To ja dorzucę swoją cegiełkę. