny i super pijalny! Dla mnie piwo festiwalu, lepsze nawet od kilku próbowanych West Coast IPA sprowadzonych przez chłopaków z USA. Goście dopisali, zarówno branżowe gwiazdy jak i zwykli fani piwa. Tutaj specjalne pozdrowienia dla Marcina Kujona z Gliwic. Szacun za niezmienną obecność komentatorską na kanale YT. To prawdziwa frajda i esencja piwnych imprez by spotkać fanów! Wasze zdrowie i oczywiście kolejnego udanego roku dla całej ekipy Funky Fluid! View the full article
  14. No to jak to jest z tym niemieckim grodziskim? View the full article
  15. W sezonie letnim DD tak jak ostatnio bywało – przede wszystkim promocyjna oferta z Lidla obejmująca naszych craftowych pionierów czyli Pintę i AleBrowar ale też pamiętający przedrewolucyjne czasy Browar Amber. Jak wypadnie oferta tych browarów i do czego będzie warto wracać przy kolejnej sklepowej wizycie? Oczywiście zapraszam do oglądania! Hitem wyjazdu okazała się wizyta w zelowskiej Johance. Były już pogłoski o końcu tego miejsca, a i nasza ostatnia wizyta, patrząc po skromnej wtedy ofercie, nie napawała optymizmem. Na szczęście wydaje się, że cięższe czasy minęły. Będąc w Johance w Święto Wojska Polskiego, podziwiać mogliśmy specjalnie sprowadzonego amerykańskiego halftracka z II wojny, kucharz Krzysztof serwował grochówkę z wojskowej kuchni polowej, a na kranach gościły zarówno czeskie piwa jak i czeskie wina. I to wszystko w mocno przystępnych cenach. Nie pozostaje nic innego, jak mocno rekomendować to miejsce bo jest prawdziwym unikatem w centralnej Polsce! Johanka, Zelów, Piotrkowska 53 View the full article
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.