Skocz do zawartości

rad998

Members
  • Postów

    165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rad998

  1. panowie... litosci :rolleyes: to co jest na dole... to zapewne olow - i zapewne thobeta wiesz po co on tam jest ( sprawa wyporu ) i daj boze zdrowia jesli olow ma sie w jakikolwiek sposob rozlozyc przy 10°C - poza tym... jesli stałby sie cud... i pod wplywem zmiany temp o glupie 10 °C olow przeksztalby sie w proszek ( domyslam sie ze o taki rozklad ci chodzilo ) to jakie to ma znaczenie ? tutaj chodzi o mase... o mase tego olowiu - to ona jest odpowiedzialna za odpowiednie zanurzanie sie aerometru - i jesli bedzie tam tego olowiu odpowiednia ilosc to nic sie nie dzieje... jedyna - i to naprawde JEDYNA mozliwosc na jakiekolwiek popsucie sie tego sprzetu to tylko mozliwosc rozkruszenia sie kleju ktorym przyklejona jest karteczka do wewnetrznej czesci aerometru , ale i to jest bardzo malo prawdopodobne - chyba ze trzymalibyscie go caly czas w -20 °C lub w plus 80°C przez dlugi okres czasu ( dlugi w sensie kilku tygodni/miesiecy ) po czym radykalnie zmieniali otoczenie i powiedzmy z 80 nagle zrobiloby sie -20°C na koniec dodam : zapewne czesc z was zamawiala aerometr w zimie... lub w lecie gdy panowal duzy mroz/upal - a przeciez poczta albo firmy kurierskie raczej nie staraja sie trzymac paczek w temp 20°C - oblecial was strach ? moze wasze pomiary juz sa z bledem ? moze nawet o kilka blg ? pozdrawiam !
  2. oczywiscie - polewanie wrzatkiem to nic dobrego... to nie jest szklo hartowane i na dodatek bardzo cienkie - nagla zmiana temperatury ( mowa tu oczywiscie o duzych zmianach temperatury np wlasnie z okolo 20 do 90°C ) moze spowodowac pekniecie. Ja polecam dezynfekcje spirytusem - to moim zdaniem najlepszy sposob. pozdrawiam
  3. nie ma mowy o zadnym rozkalibrowaniu panowie... dajcie spokoj... przemak ma w 100% racje... po dojsciu do temp pokojowej wszystko wraca do swoich rozmiarow, gestosci itp... poza tym na litosc - 5 metrowy pret o srednicy fi 8 powiedzmy pod przy ochlodzeniu do 4°C zmienilby dlugosc o max 1-2 mm, po czym wszystko wrociloby do normy. nawet trzymanie go w 50°C nie zaszkodziloby w zaden sposob. nie przesadzajmy bo wkraczamy w troche absurdalne domysly. poza tym tak jak napisal przemak - po zacieraniu termometr ktory ponad godzine plywal sobie w 50-80°C bylby juz bezuzyteczny. a teraz troszke na rozluznienie : rozkalibrowac to sie wam moze wasz aerometr jesli przekazywac go bedziecie z pokolenia na pokolenie... i jesli pomiaru na nim bedzie dokonywal wasz pra pra wnuk... pamietajmy ze szklo to ciecz ( wlasciwie baaardzo ale to baaaardzo gesta i lepka ciecz ) o bardzo dlugim czasie plyniecia ( czasie relaksacji )... moze po uplywie 200-300 lat scianki troszke by sie mogly zdeformowac, ale póki co nie ma zadnych obaw aby wkladac aerometr do fermentora nawet jesli panuje w nim temp 2-4°C. jesli sie myle to prosze mnie poprawic
  4. wypowiadal sie pouczajaco nie bede bo sam na koncie mam narazie 3 warki i 4 zacierana bedzie w czwartek lub piatek, ale bez jaj - piwo pod zadnym pozorem nie powinno smierdziec skarpetami,szmata itp itd itp itd... zakazenia nie mialem wiec nie powiem czy to na 100 % jest wlasnie zakazenie, ale sklanialbym sie w 98% do stwierdzania ze wlasnie je zlapales. moja 1 warka byla z brew kitu i zaden zapach szmat etc. nie byl wyczuwalny. co do osadu - to w sumie tez dziwne... ja 2 warke nagazowalem tez troszke za mocno ale po 2 tygodniach jak otworzylem buteleczke osad pozostal pieknie na dnie buteleczki. coz niech wypowiedza sie madrzejsi pozdrawiam !
