Skocz do zawartości

Posulus

Members
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Posulus

  1. Posulus

    INFEKCJE

    Wrzuciłem luzem do hopspidera chmiel na zimną, ale część wypłynęła na wierzch i pokryła się pleśnią? (biały nalot). Piwo wygląda ok, ale rozumiem, że nie ma co ryzykować. Czym potraktować hopspider, czy wrzątek i nadwęglan wystarczą?
  2. No nie mówię, że na pewno tylko na Voss będę robić, ale chętnie z 2-3 różne warki na nich obadam, ponoć im wyższa temperatura tym lepiej się sprawdzają. Jak nie podejdzie to polecę standardem US-05. Muszę się trochę rodzinie i znajomym odwdzięczyć za pomoc przy budowie, a ktoś tam rzucił hasło fajnie chmielowych piw i poleciało. Za IPA się jakoś nigdy nie zabierałem, bo wolę ciemne, to chciałem na start coś się rozeznać od czego startować. Jak zaczynałem warzenie to chmielenie na zimno było czymś nowym, pamiętam jeszcze jak się dawało standardowo 3 porcję na goryczkę 60min, smak 20-30min i aromat 8-15
  3. Bo temat generalnie o redukcji kosztów w IPA Ciekaw po prostu jestem co i gdzie można pourywać aby wyszło piwo z przyzwoitym aromatem do szybkiego wypicia w większych ilościach. Jak czytam, że ludzie dają po 300-500g i wciąż są niezadowoleni, to postanowiłem iść inną drogą i znaleźć pewne złote optimum.
  4. Tak, nad Lallemanda Kveik myślałem i underpitchingu przy 30-40C. Nie wiem jak potem się zachowają przy cichej i ile na niej potrzymać, oraz jak najoptymalniej rozdysponować chmiel. Najchętniej właśnie zamknąłbym się na paczce 100g + cośkolwiek na IBU. Widzę, że w kwestii chmielenia wciąż niewiele się zmieniło i ciężko jednoznacznie wybrać najlepsze metody. Z kwasem askorbinowym patent słyszę po raz pierwszy, ale czytam i ludzie sobie chwalą, że robi robotę - cenna uwaga, dzięki A co myślicie o amerykańskich odmianach hodowanych w PL, zrobi robotę czy lepsze amerykańce z 2018?
  5. Hej, wracam do warzenia piwa po paru latach przerwy i potrzebuje małego rozeznania od IPA'owych wyjadaczy. Sprawa jest taka by powstało trochę warek na różne rodzinne spędy, grille, szwagronalia, wesołe rozdawnictwo itp, generalnie piwa o DOBRYM aromacie i smaku chmielu (nie mylić z wybitnym). Jak skalibrować sobie celownik w kwestii chmielenia by nieco przyJanuszować? Starsze zbiory, większy zasyp <-> Nowsze, mniejszy Polskie amerykańce <-> Zagraniczni goście Single hop <-> Mix Na zimno <-> Na smak/zimno Przyznam, ze przez ostatnie lata powstało tyle odmian chmielu, że się już zaczynam zastanawiać czy w tych opisach jest coś jeszcze z prawdy czy to już sam marketing. Po komercyjnych browarach raczej widzi się przywiązanie do klasyki: Cascade, Citra, Mosaic czasem Centennial. Chodzi mi po głowie poszalenie z Voss Kvaikami, pytanie tylko co one myślą o cichej i chmieleniu na zimno. Wszelkie wskazówki odnośnie ilości, czasów i fajnych odmian chmieli mile widziane Niestety po zapiskach piwowarów ciężko wyciągnąć, co jest piwkiem do popijania na co dzień, a co już mokrym snem hop-heada
  6. Hej, mam za sobą dziś pierwsze zacieranie w Klarsteinie 30L i parę pytań w związku z tym: 1. Jak to jest z tą wodą, wszędzie podają 3,5 litra na kg słodu - przy zasypie 3,6kg wyszło mi tak mało wody, że góra była praktycznie sucha. Ratowałem się dolewając jeszcze z 7 aby mieć 20 na garze. 2. Jak to jest z tymi dwoma rurkami, czy rzeczywiście lustro wody ma mieć taką wysokość aby wpadać do środka tej rurki, czy ma to tylko służyć do odpowietrzenia przy pracy pompy? Ktoś podawał, że przy warkach 20L najlepiej dać już 2 rurki. 3. Czy można ustawić więcej programów tzn 3 przerwy zacierania? 4. Jaki sprzęt polecacie dokupić "na start"? Najbardziej myślę o hop spiderze. Generalnie to moja pierwsza warka od kilku lat i zabierałem się do niej jak do jeża.
  7. A jakieś pozytywne? Mam trochę starszego, zamrożonego chmielu i zastanawiam się czy jest sens użyć go na coś więcej niż goryczkę. Po otwarciu w zapachu praktycznie niczym się nie różni niż ten z nowszych zbiorów.
  8. Posulus

