Skocz do zawartości

br.an.tr

Members
  • Postów

    566
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Aktywność reputacji

  1. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla bliżej chmielu w Fotorelacja Rolnika z uprawy chmielu   
    Zapraszam na mojego bloga. Dotyczy on uprawy czterech odmian Magnat, Puławski, Marynka, Lubelski
    http://www.uprawachmielu.blogspot.com/
  2. Super!
    br.an.tr otrzymał(a) reputację od pan_czarny w Śrutownik z makaroniarki   
    Ten patent ja nie wymyśliłem ale ktoś.
    Talentu do pisania to ja nie mam. Ale myślę że informacje się przydadzą.
    Tutaj macie trochę informacji i dyskusje
    http://www.piwo.org/...ie/#entry245201
    Tu na filmikach pokazane jest jak gość przerabia makaroniarke na śrutownik.




    To zaczynamy.
    Potrzeba nam maszynkę do makaronu
    http://allegro.pl/li...m-isqm-1-o-1222
    Jako kupić są tańsze i droższe. Moim zdaniem jedno to samo. Się wydaje że robi je jedna fabryka tylko dla różnych producentów. Ja kupiłem maszynkę z średniej pułki. Z dyskusji z piwowarami którzy przerabiali maszynkę wynika że niema różnicy czy jest droższa czy tańsza.

    Rozkręcamy maszynkę aby wyciągnąć wałki do nacinania.


    Wałki są zrobione z rurki grubości około 1,5mm. Rurka jest zrobiona chyba z stali kwaso odpornej, nierdzewnej. Po śrutowaniu 57kg (zwilżonego śruty aby łuska była cała) nic nie poczerniało i nie zardzewiało.
    Teraz przystopujemy do nacinania wałków. Nacinać można kątówka i tarczo o grubości 1mm lub co ja wybrałem multi szlifierka polerka (jest bardziej precyzyjna i się przydaje do majsterkowania). Podczas używania tym sprzętem musiałem robić przerwy bo sprzęt się grzał. Wałek umieszczamy w imadle i dociskamy tak aby nie zgnieść wałków lub ich zniekształcić.
    Zakładany okulary ochronne i maseczkę na twarz (strasznie się pyli). Się nie spiesząc nacinamy wzdłuż wałków nie za głęboko i nie za płytko i jak najgęściej. Jak za głęboko natniemy to osłabimy konstrukcję wałka. Jak natniemy za rzadko i za płytko to słabo będzie ciągnięty słód.
    Po nacinaniu składamy do kupy pamiętając nasmarować towotem części ruchome (tulejki, zębatki). Pamiętając aby nie nanieść za dużo smaru. Aby nie wyszedł na zewnątrz wałków. W celu przedłużenia eksplantacji, zatarciu śrutownika.


    W kółku gdzie jest regulacja szerokości wałków. Przewiercamy z dwóch stron aby zamocować drut do odciągania kółka. Zaślepkę można nie zakładać będzie widać na jakim jest ustawiona szerokość szczelin wałków.


    Tak złożony sprzęt umieszczamy na płycie wiórowej. Na niej wycinamy otwór na wylot peta 5l. Pet będzie służył do sypania śruty do fermentora i przy okazji będzie można wsadzić rękę aby zobaczyć jak wygląda śruta w czasie śrutowania. Nie trzeba będzie podnosić całego śrutownika aby zobaczyć jak śrutuje śrutownik.


    Teraz robimy zasyp pamiętając aby w łatwy sposób można było jego zdejmować, rozebrać śrutownik i jego nasmarować. Do zrobienia używamy sklejki o grubości 13mm cieńszej nie polecam. Z cieszą może być problem z skręcaniem sklejek wkrętami do drewna. Sklejki będą pękać, rozczepiać. Teraz znowu nam się przyda multi szlifierka. Wykorzystamy ją do przeszlifowania wylotu zasypu do kształtów wlotu śrutownika.


    Napęd śrutownika
    Do podłączenia napędu do śrutownika użyłem wiertła piórowego o rozmiarze 12 jest mocne i grube. Ale niestety musiałem je przeszlifować i ściąć czubek wiertła. Te wiertło ma rozmiar na samym początku 12mm a później zwierza się. Otwór w śrutowniku ma około 11mm. Te wiertło tak trzeba przeszlifować aby wchodziło wmiare luźno (był jakiś luz teki)Aby nie przeszlifować pasuje wiertło o rozmiarze 10 ale one jest słabe i mi się wygięło się zrobiło śmigło.


    Słabym rozwiązaniem jest wyprostowanie korbki. Ponieważ ciężko jest tak wyprostowanie aby było proste i nie było bicia.

    Pierwszą użyłem wkrętarki sieciowej (obroty regulowane 0-850obr/min o mocy 900w). Ale słabo się nadaje. Aby śrutować musiałem ustawić obroty na około 400obr/min aby wkrętarka dała rady śrutować. Poprzez takie duże obroty wałki się grzali (były ciepłe w dotyku) po śrutowaniu 5kg słodu. Przy takich dużych obrotach szybciej tulejki się ścierają. Tako wkrętarkę można tak przymocować.


    Dobrym rozwiązaniem jest też wkrętarka akumulatorowa dwu biegowa z regulowanymi obrotami. Tako pożyczyłem czy się nada i nadała się. Tylko jest jeden mankamentem trzeba akumulatory trzeba wymieniać. Obroty ustawione były 0-350obr/min a przycisk wciśnięty był do połowy.


    Teraz mam podłączony silniczek od wycieraczek od samochodu BMW model e34 dwu biegowy. Śrutuje na najszybszym biegu 60obr/min. Przed podłączeniem śliniaczka nasmarowałem tarcze silniczek. Okazało się że tarcza jest zrobiona z twardego plastiku. Ale działa dalej na silniczku prze śrutowałem 26kg i nadal działa. Do silniczka dodatkowo zrobiłem chłodzenie z wiatraczka komputerowego 90 wsadziłem je w puszkę z konserwy. Ponieważ po śrutowaniu 5kg lekko się grzał silniczek.


    Do podłączenia silniczka użyłem nakrętki dłuższej . W nią wsadziłem wiertło piórowe i je przyspawałem do nakrętki a nakrętkę nakręciłem na trzpień silniczka.


    Na sam koniec przymocowujemy silnik i jego ustawiamy. Się przydaje pomoc drugiej osoby.


    Podsumując:
    - zmieniając napęd śrutownika na ślinik od wycieraczek wałki się nie grzeją i tak mocno tulejki się nie ścierają.

    -śrutowanie 5kg słodu zajmie 37min. Ten czas można skrócić rozszerzając szczeliny wałków. Jak dla mnie po rozszerzeniu to słód jest słabo ześrutowany. Drugo przyczyno długiego śrutowania jest wolne obroty śliniaczka wycieraczek że miał przynajmniej 100obr/min. Trzecim powodem są małe wałki i słabo ciągnie to widać pod koniec śrutowania jak ziarno się kręci a później zostaje zgniecione.

    - Jak można śrutownik zepsuć. Zapomnieć nasmarować części ruchome. I w moim przypadku śrutowanie zborze nie słodowego które jeszcze do tego zwilżyłem. To było żyto które miało w sobie trochę wilgoci. Zamiast ziarno się gnieść to było miętkę. To w śrutowniku poszło kółko które ustawia szerokość szczelin. Musiałem podoginać kółko i pospawać popękano blachę. Czyli z nawilżeniem słodu to nie przesadzajcie. Ja robię tak na 5kg słodu leje około puł kupka wody(kubek to duraleks biały lub ciemny) i mieszam to. Zostawiam to na około 5-6 godzin w fermentorze zamkniętym szczelnie. A później śrutuje. Wtedy łuska jest cała.

    - A co ze słodem który niema łuski (żyto, pszenica) nie ma problemów. Oddzielnie ich nie śrutowałem tylko razem z jęczmieniem. To też tak samo nawilżyłem słód i na tej samej szerokości szczelin śrutowałem. I było ok.

    - Czy taki śrutownik się opłaca zrobić. Jak wcześniej kupowałem słody ześrutowane a teraz sam śrutuje to mam większą wydajność. Mogę kupić większa ilość słodów na dłuższy czas. Koszt zrobienia takiego śrutownika z napędem jest nie wielki. Niektórzy piwowarzy którzy zmienili śrutownik z porkera (śrutuje tarczami) mówią że po śrutowniku z makaroniarki jest cała łuska.

    10 luty 2015 Zmiany
    Wymieniłem napęd śrutownika na szybszy. Przeszukując forum natknąłem że niektórzy używają maszynki zelmera do śrutowania jako napędu. To postanowiłem kupić taki sprzęt za 55zł z przesyłko.

    Obroty to ok 130obr/min

    Czas śrutowania 1kg jęczmienia nie słodowanego na zelmerze zajęło 1 min 58 sek a na silniczku od wycieraczek 1kg jęczmienia nie słodowanego zajęło 4 min 50 sek.5kg słodu nawilżonego śrutuję w 16 minut. 

    Przed zamocowaniem zelmera ją rozebrałem i tryby plastikowe nasmarowałem. Aby tak szybko nie ścierały się.

    Do przenoszenia napędu Z zelmera do makaroniarki użyłem sprzęgła plastikowego, przedłużona trzynastka oczkowa i co mi zostało z podłączenia z silniczka wycieraczek. Wiertło piórowe zaspawane na śrubie 13.
    Niestety musiałem sprzęgło do przedłużki przeszlifować pilnikiem aby weszło.

    W maszynce zelmera dorobiłem nóżki gumowe aby była amortyzacja.
    Podniosłem wyżej śrutownik.
    I przymocowałem maszynkę. Po bokach dałem dranki aby się nie przesuwał. A z góry pasek który dociska obudowę do płyty wiurowej.


    25 maja 2015 zmiany
     
    Idąc dalej z modyfikacjami aby ujarzmić moc makaroniarki.  Kupiłem nową makaroniarke  z niej wyciągnąłem wałki do moletowania , radełkowania.  Pod naporem radełka wałki (wałki są zrobione z rurek) się zniekształciły. Tak wygląda moleta.

    Po rozmowie z osobą która obsługuje tokarki  itp.  To trzeba było nie moletować tylko  frezować.
     
    Idąc dalej to znowu zakupiłem nową makaroniarke i sam ponacinałem precyzyjniej  multi szlifierkę . Nacinałem tarczo 0,7mm. (wcześniej nacinałem tarczo 1mm) Zajęło mi to dwa dni. Tylko musiałem zrobić stolik do multi szlifierki i ściski do wałków. Tak wygląda moleta.
    Po takim nacinaniu 5kg słodu nawilżonego śrutuję 10 min a na starym nacięciu zajmowało 16min
     
    Tak wygląda trzy rodzaje molet. Na górze stare nacięcia w środku nowe. A na samym dole radełkowanie.

    Będąc u kolegi to zobaczyłem Gabeja. Myślałem że on jest większy. Ale okazało się że ma krótsze wałki od makoroniarki.  Tak wygląda moleta w Gabeju.
     
     
    14 stycznia 2016 konserwacja 
    Po śrutowaniu 84kg słodu rozebrałem śrutownik aby przeczyścić i nasmarować jego. Przystępując do konserwacji myślałem że tulejki i części ruchome są mocne zdarte. Ale okazało się że są w dobrym stanie i tylko są leciutko porysowane, zdarte. 
    Moleta leciutko się zdarła 5kg śrutuję 14min.     
    Przy okazji rozebrałem napęd śrutownika (maszynkę zelmera) tryby plastykowe są całe w dobrym stanie 
     
    29 maja 2016 poprawa molety, radełkowanie 
    Po śrutowaniu 95 kg zaczęło słabo ciągnąć słód. To musiałem wyciągnąć wałki i poprawić moletę. Poprzez poszerzenie molety tarczo 1mm (wcześniej tarczo moletowałem 0,7mm) Poszerzałem moletę co drugą moletę. Ciągniecie słodu poprawiło się teraz mogę ustawić na najmniejszej szczelinie co pozwala regulacja makaroniarki (pierwszą dziurkę wcześniej ustawiałem na drugiej dziurce. Na pierwszej dziurce jak moleta była nowa nacinana tarczo 0,7mm to słabiutko, wolno ciągnęło i z tego powodu przestawiłem na drugą dziurkę)
    Teraz słód namoczony ciągnie na pierwszej dziurce 5kg w 11min i lepiej wygląda ześrutowany słód nisz na drugiej dziurce. Tak sobie myślę że trzeba było odrazu po moletować tarczo 1mm nisz tarczo 0,7mm 
    Tak wygląda moleta
         
    A takim sprzętem robiłem moletę

  3. Super!
    br.an.tr otrzymał(a) reputację od Roboraff w Śrutownik z makaroniarki   
    Ten patent ja nie wymyśliłem ale ktoś.
    Talentu do pisania to ja nie mam. Ale myślę że informacje się przydadzą.
    Tutaj macie trochę informacji i dyskusje
    http://www.piwo.org/...ie/#entry245201
    Tu na filmikach pokazane jest jak gość przerabia makaroniarke na śrutownik.