  5. wyglada to tak, ze w sumie mnie to obrzydza rowniez przychylam sie do prosby poprzednikow bys powiedzial co ci z tego dobrego wyjdzie pozdrawiam !
  6. gsb - daj sobie spokoj... zabutelkuj sypiac glukoze czy tam cukier bezposrednio do butelek, a nastepnym razem kup juz sobie fermentor. 2 fermentory to podstawa.
  7. mozna pojsc do apteki - ladnie usmiechnac sie do pieknej pani farmaceutki i poprosic o odmierzenie 4 gramowej dzialki cukru , nastepnie przyjsc do domu - wsypac ta zawartosc na jakas lyzeczke. dokladnie widac wtedy ile to 4 g - oczywiscie potem uzywac nalezy tej samej lyzeczki.
  8. przemak - daj spokoj - ja ostatnio malo zawalu nie dostalem. jak przelewalem z garnka do fermentora, to wylalem na podloge prawie 2 litry brzeczki... cudem udalo mi sie zachowac spokoj ducha ty w tym wypadku masz o wiele mniej zmartwien ( stracisz na całości moze 2l - tyle co ja bylem w plecy na samym starcie )
  9. To iż sypanie do butelek to praca o wiele bardziej zmudna wymagajaca wiecej zachodu to sprawa jasna - nie zapomnij ze caly rozchodzi sie o to ze on nie ma 2 fermentora - a to juz chyba jasne ze nie bedzie 10 razy dekantowal do baniaka, z baniaka, do baniaka itp itd. Sypanie do butelek to w tym wypadku chyba rozwiazanie wymagajace najmniejszego wysilku. ( z reszta tutaj tez rozchodzi sie o to czy on zdecyduje sie na cicha czy tez, a tu takze pytanie czy ma reduktor osadow czy nie - jesli nie no to jak krew w piach ) Ja uwazam ze butelkowanie z fermentora w ktorym byla cicha przy reduktorze osadow ma jak najbardziej sens - pod warunkiem ze spusci sie najpierw 200-300 ml zeby wydobyc syf z kranika ( ktorego i tak duzo nie bedzie ) - a to moze posluzyc do pomiaru blg. Ja przy 1 warce w ktorej tak wlasnie zrobilem - syfu w tej partii 200-300 ml mialem moze 0,5 mm - wiec to prawie tyle co nic. Po skonczonym butelowaniu osad byl wlasciwie nietkniety.
  10. w sumie i tak przelewajac do butelek - najpierw musialbys to jakos zdekantowac by nie wlac syfu za duzo - szczegolnie przy ostatnich butelkach. mysle ze cichą móglbys zrobic - nawet 3-4 dniową a potem odrazu z fermentora lejac butelkowac - raczej rozumiem ze bedziesz sypal do butelek cukier lub glukoze ? bo jesli chcesz zmieszac np glukoze z woda i wlac do fermentora zamiast sypac do butelek surowiec jaki tam wybierzesz to znowu troche patyczkowania by bylo. reasumujac - jesli chcesz sypac do butelek cukier - co w sumie na 1 raz moglbym ci polecic - sam tak zrobilem i jakos nie narzekam na nagazowanie,piane itp ( ja mialem jako 1 warke tez stouta ale muntosa ) - to zrob cicha ( moglbys wtedy odwazyc sie lac z tego fermentora odrazu do butelek - jakbys mial reduktor osadow byloby miodzio ) jesli zas chcesz wlac plynny surowiec do fermentora na refermentacje - to wtedy juz twoj wybor ( lubisz sie bawic - zrób ) uwazaj tylko by bardzo nie napowietrzyc brzeczki. a no i co do predkosci fermentacji - brew kit ktory robilem burzliwa przeszedl doslownie w 1 dobe... aktualnie trzymany na burzliwej zacierany dunkel utrzymuje piane ( oczywiscie nie juz taka wysoka - teraz okolo 0,5 cm ) nadal - a minelo juz 4 dni. pozdrawiam !
