Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 588
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez korzen16

  1. A jak zasysasz brzeczkę do węża? Przy użyciu paszczęki? Jeśli tak, to co ze śliną? Można zasysać ustami, gruszką, użyć pompki itp. Różne sposoby mają spore znaczenie dla samopoczucia piwowara, czy pewności dobrze wykonanej roboty - jeżeli chodzi o piwo to nie ma różnicy. Polecam strzykawkę 100ml, do kupienia w najbliższej aptece, cena ok. 3 zł, zasysanie eleganckie i wygodne Po użyciu można ją sobie moczyć w roztworze (oxi / piro / etc.) aż do następnego użycia. pomysł znakomity w swojej prostocie!!!! Ja już kombinowałem z gruszką pompką itp, bo zaciąganie ustne, jak dla mnie, się nie nadaje. Najlepsze są najprostsze rozwiązania i oczywiście najtańsze (strzykawki z domu mam - trochę mniejsze do napełniania kardridży ale się nadają; wężyk 2,50zł za metr) więc czegóż chcieć wiecej :okey: Pomysł zaczerpnięty i przewidziany do wykorzystania Ja kupiłem syfon z pompką z BA i jest naprawdę wygodny w użyciu. Mycie też nie sprawia jakiś wielkich problemów. Bez problemu dekantowałem znad osadów, pozostawiając to co niepotrzebne w garze. Liczę, że okaże się równie wygodny przy przelewaniu na cichą i przy rozlewie. też się nad nią zastanawiałem, ale miałem obawy o sterylizację sprzętu (szczególnie pompki), dlatego sobie odpuściłem i zdecydowałem się na "goły wąż". Na kilku filmach widziałem patent z rurką podłączoną do tłoka ssącego (rurka w rurce pewnie z zaworkiem zwrotnym) - wyglądało to tak, że gości zaciągnął tłok ze dwa-trzy razy i już się lało, ale nigdzie tego nie znalazłem wiec została rurka (teraz już ze strzykawką)
  2. dzięki może będzie okazja skorzystać, a póki co przygotowuje się psychicznie i "w terenie" do pierwszej warki
  3. korzen16

    lol :)