    To zaczynamy.
    Potrzeba nam maszynkę do makaronu
    http://allegro.pl/li...m-isqm-1-o-1222
    Jako kupić są tańsze i droższe. Moim zdaniem jedno to samo. Się wydaje że robi je jedna fabryka tylko dla różnych producentów. Ja kupiłem maszynkę z średniej pułki. Z dyskusji z piwowarami którzy przerabiali maszynkę wynika że niema różnicy czy jest droższa czy tańsza.

    Rozkręcamy maszynkę aby wyciągnąć wałki do nacinania.


    Wałki są zrobione z rurki grubości około 1,5mm. Rurka jest zrobiona chyba z stali kwaso odpornej, nierdzewnej. Po śrutowaniu 57kg (zwilżonego śruty aby łuska była cała) nic nie poczerniało i nie zardzewiało.
    Teraz przystopujemy do nacinania wałków. Nacinać można kątówka i tarczo o grubości 1mm lub co ja wybrałem multi szlifierka polerka (jest bardziej precyzyjna i się przydaje do majsterkowania). Podczas używania tym sprzętem musiałem robić przerwy bo sprzęt się grzał. Wałek umieszczamy w imadle i dociskamy tak aby nie zgnieść wałków lub ich zniekształcić.
    Zakładany okulary ochronne i maseczkę na twarz (strasznie się pyli). Się nie spiesząc nacinamy wzdłuż wałków nie za głęboko i nie za płytko i jak najgęściej. Jak za głęboko natniemy to osłabimy konstrukcję wałka. Jak natniemy za rzadko i za płytko to słabo będzie ciągnięty słód.
    Po nacinaniu składamy do kupy pamiętając nasmarować towotem części ruchome (tulejki, zębatki). Pamiętając aby nie nanieść za dużo smaru. Aby nie wyszedł na zewnątrz wałków. W celu przedłużenia eksplantacji, zatarciu śrutownika.


    W kółku gdzie jest regulacja szerokości wałków. Przewiercamy z dwóch stron aby zamocować drut do odciągania kółka. Zaślepkę można nie zakładać będzie widać na jakim jest ustawiona szerokość szczelin wałków.


    Tak złożony sprzęt umieszczamy na płycie wiórowej. Na niej wycinamy otwór na wylot peta 5l. Pet będzie służył do sypania śruty do fermentora i przy okazji będzie można wsadzić rękę aby zobaczyć jak wygląda śruta w czasie śrutowania. Nie trzeba będzie podnosić całego śrutownika aby zobaczyć jak śrutuje śrutownik.


    Teraz robimy zasyp pamiętając aby w łatwy sposób można było jego zdejmować, rozebrać śrutownik i jego nasmarować. Do zrobienia używamy sklejki o grubości 13mm cieńszej nie polecam. Z cieszą może być problem z skręcaniem sklejek wkrętami do drewna. Sklejki będą pękać, rozczepiać. Teraz znowu nam się przyda multi szlifierka. Wykorzystamy ją do przeszlifowania wylotu zasypu do kształtów wlotu śrutownika.


    Napęd śrutownika
    Do podłączenia napędu do śrutownika użyłem wiertła piórowego o rozmiarze 12 jest mocne i grube. Ale niestety musiałem je przeszlifować i ściąć czubek wiertła. Te wiertło ma rozmiar na samym początku 12mm a później zwierza się. Otwór w śrutowniku ma około 11mm. Te wiertło tak trzeba przeszlifować aby wchodziło wmiare luźno (był jakiś luz teki)Aby nie przeszlifować pasuje wiertło o rozmiarze 10 ale one jest słabe i mi się wygięło się zrobiło śmigło.


    Słabym rozwiązaniem jest wyprostowanie korbki. Ponieważ ciężko jest tak wyprostowanie aby było proste i nie było bicia.

    Pierwszą użyłem wkrętarki sieciowej (obroty regulowane 0-850obr/min o mocy 900w). Ale słabo się nadaje. Aby śrutować musiałem ustawić obroty na około 400obr/min aby wkrętarka dała rady śrutować. Poprzez takie duże obroty wałki się grzali (były ciepłe w dotyku) po śrutowaniu 5kg słodu. Przy takich dużych obrotach szybciej tulejki się ścierają. Tako wkrętarkę można tak przymocować.


    Dobrym rozwiązaniem jest też wkrętarka akumulatorowa dwu biegowa z regulowanymi obrotami. Tako pożyczyłem czy się nada i nadała się. Tylko jest jeden mankamentem trzeba akumulatory trzeba wymieniać. Obroty ustawione były 0-350obr/min a przycisk wciśnięty był do połowy.


    Teraz mam podłączony silniczek od wycieraczek od samochodu BMW model e34 dwu biegowy. Śrutuje na najszybszym biegu 60obr/min. Przed podłączeniem śliniaczka nasmarowałem tarcze silniczek. Okazało się że tarcza jest zrobiona z twardego plastiku. Ale działa dalej na silniczku prze śrutowałem 26kg i nadal działa. Do silniczka dodatkowo zrobiłem chłodzenie z wiatraczka komputerowego 90 wsadziłem je w puszkę z konserwy. Ponieważ po śrutowaniu 5kg lekko się grzał silniczek.


    Do podłączenia silniczka użyłem nakrętki dłuższej . W nią wsadziłem wiertło piórowe i je przyspawałem do nakrętki a nakrętkę nakręciłem na trzpień silniczka.


    Na sam koniec przymocowujemy silnik i jego ustawiamy. Się przydaje pomoc drugiej osoby.


    Podsumując:
    - zmieniając napęd śrutownika na ślinik od wycieraczek wałki się nie grzeją i tak mocno tulejki się nie ścierają.

    -śrutowanie 5kg słodu zajmie 37min. Ten czas można skrócić rozszerzając szczeliny wałków. Jak dla mnie po rozszerzeniu to słód jest słabo ześrutowany. Drugo przyczyno długiego śrutowania jest wolne obroty śliniaczka wycieraczek że miał przynajmniej 100obr/min. Trzecim powodem są małe wałki i słabo ciągnie to widać pod koniec śrutowania jak ziarno się kręci a później zostaje zgniecione.

    - Jak można śrutownik zepsuć. Zapomnieć nasmarować części ruchome. I w moim przypadku śrutowanie zborze nie słodowego które jeszcze do tego zwilżyłem. To było żyto które miało w sobie trochę wilgoci. Zamiast ziarno się gnieść to było miętkę. To w śrutowniku poszło kółko które ustawia szerokość szczelin. Musiałem podoginać kółko i pospawać popękano blachę. Czyli z nawilżeniem słodu to nie przesadzajcie. Ja robię tak na 5kg słodu leje około puł kupka wody(kubek to duraleks biały lub ciemny) i mieszam to. Zostawiam to na około 5-6 godzin w fermentorze zamkniętym szczelnie. A później śrutuje. Wtedy łuska jest cała.

    - A co ze słodem który niema łuski (żyto, pszenica) nie ma problemów. Oddzielnie ich nie śrutowałem tylko razem z jęczmieniem. To też tak samo nawilżyłem słód i na tej samej szerokości szczelin śrutowałem. I było ok.

    - Czy taki śrutownik się opłaca zrobić. Jak wcześniej kupowałem słody ześrutowane a teraz sam śrutuje to mam większą wydajność. Mogę kupić większa ilość słodów na dłuższy czas. Koszt zrobienia takiego śrutownika z napędem jest nie wielki. Niektórzy piwowarzy którzy zmienili śrutownik z porkera (śrutuje tarczami) mówią że po śrutowniku z makaroniarki jest cała łuska.

    10 luty 2015 Zmiany
    Wymieniłem napęd śrutownika na szybszy. Przeszukując forum natknąłem że niektórzy używają maszynki zelmera do śrutowania jako napędu. To postanowiłem kupić taki sprzęt za 55zł z przesyłko.

    Obroty to ok 130obr/min

    Czas śrutowania 1kg jęczmienia nie słodowanego na zelmerze zajęło 1 min 58 sek a na silniczku od wycieraczek 1kg jęczmienia nie słodowanego zajęło 4 min 50 sek.5kg słodu nawilżonego śrutuję w 16 minut. 

    Przed zamocowaniem zelmera ją rozebrałem i tryby plastikowe nasmarowałem. Aby tak szybko nie ścierały się.

    Do przenoszenia napędu Z zelmera do makaroniarki użyłem sprzęgła plastikowego, przedłużona trzynastka oczkowa i co mi zostało z podłączenia z silniczka wycieraczek. Wiertło piórowe zaspawane na śrubie 13.
    Niestety musiałem sprzęgło do przedłużki przeszlifować pilnikiem aby weszło.

    W maszynce zelmera dorobiłem nóżki gumowe aby była amortyzacja.
    Podniosłem wyżej śrutownik.
    I przymocowałem maszynkę. Po bokach dałem dranki aby się nie przesuwał. A z góry pasek który dociska obudowę do płyty wiurowej.


    25 maja 2015 zmiany
     
    Idąc dalej z modyfikacjami aby ujarzmić moc makaroniarki.  Kupiłem nową makaroniarke  z niej wyciągnąłem wałki do moletowania , radełkowania.  Pod naporem radełka wałki (wałki są zrobione z rurek) się zniekształciły. Tak wygląda moleta.

    Po rozmowie z osobą która obsługuje tokarki  itp.  To trzeba było nie moletować tylko  frezować.
     
    Idąc dalej to znowu zakupiłem nową makaroniarke i sam ponacinałem precyzyjniej  multi szlifierkę . Nacinałem tarczo 0,7mm. (wcześniej nacinałem tarczo 1mm) Zajęło mi to dwa dni. Tylko musiałem zrobić stolik do multi szlifierki i ściski do wałków. Tak wygląda moleta.
    Po takim nacinaniu 5kg słodu nawilżonego śrutuję 10 min a na starym nacięciu zajmowało 16min
     
    Tak wygląda trzy rodzaje molet. Na górze stare nacięcia w środku nowe. A na samym dole radełkowanie.

    Będąc u kolegi to zobaczyłem Gabeja. Myślałem że on jest większy. Ale okazało się że ma krótsze wałki od makoroniarki.  Tak wygląda moleta w Gabeju.
     
     
    14 stycznia 2016 konserwacja 
    Po śrutowaniu 84kg słodu rozebrałem śrutownik aby przeczyścić i nasmarować jego. Przystępując do konserwacji myślałem że tulejki i części ruchome są mocne zdarte. Ale okazało się że są w dobrym stanie i tylko są leciutko porysowane, zdarte. 
    Moleta leciutko się zdarła 5kg śrutuję 14min.     
    Przy okazji rozebrałem napęd śrutownika (maszynkę zelmera) tryby plastykowe są całe w dobrym stanie 
     
    29 maja 2016 poprawa molety, radełkowanie 
    Po śrutowaniu 95 kg zaczęło słabo ciągnąć słód. To musiałem wyciągnąć wałki i poprawić moletę. Poprzez poszerzenie molety tarczo 1mm (wcześniej tarczo moletowałem 0,7mm) Poszerzałem moletę co drugą moletę. Ciągniecie słodu poprawiło się teraz mogę ustawić na najmniejszej szczelinie co pozwala regulacja makaroniarki (pierwszą dziurkę wcześniej ustawiałem na drugiej dziurce. Na pierwszej dziurce jak moleta była nowa nacinana tarczo 0,7mm to słabiutko, wolno ciągnęło i z tego powodu przestawiłem na drugą dziurkę)
    Teraz słód namoczony ciągnie na pierwszej dziurce 5kg w 11min i lepiej wygląda ześrutowany słód nisz na drugiej dziurce. Tak sobie myślę że trzeba było odrazu po moletować tarczo 1mm nisz tarczo 0,7mm 
    Tak wygląda moleta
         
    A takim sprzętem robiłem moletę

  4. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla PiwoLab w Śrutownik walcowy   
    Molet wałków gniotownika made by PiwoLab.
     