  11. troche nie w temat i zaplon tez lekko opozniony ale mam do was pytanie : dodajac powiedzmy 150g glukozy czy powiedzmy 200g suchego ekstraktu do refermentacji - jakiego wzrostu zawartosci alkoholu po lezakowaniu mozna sie spodziewac ? gdzies czytalem ( chyba na forum BA ) ze są to wartości około 0,4% co w sumie nie jest małą wartością. pytanie dotyczy oczywiscie warek 20 litrowych.
  12. marcinie po 1 : jesli chodzi o opodatkowanie - to owszem placisz je wszystko co kupujesz aby zrobic piwo jest opodatkowane po 2 : daj spokoj z ta rurka... to nie jest istotny element - sam sie tym tez spinalem za 1 razem ale teraz w ogole sie tym nie przejmuje. po 3 : moze wlales za duzo wody ? bo ta rurka ma 2 zbiorniczki - i jesli wlejesz jej za duzo to moze wyciekac - nie ma wtedy szans na dostanie sie powietrza gdyż caly zbiorniczek jest zatkany a szczelnoscia fermentora sie nie przejmuj - smarowanie wazelina to raczej zupelna porazka... nie ma sensu najmniejszego by traktowac polaczenie fermentor-wieko w ten sposob - ono poprostu nie musi byc szczelne
  13. pako1 - nie moj nick nie ma nic wspolnego z ducati 998. Mało tego - on nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek 998
  14. Dzieki chlopaki ! A teraz tak : scooby_brew - dodałem wątek o dezyfekcji : przy kroku 13 napisalem : Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć , że wszystko co od pory chłodzenia ma kontakt z brzeczką musi być odpowiednio zdezynfekowane. - a to jest akurat właśnie między tymi punktami które wymieniłeś a co do metod sterylizacji jest ich wiele Ja osobiście używam chemipro oxi - mialem ostatnio takze i piro - ale po tym jak zaczelo mnie piec w gardle - zrezygnowalem. Moja metoda na dezynfekcje jest następująca : 1 ) Fermentory, kraniki, rurki itd. Itp. Dezynfekuje w taki sposób : wlewam około 2l gorącej wody do fermentora do którego wcześniej wsypałem 2 łyżeczki chemipro oxi ( lub 4 łyżeczki prio ) następnie mieszam tą wodę i wrzucam do niej kraniki, rurki i co tam tylko będzie potrzebne ? czekam około 1-2 minut i następnie wszystko jeszcze kilka razy wymieszam po czym spłukuje pod bieżącą ciepłą wodą. Ta woda która pozostała w fermentorze jest wykorzystywana następnie do dezynfekcji samego fermentora. Ręką chlapię po ściankach fermentora kilkakrotnie po czym spłukuję również gorącą bieżącą wodą. Tak zdezynfekowany fermentor kładę dnem do góry na suszarce do prania. 2) Butelki : Tutaj na wstępie dodam iż po każdym spożyciu piwa płuczę butelkę pod bieżącą wodą. Na około 2 dni przed rozlewem butelki wrzucam do kilku misek w których jest już ciepła woda z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Pozostawiam butelki na około 15-20 minut po czym zdejmuję wszelki etykietki. Następnie zanurzam butelki w tej wodzie ( jest tam jak już wcześniej wspomniałem płyn do mycia naczyń) i telepie ręką ( trzymając kciukiem na otworze ), w ten sposób płuczę dokładnie każdą butelkę. Następnie każda butelka jest szybko płukana bieżącą wodą. Na 1 dzień przed rozlewem do baniaczka wsypuję 2 łyżeczki chemipro oxi lub 4 piro i mieszam z 2-3 litrami wrzącej wody. Następnie przy pomocy lejka wlewam do około 15 butelek około 2cm płynu. Po skończeniu wlewania mieszam każdą butelkę trzymając kciuk na otworze po czym przy pomocy lejka wlewam do kolejnej butelki itd. Itp. 3) Kapsle po prostu zalewam wrzątkiem i trzymam przez około 5-10 minut po czym je wyjmuję. Kopyr ? dzięki za zwrócenie uwagi na przerwę białkową ? mój błąd aczkolwiek miałem na myśli dokładnie to co Ty Jednak przy : mam nadzieje ze logiczne jest ze trzeba go wcześniej zdezynfekować ? nie chodziło mi o fermentor tylko o sam oplot, że przed użyciem oplotu, który się zrobiło trzeba go dobrze zdezynfekować. Mój błąd ? mogłem bardziej sprecyzować o co chodzi. Ja swój zrobiłem na 4 dni przed warzeniem i 3 razy sprażyłem go wrzątkiem i raz zdezynfekowałem resztką piro. aha no i jeszcze co do chłodzenia - wczesniej nie próbowałem patentu z mrożoną wodą - chłodzenie trwało 1,5 h - tym razem udało mi sie schłodzić do temp 19 stopni w 1h. no i jeszcze dzięki za tipsa dotyczącego zlewania tych chmielin do słoiczków - ja niecały litr wylałem w klozet - jakos nie wpadłem aby zrobic tak jak napisałes - dzięki ! No to chyba tyle Pozdrawiam !
