no to, jak widać mamy różne pojęcia o tym określeniu. Kwestie odfermentowania, nagazowania, zlewania itd. itp. były wielokrotnie dyskutowane i opisywane.
Szukać, czytać, myśleć i wyciągać wnioski, a nie tylko zadawać obszerne nie do końca trafne pytania i wymagać trafnych odpowiedzi.
Koniec roku Panie i trza było szklane kule na przegląd oddać więc z wróżenia nici.
Oczywiście rozumiem rozterki i dylematy osób początkujących w materii warzenia piwa (co by to nie znaczyło) jednak nie mogę pojąć zniecierpliwienia i postaw roszczeniowych (bo mam prawo, chcę dobrze to mi się należy).
gdzie tak napisano i skąd taki wniosek? Blg spadło to znaczy, że drożdżaki coś tam jeszcze dojadają więc nie pora myśleć o butelkowaniu. mając w perspektywie skrzynki z granatami, lepiej jest mieć pewność niż tylko prawdopodobieństwo.
a to już lekka przesada, weryfikować już zweryfikowane.
Jeśli raz już policzyłeś z właściwymi danymi ilość cukru to może Ci się zmienić tylko temp. rozlewanego piwa co ma nie aż taki wielkiego wpływ, ale i tak uważam, że ilość cukru trzeba liczyć dopiero przed samym butelkowaniem.
BTW, odnośnie Twojego przykładu z godziną i zegarem to rozumując w równie pokrętny sposób, cieszę się, że nie muszę mieszkać w Warszawie bo ... mieszkając w mojej wsi stać mnie na zegarek lub telefon z zegarem.