  5. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla Patryk.B w Kocioł zacierno-filtracyjno-warzelny   
    Rozpocząłem jakiś czas temu prace nad budowa własnego urządzenia do warzenia piwa. Oczywiście jako podstawę kotła wybrałem 50l keg po piwie.
    Na dnie zamontowałem spust do kranika i sam kranik.
    1
    2
    Grzałka 2KW chyba wystarczy a jak będzie mało dostawię drugą 1KW
    3
    Ze stali nierdzewnej wycięte fałszywe dno do filtracji i wysładzania, z ponacinanymi podłużnymi szczelinami, powinno wystarczyć a jak będzie mało to i drugą połowę się ponacina.
    4
    5
    Robię również mieszadło do zacierania, z rurki od kega, silnik od wycieraczek i do tego łopatki ze stali nierdzewnej.
    6
    7
     
    Jestem na finiszu i po testach sterownika do grzałki. sam sterownik zamówiony na alledrogo za ok 70zł z czujnikiem temp. Przekaźnik półprzewodnikowy 20A.
    8
  6. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla RapTom w Jaka lodówka na kegerator?   
    No i wielki finał kegeratora !!! Było trochę strachu z wierceniem otworu pod kolumnę ale na szczęście okazało się że sama pianka i plastik. Następny zonk to za krótka rurka z gwintem to przykręcenia kolumny, ale pomogła przedłużka hydrauliczna 1".
     
    Podsumowanie kosztów - podkreślam, że wszystko było nowe (oczywiście oprócz kegów i butli co2)
     
    - lodówka do zabudowy - 800 zł
    - 2 kegi + 2 kpl szybkozłączek + 5m węża 6x2,5mm + zaciski - 260 zł
    - kolumna podwójna + 2 krany - 450 zł
    - ociekacz - 30 zł
    - butla co2 2kg - 150 zł
    - reduktor potrójny 110 zł (wykręciłem jeden reduktor z manometrem, będzidzie na zapas)
    - płyty meblowe z oklejeniem - 200 zł
    - akcesoria meblowe (kółka, relingi, zawiasy, kratka wentylacyjna itp.) - 100 zł
     
    W sumie 2.100 zł, ale warto było.
    Teraz tylko nalać piwo do kegów i .... smacznego.


  7. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla DoktorPio w TURBO szczotka obrotowa do mycia butelek ;)   
    Hejka przedstawiam wam moją szczotkę obrotową do mycia butelek
    Jako ze mycie butelek jest dla mnie najgorsza czynnością podczas produkcji piwa, postanowiłem nieco usprawnić technologie mycia butelek. Początkowo stosowałem specjalna dysze do przepychania rur którą podłączałem do myjki ciśnieniowej , ale niestety butelki nie zawsze dokładnie chciały się umyć z nalotów osadów jakie pozostawały.
    Prawie wszystko wykonałem z jakiś odpadkowych szpargałów os napędowa wykonana jest z rurki kwasoodpornej 10mm nie miałem nic o mniejszej średnicy optimum było by jakieś 5mm. Tuleja chowająca szczotkę obrotową z rurki aluminiowej 14mm dwa niewielkie kawałki rurki mosiężnej i miedzianej, do tego trochę żyłki budowlanej 1mm i żyłka do podkaszarki 1,6mm i panewka prowadząca os obrotowa wykonana z prowadnicy sprężyny od karabinka pneumatycznego
    Całość oczywiście dopasowałem i poskładałem, największym wyznaniem było zaciśniecie żyłek w tulei, do tego posłużyła mi prasa hydrauliczna do zaprasowywania przewodów hydraulicznych wysokiego ciśnienia.
    Teraz wystarczy tylko namoczyć butelki następnie schować szczotkę w tulei prowadzącej wsadzić tuleje do butelki wysunąć szczotkę i włączyć wiertarkę. Siła odśrodkowa powoduje rozchylanie się włosków żyłek i mycie ścianek butelki. Środkowe włoski wykonane są z grubszej żyłki to po to żeby nadmiernie się one nie rozchylały podczas obrotu i żeby myły dno butelki











  8. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla Łukasz w program BeerSmith - pomoc dla użytkowników   
    A propo tłumaczenia - cały czas zmieniają się wersje. Ciągle coś poprawiam. Rozgryzłem jak dodawać rzeczy, których nie ma w tłumaczeniu - ktoś trochę spierdzielił sobie pracę wcześniej i mi też, ale powoli będę dodawał i zmieniał rzeczy. Póki co poprawiłem całe tłumaczenie menu. Teraz pozostanie mi najgorsze czyli przelot po każdym menu i przeklikanie wszystkiego. W środku zapewne znajdzie się kilka rzeczy do przetłumaczenia.
     
    Każdorazowo jak wrzucam nowy update to zmieniam numer wersji także uaktualniajcie to sobie. Myślę, że potrzebuję jeszcze miesiąc czasu na to żeby to powolutku sobie dokończyć.
  9. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla crosis w Załamanie oplotu przy połączeniu z kranikiem - rozwiązanie   
    Ostatnio, po ponad 90ciu warkach mój oplot zaczął sprawiać problemy przy filtracji. Po prostu tam, gdzie jest montowanie oplotu do nakrętki dochodziło do załamania - w efekcie całość stawała (szczególnie przy dużych nasypach). Chciałem kupić nowy oplot, potem pod to miejsce podkładałem np kieliszek, ale dzisiaj zrobiłem rozwiązanie ostateczne.
     
    Potrzebne:
    1. Jakakolwiek butelka (po winie, po cydrze, cokolwiek)
    2. Nóż do szkła
    3. Trochę wrzątku (opcjonalnie)
    4. Papier ścierny (wodny)
     
    Wykonanie:
    1. Nacinamy butelkę przy rozszerzeniu (trzeba uzyskać w miarę równą rysę)
    2. Rozgrzewamy wrzątkiem
    3. Oblewamy zimną wodą
    PYK! I już.
     
    Krawędzie szlifujemy papierem ściernym
     
    Koniec.


  10. Super!
    br.an.tr otrzymał(a) reputację od fantomaz w Śrutownik z makaroniarki   
    Ten patent ja nie wymyśliłem ale ktoś.
    Talentu do pisania to ja nie mam. Ale myślę że informacje się przydadzą.
    Tutaj macie trochę informacji i dyskusje
    http://www.piwo.org/...ie/#entry245201
    Tu na filmikach pokazane jest jak gość przerabia makaroniarke na śrutownik.




    To zaczynamy.
    Potrzeba nam maszynkę do makaronu
    http://allegro.pl/li...m-isqm-1-o-1222
    Jako kupić są tańsze i droższe. Moim zdaniem jedno to samo. Się wydaje że robi je jedna fabryka tylko dla różnych producentów. Ja kupiłem maszynkę z średniej pułki. Z dyskusji z piwowarami którzy przerabiali maszynkę wynika że niema różnicy czy jest droższa czy tańsza.

    Rozkręcamy maszynkę aby wyciągnąć wałki do nacinania.


    Wałki są zrobione z rurki grubości około 1,5mm. Rurka jest zrobiona chyba z stali kwaso odpornej, nierdzewnej. Po śrutowaniu 57kg (zwilżonego śruty aby łuska była cała) nic nie poczerniało i nie zardzewiało.
    Teraz przystopujemy do nacinania wałków. Nacinać można kątówka i tarczo o grubości 1mm lub co ja wybrałem multi szlifierka polerka (jest bardziej precyzyjna i się przydaje do majsterkowania). Podczas używania tym sprzętem musiałem robić przerwy bo sprzęt się grzał. Wałek umieszczamy w imadle i dociskamy tak aby nie zgnieść wałków lub ich zniekształcić.
    Zakładany okulary ochronne i maseczkę na twarz (strasznie się pyli). Się nie spiesząc nacinamy wzdłuż wałków nie za głęboko i nie za płytko i jak najgęściej. Jak za głęboko natniemy to osłabimy konstrukcję wałka. Jak natniemy za rzadko i za płytko to słabo będzie ciągnięty słód.
    Po nacinaniu składamy do kupy pamiętając nasmarować towotem części ruchome (tulejki, zębatki). Pamiętając aby nie nanieść za dużo smaru. Aby nie wyszedł na zewnątrz wałków. W celu przedłużenia eksplantacji, zatarciu śrutownika.


    W kółku gdzie jest regulacja szerokości wałków. Przewiercamy z dwóch stron aby zamocować drut do odciągania kółka. Zaślepkę można nie zakładać będzie widać na jakim jest ustawiona szerokość szczelin wałków.


    Tak złożony sprzęt umieszczamy na płycie wiórowej. Na niej wycinamy otwór na wylot peta 5l. Pet będzie służył do sypania śruty do fermentora i przy okazji będzie można wsadzić rękę aby zobaczyć jak wygląda śruta w czasie śrutowania. Nie trzeba będzie podnosić całego śrutownika aby zobaczyć jak śrutuje śrutownik.


    Teraz robimy zasyp pamiętając aby w łatwy sposób można było jego zdejmować, rozebrać śrutownik i jego nasmarować. Do zrobienia używamy sklejki o grubości 13mm cieńszej nie polecam. Z cieszą może być problem z skręcaniem sklejek wkrętami do drewna. Sklejki będą pękać, rozczepiać. Teraz znowu nam się przyda multi szlifierka. Wykorzystamy ją do przeszlifowania wylotu zasypu do kształtów wlotu śrutownika.


    Napęd śrutownika
    Do podłączenia napędu do śrutownika użyłem wiertła piórowego o rozmiarze 12 jest mocne i grube. Ale niestety musiałem je przeszlifować i ściąć czubek wiertła. Te wiertło ma rozmiar na samym początku 12mm a później zwierza się. Otwór w śrutowniku ma około 11mm. Te wiertło tak trzeba przeszlifować aby wchodziło wmiare luźno (był jakiś luz teki)Aby nie przeszlifować pasuje wiertło o rozmiarze 10 ale one jest słabe i mi się wygięło się zrobiło śmigło.


    Słabym rozwiązaniem jest wyprostowanie korbki. Ponieważ ciężko jest tak wyprostowanie aby było proste i nie było bicia.

    Pierwszą użyłem wkrętarki sieciowej (obroty regulowane 0-850obr/min o mocy 900w). Ale słabo się nadaje. Aby śrutować musiałem ustawić obroty na około 400obr/min aby wkrętarka dała rady śrutować. Poprzez takie duże obroty wałki się grzali (były ciepłe w dotyku) po śrutowaniu 5kg słodu. Przy takich dużych obrotach szybciej tulejki się ścierają. Tako wkrętarkę można tak przymocować.


    Dobrym rozwiązaniem jest też wkrętarka akumulatorowa dwu biegowa z regulowanymi obrotami. Tako pożyczyłem czy się nada i nadała się. Tylko jest jeden mankamentem trzeba akumulatory trzeba wymieniać. Obroty ustawione były 0-350obr/min a przycisk wciśnięty był do połowy.


    Teraz mam podłączony silniczek od wycieraczek od samochodu BMW model e34 dwu biegowy. Śrutuje na najszybszym biegu 60obr/min. Przed podłączeniem śliniaczka nasmarowałem tarcze silniczek. Okazało się że tarcza jest zrobiona z twardego plastiku. Ale działa dalej na silniczku prze śrutowałem 26kg i nadal działa. Do silniczka dodatkowo zrobiłem chłodzenie z wiatraczka komputerowego 90 wsadziłem je w puszkę z konserwy. Ponieważ po śrutowaniu 5kg lekko się grzał silniczek.