  15. Witam ! Wczoraj uwarzyłem dunkel-weizena no i wpadłem na pomysł ze mógłbym zrobić coś co byłoby pomocne dla początkujących ( z resztą sam jestem jeszcze w tej grupie ) aby nie obawiali się zacierania i być może już jako 2 warkę wybrali ten właśnie sposób produkcji piwa ( mimo wszystko nadal zachęcam by 1 warkę zrobić z brew-kita albo lepiej ? na bazie ekstraktów słodowych i chmielenia ? tutaj z resztą przemawia jeszcze jedna ważna rzecz ? otóż do zacierania potrzebujemy już wszystkich niezbędnych akcesoriów, a ktoś kto nie próbował nigdy domowego piwka powinien mieć najpierw okazję przekonać się czy warto inwestować bądź co bądź kilka stóweczek ). Jak już wcześniej napisałem ? zacieram w tym wypadku dunel-weizena więc wszystkie słody ? ich ilości, chmiel są odpowiednie dla tego właśnie stylu piwa. Na początek napiszę co było w składzie ( receptura z BA ) Słód pilzneński weyermann 1,3 kg Słód pszeniczny jasny weyermann 1,9 kg Słód Carawheat@ 0,2 kg Słód pszeniczny czekoladowy 0,05 kg Chmiel aromatyczny lubelski 40 g ( granulat ) Drozdze safale WB-06 11,5 g No nic ? to tyle drogą wstępu ? przystępujemy do działania ! Krok 1 : Bardzo ważną rzeczą jest sprawny filtrator, dzięki któremu oddzielimy brzeczkę od młóta. Ja nie bawiłem się w żadne kadzie filtracyjne np. z BA . Zrobiłem filtrator z oplotu który bardzo chwalę i zachęcam do zrobienia każdego ( chociaż nigdy nie miałem innego to stwierdzić mogę jedno ? filtracja przebiegła bez najmniejszego problemu ). Jak zrobić filtrator można poczytać np. tu : http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=77978 Krok 2 : Bardzo ważną rzeczą jest rozplanowanie wszystkich czynności które będziemy wykonywać ( ich opis później ). Na podstawie ten analizy należy w celu zminimalizowania późniejszych kłopotów przygotować sobie wszystkie niezbędne akcesoria które będą nam potrzebne aby uwarzyć swoje piwo. W moim przypadku były to : 2 fermentory, oczywiście cały wyżej wymieniony zasyp, drożdże, chmiel, filtrator z oplotu, aerometr ballinga wraz z menzurką, rurka, garnki ( w moim przypadku garnek 25 litrów do zacierania i chmielenia oraz 14 litrowy do podgrzania wody do wysładzania ), termometr o skali do 100°C, sitko ? ja go używam do ostatecznej filtracji przy wlewaniu do fermentora na fermentacje oraz ściereczka ? kładę ją na sitku w celu polepszenia filtracji. Krok 3 : Teraz należy nastawić zacier ? w tym celu należy umyty garnek o poj. około 25 litrów wypełnić wodą ( ja zawsze kupuje wody źródlane niegazowane w butlach 5l ) w ilości około 12-14 litrów. Następnie podgrzać wodę do temperatury zbliżonej do 1 przerwy ( w moim wypadku jest to około 40°C ale o tym później ). Następnie wsypujemy słód ciągle mieszając, aby nie powstały żadne grudki ani inne podobne zlepienia ( ja nie wsypałem jedynie słodu czekoladowego ? według receptury ). Po wsypaniu i pomieszaniu temperatura oczywiście spadnie w około 20%. Krok 4 : W przypadku piw pszenicznych niezbędna jest przerwa ferulikowa . Jest ona przeprowadzana w temperaturze 44-46°C . Długość przerwy to 10-15?. Stosowanie przerwy ferulikowej powoduje wprowadzenie do bukietu piwa pszenicznego pożądanego zapachu korzennych goździków. Ważną rzeczą jest poprawny pomiar temperatury ? ja obrałem