    INFEKCJE

    Dzięki wielkie, tak teraz myślę, to zassało mi się trochę drożdży podczas dekantacji, może one też mają wpływ na wyraźność tego zapachu/smaku. Po otwarciu fermentora, czuć było znacząco chmiel, może nada się do szybkiego wypicia przez lato. Najbardziej mnie teraz zastanawia czemu Nottinghamy praktycznie w ogóle się nie zbiły na dnie, już raz tak miałem w jednym piwie i było ewidentnie niedobre, a z czasem robiło się wręcz coraz gorsze.
  9. Posulus

    INFEKCJE

    Spotkał się ktoś z jakby posmakiem i aromatem wosku w piwie? Po raz drugi użyłem chmielu cluster i mam taki dziwny efekt - zakażenie z chmielu? W smaku niby ok, nie licząc tej pozostałości i jakby lekkiego odczucia kwaśności. Po piwie nie było widać śladów infekcji, ale Nottinghamy w ogóle się nie zbiły, są luźne jak wióry. Stawiam, że to znowu jakieś dzikie drożdże.
  10. Wszędzie podają, że Iunga jest odmianą goryczkową, a nie uniwersalną. Jak to jest z jej bardzo przyjemnym, przynajmniej bezpośrednio, aromatem? Próbował ktoś jeszcze użyć jej na zimno w single hop? Widzę, że pewne warki powstały już ze 2 miesiące wcześniej, więc można by coś więcej teraz powiedzieć gdy piwo się ułożyło.
  11. Ja mam takie kropki, jak do tej pory po dwóch różnych odmianach drożdży. Przy innych odmianach nie miałem z tym nigdy problemu, ale może to i kwestia czegoś więcej, bo zauważalne w dwóch ostatnich warkach. Ciężko domyć, soda kaustyczna sobie radzi, ale tak jak ktoś wcześniej pisał - zostaw najlepiej nawet na 5-6h. Ja mimo, iż użyłem mocnego roztworu 3-5% to w paru butelkach lekka mgiełka została jak trzymałem przez 2-3h.
  12. Czy ług będzie tracić swoje właściwości jeżeli zostawimy go na parę dni w otwartym fermentorze? Zrobiłem roztwór nieco ponad 2% i widzę, że zimny bardzo wolno działa, więc zostawiam zalane butelki na 24h. Nawet jakaś mała muszka mi wpadła do wiadra, lecz przez 2-3 dni tylko z czarnej zmieniła kolor na jasno brązowy, ale za nic w świecie roztwór nie chce jej w pełni skonsumować.
  13. Mógłbyś jeszcze napisać jak to jest z lodówkami co mają wkłady? Dla nas to chyba działa na niekorzyść jeżeli jest ich więcej, dobrze rozumuję? Szkoda, że nie ma takich zwykłych, prostych lodówek o większych gabarytach, ale pewnie dla zwykłych użytkowników są zbyteczne. Nie wiem czy warto się bawić w rurkowanie przy 35L, ile wtedy zostanie pojemności efektywnej 28-30l?
  14. Poparzyć się pewnie można jak ktoś będzie niedostatecznie ostrożny, temu też używają dosyć długiego węża, aby to ryzyko zmniejszyć. To działa jak zwykły filtrator rurkowy, tylko, że nie jest przykręcany do zaworu spustowego przed zacieraniem. O ile przy wysładzaniu gdzieś nam utknie to pewnie trzeba będzie zaciągać ponownie, tak to myślę, że nie będzie takiej potrzeby. Trzeba tylko sporo uważać aby wysładzanie przebiegało płynnie.