    Do podłączenia silniczka użyłem nakrętki dłuższej . W nią wsadziłem wiertło piórowe i je przyspawałem do nakrętki a nakrętkę nakręciłem na trzpień silniczka.


    Na sam koniec przymocowujemy silnik i jego ustawiamy. Się przydaje pomoc drugiej osoby.


    Podsumując:
    - zmieniając napęd śrutownika na ślinik od wycieraczek wałki się nie grzeją i tak mocno tulejki się nie ścierają.

    -śrutowanie 5kg słodu zajmie 37min. Ten czas można skrócić rozszerzając szczeliny wałków. Jak dla mnie po rozszerzeniu to słód jest słabo ześrutowany. Drugo przyczyno długiego śrutowania jest wolne obroty śliniaczka wycieraczek że miał przynajmniej 100obr/min. Trzecim powodem są małe wałki i słabo ciągnie to widać pod koniec śrutowania jak ziarno się kręci a później zostaje zgniecione.

    - Jak można śrutownik zepsuć. Zapomnieć nasmarować części ruchome. I w moim przypadku śrutowanie zborze nie słodowego które jeszcze do tego zwilżyłem. To było żyto które miało w sobie trochę wilgoci. Zamiast ziarno się gnieść to było miętkę. To w śrutowniku poszło kółko które ustawia szerokość szczelin. Musiałem podoginać kółko i pospawać popękano blachę. Czyli z nawilżeniem słodu to nie przesadzajcie. Ja robię tak na 5kg słodu leje około puł kupka wody(kubek to duraleks biały lub ciemny) i mieszam to. Zostawiam to na około 5-6 godzin w fermentorze zamkniętym szczelnie. A później śrutuje. Wtedy łuska jest cała.

    - A co ze słodem który niema łuski (żyto, pszenica) nie ma problemów. Oddzielnie ich nie śrutowałem tylko razem z jęczmieniem. To też tak samo nawilżyłem słód i na tej samej szerokości szczelin śrutowałem. I było ok.

    - Czy taki śrutownik się opłaca zrobić. Jak wcześniej kupowałem słody ześrutowane a teraz sam śrutuje to mam większą wydajność. Mogę kupić większa ilość słodów na dłuższy czas. Koszt zrobienia takiego śrutownika z napędem jest nie wielki. Niektórzy piwowarzy którzy zmienili śrutownik z porkera (śrutuje tarczami) mówią że po śrutowniku z makaroniarki jest cała łuska.

    10 luty 2015 Zmiany
    Wymieniłem napęd śrutownika na szybszy. Przeszukując forum natknąłem że niektórzy używają maszynki zelmera do śrutowania jako napędu. To postanowiłem kupić taki sprzęt za 55zł z przesyłko.

    Obroty to ok 130obr/min

    Czas śrutowania 1kg jęczmienia nie słodowanego na zelmerze zajęło 1 min 58 sek a na silniczku od wycieraczek 1kg jęczmienia nie słodowanego zajęło 4 min 50 sek.5kg słodu nawilżonego śrutuję w 16 minut. 

    Przed zamocowaniem zelmera ją rozebrałem i tryby plastikowe nasmarowałem. Aby tak szybko nie ścierały się.

    Do przenoszenia napędu Z zelmera do makaroniarki użyłem sprzęgła plastikowego, przedłużona trzynastka oczkowa i co mi zostało z podłączenia z silniczka wycieraczek. Wiertło piórowe zaspawane na śrubie 13.
    Niestety musiałem sprzęgło do przedłużki przeszlifować pilnikiem aby weszło.

    W maszynce zelmera dorobiłem nóżki gumowe aby była amortyzacja.
    Podniosłem wyżej śrutownik.
    I przymocowałem maszynkę. Po bokach dałem dranki aby się nie przesuwał. A z góry pasek który dociska obudowę do płyty wiurowej.


    25 maja 2015 zmiany
     
    Idąc dalej z modyfikacjami aby ujarzmić moc makaroniarki.  Kupiłem nową makaroniarke  z niej wyciągnąłem wałki do moletowania , radełkowania.  Pod naporem radełka wałki (wałki są zrobione z rurek) się zniekształciły. Tak wygląda moleta.

    Po rozmowie z osobą która obsługuje tokarki  itp.  To trzeba było nie moletować tylko  frezować.
     
    Idąc dalej to znowu zakupiłem nową makaroniarke i sam ponacinałem precyzyjniej  multi szlifierkę . Nacinałem tarczo 0,7mm. (wcześniej nacinałem tarczo 1mm) Zajęło mi to dwa dni. Tylko musiałem zrobić stolik do multi szlifierki i ściski do wałków. Tak wygląda moleta.
    Po takim nacinaniu 5kg słodu nawilżonego śrutuję 10 min a na starym nacięciu zajmowało 16min
     
    Tak wygląda trzy rodzaje molet. Na górze stare nacięcia w środku nowe. A na samym dole radełkowanie.

    Będąc u kolegi to zobaczyłem Gabeja. Myślałem że on jest większy. Ale okazało się że ma krótsze wałki od makoroniarki.  Tak wygląda moleta w Gabeju.
     
     
    14 stycznia 2016 konserwacja 
    Po śrutowaniu 84kg słodu rozebrałem śrutownik aby przeczyścić i nasmarować jego. Przystępując do konserwacji myślałem że tulejki i części ruchome są mocne zdarte. Ale okazało się że są w dobrym stanie i tylko są leciutko porysowane, zdarte. 
    Moleta leciutko się zdarła 5kg śrutuję 14min.     
    Przy okazji rozebrałem napęd śrutownika (maszynkę zelmera) tryby plastykowe są całe w dobrym stanie 
     
    29 maja 2016 poprawa molety, radełkowanie 
    Po śrutowaniu 95 kg zaczęło słabo ciągnąć słód. To musiałem wyciągnąć wałki i poprawić moletę. Poprzez poszerzenie molety tarczo 1mm (wcześniej tarczo moletowałem 0,7mm) Poszerzałem moletę co drugą moletę. Ciągniecie słodu poprawiło się teraz mogę ustawić na najmniejszej szczelinie co pozwala regulacja makaroniarki (pierwszą dziurkę wcześniej ustawiałem na drugiej dziurce. Na pierwszej dziurce jak moleta była nowa nacinana tarczo 0,7mm to słabiutko, wolno ciągnęło i z tego powodu przestawiłem na drugą dziurkę)
    Teraz słód namoczony ciągnie na pierwszej dziurce 5kg w 11min i lepiej wygląda ześrutowany słód nisz na drugiej dziurce. Tak sobie myślę że trzeba było odrazu po moletować tarczo 1mm nisz tarczo 0,7mm 
    Tak wygląda moleta
         
    A takim sprzętem robiłem moletę

  11. Super!
    br.an.tr otrzymał(a) reputację od Sławek w Śrutownik z makaroniarki   
    Ten patent ja nie wymyśliłem ale ktoś.
    Talentu do pisania to ja nie mam. Ale myślę że informacje się przydadzą.
    Tutaj macie trochę informacji i dyskusje
    http://www.piwo.org/...ie/#entry245201
    Tu na filmikach pokazane jest jak gość przerabia makaroniarke na śrutownik.




    To zaczynamy.
    Potrzeba nam maszynkę do makaronu
    http://allegro.pl/li...m-isqm-1-o-1222
    Jako kupić są tańsze i droższe. Moim zdaniem jedno to samo. Się wydaje że robi je jedna fabryka tylko dla różnych producentów. Ja kupiłem maszynkę z średniej pułki. Z dyskusji z piwowarami którzy przerabiali maszynkę wynika że niema różnicy czy jest droższa czy tańsza.

    Rozkręcamy maszynkę aby wyciągnąć wałki do nacinania.


    Wałki są zrobione z rurki grubości około 1,5mm. Rurka jest zrobiona chyba z stali kwaso odpornej, nierdzewnej. Po śrutowaniu 57kg (zwilżonego śruty aby łuska była cała) nic nie poczerniało i nie zardzewiało.
    Teraz przystopujemy do nacinania wałków. Nacinać można kątówka i tarczo o grubości 1mm lub co ja wybrałem multi szlifierka polerka (jest bardziej precyzyjna i się przydaje do majsterkowania). Podczas używania tym sprzętem musiałem robić przerwy bo sprzęt się grzał. Wałek umieszczamy w imadle i dociskamy tak aby nie zgnieść wałków lub ich zniekształcić.
    Zakładany okulary ochronne i maseczkę na twarz (strasznie się pyli). Się nie spiesząc nacinamy wzdłuż wałków nie za głęboko i nie za płytko i jak najgęściej. Jak za głęboko natniemy to osłabimy konstrukcję wałka. Jak natniemy za rzadko i za płytko to słabo będzie ciągnięty słód.
    Po nacinaniu składamy do kupy pamiętając nasmarować towotem części ruchome (tulejki, zębatki). Pamiętając aby nie nanieść za dużo smaru. Aby nie wyszedł na zewnątrz wałków. W celu przedłużenia eksplantacji, zatarciu śrutownika.


    W kółku gdzie jest regulacja szerokości wałków. Przewiercamy z dwóch stron aby zamocować drut do odciągania kółka. Zaślepkę można nie zakładać będzie widać na jakim jest ustawiona szerokość szczelin wałków.


    Tak złożony sprzęt umieszczamy na płycie wiórowej. Na niej wycinamy otwór na wylot peta 5l. Pet będzie służył do sypania śruty do fermentora i przy okazji będzie można wsadzić rękę aby zobaczyć jak wygląda śruta w czasie śrutowania. Nie trzeba będzie podnosić całego śrutownika aby zobaczyć jak śrutuje śrutownik.


    Teraz robimy zasyp pamiętając aby w łatwy sposób można było jego zdejmować, rozebrać śrutownik i jego nasmarować. Do zrobienia używamy sklejki o grubości 13mm cieńszej nie polecam. Z cieszą może być problem z skręcaniem sklejek wkrętami do drewna. Sklejki będą pękać, rozczepiać. Teraz znowu nam się przyda multi szlifierka. Wykorzystamy ją do przeszlifowania wylotu zasypu do kształtów wlotu śrutownika.


    Napęd śrutownika
    Do podłączenia napędu do śrutownika użyłem wiertła piórowego o rozmiarze 12 jest mocne i grube. Ale niestety musiałem je przeszlifować i ściąć czubek wiertła. Te wiertło ma rozmiar na samym początku 12mm a później zwierza się. Otwór w śrutowniku ma około 11mm. Te wiertło tak trzeba przeszlifować aby wchodziło wmiare luźno (był jakiś luz teki)Aby nie przeszlifować pasuje wiertło o rozmiarze 10 ale one jest słabe i mi się wygięło się zrobiło śmigło.


    Słabym rozwiązaniem jest wyprostowanie korbki. Ponieważ ciężko jest tak wyprostowanie aby było proste i nie było bicia.

    Pierwszą użyłem wkrętarki sieciowej (obroty regulowane 0-850obr/min o mocy 900w). Ale słabo się nadaje. Aby śrutować musiałem ustawić obroty na około 400obr/min aby wkrętarka dała rady śrutować. Poprzez takie duże obroty wałki się grzali (były ciepłe w dotyku) po śrutowaniu 5kg słodu. Przy takich dużych obrotach szybciej tulejki się ścierają. Tako wkrętarkę można tak przymocować.


    Dobrym rozwiązaniem jest też wkrętarka akumulatorowa dwu biegowa z regulowanymi obrotami. Tako pożyczyłem czy się nada i nadała się. Tylko jest jeden mankamentem trzeba akumulatory trzeba wymieniać. Obroty ustawione były 0-350obr/min a przycisk wciśnięty był do połowy.


    Teraz mam podłączony silniczek od wycieraczek od samochodu BMW model e34 dwu biegowy. Śrutuje na najszybszym biegu 60obr/min. Przed podłączeniem śliniaczka nasmarowałem tarcze silniczek. Okazało się że tarcza jest zrobiona z twardego plastiku. Ale działa dalej na silniczku prze śrutowałem 26kg i nadal działa. Do silniczka dodatkowo zrobiłem chłodzenie z wiatraczka komputerowego 90 wsadziłem je w puszkę z konserwy. Ponieważ po śrutowaniu 5kg lekko się grzał silniczek.