strategię ( którą z resztą podał mi BaronVonŻuk ) która polega na pomiarze temperatury w środku objętości garnka przy jednoczesnym mieszaniu zacieru. W wypadku innych piw niż pszeniczne przerwę tą należy oczywiście pominąć. Oczywiście nie należy zapomnieć o tym, aby co pewien czas mieszać zacier i sprawdzać temperaturę. Krok 5 : Następną przerwą jest przerwa przerwa białkowa. Enzymy wytwarzające się podczas jej rozkładają białka na mniejsze cząsteczki. W tym wypadku należy podgrzać zacier do temperatury 53°C i w takiej temperaturze przetrzymać zacier przez 15?. ( dodatkowo wydłużony czas wpłynie negatywnie na klarowność, a pozytywnie na pienistość ) ? ja stosowałem przerwę 15? przy 53°C. Krok 6 : Teraz pora na przerwę maltozową ( beta amylaza ). Tutaj enzymy rozkładają skrobię głownie na cukier zdolny do fermentacji. Zacier podgrzewamy do 62-63°C i w takiej temperaturze trzymamy powiedzmy 30-45? ( ja stosowałem przerwę 40? przy 62°C) Krok 7 : Następny krok to przerwa w temp. 72°C ( alfa amylaza ). Tu zaś enzymy rozkładają skrobie, powstaje duża ilość cukrów niepodlegających fermentacji. Taką temperaturę trzeba utrzymywać również przez 30-45? ( tutaj także stosowałem przerwę 40? ) ? tutaj powinno się co prawda odczekać do negatywnej próby jodowej, ale ja ją sobie darowałem ). Krok 8 : Tak przygotowany zacier należy podgrzać do temperatury 78°C ( ja dodatkowo dodałem wcześniej słód czekoladowy) w celu zmniejszenia lepkości ? należy tutaj jednak nie przesadzać gdyż temperatura 80°C zniszczy nam to co osiągnęliśmy podczas alfa-amylazy. Krok 9 : Tak przygotowaną brzeczkę należy teraz przefiltrować. Jak już wcześniej napisałem polecam wersję z oplotem i do tej metody odnosił się będzie dalszy opis. Otóż ? przygotować należy sobie fermentor ( Z KRANIKIEM ! )do którego należy przykręcić wcześniej przygotowany filtrator z oplotu ( mam nadzieje ze logiczne jest ze trzeba go wcześniej zdezynfekować ). Tak przygotowany fermentor należy jakąś chochlą lub garnkiem powoli wypełniać wysłodzinami ( młótem ) w taki sposób aby przykryć całe dno fermentora łącznie z oplotem. Nie należy tutaj nic ugniatać, gdyż później wszystko i tak się ładnie ułoży. Gdy przełożymy to co się da trzeba resztę przelać do fermentora, ale uważać trzeba na to by zbytnio nie wzburzyć tego co wcześniej tak skrupulatnie układaliśmy. Następnie trzeba poczekać aż wszystko się ładnie osadzi i na wierzchu będzie w miarę klarowna ciecz. W między czasie możemy zając się podgrzewaniem wody do wysładzania. W tym celu do garnka o dowolnej pojemności podgrzewamy około 12-15 litrów wody do temperatury 78°C. Powinno to zając około 20 minut. Po tym czasie można wrócić do fermentora ? jeśli wszystko ładnie osiadło ? do kranika montujemy wężyk który wkładamy do garnka w którym zacieraliśmy lub drugiego fermentora i powoli zaczynamy filtrację. Nie należy się tutaj zbytnio spieszyć ( kranik powinien być otworzony na około 1/3-1/2 przepływu ) . Na początku spuszczamy około 2-4 litrów filtratu który jednak jest mętny i z tego powodu należy go ponownie ostrożnie wlać do kadzi filtracyjnej. Gdy różnica między poziomem młota a brzeczki wyniesie około 2-5cm należy powoli wlewać wcześniej przygotowaną wodę w temperaturze 76-78°C w takich