Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 618
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez Pierre Celis

  1. rycerz1.jpg?w=640&h=959

    Rycerz Jasny Pełny
    Ekstrakt 12,5Blg, alkohol 6%
    Skład: woda, słód jęczmienny, glukoza, chmiel, drożdże

    “Jasne pełne” chwali się producent na etykiecie. Czyżby kolejny nijaki produkt z polskich browarów regionalnych. Przekonajmy się.

    Wygląd: Ciemnozłote, krystaliczne. Piana biała, wątła, bardzo szybko redukuje się do zera. W zasadzie można powiedzieć, że piany brak.
    Aromat: Zapach słodki, melanoidowy, lekko karmelowy, lekko zbożowy. Gdzieś daleko, daleko majaczy aromat chmielu.
    Wysycenie: średnio-wysokie, przyjemne.
    Smak: głównie słodkie, na sposób słodowy, ale i cukrowy. Goryczka średnia, krótka, szlachetna, ale niestety nie równoważy słodkości.
    Odczucie w ustach: pełne, treściwe, lekko kremowe, dość mocno oblepiające usta.
    Wrażenie ogólne: Rycerz to całkiem przyzwoity lager, który może smakować tym, którzy nie gustują w chmielu. Piwo pełne, słodowe, treściwe. Brakuje mi w nim tylko równowagi. Goryczka zbyt słaba by zrównoważyć słodkość albo inaczej – za dużo słodyczy. Może gdyby producent zrezygnował z dosładzania glukozą, piwo byłoby jeszcze smaczniejsze.
    Ocena: 5/10


    780 780 780 780 780 780 780 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17

    Wyświetl pełny artykuł
  2. rycerz.jpg?w=640&h=959

    Rycerz Jasny PełnyLager Wiedeński

    Ekstrakt 12,5Blg, alkohol 6%

    Skład: woda, słód, kukurydza, glukoza, chmiel, drożdże

    Miałem trochę problemów z zakwalifikowaniem tego piwa do konkretnego stylu. Początkowo myślałem, że to pilsner, ale pierwszy łyk wprawił mnie w zakłopotanie. Chmielu tu jak na lekarstwo, a i goryczka niezbyt intensywna. Ostatecznie, naginając nieco widełki, przypisałem Rycerza do stylu lager wiedeński. Może trochę zbyt jasne i nieco za mocne, ale reszta się zgadza. Zresztą zobaczcie sami.

    Wygląd: Ciemnozłote, krystaliczne. Piana biała, wątła, bardzo szybko redukuje się do zera. W zasadzie można powiedzieć, że piany brak.

    Aromat: Zapach słodki, melanoidowy, lekko karmelowy, lekko zbożowy. Gdzieś daleko, daleko majaczy aromat chmielu.

    Wysycenie: średnio-wysokie, przyjemne.

    Smak: głównie słodkie, na sposób słodowy, ale i cukrowy. Goryczka średnia, krótka, szlachetna, ale niestety nie równoważy słodkości.

    Odczucie w ustach: pełne, treściwe, lekko kremowe, dość mocno oblepiające usta.

    Wrażenie ogólne: Rycerz to całkiem przyzwoity lager, który może smakować tym, którzy nie gustują w chmielu. Piwo pełne, słodowe, treściwe. Brakuje mi w nim tylko równowagi. Goryczka zbyt słaba by zrównoważyć słodkość albo inaczej – za dużo słodyczy. Może gdyby producent zrezygnował z dosładzania glukozą, piwo byłoby jeszcze smaczniejsze.

    Ocena: 5/10

    780 780 780 780 780 780 780 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=780&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  3. wroclawskie.jpg?w=640&h=960

    WrocławskiePils
    Ekstrakt 10Blg, alkohol 4,2%
    Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel.

    Browar Lwówek nowy rok rozpoczął od dwóch dość odważnych choć słabo promowanych nowości. Odważnych, bo w napływie piw aromatyzowanych, udało mu się uwarzyć dwa piwa o smaku piwa – belgijskie ale oraz Wrocławskie. To drugie biorę dzisiaj na tapetę, a raczej do kufla. Na Belga muszę jeszcze zapolować, bo zapasy szybko się wyczerpały w moim ulubionym sklepie z piwem.

