Koniecznie napisz za jakiś czas czy to rozwiązanie się sprawdza, a przed ponownym stosowaniem tej metody polecam Ci zakapslować najpierw partię butelek już wcześniej tak potraktowanych.
Sam miałem kiedyś pomysł związany z parą, mianowicie wyparzałem myłem butelki myjką parową, wydawało mi się że wszystko pięknie, ale ostatecznie większość tych butelek skończyła z rozwalonymi szyjkami. Część rozwaliła się już przy kapslowaniu (rozlew tamtego dnia to była istna męka), a pozostała część przy otwieraniu. Było to na 100% spowodowane użyciem pary, choć w moim przypadku para wchodziła tylko przy szyjce, co mogło dać popalić właśnie szyjkom, ale podejrzewam że przy takiej różnicy temperatur, jaka jest przy użyciu pary, całe butelki mogą być narażone na osłabienie.
Nie chcę tutaj ganić Twojego pomysłu, bo może akurat okaże się dobry, ale przestrzegam innych, aby przed zastosowaniem czegoś podobnego poznali efekty Twojego rozwiązania. Ja w opisany przeze mnie sposób zmarnowałem około 60 butelek.