  15. Dzięki za wytłumaczenie Vald. Wydaje się to być rozwiązaniem już zbyt zaawansowanym jak dla mnie. Co do Twojego pytania - sądzę, że odpowiedź może zależeć od zbyt wielu rzeczy: wielkość podbicia, zasyp, gęstość brzeczki, wydajność pompy. Nie myślałeś po prostu o dodaniu rurki na środek kadzi? Widzę, że przy gazie sporo problemów się pojawia, a jak przy warniku z fałszywym dnem? Gdzie trafiłem na warnik z ukrytymi grzałkami, może to być znaczący atut, czy raczej nic to nie zmienia w praktyce?
  16. Widzę, że w USA dosyć popularne stało się robienie fałszywego dna z mniejszym podbiciem, przy takiej konstrukcji standardowe mieszanie raczej odpada. Czy oni bazują wówczas tylko na pompie?
  17. Nie widziałem zbytnio tak dużej lodówki o jakiej piszesz, max to chyba 35L, ale pewnie pod pokrywę, czyli efektywnie trochę mniej. Mam teraz w planie dwie, trzy warki koło 8kg - na pewno o mash oucie należało by wtedy zapomnieć. Jak już lodówka to wiadomo, że filtrator rurkowy - prosto, tanio. Nie przepadam za przerzucaniem zacieru do fermentora, zawsze się coś chlapnie, oplot przygniecie jak większy zasyp. Oplotu używam od prawie roku, kolejny powód do zmian, że chyba jest w nim nikiel, na który jestem uczulony. Tylko nie wiem czy to nie trochę pół środek, pewnie ze 150-200zł trzeba na to liczyć. Obawiam się czy zacieranie w lodówce jest na tyle wygodne: ciężko sterować temperaturą, co innego jak jest ta lodówka duża - można skorygować ewentualne błędy.
  18. Od dłuższego czasu zastanawiam się aby pójść w stronę kadzi zacierno-filtracyjnej, która by mi w znacznym stopniu ułatwiła i skróciła czas warzenia. Problem w tym, że istnieją ze 3 popularne rozwiązania (kociołek lidlowy, lodówka turystyczna i keg), a jakoś nie mam przekonania do żadnego. Pasują mi warki po 25l, bo jest różnorodnie. Chmielę na gazie w garnku koło 40l, choć nie mam własnego. W co polecilibyście pójść, aby nie spłukać się przy tym zanadto? Korci mnie jakiś garnek/warnik z fałszywym dnem, ale to zwykle wymaga mieszadła z silnikiem, a tu już pojawiają się spore koszty jak ktoś nie jest zbyt uzdolnionym majsterkowiczem.
  19. Posulus

    [Pytanie] Warnik Hendi 30l

    Na kociołkach z lidla chyba było do 110C, a w starszej wersji i tak problemy bywały ze zbyt szybkim wyłączaniem się. Tylko, że w lidlowych to chyba tylko z mieszadłem można coś działać. Tak się zastanawiam jakie realne korzyści daje schowana grzałka, czy pozwoliłaby na rezygnacje z mieszadła przy fałszywym dnie?
  20. Posulus