    Do podłączenia silniczka użyłem nakrętki dłuższej . W nią wsadziłem wiertło piórowe i je przyspawałem do nakrętki a nakrętkę nakręciłem na trzpień silniczka.


    Na sam koniec przymocowujemy silnik i jego ustawiamy. Się przydaje pomoc drugiej osoby.


    Podsumując:
    - zmieniając napęd śrutownika na ślinik od wycieraczek wałki się nie grzeją i tak mocno tulejki się nie ścierają.

    -śrutowanie 5kg słodu zajmie 37min. Ten czas można skrócić rozszerzając szczeliny wałków. Jak dla mnie po rozszerzeniu to słód jest słabo ześrutowany. Drugo przyczyno długiego śrutowania jest wolne obroty śliniaczka wycieraczek że miał przynajmniej 100obr/min. Trzecim powodem są małe wałki i słabo ciągnie to widać pod koniec śrutowania jak ziarno się kręci a później zostaje zgniecione.

    - Jak można śrutownik zepsuć. Zapomnieć nasmarować części ruchome. I w moim przypadku śrutowanie zborze nie słodowego które jeszcze do tego zwilżyłem. To było żyto które miało w sobie trochę wilgoci. Zamiast ziarno się gnieść to było miętkę. To w śrutowniku poszło kółko które ustawia szerokość szczelin. Musiałem podoginać kółko i pospawać popękano blachę. Czyli z nawilżeniem słodu to nie przesadzajcie. Ja robię tak na 5kg słodu leje około puł kupka wody(kubek to duraleks biały lub ciemny) i mieszam to. Zostawiam to na około 5-6 godzin w fermentorze zamkniętym szczelnie. A później śrutuje. Wtedy łuska jest cała.

    - A co ze słodem który niema łuski (żyto, pszenica) nie ma problemów. Oddzielnie ich nie śrutowałem tylko razem z jęczmieniem. To też tak samo nawilżyłem słód i na tej samej szerokości szczelin śrutowałem. I było ok.

    - Czy taki śrutownik się opłaca zrobić. Jak wcześniej kupowałem słody ześrutowane a teraz sam śrutuje to mam większą wydajność. Mogę kupić większa ilość słodów na dłuższy czas. Koszt zrobienia takiego śrutownika z napędem jest nie wielki. Niektórzy piwowarzy którzy zmienili śrutownik z porkera (śrutuje tarczami) mówią że po śrutowniku z makaroniarki jest cała łuska.

    10 luty 2015 Zmiany
    Wymieniłem napęd śrutownika na szybszy. Przeszukując forum natknąłem że niektórzy używają maszynki zelmera do śrutowania jako napędu. To postanowiłem kupić taki sprzęt za 55zł z przesyłko.

    Obroty to ok 130obr/min

    Czas śrutowania 1kg jęczmienia nie słodowanego na zelmerze zajęło 1 min 58 sek a na silniczku od wycieraczek 1kg jęczmienia nie słodowanego zajęło 4 min 50 sek.5kg słodu nawilżonego śrutuję w 16 minut. 

    Przed zamocowaniem zelmera ją rozebrałem i tryby plastikowe nasmarowałem. Aby tak szybko nie ścierały się.

    Do przenoszenia napędu Z zelmera do makaroniarki użyłem sprzęgła plastikowego, przedłużona trzynastka oczkowa i co mi zostało z podłączenia z silniczka wycieraczek. Wiertło piórowe zaspawane na śrubie 13.
    Niestety musiałem sprzęgło do przedłużki przeszlifować pilnikiem aby weszło.

    W maszynce zelmera dorobiłem nóżki gumowe aby była amortyzacja.
    Podniosłem wyżej śrutownik.
    I przymocowałem maszynkę. Po bokach dałem dranki aby się nie przesuwał. A z góry pasek który dociska obudowę do płyty wiurowej.


    25 maja 2015 zmiany
     
    Idąc dalej z modyfikacjami aby ujarzmić moc makaroniarki.  Kupiłem nową makaroniarke  z niej wyciągnąłem wałki do moletowania , radełkowania.  Pod naporem radełka wałki (wałki są zrobione z rurek) się zniekształciły. Tak wygląda moleta.

    Po rozmowie z osobą która obsługuje tokarki  itp.  To trzeba było nie moletować tylko  frezować.
     
    Idąc dalej to znowu zakupiłem nową makaroniarke i sam ponacinałem precyzyjniej  multi szlifierkę . Nacinałem tarczo 0,7mm. (wcześniej nacinałem tarczo 1mm) Zajęło mi to dwa dni. Tylko musiałem zrobić stolik do multi szlifierki i ściski do wałków. Tak wygląda moleta.
    Po takim nacinaniu 5kg słodu nawilżonego śrutuję 10 min a na starym nacięciu zajmowało 16min
     
    Tak wygląda trzy rodzaje molet. Na górze stare nacięcia w środku nowe. A na samym dole radełkowanie.

    Będąc u kolegi to zobaczyłem Gabeja. Myślałem że on jest większy. Ale okazało się że ma krótsze wałki od makoroniarki.  Tak wygląda moleta w Gabeju.
     
     
    14 stycznia 2016 konserwacja 
    Po śrutowaniu 84kg słodu rozebrałem śrutownik aby przeczyścić i nasmarować jego. Przystępując do konserwacji myślałem że tulejki i części ruchome są mocne zdarte. Ale okazało się że są w dobrym stanie i tylko są leciutko porysowane, zdarte. 
    Moleta leciutko się zdarła 5kg śrutuję 14min.     
    Przy okazji rozebrałem napęd śrutownika (maszynkę zelmera) tryby plastykowe są całe w dobrym stanie 
     
    29 maja 2016 poprawa molety, radełkowanie 
    Po śrutowaniu 95 kg zaczęło słabo ciągnąć słód. To musiałem wyciągnąć wałki i poprawić moletę. Poprzez poszerzenie molety tarczo 1mm (wcześniej tarczo moletowałem 0,7mm) Poszerzałem moletę co drugą moletę. Ciągniecie słodu poprawiło się teraz mogę ustawić na najmniejszej szczelinie co pozwala regulacja makaroniarki (pierwszą dziurkę wcześniej ustawiałem na drugiej dziurce. Na pierwszej dziurce jak moleta była nowa nacinana tarczo 0,7mm to słabiutko, wolno ciągnęło i z tego powodu przestawiłem na drugą dziurkę)
    Teraz słód namoczony ciągnie na pierwszej dziurce 5kg w 11min i lepiej wygląda ześrutowany słód nisz na drugiej dziurce. Tak sobie myślę że trzeba było odrazu po moletować tarczo 1mm nisz tarczo 0,7mm 
    Tak wygląda moleta
         
    A takim sprzętem robiłem moletę

  12. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla pan_czarny w Lodówka na balkonie   
    Najtaniej wyjdzie kabel grzewczy do terrarium - czujkę przyklejasz na fermentor (jeśli chce Ci się za każdym razem to robić - wtedy mierzysz temperaturę cieczy), albo mocujesz gdzieś w lodówce (i mierzysz temperaturę otoczenia).
    Kabel mocujesz do ścian lodówki. Praktycznie nie wpłynie to na ilość miejsca wewnątrz.
     
    http://allegro.pl/wyprzedaz-przewod-grzewczy-15w-3-5m-kabel-grzejny-i4844783561.html
  13. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla Jejski w Rdzeń magnetyczny w piwie.   
    Jeśli potrzebujesz rdzeń do innego startera wystarczy podnieść fermentor i innym magnesem wyciągnąć na zewnątrz po ściance.
  14. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla Hefeweizen w Twój najlepszy sposób na filtrację chmielin po gotowaniu   
    Każdy robi jak uważa, ja np nie robię starterów więc resztki idą do ścieków.
     
    Filtr rurowy o którym wcześniej pisałem jest to rękaw z zaszytym jednym końcem, poniżej zdjęcia jak u mnie to wygląda.
    http://imageshack.us/a/img22/1049/a489.jpg
    http://imageshack.us/a/img17/3089/s509.jpg
  15. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla Dr2 w nowe gniotowniki do kupienia   
    masz rację.
    Ja jednak i tak bym się tym nadal nie przejmował (no przynajmniej nie za te pieniądze ).
  16. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla 101k w Kadź zacierno-filtracyjna (warzelna też) z kega   
    Obiecałem, to i napisałem. Sporo miałem gotowego, bo mailowo tłumaczyłem majstrowi o co mi chodzi, ale ze dwa tygodnie to pisałem przy porannych kawach Tak się umęczyłem przy ty projekcie, że postanowiłem oszczędzić innym tej zabawy. Komentujcie, dopisujcie, będziemy edytować.

     
    Budowa kadzi zaciernej / zacierno-filtracyjnej z KEGa 50l
    - ALL IN ONE TUTORIAL -


     
     
    Całość od rozpoczęcia kompletowania gratów, do uruchomienia zajęła mi 5-6 miesięcy. Nigdzie się nie spieszyłem, czekałem na okazje.
     
    Co potrzeba:
     
    1. Keg 50l ze stali nierdzewnej
    2. Kawałek blachy nierdzewnej na mieszadło, pokrywę i fałszywe dno.
    3. Silnik od wycieraczek z jakiegoś auta
    4. Zasilacz ATX lub przystawka Pamel
    5. Sterownik/regulator mocy (Bolecki lub Pamel)
    6. Grzałki 220V
    7. Człowieka lub firmę, który/a to potnie i pospawa.
    8. Opcjonalnie zaparcia, żeby zrobić regulator obrotów mieszadła i samemu to poskładać do kupy.
     
    Dzielę moje przejścia na w/w podpunkty.
     
    1. KEG
     
    Niektóre hurtownie mają niższą kaucję, niż ceny wolnorynkowe (np. 170zł, allegro 190zł). Warto spytać też handlarzy, jest ich pełno na allegro, OLX, czy Gumtree. Czasem mają np. KEGi ogumowane, które są trudniej sprzedawalne. Mi się udało kupić KEG totalnie nieszczelny, z dziurą i zaworem u góry za grosze, a od handlarza mogłem wyrwać w kwietniu 50l za 120zł. Bez pośpiechu, warto czekać na okazję. Drugi, ogumowany 50l z nieszczelnym fittingiem kupuję w październiku od handlarza za 90zł.
     
    Otwieranie
    Kilka słów o systemach z nieistniejącej strony piwowarstwo.eu znajdziecie tutaj http://www.piwo.org/...-piwowarstwoeu/ Tutoriali do rozebrania fittingu nie brakuje w internecie, jednak odcięcie góry to już wyzwanie.
     
    Można gumówką, ze specjalną tarczą do stali nierdzewnej. Jak to zrobić jest fajnie pokazane na tych dwóch filmikach:
    oraz - gdzie pokazane też jest, jak osadzamy w najprostszy sposób zawór. Nie jestem pewien, czy tego typu zawory są u nas, bo wszędzie pisze się o wspawywaniu. 
    Wygodniejsze i szybsze jest cięcie plazmowe. Za odcięcie góry takim palnikiem we Wrocławiu wołają sobie 50-150zł w zależności od tego, ile im zejdzie czasu. Fajną opcją jest pozostawienie "rączek" jak na filmikach - znacznie ułatwia to przenoszenie sprzętu.
     
    Otwory
    Kolejna rzecz to otwory na grzałki, jeśli planujesz grzać prądem (warto zamówić przykręcane pudełeczko z cienkiej blaszki lub plastiku chroniące styki przed wodą, z dławikiem na przewód u dołu - jak na zdjęciu).
     