proporcjach aby różnica nadal wynosiła około 2-5cm. Ta czynność to wysładzanie. Jeśli zebraliśmy odpowiednią ilość litrów przyszłego piwa ( w moim wypadku było to 23 l ) możemy przejść do kroku następnego. Krok 10 : Przyszła pora na chmielenie. Jeśli filtrowaliśmy do garnka w którym zacieraliśmy możemy od razu postawić go na palnik ? jeśli do fermentora to przelewamy całość do garnka i stawiamy na palnik. Musimy doprawić całość do wrzenia. Gdy całość się grzeje można poporcjować sobie chmiel według receptury ( w moim wypadku 40g podzielić musiałem na 20 i 2x10g ). Całość wrze ? Można dodawać chmiel. Długość gotowania wynosi zawsze około 70-80 minut, a chmiel dodawany jest według receptury w odpowiednich odstępach czasu. Najczęściej goryczkowy daję się od razu a aromatyczny na kilka minut przed końcem gotowania ( w moim przypadku było to 20g na początku gotowania, 10g po 50 minutach i następne 10 po 75 minutach ? całość gotowałem 80 min. ). Krok 11 : Jeśli skończyliśmy chmielenie teraz należy brzeczkę schłodzić do temp około 20°C (oczywiście w przypadku piw górnej fermentacji ). Najlepsza w tym celu jest chłodnica zanurzeniowa, ale ja jej nie posiadam i chłodzenie jak na razie przeprowadzam w wannie. Dwa dni wcześniej do zamrażalnika wkładam w zawiązane i wypełnione wodą woreczki jednorazowe które potem wkładam do zimnej wody. Taki sposób chłodzenia trwa od 1 do 1,5h ( w zimie zimna woda wodociągowa ma temp około 8°C wiec chłodzenie jest trochę szybsze). Krok 12 : Gdy brzeczka się chłodzi ? nie tracąc czasu ? można przygotować drożdże. Można zrobić starter, ale ja ograniczam się raczej tylko do rehydratacji. W tym celu należy sparzyć wrzątkiem szklankę, łyżeczkę i termometr ( w celu ich dezynfekcji ), a następnie wlać około 200ml wrzątku, włożyć do szklanki łyżkę, termometr i odstawić do ostygnięcia. Gdy temperatura wody w szklance spadnie poniżej 30 stopni ( ja czekam, aż spadnie do 26-27°C ) można wsypać drożdże i przykryć szklankę folią aluminiową. Po upływie 15 minut należy delikatnie zamieszać wodę, tak by namoczyć wszystkie drożdże. Czynność tą trzeba powtórzyć powiedzmy 2-3 razy w odstępach ok. 5 minut i tak przygotowane drożdże są już gotowe do zadania. Krok 13 : Jeśli brzeczka jest już schłodzona to należy teraz przelać ją do fermentora. Ja, aby ostatecznie oddzielić chmieliny i dodatkowo odfiltrować brzeczkę ( za namową Barona ) stosuję sitko i położoną na nim wełnianą ściereczkę ( nie może być ona jednak o zbyt gęstym ściegu bo filtracja będzie praktycznie niemożliwa ). Tutaj zawsze proszę o pomoc swoją dziewczynę i tak ona trzyma sitko ze ściereczką , a ja przelewam brzeczkę z garnka do fermentora. Tutaj warto zmierzyć blg początkowe któro pozowli na pomiar zawartości alkoholu w gotowym piwie. Na zdjęciu widnieje odczyt leciutenko powyzej 11 blg. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć , że wszystko co od pory chłodzenia ma kontakt z brzeczką musi być odpowiednio zdezynfekowane. Krok 14 : Tak odfiltrowaną brzeczkę należy potraktować drożdżami , a następnie sięgnąć po chłodne piwko i iść spać bo pewnie zeszło nam na to caaaaaaaaaały dzień . Ranka przywita nas na pewno piękna i ciesząca oko fermentująca przyszła piwna rozkosz To by było na tyle Bardzo proszę o uwagi bardziej doświadczonych kolegów w ramach korygowania tego co napisałem. Jednocześnie chciałem podziękować BaronowiVonŻukowi, Makaronowi oraz Elroyowi za pomoc w nabieraniu doświadczenia Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do zacierania ! PS. Na zdjęciach gdzie jest widoczna temperatura odczyt może być troszkę zafałszowany z powodu błędu paralaksy. Aha i jeszcze jedno przepraszam za syf na zdjęciach