    niedawno natknąłem się na coś, co mnie zaniepokoiło bo też tak ma i już wiem dlaczego : http://www.joemonster.org/p/295370/size/oryg
  4. Czyli widzę u wszystkich podobnie. Ja mam niepijącą piwa lepsza połowę (jedyne co jeszcze toleruje to tzw. Radla - mieszkaliśmy jakiś czas w Krzyżacji i tego się tam nauczyła; jest to mieszanka piwa i Spirt'a w stosunku 1:1). Mam nadzieję że domowe będzie bardziej tolerowalne. Ja namęczyłem się ponad miesiąc zanim w ogóle zechciała ze mną o tym poważnie porozmawiać i tu stał się cud - na 06.12.2012 dostałem mikołaja w postaci zestawu sterowego!!! - w zasadzie to oficjalne przyzwolenie na "papierze", ale to w sumie to samo . Dziecko jest i penie je zabiorę do pomocy bo to będzie świetna zabawa (przynajmniej dla niej - córa pięć lat). Jestem typem nocnego marka pracuje głównie w nocy i do tego we własnym domu więc z wykorzystaniem nocki w weekendy nie będzie problemu i tak pewnie będę czynił. Wszyscy śpią a ja warzę . Szykuje się w kolejny piątek albo za dwa tygodnie (zobaczymy jak z czasem) na moją pierwszą warkę i zobaczymy jak wyjdzie to z realu. No i oczywiście jest plan wykonanie na pierwsze warzenie także "kobiecego piwa" trzeba się jakoś wkupić - w planie jest malinowe - tutaj podpatrzone: http://www.piwo.org/topic/4990-jak-zrobic-kobiece-piwo-moje-doswiadczenia/
  5. No chyba nie, jedynym kosztem jaki poniosłem przy robieniu filtratora to zakup 50cm wężyka w Leroy Merlin za 9.99zł. Oczywiście nie liczę kosztu pracy, bo traktuję to jako hobby/zabawę. Jeszcze chyba redukcja do kranika? zależy jaki gwint wystaje z kranika przy pojemniku i jaki wężyk się kupuje; ja znalazłem 60cm 3/4' na1/2'. Pół calowy obciąłem i wszytko zapasowało Ciesze się filtratorem za około 12zł. Tak jak pisał Scovron wziąłem "jednobarwny" ze stali
  6. on nie słodził a ja będę
  7. Nie wiem czy pamiętasz ale twój idol najpierw opowiadał jak coś tam zrobić i jak będzie super, a potem wyciągał już gotową zabawkę spod stołu i czar pryskał. Zawsze mnie to wkurzało. miałem jego książkę...... (oczywiście z obrazkami kolejnych etapów i opisem)
  8. No chyba nie, jedynym kosztem jaki poniosłem przy robieniu filtratora to zakup 50cm wężyka w Leroy Merlin za 9.99zł. Oczywiście nie liczę kosztu pracy, bo traktuję to jako hobby/zabawę. i właśnie o to w tym chodzi
  9. fakt o tym nie pomyślałem , AG1929 jak by kolega się wycofał to zgłaszam także swoją gotowość pomocy
  10. warunki mieszkaniowe to problem - czasami nie do przeskoczenia, ale wierz mi żona może być o wiele trudniejszą przeszkodą do pokonania w drodze do naszego wymarzonego piwowarzenia , ale wracając do Twojego głównego pytania na pewno jest to dobry filtrator, i na pewno zrobiony tak jak nasze, więc spokojnie możesz go zakupić i cieszyć się sprawną filtracją zacieru. Ja swój cały sprzęt będę testował w kolejny weekend - popełnię wtedy swoją pierwszą warkę od razu z zacieraniem
  11. gdzieś się jeszcze spotkałem z poradą żeby miejsce nakłuwania dodatkowo podgrzać palnikiem w celu podwyższenia elastyczności i łatwiejszego przerwania wężyka, ale nie jestem do tego przekonany. Też uważam, że należy wykonać wystarczająca ilość nakłuć i powinno pójść jak z płatka. Ja do nakłuwania użyłem szpikulca (taki kawałem naostrzonego pręta fi 2mm zaopatrzonego z rączkę drewnianą) i nie była żadnego "ale" Każdy orze jak może . Pewne rzeczy można z powodzeniem zrobić samemu (przynajmniej ja to potrafię); daje to satysfakcję. Udało mi się skompletować zestaw do piwowarzenia bardziej rozbudowany niż startowy z BA (dodatkowa kapslownica stołowa przerobiona z stojaka do wiertarki + kilka dodatkowych elementów typu termometr do warzenia trochę więcej chemii do sterylizacji) za około 180zł ze wszystkimi przesyłkami. W pierwszym momencie jak policzyłem to wyszło mi ok. 400zł więc warto było poświecić dwa wieczory na poszukanie tańszych rozwiązań i kilka godzin w warsztaciku na np zrobienie filtratora i zrobienie kapslownicy. Po pierwsze mogłem zonie za różnice w cenie coś kupić i mieć zadowoloną ładniejsza połowę związku, a po drugie chyba ważniejsze zadowolenie z dobrze wykonanej pracy. Wiec wnioski dla mnie: jak możesz to "zrób to sam" jak powiadał mój idol z młodości Adam Słodowy Trzeba mieć warsztacik i czas. Nie jestem urodzonym majsterkowiczem, a satysfakcje mam wtedy, gdy sprzęt działa Parafrazujące reklamę jednej z kart płatniczych: 1. warsztacik: małe pomieszczenie przy/lub w garażu - koszt niewielki; 2. czas: poświęcony wieczór/dwa wieczory zamiast gapienie się w pudełko na kolejny serial z "ulubionym Panem doktorem, który z cyfrowej jakości jest jeszcze przystojniejszy" - koszt niewielki; 3. satysfakcja - bezcenna!!!
  12. Każdy orze jak może . Pewne rzeczy można z powodzeniem zrobić samemu (przynajmniej ja to potrafię); daje to satysfakcję. Udało mi się skompletować zestaw do piwowarzenia bardziej rozbudowany niż startowy z BA (dodatkowa kapslownica stołowa przerobiona z stojaka do wiertarki + kilka dodatkowych elementów typu termometr do warzenia trochę więcej chemii do sterylizacji) za około 180zł ze wszystkimi przesyłkami. W pierwszym momencie jak policzyłem to wyszło mi ok. 400zł więc warto było poświecić dwa wieczory na poszukanie tańszych rozwiązań i kilka godzin w warsztaciku na np zrobienie filtratora i zrobienie kapslownicy. Po pierwsze mogłem zonie za różnice w cenie coś kupić i mieć zadowoloną ładniejsza połowę związku, a po drugie chyba ważniejsze zadowolenie z dobrze wykonanej pracy. Wiec wnioski dla mnie: jak możesz to "zrób to sam" jak powiadał mój idol z młodości Adam Słodowy
  13. Można użyć tylko nie warto za to tyle płacić (jeszcze przesyłka przecież ). Łatwiej wejść do jakiegokolwiek sklepu z armaturą tudzież hiper lub supermarket i wybrać wężyk przyłączeniowy o wymarzonej długości z przyłączem 3/4 cala (ewentualnie 1/2' + redukcja) - gwarantuję że wyjdzie przynajmniej 2 razy taniej. A potem to przepis na wykonanie filtratora - jest ich cała masa; np: http://www.homebrewing.pl/newsdesk_info.php?newsPath=3&newsdesk_id=28 a to się równa: satysfakcja z udanej akcji i jeszcze zostaną jakieś dwie dyszki w kieszeni na dodatkowe
  14. korzen16