     
    W zależności od grzałek (o których dalej) musisz wywiercić odpowiedniej wielkości otwory. Powinny być na tyle nisko, żeby móc robić także mniejsze warki, kiedy zacier sięga połowy KEGa. Ostatnia rzecz to zawór do zlewania na dole. Na drugim filmiku jest zawór, który mocuje się analogicznie do kranika w fermentorze, jednak w polskich źródłach zawsze czytamy o wspawaniu. Co jest ważne – wspawujemy mufę, czyli rurkę z gwintem w środku, a nie sam zawór. Pozwala nam to na jego wymianę w przypadku awarii. Jeśli chodzi o umiejscowienie zaworu patenty są trzy: ja mam pierwszy, drugi wydaje się najlepszy i jest najbardziej popularny w US, a trzeci najprostszy, ale pozostawia dobre 3-4l zacieru/brzeczki w garnku.
     

     
    Minimalna wielkość zaworu, jeśli chcemy spuszczać nim rozrzedzone młóto to 3/4 cala, zawór 1/2 się zatyka i trzeba dmuchać ostro w wężyk . Najlepiej ze stali nierdzewnej.
     
    Wykończenie
    Spawy i ostre krawędzie cięcia warto spiłować pilnikiem, a potem papierem ściernym, choćby dla bezpieczeństwa. Firma, która robiła mój sprzęt poddała KEG piaskowaniu - jest matowy, wygląda estetycznie, kolor jest jednolity. Mam też przyspawane nóżki z gumowymi stopami - podnosi wygodę użytkowania, ale obniża mycia. Radzę sobie jak zawsze, stolik IKEA za 19zł, których mam parę i ustawiam niezłe piramidy - korzystam z jednego także do mycia – stawiam obok wanny, myję prysznicem, a dolnym zaworem przez wężyk woda i brudy idą do wanny.
     
     
    2. Blacha
     
    Kawałek nierdzewnej blachy kupiłem na złomie, za 30zł. Wystarczyła na fałszywe dno i mieszadło. Pokrywę zmontowała mi firma, która robiła spawy.
     
    Mieszadło
     
    Mieszadło turbinowe, łopatkowe, czy śmigłowe pojawia się na forum najczęściej. Jedno-, dwu- lub trzypiętrowe, jak na obrazku by mrblaha:
     

     
    Niestety według nieistniejącej chwilowo strony Zakładu Inżynierii Procesowej "Mieszanie to nasza pasja", jak i w według własnych obserwacji, działa tylko przy bardzo szybkich obrotach, a napowietrzania zacieru staramy się unikać. Sprawdzałem mieszadło kolegi, po 3 łopaty na dwóch poziomach - różnice temp. przy włączonym mieszadle w różnych miejscach garnka 40l na taborecie gazowym 7,5kW dochodziły do 7st.
     
    Trzeba zrobić mieszadło kotwicowe lub ramowe, czyli mieszadło wolnoobrotowe.
     

     
    Ja mam hybrydę turbiny i ramy, czyli ramowo-łopatowe z łopatami ukośnymi i jestem zadowolony - niezależnie od prędkości działa fajnie i wyrównuje temperatury. Robiłem na wzór tego u góry. Dobrze, jak na dnie coś je trzyma w osi. U mnie jest zrobiony centralny wspornik pod fałszywe dno, sito ma otwór, a w nim jest taki korek z płyty PE, z zagłębieniem, w które wchodzi oś mieszadła. Na zdjęciu niezamawiany przeze mnie prototyp - sito otworowe, które dostałem w gratisie - może do pszenicy się sprawdzi, bo normalne zaciery dramat - błoto.
     
    Trzpień silnika wycieraczek jest nagwintowany. Osadzenie mieszadła wymaga wykonania nagwintowanego otworu na górnym końcu. Mieszadło podczas pracy musi się dokręcać, więc (przynajmniej w moim przypadku) obracać się w prawo patrząc z góry - trzeba to uwzględnić przy projektowaniu nachylenia łopat - powinny podrywać młóto z dna.
     

     
     
     
    Fałszywe dno
     
    W toku wertowania wątków ustaliłem, że jedyny słuszny sposób filtracji przy ogrzewaniu elektrycznym to fałszywe dno w postaci sita szczelinowego. Jest wydajne i się nie zatyka, używane jest najczęściej też przez browary. Inne patenty to miedziane rurki ponacinane od dołu i przykręcone do kranu, poskręcane w taki sposób, że tworzą okrąg, kwadrat lub kratę przy dnie (najlepsze przy grzaniu gazem - minimum 1cm od dna, bo pod spodem lubi się przypalić). Używane są też dłuższe oploty, które lubią wkręcać się w mieszadło oraz sita otworowe, które lubią się przytykać, szczególnie przy pszenicy i niesłodowanych surowcach.
     

     
    Moje FD opiera się na wspornikach, które widać na zdjęciu poniżej - dospawanym kołnierzu po obwodzie oraz trójnogu w środku. Jeszcze nie wiem, jak w praktyce, bo jutro odbieram, ale robiłem według tego projektu http://www.piwo.org/...dno-1-atebo/��z tą różnicą, że przecięte na pół - inaczej grzałki nie pozwoliłyby na wyciągnięcie go. W kołnierzu mam 4 otworki (widać je trochę w prześwicie między grzałkami), a do sita dospawane 4 bolce, które wchodzą w otwory i pozycjonują oraz unieruchamiają połówki sita. Moje mieszadło jest tuż nad sitem, zbierając i podrywając młóto do góry - niby dobrze, ale nie pozwala to na dospawanie rączek do wyciągania. Trzeba trochę wprawy lub jakiś widelec, żeby sprawnie je unieść. Warto zrobić mniejsze mieszadło i jakieś łapki na sicie do wyciągania.
     
    Cięcie szczelin samemu to niełatwa sprawa, ciężko też znaleźć odpowiednio cienką tarczę. Najlepiej zlecić wycięcie laserem. Rozrzut cen jest ogromny, nawet do 320zł netto + 50zł za wprowadzenie pliku CAD do maszyny. Polecam firmę http://www.amaprofil.pl/ - 5 dni roboczych od zaksięgowania wpłaty i 100zł netto + ewentualnie 30zł materiał. Nawet z przesyłką kurierem większości z was będzie się kalkulować.
     

     
    Pokrywa
     
    Jeśli w twoja kadź będzie również służyła za kadź warzelną, warto mieć dwie. Jedna jako stelaż dla mieszadła, druga jako zwykła pokrywka – dobrze sprawdzi się odcięta góra kega po dospawaniu extra rantu, a dziura po fittingu zapewni odpowiednie odparowanie DMSu. U mnie pokrywa zrobiona jest extra, z możliwością przykręcenia motylkami, z klapą na zawiasach, która zupełnie spoko się sprawdza przy wsypywaniu słodu. Odważam do worka na śmieci, odpalam mieszadło na prawie full i sypię pomału z worka. Grud brak.
     
    W pokrywę wspawane są dwie rurki nierdzewne, różnej długości. Jedna wypełniona jest pastą termoprzewodzącą i do niej włożona jest sonda temperatury, której kabel zakleiłem silikonem, żeby trzymała się na samym dole. Drugą można wykorzystać na drugą sondę lub tradycyjny termometr dla kontroli zawodnej wszakże elektroniki (do rurki wlewam wodę i wkładam termometr analogowy).
     

     
    Standardowy kabel sondy był dla mnie za krótki i upierdliwy przy myciu. Pamel wykorzystuje tylko 4 żyły w RJ-45, więc zrobiłem tak, że sonda idzie do gniazdka telefonicznego RJ-11 (gniazdka RJ-45 nie udało mi się znaleźć), a potem wpinam kabel, który ma dwie wtyczki - RJ-11 do gniazdka i RJ-45 do sterownika.
    Gniazdko 6zł, wtyczka 50gr, kabel telefoniczny 3 metry 10zł w markecie budowlanym, zaciskarkę pożyczyłem od kolegi.
     

     
    Najlepsze miejsce do odłożenia pokrywy na bok z całym osprzętem to fermentor (czyli beczka na karmę dla psów) o pojemniości 42l - nic się nie wygina i nic mi nie kapie na podłogę. Większość firm pet-foodowych korzysta z tych samych dostawców co sklepy piwowarskie, można wyrwać fajne fermentory za free.
     
     
    3. Napęd mieszadła
     
    Silnik od tylnej wycieraczki trafiłem na targu "mydło i powidło", od Forda Escorta za 10zł. Polecam giełdy samochodowe, pchle targi itp oraz wymienione wcześniej strony ogłoszeniowe - 20-30zł max. Z silnikiem miałem największe przejścia - ma dwa kabelki wychodzące ze środka - zielony i czerwony, więc uznałem, że to plus i minus. Chodził pięknie po podłączeniu + i - do tych kabli, jednak mocno się grzał i pobierał przy 12V około 8-11A. Wyczytałem na forum, że tak ma być, że te silniki pobierają dużo prądu. Po zamianie miejscami rzekomego + i – kręcił w drugą stronę, co upewniło mnie w kwestii biegunów, ale brał jeszcze więcej prądu. Wszystko było pięknie do momentu instalacji na KEGu, kiedy obudowa silnika zaczęła mieć kontakt z uziemieniem kadzi...
     
    W jedną stronę stop, w drugą 19A. Masakra, zjarałem niezliczoną ilość tranzystorów w regulatorze obrotów PWM, a nawet jeden zasilacz ATX, tęgie głowy myślały i nic nie mogły wymyślić...
     
    Okazało się w końcu, że jeden kabelek to 1 bieg (szybki), drugi to 2 bieg (wolny), a masa, tudzież minus jest na obudowie/korpusie silnika. Moja kadź ma przypięte uziemienie do obudowy, czyli ścianki KEGa, które w instalacji 220V jest połączone z minusem, stąd problemy. Co więcej, właściwy kierunek obrotów (gwint na trzpieniu silnika „dokręca się”) osiągałem przez przyłożenie 12V do masy, a nie do plusa, więc cały KEG byłby pod napięciem 12V, a to powoduje elektrolizę i (sic!)rdzę na nierdzewnej stali.
     
    Rozwiązania są dwa:
     
    Jeśli grzejesz gazem, podepnij minus z zasilacza do obudowy, na przykład w taki sposób, jak na zdjęciu. W zależności od podpięcia konektorów, masz do dyspozycji 2 biegi, a jeśli pociągniesz 5V od zasilacza kolejne dwa wolniejsze.
    W tym układzie 12V daje powera, który rozbije każdą grudę przy zasypywaniu kadzi słodem i zrobi niezły wir, na obu biegach. 5V za to pozwala na spokojne mieszanie zacieru na dwóch wolnych prędkościach.
     

     
     
    Jeśli grzejesz prądem i masz podłączone uziemienie do KEGa, musisz przerobić silnik. Otwarcie to kilka zatrzasków i 2 śrubki, łatwizna. W środku są trzy szczotki - najpierw musisz zlokalizować tą od masy (jest połączona z korpusem silnika) i odciąć od niej kabelek (u mnie z plecionki).
     


     
    Nie jestem specem, więc nie wiem, czy tak jest zawsze, ale mój silnik wymagał też całkowitego odpięcia jednej szczotki od biegów (wybrałem tą od wolnych obrotów i nie była to szczotka vis a vis, jak w znalezionych przeze mnie w necie tutorialach, ale ta "obok" masy) - inaczej nie startował.
     
    Tą szczotkę po lewej na zdjęciu poniżej potraktowałem tak, że rozciąłem plecionkę i zaizolowałem oba końce, żeby się nie stykały z niczym. Po odkręceniu tej brązowej płytki od korpusu i prześledzeniu trasy jaką idzie do niej prąd (lub za pomocą miernika w trybie dioda/buzz), dowiesz się, który kabelek masz teraz wolny w kostce. Odlutowujesz go i przylutowujesz do masy, jak na górnym zdjęciu. Nieużywaną szczotkę zablokowałem tak, żeby nie tarła o komutator.
     

     
    Wcześniej i czytałem i notowałem prądy rzędu 6-15A. Teraz, po właściwym podłączeniu +/- mam max. 2,8A przy zasypie 12kg i 30l wody. Po zagrzaniu silnika jeszcze mniej. Przewody zamieniłem miejscami w kostce, żeby kierunek obrotów był właściwy. Używam regulatora obrotów, więc 5V jest w sumie niepotrzebne, ale że miałem kabel trzyżyłowy, jest też doprowadzone do silnika.
     