    Wrocławskie to lekki pils o ekstrakcie 10 Blg i zawartości alkoholu 4,2%. Ktoś powie “sikacz”, ale to piwo idealnie wypełnia lukę rynkową, w której brakowało piwa lekkiego, orzeźwiającego, wybitnie sesyjnego, po które śmiało można sięgnąć w największe upały bez obawy, że powali nas na piasek plaży.

    Wygląd: Złote, klarowne. Piana biała, grubo-pęcherzykowa, wątła, szybko redukuje się korzuszka. Ten jednak utrzymuje się dość długo.
    Aromat: chmielowy z nutą metaliczną, typową dla lwóweckiego browaru.
    Wysycenie: średnio-wysokie, przyjemne.
    Smak: bardzo dobrze zrównoważony – słodowo-kwaskowaty z dość silną goryczkową końcówką. Goryczka nieco zalegająca.
    Odczucie w ustach: zadziwiająco pełne jak na desitkę. Wysycenie i goryczka wywołują odczucie orzeźwienia. Przyjemne.
    Wrażenie ogólne: Bardzo udana dziesiątka, której tak bardzo na naszym rynku brakuje. Chmielowa, goryczkowa i … wyjątkowo pełna. Jeśli się przyjmie i utrzyma się na rynku, chętnie będę po nie sięgać w ciepłe dni. Jedyne do czego się można doczepić to metaliczność i kiepska piana. Znam takich, którzy metaliczność sobie nawet cenią. Dla mnie to wada. Do przełknięcia, ale wada.
    Ocena: 6.5/10


    784 784 784 784 784 784 784 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17

    Wyświetl pełny artykuł
  4. wroclawskie.jpg?w=640&h=960

    WrocławskiePils

    Ekstrakt 10Blg, alkohol 4,2%

    Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel.

    Browar Lwówek nowy rok rozpoczął od dwóch dość odważnych choć słabo promowanych nowości. Odważnych, bo w napływie piw aromatyzowanych, udało mu się uwarzyć dwa piwa o smaku piwa – belgijskie ale oraz Wrocławskie. To drugie biorę dzisiaj na tapetę, a raczej do kufla. Na Belga muszę jeszcze zapolować, bo zapasy szybko się wyczerpały w moim ulubionym sklepie z piwem.

    Wrocławskie to lekki pils o ekstrakcie 10 Blg i zawartości alkoholu 4,2%. Ktoś powie “sikacz”, ale to piwo idealnie wypełnia lukę rynkową, w której brakowało piwa lekkiego, orzeźwiającego, wybitnie sesyjnego, po które śmiało można sięgnąć w największe upały bez obawy, że powali nas na piasek plaży.

    Wygląd: Złote, klarowne. Piana biała, grubo-pęcherzykowa, wątła, szybko redukuje się korzuszka. Ten jednak utrzymuje się dość długo.

    Aromat: chmielowy z nutą metaliczną, typową dla lwóweckiego browaru.

    Wysycenie: średnio-wysokie, przyjemne.

    Smak: bardzo dobrze zrównoważony – słodowo-kwaskowaty z dość silną goryczkową końcówką. Goryczka nieco zalegająca.

    Odczucie w ustach: zadziwiająco pełne jak na desitkę. Wysycenie i goryczka wywołują odczucie orzeźwienia. Przyjemne.

    Wrażenie ogólne: Bardzo udana dziesiątka, której tak bardzo na naszym rynku brakuje. Chmielowa, goryczkowa i … wyjątkowo pełna. Jeśli się przyjmie i utrzyma się na rynku, chętnie będę po nie sięgać w ciepłe dni. Jedyne do czego się można doczepić to metaliczność i kiepska piana. Znam takich, którzy metaliczność sobie nawet cenią. Dla mnie to wada. Do przełknięcia, ale wada.