  16. oczywiscie ze nie ( moja wypowiedz byla tylko i wylacznie w ramach degustacji , a ta odbywa sie zazwyczaj gdy siegam po swoje piwo lub piwo przemyslowe ktore pije 1 raz lub bardzo je lubie ) gdy piwo pije sie poprostu z ochoty lub na imprezie, spotkaniu itp itd jedzenie to zaden opór, a szczegolnie wtedy gdy mam przed soba stek wtedy pilsner to rzecz swieta ! :)
  17. ja takze jakos nie przepadam za jedzeniem i piciem piwa jednoczesnie. natomiast jesli juz to tylko piwa jasne i najlepiej pilsner - najlepiej z jakims stekiem. inna droga w moim wypadku to tak jak napisal baron - weizen z jakims serem - aczkolwiek mi jakos najbardziej pasuje plesniowy. tak czy siak - ja osobiscie - wole degustacje piwa bez jedzenia - na dodatek dodam iz staram sie nawet nie jesc na jakies 30-20 minut przed degustacja - jedzenie przed jak i w trakcie degustacji zaburza mi w pewien sposob smak - kazde piwo ( no moze za wyjatkiem weizenow ) ma ten sam podobny i dziwny do ujecia w slowa posmaczek.
  18. rad998

    zestaw kegowy 5l

    skoro tak mowicie to chyba naprawde sobie odpuszcze... duze kegi jak narazie nie wchodza w gre... troszke kasozerne sa bo trzeba dodatkowy osprzet, a taki 5litrowy keg mozna wsadzic spokojnie do lodoweczki i piwko jest schlodzone. coz... szkoda... pozostaja butelki
  19. rad998

    zestaw kegowy 5l

    a wlasnie... i jeszcze jedno - chyba najwazniejsze wiadomo - w piwie domowym pojawia sie osad drozdzowy - czy w tym przypadku podczas wyszynku osad nie bedzie zrywal sie z dna ? szczegolnie przy ostatkach piwa ? no i w sumie tez wazne pytanie... w mniej wiecej ile trzeba wypic calosc aby nie bylo jakis wielkich ubytkow w jakosci i smaku piwa ?
  20. rad998

    zestaw kegowy 5l

    Witam ! Od jakiegos czasu zastanawiam sie nad zainwestowaniem pieniedzy w jakies kegi ( mam coraz mniej miejsca w mieszkaniu a wlasciwie pokoju na narastajaca liczbe butelek a piwniczki brak ) - z resza ten temat narazie jest wlasciwie nie do poruszania poniewaz gdybym znalazl jakies miejsce albo cos wymyslil to napewno nie pisalbym o kegach. ok do rzeczy... po glowie chodzi mi ten zestaw http://www.piwodziej.pl/index.php?products=product&prod_id=141 chcialbym abyscie sie podzielili swoimi opiniami na temat tych kegow oraz tego pisteliciku jesli kiedykolwiek mieliscie z nimi jakis kontakt. ciekawi mnie ich wytrzymalosc... w koncu w nich trzeba przeprowadzic takze refermentacje... skoro butelki pekajac to czy ( zapewne ) cienka blacha aluminiowa wytrzyma ? co do pistoleciku - czy nie jest z nim tak jak z kegami heinekena ze pol kufla to piana a utrata co2 jest na tyle duza ze piwo jest prawie odgazowane ? o ile w heinekenie nasycenie jest spore to w niektorych piwach domowych jest ono nie az tak intensywne. to by bylo narazie na tyle... czekam na wasze opinie. dzieki !