     
    4. Zasilanie mieszadła
     
    Zasilacz komputerowy ATX
     
    Kupiłem używany za 29zł, Feel 400W z cichym wentylatorem i włącznikiem. Przerobiłem go według tej instrukcji http://majsterkowo.p...asilacza-atx/2/ Rezystory do obciążenia 5V są konieczne - ja ze spalonego starego zasilacza (przez źle podłączony silnik ) wyciągnąłem radiator i do niego pastą termoprzewodzącą doczepiłem rezystory 2x12 Ohm (5W), połączone równolegle. Hula i się zupełnie nie grzeją. Żeby było praktyczniej wywierciłem w obudowie dziurki i zrobiłem gniazda na wtyki bananowe. Z jednej strony mam banany, z drugiej kostkę, a 3m kabel wypinam i zwijam osobno, a nie wokół zasilacza. Koszty oporników, bananów i kabla zamknęły się w 10-15zł
     

     
    druga opcja to
     
    Zasilacz od X-Box
    wytrzymuje 16A, bez wentylatora, za około 60zł używany
     
    a trzecia to
     
    Nowy wynalazek Pamela [reklama]
     
    Pamel okazał się bardzo otwartym gościem i w efekcie naszych rozmów właśnie do oferty trafia zasilacz do mieszadła z silnika od wycieraczek:
     
    PROS 12:
     
    Przystawka umożliwia współpracę urządzeń firmy PAMEL z wyjściem 230V
    z silnikami prądu stałego np. mieszadłami. Posiada wyświetlacz wskazujący nastawę
    prędkości. Doskonale nadaje się do współpracy z silnikami wycieraczek stosowanymi
    jako mieszadła podczas warzenia piwa. Bardzo prosty montaż. Wystarczy podłączyć
    dwoma przewodami ze sterownikiem, a drugą parą przewodów z silnikiem.
    Jest w tej samej obudowie co PRM, więc można ustawić jedno urządzenie na drugim.
     
    Cena 79zł http://www.pamel.pl/...zaworu-12v.html
     
     
     
    5. Sterownik/regulator mocy
     
     
    Ja wybrałem Pamela PRM +, ze względu na cenę - z jedną sondą ze stali nierdzewnej, okablowaniem i bez wyjścia na zawór to koszt ok. 200zł. Sterownik Boleckiego jakoś 350zł – nie używałem, więc nie potrafię nic powiedzieć, ale opinie ma bardzo dobre. Jeśli chodzi o PRM+, jakość i spasowanie obudowy, głośność wentylatora itd. wskazuje dosadnie, skąd różnica 150zł, ale działa jak należy i złego słowa nie mogę powiedzieć.
     
    Wbrew pozorom lepiej wybrać opcję z przyciskami, a nie gałką – przytrzymanie przycisku powoduje ciągłą zmianę np. temperatury, a przy tej dokładności ustawień kręcenia pokrętłem nie byłoby końca. Miałem plan wykorzystania wyjścia na zawór jako wyzwalacza szybszego biegu silnika mieszadła przy „alarmowej” temperaturze, dostałem nawet w gratisie przekaźnik. Odpuściłem jednak – sterownik po odpowiedniej konfiguracji idealnie wytraca moc na grzałkach przy zbliżaniu się do zadanej temperatury i przegrzanie zacieru jest niemożliwe.
     
    Instalacja
    Wystarczy podłączyć grzałki do wychodzącego gniazda 230V, sondę lub dwie do gniazd RJ-45 i gotowe. Ja niestety przesłałem instrukcję, w której nie ma tej informacji znajomym elektrykom, którzy zobaczyli zamieszczony w niej schemat i skonstruowali kosmiczną plątaninę kabli, którą musiałem potem rozbierać
    Co mnie trochę wkurza to pikanie – zamiast alarmować o zmianie etapu, piszczy od drugiego etapu non stop oraz mega głośny wentylator. Obiecana poprawka softu.
     
    O samym kontrolowaniu temperatury i obsłudze napiszę na koniec. Kabel był dla mnie za krótki, wiec odciąłem fabryczne gniazdo i dosztukowałem 3m przewodu 3-żyłowego 2,5mm, który zakończyłem tymże gniazdem.
     

     
     
    6. Grzałki
     
    W US nazywa się je ULWD (Ultra Low Watt Density),a chodzi generalnie o to, żeby oddawały jak najmniejszą moc na jednostkę powierzchni i nie przypalały zacieru. Prosta grzałka od boilera jest tania, ale krótka i grzeje bardzo mocno – przypalenie gwarantowane. Ja mam dwie grzałki po 165cm i 1750W każda. Moc 3,5kW to maksymalne obciążenie klasycznej instalacji w domu, więcej się nie powinno obciążać. W praktyce bez izolacji kadzi (w planach) daje to grzanie w tempie około 1°C na minutę, więc zupełnie znośnie.
    Z licznikiem jeszcze nie sprawdzałem, ale według kalkulatorów 3,5kW na pełnej mocy przez 3 godziny przy cenie kWh z dystrybucją 0,6543zł (czyli w przybliżeniu i zacieranie i gotowanie i na dobrą sprawę podgrzanie wody do wysładzania w garnku typu Lidl) daje koszt na poziomie 7zł brutto. Butla propanu 11kg za 60zł starcza mi na ok. 7-8 warek, czyli drożej – zastanawiam się nad przejściem całkiem na prąd.
     
    Sam zakup grzałek, wszystkie szczegóły, projekt, namiary na sprawdzoną firmę (która do szybkich co prawda nie należy) w tym wątku http://www.piwo.org/...ia/page__st__80 Najważniejsze to zamawiać jednocześnie większą ilość, bo cena spada o kilkadziesiąt %. Jak doczytacie w wątku - 354zł za dwie, a przy ok. 20 sztukach 140zł za dwie. Oczywiście stal nierdzewna. Patenty na uszczelkę są różne, ponoć miedziane najlepsze, ja mam pierwsze lepsze z marketu budowlanego gumowe, póki co się sprawdzają.
     
    Po osadzeniu grzałek w wywierconych wcześniej otworach trzeba je podłączyć równolegle. Zrobiłem to najpierw za pomocą takiej płytki/kostki, a potem w celu poprawy bezpieczeństwa za pomocą puszki natynkowej, która dodatkowo chroni przed wodą. Użyłem kabla 3-żyłowego 2,5mm i konektorów, które porządnie zalutowałem i zabezpieczyłem.
     

     
     
    Dwa lewe bolce to jedna grzałka, dwa prawe druga. Gwint, na którym jest mocująca do obudowy grzałkę nakrętka jest na tyle długi, że przykręciłem jeszcze jedną nakrętkę, a pomiędzy nie włożyłem przewód PE, uziemiając tym samym obudowę. Płytka łącząca ze sobą grzałki jest w plastikowej puszce, a puszka w metalowym "pudełku", z którego przez dławik wystaje krótki kabel, na którym zamontowałem wtyczkę (poprzednie zdjęcie). Łatwiej nosić i myć bez długiego kabla, a i można też grzać na 100% omijając sterownik. Wtyczka i gniazdo wodoszczelne to na pewno dobra opcja, ja mam póki co takie, jakie mam.
    Wtyczka 5-15zł, konektory 5zł, kabel 4zł za metr, chciałem miękki, a puszka chyba 4zł.
     
     
    7. Firma
     
    Ja miałem to szczęście, że znajomi produkują meble ze stali nierdzewnej. Majster w wolnym czasie sobie dłubał, zajęło mu to jakieś 1,5 miesiąca, ale wydłubał. Rozliczenie barterowe w usługach IT, więc ciężko mówić o kosztach. Do poprawy chyba tylko mieszadło, które skrzywiłem, albo było krzywe od początku i trochę za długie (opór) oraz dospawanie rączek do przenoszenia - reszta pełen wypas.
     
    Dzwonienie do ślusarzy też przeszedłem, bo w/w firma jest kilkadziesiąt km ode mnie – wszyscy zarobieni i walą ceny, które mają odstraszyć. Warto wpaść osobiście i zarazić gościa pomysłem, wyjdzie kilkaset % taniej .
    Duże firmy, które mają laser i plazmę nastawione są na masowa produkcję, z reguły nie chcą nawet rozmawiać. Najlepiej rozmawiało się małymi firemkami, które zajmują się balustradami oraz jak wyczytałem na forach z blacharzami, mechanikami samochodowymi – mają spawarki tig, czasem palniki plazmowe. Tutaj również pośpiech złym doradcą.
     
    8. Regulator obrotów mieszadła PWM
     
    Trochę mi zeszło polutowanie wszystkiego i złożenie do kupy, ale co się nauczyłem, to moje. Znajomy majsterkowicz za parę piwek złożył mi w niewielkiej obudowie uniwersalnej, którą mam przykręconą do zasilacza ATX, regulator obrotów silnika. Jest on zrobiony dokładnie według tego schematu http://www.sentex.ca...irc/pwm555.html i działa rewelacyjnie. Co prawda parę razy tranzystor w nim wymieniałem, bo złe podłączenie silnika go nadmiernie obciążało, ale teraz działa jak trzeba. Przewody z zasilacza, połączone w pary, żeby było "grubiej" wychodzą do pudełka z regulatorem i wracają do środka, gdzie są doprowadzone do gniazd bananowych. Koszt samodzielnego wykonania to jakieś 10-20zł, gotowy zestaw do samodzielnego montażu około 50zł. Do kupienia w sklepach elektronicznych i w necie. Polecam - regulacja od 0 do ok. 120 obrotów na minutę.
     
     
    9. Tips and Tricks
     
    PAMEL PRM+
    Jeśli chodzi o sam sprzęt, to jestem bardzo zadowolony. Sterownik ma kilka banków pamięci, gdzie mam zaprogramowane kolejne czasy i temperatury przerw, których może być do 10. To, co musiałem zrobić przy moich grzałkach, to ustawić współczynnik przekazywania mocy (PID) w sterowniku z 4 na 30. Regulator zmniejsza stopniowo moc na grzałkach, kiedy dochodzi do zadanej temperatury. Grzeje około 1°C/min, po czym ostatnie pół stopnia głupieje i przez 10-15 min nie może osiągnąć temperatury zmniejszając i zwiększając moc o kilka %. Po zmianie współczynnika dochodzi 0,5°C przed, zatrzymuje się na moment, po czym dopala na ok. 20-30% mocy osiągając zadaną temperaturę po chwili. Musiałem też skalibrować sondę, bo zaniżała o 2° i osiągałem wrzenie przy 103°C według wskazań. Moc maksymalną grzałek obniżyłem też do 90%, bo raz zdarzyło mi się przyjarać lekko zacier.
     
    Kociołek Lidl
    Warto zaopatrzyć się w elektryczny pasteryzator, zwany kociołkiem z Lidla. Na giełdach samochodowych podobno zrobiło się tego pełno w działach wszystko i nic, na targowiskach, graciarniach też można trafić sprawne gary 27l z regulacją temperatury. Ceny od 30 do 50zł. Oszczędzamy sporo czasu mając wcześniej przygotowaną wodę do wysładzania. Można go postawić wyżej (3 stoliki IKEA ) i spuszczać gorącą wodę wężykiem, można pomyśleć o jakiejś deszczownicy na końcu wężyka z nawierconych rurek PCV itp.
     
    Kadź warzelna
    Można pomyśleć o drugim KEGu na taborecie gazowym lub z tańszą grzałką do bojlera, do którego będziemy spuszczać filtrat i od razu go podgrzewać, nie czekając, aż się ochłodzi. Możemy ją podłączyć tym samym sterownikiem i w ostatnim banku pamięci ustawić jedną przerwę 70 min. w temperaturze 100°C. W tymże KEGu możemy na stałe zamontować chłodnicę zanurzeniową z szybkozłączkami oraz filtrator na dnie, zrobiony z ponacinanej cienkim brzeszczotem rurki owiniętej sprężynkową myjką do naczyń – przetestowany przez forumowiczów patent do odfiltrowania chmielu lub kosz do chmielenia z siatki nierdzewnej.
     