    Ocena: 6.5/10

    784 784 784 784 784 784 784 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=784&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  5. felsen.jpg?w=640&h=433

    Felsen Weizenbock, Privat-Brauerei Familie GlossnerWeizenbock

    Ekstrakt nieznany, alkohol 7,2%

    Jak tylko zobaczę w jakimś sklepie piwo w tylu weizenbock, to zawsze chętnie po nie sięgam. To rzadki i niedoceniany styl, łączący owocowość piwa pszenicznego z pełnią, słodowością i mocą koźlaka. Styl wywodzący się, podobnie jak piwo pszeniczne, z niemieckiej Bawarii. Tradycyjnie warzony, jako mocniejsza wersja ciemnej “pszenicy”. Dzisiejszy egzemplarz dodatkowo przykuł moją uwagę nietypowym zamknięciem – metalową nakrętką. Praktyczne i oryginalne. Zobaczmy jak to się ma do zawartości.

    Wygląd: pomarańczowe, mętne jak przystało, ale dość jasne jak na weizenbock. Piana w kolorze złamanej bieli jest grubopęcherzykowa i obfita, ale dość szybko redukuje się.

    Aromat: banany, gruszki i goździki oraz nieco ciasteczkowej słodyczy. Aromatów chmielowych oczywiście brak.

    Wysycenie: wysokie, właściwe.

    Smak: słodowy, tylko delikatnie kwaskowaty, z lekko goryczkową, ale przede wszystkim alkoholową końcówką.

    Odczucie w ustach: pełne, kremowe, rozgrzewające.

    Wrażenie ogólne: Weizenbock to to nie jest. Brakuje koloru i “ciemnych” aromatów. Niemniej piwo, jeśli oceniać jako wzmacniane pszeniczne, jest całkiem niezłe. Smaczne, rozgrzewające, a dość pokaźna ilość alkoholu ładnie ukryta w pełnej, owocowej otoczce.

    Ocena: 6/10

    787 787 787 787 787 787 787 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=787&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  6. dsc_7840.jpg?w=640&h=959

    Kasteel TripelBelgian Tripel

    Ekstrakt nieznany, alkohol 11%

    Skład: woda, słód, kukurydza, cukier, chmiel, drożdże, przeciwutleniacz

    Tripel to jasne piwo górnej fermentacji (w Belgii: blond ale) o wysokiej zawartości alkoholu. Z wyglądu nie różni się niczym od pilznera, ale w głębi drzemie demon. Kasteel Tripel jest wyjątkowo trudny do poskromienia, bo zawiera go aż 11%. To bardzo dużo, nawet jak na ten styl. O ile mnie pamięć nie myli, to najmocniejsze piwo w moim dorobku. Pomimo niewielkiej objętości, z pewnością zaszumi w głowie. Tylko czy będzie smaczne?

    Wygląd: Kolor jasno-złoty, idealnie klarowne. Piana średnio obfita o zmiennej strukturze. Dzięki wysokiemu wysyceniu utrzymuje się do samego końca.

    Aromat: Zdecydowanie owocowy – zielone jabłka, winogrona, banany, cytrusy, w tle pieprzowa ostrość i odrobina cukierkowej słodyczy. Aromatów chmielowych brak.

    Wysycenie: bardzo wysokie, szampanowe.

    Smak: jednowymiarowy, słodki. Piwo jest treściwe, ale nie zalepiające. Goryczka średnia, głównie alkoholowa.

    Odczucie w ustach: całkiem przyjemne, gdybym mógł pominąć alkohol. Niestety ten uderza z taką mocą, że ciężko się skupić na pozytywnych aspektach.

    Wrażenie ogólne: Wygląd i aromat zdecydowanie na plus, smak i odczucie w ustach na minus. Mam wrażenie, że piwo mogłoby być lepsze, gdybym zapomniał o nim jeszcze przez rok, dwa (data przydatności 02-2014). Tymczasem wrażenie ogólne pozostaje raczej złe, no może nie złe, ale na pewno do doskonałości sporo brakuje.

    Ocena: 6/10

    739 739 739 739 739 739 739 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=739&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  7. dsc_7762.jpg?w=640&h=959

    Baltika 6 PorterPorter Bałtycki ??