    Termometr z ikei

    Dzięki za słowa otuchy ; zamierzam popełnic swoja pierwszą warkę w przyszłym tygodniu i od razu będzie z zacieraniem. Ostro przygotowuję się teoretycznie, ale zobaczymy jak wyjdzie praktycznie:)
  15. korzen16

    Termometr z ikei

    Mój laboratoryjny jest pewny, ale mam obawy czy "nie braknie mi rąk" podczas zacierania, dlatego zastanawiam się nad elektronicznym z sondą. Mam obawy przed pierwszym zacieraniem czy utrzymanie temperatury nie będzie uciążliwe - będę zacierał na kuchence z płyta ceramiczną.
  16. Tam najwygodniej i pewnie też najtaniej: http://www.podajemy.pl/sanepid-jelenia-gora,jdfa7de.html
  17. Natknąłem się nawet na rodzimy serwis piwowarski: http://piwo.pobliska.pl/ mniemam że to piwowar sirvantes coś o tym wie , bo jakaś taka zbieżność nazwy i miejsca
  18. O widzę ziomale z okolicy Zawsze to raźniej.
  19. korzen16

    Termometr z ikei

    Stoję przed kolejnym dylematem: elektroniczny czy typowy laboratoryjny. Oba maja wady i zalety. Jakie są wasze doświadczenia? Laboratoryjny mam jeszcze ze "starych czasów" młodego chemika, ale elektroniczny jest wygodny w użyciu Pytanie tylko który wybrać żeby nie wtopić zacierania bo chmielenie i fermentacja to już nie problem
  20. pewnie tak , ale mam zamiar nieźle się upaprać
  21. Skłaniam się ku temu samemu. To coś jak zawleczka w granacie ręczny - jak się tego pozbyc moga byc kłopoty
  22. W temacie piwowarstwa to jestem całkiem świeżutki, ale byłem spryciarzem z chemii i jedno dobrze zapamiętałem: woda demineralizowana (czyli przynajmniej raz destylowana) nadaje się wyłącznie do zabawy w chemię, bo przestaje być "woda " a staje się czystym H2O i nie specjalnie nadaje się do konsumpcji (sam sprawdzałem); to chyba tak jak herbata z cytryna a obok alternatywnie z chemicznie czystym kwasem cytrynowym. Smakuje prawie tak samo, ale to prawie czyni różnicę. Wydaje mi się że tu będzie podobnie. Piwo na pewno wyjdzie, ale woda i jej składniki pozostałe z pewnością mają jakiś wpływ na ostateczny efekt, ale w to, że jest to najważniejszy składnik piwa to oczywiście nie wierzę
  23. Jako nowy i kulturalny przedstawiciel spionizowanych, przynajmniej w większości czasu i sytuacji, stworzeń witam Wszystkich z miejsca zwanego "polską nocą polarną". Pochodzę z Karkonoszy a od "dziestu" lat mieszkam w Karpaczu. Czemu tu trafiłem???..... tak jakoś; wpadłem na jakąś stronkę domowego browarnictwa, szukając zupełnie czegoś innego i zaciekawiło mnie to. Wczytując się coraz głębiej w tematykę nie udało mi się znaleźć kogokolwiek, kto żałowałby tego, że zaczął sam warzyć piwko. Tak wiec wczytuję się w najróżniejsze tematy od jakiegoś miesiąca i tak krążę i dojrzewam.....no i tydzień temu dojrzałem. Też tak chcę!!!!!!!!, mam nadzieję że się wciągnę jak większość. Gar już zakupiony, zestaw akcesoriów zakupiony - dojdzie prędzej czy później , a ponieważ jestem odważny i pyskaty postanowiłem zacząć od zacierania, ale skromniutko, najpierw nawarzę 10l i zobaczymy co z tego wyjdzie. pozdr Tomek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.