     
    Zacieranie i warzenie
    U mnie w tej chwili wygląda to na przykład tak:
     
    - wlewam wodę
    - ustawiam przerwy wraz z temperaturami na sterowniku:
    białkowa 12min
    maltozowa 40min
    dekstrynująca 30min
    mash out 5min
    - po osiągnięciu temperatury 52°C regulator zaczyna piszczeć, ustawiam mieszadło na prawie full i zaczynam wsypywać słody odważone wcześniej do wora na
    śmieci. Chwilę to trwa, także w sumie białkowa to może 6-8 pełnych minut
    - po wsypaniu słodów ustawiam obroty mieszadła na bardzo wolne i oddalam się na 1,5h – regulator sam pilnuje przerw, a mieszadło dba o rozkład temperatur
    - przed mash out robię próbę jodową i odpalam Kociołek Made in Germany za 30zł (Szrot Drobiazg w Nowiźnie Rulez) szykując wodę do wysładzania
    - jak jest kiepsko, dodaję kilka-kilkanaście minut nie przerywając programu
    - jak jest ok, po mash out wyciągam mieszadło, odłączam cały sprzęt, kładę na górę pokrywkę od garnka, mocuję wężyk z kociołka i zaczynam vorlauf
    - filtrat spływa do drugiego kega (póki co do fermentorów w karimatach) i pomału zaczynam gotować to co odebrałem, a reszta się filtruje nadal
     
    Sama przyjemność
     
     
    10.Koszty
     
    Wrzuciłem moją wersję i taką powiedzmy uśrednioną rynkową kogoś, komu się spieszy:
     

     
    *sterownik dostałem na urodziny , czyli opcja full wyniosła mnie 620zł rozłożone na 5-6 miesięcy.
     
     
    Korzystajcie, poprawiajcie, dodawajcie.
     
    Filmik z testów:

  17. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla fantasmag0ria w Rozbieralna kadź zacierna z fermentora z kranikiem zaizolowana pianą poliuretanową.   
    Zainspirowany tematem:
     
    http://www.piwo.org/...ro-z-kranikiem/
     
    postanowiłem rozwinąć pomysł. Założenia: Fermentor ma być wyciągany z piankowej 'obudowy'. Myślę sobie: da się zrobić
     
    Pierwszy eksperyment:
    przeprowadzony za pomocą pianki montażowej z marketu budowlanego. Klapa. Nie wiedziałem, że taka pianka do utwardzenia potrzebuje kontaktu z wilgocią w powietrzu. Więc jak wsadziłem fermentor w worek a potem w karton wyłożony plastikiem pianka schła tydzień i zrobiła się tylko taka piankowa skorupa a w środku dalej była płynna:




     
    Drugi eksperyment:
    Poszperałem trochę w necie i znalazlem dwuskładnikową piankę wykorzystywaną w modelarstwie i szkutnictwie (PIANKA POLIURETANOWA PU PŁYNNA IZOLACJA 1,05KG - http://allegro.pl/pi...4694693084.html) zamówiłem. W międzyczasie zrobilem sobie styropianową komorę fermentacyjną więc postanowilem jej użyć jako zewnętrznej formy
     
     
     
     




     
    Zapakowałem fermentor w worek, w miejscu gdzie jest dziura na kranik wkleiłem kawałek styropianu w woreczku żeby łatwiej potem wyciąć w piance otwór na kranik. Komorę wyłozyłem folią malarską, na dnie komory wsadziłem kawałek styropianu, na to położyłem zapakowany fermentor i zacząłem lać pianę:
     



     
    W 2/3 skończyła mi się piana . Musiałem dokupić drugi kg. Po nalaniu ostatniej porcji piany na górę położyłem takich samych wymiarów kawałek styropianu i przyłożyłem 5l butelką wody mineralnej żeby calość docisnąć. Po utwardzeniu piany (jakieś 15minut) wyciągnąłem całość z formy i przeciąłem pianę na wysokości pokrywki fermentora (na oko) i voila! Udało się. Zostało wyciąć otwór na kranik i zobaczyć jak dobrze będzie utrzymywać temperaturę.
     



     
    Pomiary:
    Zalałem wiadro wodą z kranu o temp ~75°C do połowy objętości, zamknąłem pokrywę i mierzyłem temperaturę co 10min. Potem musiałem wyjść więc ostatni pomiar jest zrobiony po 7h. Temperatura otoczenia wynosiła 22,5°C.
     
     
     




     
    Moim zdaniem wyszło awesome. w ciągu 8h temperatura spadła o 15°C. Więcej spostrzeżeń zamieszczę po pierwszej warce w nowej zabawce.
     
    PS:
     
    W trakcie wyciągania gotowej pianki z formy trochę się namęczyłem. Lepiej było to jednak zrobic w czymś co można zniszczyć przy wyciąganiu. Przez przypadek uszkodziłem sobie fermentor (mała dziurka w dnie) wypychając go z formy. Zalutowałem to plastikiem ale do fermentacji już chyba nie będzie się nadawał. Dlatego nie będę go raczej wyciągał z piankowej formy.
     
    Koszty i czas pracy:
    jedno popołudnie.
     
    2x piana 80zł. (zamawiałem osobno więc koszt wysyłki 2x)
    1x styropian 30mm 10zł.
    worki na śmieci, folia malarska i inne pierdółki ok 10zl
    + -------
    ok 100zł.
  18. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla Elvi w Wspólne zakupy   
    Możesz kupić w aptece. Ja kupiłem w Cefarmie na ul. Sienkiewicza 19.73zł za 0.5l
    Pozdrawiam
  19. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla manitu w Warzelnia 60 litrów   
    Budowa właściwie skończona. Wczoraj robiliśmy pierwsze testowe warzenie.
    Kocioł zacierny grzany jest płaszczem olejowym. Wszystko spawane z blachy 304 o grubości 2mm.
    Górny gar to kocioł zacierny, w połowie wysokości filtrator a na samym dole zbiornik osadowy.





  20. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla b.dawid w Ciekawe aukcje na allegro.   
    Sejm szit, znaczy się - taki sam worek siedzi w tym kartonie.
  21. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla camilos w Ciekawe aukcje na allegro.   
    W sklepach sieci Real sok jabłkowy tłoczony w rewelacyjnej cenie - od 1,99 za l (w worku 5l) albo z dodatkowym kartonem za 2,59zł za l.
    http://www.real.pl/u...romo/KW41.pdf
    strona 10.
  22. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla b.dawid w Ciekawe aukcje na allegro.   
    Oraz w Auchan http://www.auchan.pl/promocje/gazetka-25-dni-01-07 strona 2 i 3
  23. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla alitechno88 w Banalnie prosty sposób na mycie butelek ;)   
    witam a tanim kosztem bo tylko 8 zł zrobiłem sobie stabilną i wydajną dyszę do płukania butelek
  24. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla lgorek w Refraktometr za trochę mniej niż 100pln   
    Otrzymałem dzisiaj przesyłkę z refraktometrami. Jak widać wszystko szybko ładnie. Czas oczekiwania od zamówienia do otrzymania przesyłki to 15dni.
  25. Super!
    br.an.tr przyznał(a) reputację dla slis w Mój prototyp HERMS'a   
    Cześć!
     
    Długo się zastanawiałem, czy założyć ten wątek, ale stwierdziłem, że skoro sam większość wiedzy zaczerpnąłem z Internetu, to być może komuś w jakiś sposób przydadzą się moje doświadczenia.
     
    Moja przygoda z piwem zaczęła się stosunkowo niedawno, ale już po kilku warkach wykonanych "ręcznie", na palniku w kuchni, postanowiłem coś z tym zrobić. Nie chciałem inwestować od razu góry pieniędzy, postanowiłem zrobić wszystko sam, w dodatku używając do tego części, które już mam.
     
    Zacznę od efektów: piwo wychodzi o wiele bardziej klarowne, niż wykonane ręcznie, z przepisu obliczonego na 20l wychodzi około 17l - więc nie jest źle.
     
    Piwo wizualnie prezentuje się tak:

     
    Całość "projektu" potraktowałem raczej jako prototyp. Chciałem sprawdzić, czy projekt instalacji, zbudowany o informacje zdobyte głównie w Internecie oraz własne przemyślenia, będzie funkcjonował. Miałem "na stanie" to, co każdy domowy piwowar: wiaderka z tworzywa, duży garnek do warzenia, chłodnica z rurki miedzianej i ... tyle.
     
    Lista zakupów, nie licząc narzędzi potrzebnych do poskładania tego (palniki, cyna, itp) to:
    - rurki miedziane, trójniki, kolana, redukcje,
    - zawory,
    - pompa.
     
    Projekt instalacji, być może niezbyt czytelny (jeśli będą pytania, chętnie opiszę każdy element, na razie załączam poglądowo):
     

     
     
    Po kilku wizytach w sklepie hydraulicznym, powstały pierwsze przymiarki.
     

     
    z każdym dniem przyszły HERMS nabierał formy

     
     
    Trochę obawiałem się małego przekroju chłodnicy, ale wszystko się sprawdziło. Tutaj widok po "zainstalowaniu" jej w wymienniku:

     
    Wszystkie zawory przeniosłem do jednego miejsca. Chciałbym wykorzystać ten panel w docelowej instalacji (tak, jak mówiłem, to jest prototyp

     
     
    Całość instalacji prezentuje się następująco:

     
     
    Niestety, nie wygląda to zbyt pięknie, ale pracuje OK.
    To, czego nie widać na zdjęciach:
    1. Kontroler temperatury: sterownik firmy F&F, z czujnikiem na długim, izolowanym kablu. Wkładam go po prostu do wody w wymienniku.
    2. Grzałki. 2KW. Załączane oddzielnie (jedna w wymienniku, druga w garze warzelnym). Czujnik na czas warzenia przekładam do gara i podnoszę temperaturę.
    3. Odpowietrznik (na szczycie rury prowadzącej do wymiennika)
    4. Rurki wprowadzone do gara warzelnego są ułożone w ten sposób, że załączenie obiegu powoduje powstanie whirlpoola. Sprawdza się wyśmienicie.
     
     
    Oprócz kilku elementów które byłem w stanie zmodyfikować na prototypie, chciałbym zbudować trochę lepszy model - oparty na nierdzewce, dołożyć mieszadło i parę innych detali (np łatwiejszy demontaż poszczególnych pojemników). Jeśli mi się uda i będą zainteresowani - wszystko opiszę.
     
     
    Jeśli ktoś dotarł aż do tego miejsca - opiszę jeszcze pokrótce, jak to działa:
    1. Wlewam wodę do wymiennika (górny pojemnik). Ustawiam żądaną temperaturę i załączam grzałkę.
    2. Po osiągnięciu zadanej temperatury, gorąca woda jest zlewana (grawitacyjnie) do pojemnika zaciernego.
    3. Uruchamiam pompę i dolewam wody do wymiennika.
    4. Po osiągnięciu odpowiedniej temperatury wody w pojemniku zaciernym wsypuję słody.
    5. Raz na jakiś czas muszę ręcznie przemieszać brzeczkę i ew. podnieść temperaturę na sterowniku.
    6. Przepompowuję brzeczkę do gara warzelnego
    7. Woda w wymienniku powinna mieć temperaturę odpowiednią lub zbliżoną do wymaganej przy wysładzaniu - grawitacyjnie zlewam ją do pojemnika zaciernego (ew dogrzewam wcześniej). Pracująca pompa przelewa wysłodziny na bieżąco do gara warzelnego.
    8. uruchamiam grzałkę w garze warzelnym, dodaję w odpowiednich momentach chmiele itp
    -pompa stop-
    9. Na kilka minut przed końcem warzenia uruchamiam pompę (sterylizacja)
    10. Zimna woda do wymiennika, studzenie (whirlpool), po osiągnięciu odpowiedniej temperatury - zlewanie do fermentora
     
    Cały proces trwa około 5-6h. Najbardziej czasochłonne jest wstępne rozgrzewanie. Gdyby wykorzystać ciepłą wodę po studzeniu poprzedniej warki, można by startować z następną
     
     
    Zdaję sobie sprawę z wad plastikowych pojemników, zastosowanej pompy czy zaworów.
    Chciałem się podzielić swoim pomysłem, może ktoś na nim skorzysta. Całość nie wychodzi drogo, a efekty myślę, że są tego warte
     
    Pozdrawiam wszystkich piwowarów.
    Sławek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.