  21. elroy - na perkusja.org sa o wiele bardziej "rzucajacy" sie ludzie... cos o tym wiem bo swego czasu sporo na nim siedzialem... po jakims czasie stwierdzilem ze to nie ma jednak sensu co do pisania po 100 razy o tym samym - wiesz zawsze nalezy pomyslec ze pewnie gdybys ty zaczynal teraz to tez pewnie bylbys napalony na odpowiedz na twoje pytanie niz kogos innego ( wg mnie tak dziala psychika ze ktos woli uslyszec odpowiedz na swoj problem niz porownywac swoj z czyims innym mimo iz sa one jednakowe tak samo jak i odpowiedzi ) co do refermentacji niech wypowiedza sie lepsi ale wg mnie mozna potrzymac przez 2-3 dni w tych 15 stopniach a potem zejsc nizej jesli masz taka opcje
  22. ja podczas drugiej warki chmiel - rowniez w postaci szyszek - przefiltrowalem gestym sitem ( kupionym w realu za 3,20 o srednicy 30cm ) i nastepnie lekko dociskalem lyzka by wydusic troche brzeczki z chmielin. zadnych paprochow prawie nie mialem... jedynie co sie czasem zdarzylo to maciutenkie kawaleczki. System ktory chyba bede kontynuowal bo odfiltrowanie chmiel to okolo 60 sek. Jedyna wada to ze potrzeba kogos do pomocy.
  23. fajna sprawa o ile to prawda z tymi prawami autorskimi. dzieki !
  24. witam ! wiem ze temat napewno juz byl, ale moje pytanie dotyczy raczej zagadnienia zakażenia z innej strony ( nie w gotowym piwie ) otoz wlasnie jestem po przelaniu na cicha fermentacje mojej 2 warki. zlewalem z kranika z reduktorem osadow ale wiedzialem ze bedzie raczej sporo osadow na poczatku dlatego postanowilem poczatek wlac do menzurkie w celu potem kontrolnego sprawdzenia blg ( z 12,5 zeszlo do 3). po zmierzenu blg i odstawieniu fermentora na cicha pora przyszla na posmakowanie probki pozostalej w menzurce. bylo w niej sporo osadu okolo 2cm. wypilem troche - bylo gorzkie ale umiarkowanie, zapach wydobywajacy sie z menzurkie ciezko do opisania, slodowy lekko no i tak troche jakby fermentujacym jablkiem ? w smaku nie wyczuwalem jakiegos kwasu wielkiego, ale smak jakby taki troszke dziwny... inny niz przy wczesniejszej warce z kita ( wiem ze inne piwo ). no wlasnie i pytanie do was... jak mozna konkretnie poznac na tym etapie oznake zakazenia, skwaszenia itp itd. co domininowac powinno w tej probce ( czy ona powinna byc nie do wypicia ? ) jaki smak jaki zapach itp ? Czy ta wielkosc osadu na spodzie ma w tym momencie znaczenie na jakies walory smakowe i zapachowe ? napewno ma ale... . piwo po zlaniu tego osadu ktory wplynal do menzurki bylo raczej klarowne a w menzurce jest bardzo metne. pozdrawiam ! Zostalo jeszcze troszke piwa w fermentorze i zlalem z nad osadu drozdzowego - udalo sie bez praktycznie zadnych osadow - napoj klarowny i smak juz praktycznie zupelnie inny - nie ma juz takich dziwnych akcentow ( chyba... ) a i nie pachnie juz fermentujacym jablkiem. martwi mnie natomiast lekki zapach alkoholu - i tutaj mam do was pytanie. warka ta robiona byla na bazie ekstraktow niechmielonych - blg w tej nowej partii pokazywal juz 2.5 - osad ktory zagescil piwo zrobil swoje - ja chcialbym zejsc maksymalnie do 2... nie chce az tak mocnego piwa gdyz takowych nie lubie. no i tutaj wczesniej zadane pytanie - piwo fermentowalo 7 dni na burzliwej i teraz jak napisalem przelalem na cicha. ile moge potrzymac na cichej aby piwo jakos bardzo nie odfermentowalo za mocno ? ( odfermentowanie do 1 blg to bylaby rana w moje serce ). czy 3-4 dni wystarcza ? pozdrawiam raz jeszcze !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.