A ja tam sam piekę chleb, zacząłem robić piwo (mam nadzieję, że do jesieni starczy), piekę mięska (na ostatniej EIPA, co nie za bardzo smakowała wyszła przepyszna pieczeń), kotleciki i klopsiki (wieprzowe i rybne), twarogi (jak przywiozę mleko od teściów). W tym roku mam zamiar zrobić w końcu wędzarnie na działce. W przyszłości jeszcze chciałbym nauczyć się robić sery twarde. Na emeryturze marzy mi się kawałek ziemi na wsi, gdzie będzie łaziła krówka i kózka nad jeziorkiem. Do tego kurczaki, kaczuszki. Wszystko swoje i ekologiczne.
No ale wracając na razie na ziemię, to i tak staramy się "nie truć chemią".