    Ekstrakt 16 Blg, alkohol 7%

    Skład: woda źródlana, słód jęczmienny jasny i karmelowy, słód palony, syrop maltozowy.

    „Tradycyjny Baltic Porter, warzony z najlepszych jasnych i ciemnych słodów …” – mamy zatem do czynienia z rosyjską wariacją na temat porteru bałtyckiego. Niby Rosja leży w basenie Morza Bałtyckiego, ale czy rosjanie aby na pewno wiedzą o co chodzi w tym gatunku piwa? Rzut oka na parametry i od razu widać, że muszą się trochę douczyć. Sprawdźmy jak wiele…

    Wygląd: Kolor ciemno-brązowy, niemal czarny. Pod światło widoczne bursztynowe przebłyski. Piana początkowo obfita, grubopęcherzykowa, w kolorze jasnobrązowym – dość szybko redukuje się do otoczki wokół szkła.

    Aromat: Łagodny, słodowy. Mamy tu pełen asortyment słodkich atrakcji – toffi, miód, delikatne kakao. Całość zamoczona w kawie zbożowej. Zdecydowana przewaga słodyczy nad palonością. Chmielu w aromacie nie stwierdzono.

    Wysycenie: średnie do niskiego, idealnie pasujące do piwa ciemnego.

    Smak: pełny, o słodyczy wypełniającej usta, lekko zaklejającej. Końcówka goryczkowa, palona, niezbyt silna. Alkohol wyczuwalny nieznacznie, delikatnie rozgrzewa i podkreśla styl piwa.

    Odczucie w ustach: przede wszystkim cukrowa słodycz – lepka, zaklejająca, częściowo równoważona przez paloną goryczkę i alkohol, ale niezbyt skutecznie.

    Wrażenie ogólne: Baltika 6 plasuje się gdzieś pomiędzy rasowym porterem bałtyckim, a czeskim cernym, dosładzanym lagerem. Zbyt słodka i za mało palona jak na porter, za mocna na ciemnego lagera. Na pewno zasmakuje miłośnikom słodyczy (kobietom?) i może być fajnym wstępniakiem dla tych, którzy swoją przygodę z porterami dopiero zamierzają zacząć. Piwo jak na porter łagodne w odbiorze i mało złożone. Dla mnie zbyt proste i zdecydowanie za słodkie. Jeśli rosjanie chcą uwarzyć porządnego porteru, to powinni się wybrać na nauki do Polski.

    Ocena: 5/10

    733 733 733 733 733 733 733 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=733&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  8. dsc_7688.jpg?w=640&h=960

    Paulaner SalvatorDopplebock

    Ekstrakt nieznany, alkohol 7,9%

    Dopplebock, to podwójny koźlak, czyli jego mocniejsza odmiana. Piwo słodowe, bez aromatów chmielowych, o wysokiej zawartości alkoholu. Styl wywodzący się z Bawarii, ze względu na swoją gęstość i pożywność, nazywany płynnym chlebem. W naszym kraju raczej rzadko spotykany. Trochę szkoda, bo mógłby być alternatywą dla rodzimego portera bałtyckiego. W końcu nie wszystkim odpowiadają jego palone aromaty, a zimą każdy szuka czegoś „na wzmocnienie”.

     

    Wygląd: Kolor jasnobrązowy, herbaciany o ładnych pomarańczowych przebyłyskach. Piana koloru beżowego, grubopęcherzykowa, szybko redukująca się do zera.

    Aromat: Słodowy, lekko karmelowy. Wyczuwalna korzenna pikantność, podkreśloną nutą alkoholową, która się jednak nie narzuca. Zupełny brak aromatów chmielowych. Gdzieś w tle pojawia się delikatna rodzynkowa owocowość.

    Wysycenie: średnie do wysokiego.

    Smak: Słodowe, słodkie, ale nie zalepiające zbytnio. Pełne, aromatyczne, rozgrzewające. Goryczka bardziej alkoholowa niż chmielowa, niezbyt przyjemna, długo pozostająca na języku.