    [Pytanie] Warnik Hendi 30l

    Myślicie, że dałoby się z tego zrobić kadź zacierno-flitracyjną? Zdaje się, że można by się zmieścić w kwocie 650zł i mieć bardzo wygodny, łatwy w użyciu sprzęt.
  21. Nie wiem czy to na pewno dzikie drożdże, czy może te szlachetne z Mangrove Jack's, jednak piwo nie jest zbyt dobre, dziwna gorycz i nieco apteczny aromat mieszający się z amerykańskim chmielem. Piwo jest definitywnie przegazowane i boję się, że jak ociepli się w piwnicy to porobią się granaty. Używałem już kilku odmian drożdży i po raz pierwszy spotkałem się z taką mgiełką w butelkach, chociaż niektóre z butelek były używane dopiero po raz pierwszy - niektóre już pewnie z 5-6 razy. Piszecie, że do butelki tylko około 100ml, a co z osadem, który znajduje się wysoko w butelce? Chyba, że działa to tak szybko, że wystarczy nieco przemieszać i też wszystko wyżre.
  22. Jest to faktycznie taki złoty środek na wszystko, aby korzystać z niego również na co dzień? Mam wrażenie, że coraz trudniej jest mi doprowadzić butelki do porządku, chociaż w pierwszych 6 warkach w ogóle nie miałem z tym problemu. Czy dzikie drożdże mogą być aż tak upierdliwe, czy może szukać przyczyny w czymś innym? Porządne rękawicę i okulary to myślę podstawa, tak jak i standardowa dezynfekcja nadwęglanem przed butelkowaniem. Edit: Jakoś nigdy nie miałem przyjemności korzystać z kreta, mam jakieś sprężyny starego typu, gdy jeszcze chemia nie była tak łatwo dostępna. Im więcej człowiek czyta, tym więcej później obaw
  23. Czy ktoś spotkał się z lekką mgiełką w butelkach w których najpewniej pojawiły się dzikie drożdże? Zawsze płuczę wszystkie butelki po użyciu, ale w przypadku jednej warki na szkle zostaje jakby matowa powłoka. Użyte były drożdże M79 Burton Union. Mam problem aby w ogóle domyć te butelki mimo użycia wrzątku i nadwęglanu sodu. Zastanawiam się czy nie skorzystać z wodorotlenku sodu, aby umyć butelki oraz mieć pewność, że uda mi się pozbyć dzikich drożdży z browaru na dobre. Czytam jednak trochę, że jest to proces nieco niebezpieczny, a że mamy akurat zimę to zachodzi konieczność przeprowadzenia go w budynku - czy ktoś korzystał już z NaOH i udzieliłby jakichś rad? Na wiki jest wręcz propozycja aby z NaOH zawsze rozprawiać się z zabrudzeniami, więc może nie jest to tak aż tak bardzo ryzykowne?
  24. Może u mnie też nieco dojadły, bo jednak THG są całkiem żarłoczne a cukrów zostało sporo, plus rozbudzenie od cukru w postaci syropu na refermentacje. Nigdy nie stosowałem cichej i nie miałem problemu z przegazowaniem, ale widzę, że przy zacieraniu na słodko może to być ważny punkt. Będę musiał dzisiaj zmierzyć ile blg jest teraz w butelce, czy coś się znacznie zmieniło i będę mieć odpowiedź. Dzięki za porady.
  25. Można jakoś określić przy jakich wartościach czego można się od piwa spodziewać? Kiedy możemy mówić o przegazowaniu? Słyszałem, że od 4,0-4,5 można się już spodziewać granatów. Zawsze mam nieco kłopotów z oszacowaniem wysycenia w piwie. Koncernówki też są bardzo mocno nasycone Co2, a jednak czuję, że moje piwo jest znacznie łatwiej pijalne pod tym względem. Trochę mnie to jednak niepokoi, bo nie bardzo wiem, w którym momencie mogłem gdzieś nawalić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.