    Odczucie w ustach: Gryzące, pikantne – trochę przez wysokie wysycenie, ale przede wszystkim za sprawą alkoholu.

    Wrażenie ogólne: Sympatyczne piwo o słodowym wydźwięku. Raczej płytkie i nie oferujące niczego szczególnego. Na plus można wyróżnić nieźle ukryty alkohol, który poza tym, że szczypie lekko w język, to nie narzuca się jakoś szczególnie. Wielbiciele prostych, mocnych lagerów powinni znaleźć w tym piwie coś dla siebie. Ja wolę trunki o więcej niż jednym wymiarze.

    Ocena: 6/10

    723 723 723 723 723 723 723 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=723&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  9. Wraz z grupą przyjaciół – piwowarów i piwnych zapaleńców – organizujemy pierwszy w naszym mieście konkurs piwa domowego. Konkurs odbędzie się 17 marca 2012 roku podczas XII Międzynarodowej Giełdy Birofilów – PIVARIA. To znakomita okazja do sprawdzenia się i otrzymania profesjonalnej oceny swoich piw. To także szansa na zdobycie cennego wyróżnienia i ciekawych nagród. Chociaż czasu już niewiele, serdecznie zapraszam wszystkich do udziału.

    W pierwszej edycji ogłasiliśmy dwie kategorie:

    1. Piwo Marcowe (3B. Oktoberfest wg klasyfikacji BJCP)

    2. Piwo Zielone (w kolorze zielonym) – kategoria otwarta, z przymrużeniem oka, z okazji Dnia Św. Patryka.

    Regulamin i formularz zgłoszeniowy.

    Szczegółowe informacje o Konkursie.

    728 728 728 728 728 728 728 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=728&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

  10. dsc_7322.jpg?w=640&h=960

    Worthington White ShieldIndia Pale Ale

    Ekstrakt nieznany, alkohol 5,6%

    White Shield do klasyczne India Pale Ale w wydaniu brytyjskim. Kondycjonowane w butelce – tradycyjne Real Ale. Champion w roku 2006 w Wielkiej Brytanii i w 2003 na International Beer Competition. Piękne opakowanie, nagrody, oryginalny i dość rzadki styl. Czego chcieć więcej.

     

    Wygląd: Kolor pomarańczowo miedziany, idealnie klarowne, pomimo kondycjonowania w butelce. Piana w kolorze przybrudzonej bieli, o różnej wielkości pęcherzykach, obfita, utrzymująca się bardzo długo. Dawno nie piłem piwa o tak pięknym wyglądzie.

    Aromat: Przede wszystkim karton, czyli oznaka mocnego utlenienia. Poza tym bimber i lekka nutka rozpuszczalnikowa. W zasadzie ciężko doszukać się czegoś pozytywnego.

    Wysycenie: wysokie, mogło by być niższe.

    Smak: woda z cukrem (nie mylić ze słodem) i sympatyczną, silną goryczką, której niestety nic nie równoważy. W ślepym teście powiedziałbym, że do tyskacza ktoś nasypał za dużo chmielu na goryczkę.

    Odczucie w ustach: mocno gryzące przez wysokie wysycenie, dalej równie nieprzyjemnie uderza alkohol, by zakończyć na długo pozostającej goryczki. Jedynie w tym trzecim elemencie można by się doszukiwać cech pozytywnych. Ja nie szukałem.

    Wrażenie ogólne: To piwo jest takim samym championem jak i tyskacz. Wyzbyte aromatu, odfermentowane do granic wytrzymałości, do tego z wadami – sam alkohol i goryczka. Idealny przykład tego, że to co pięknie wygląda, wcale nie musi być dobre. Jest piękna butelka, idealny wygląd piwa w szklance, ale brakuje tego co najważniejsze – aromatu i smaku. White Shield odbieram mniej więcej tak, jak klasycznego polskiego lagera. No, może minimalnie lepiej.

    Ocena: 4/10

    716 716 716 716 716 716 716 b.gif?host=bimbelt.wordpress.com&blog=17311308&post=716&subd=bimbelt&ref=&feed=1

     

    Wyświetl pełny artykuł

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.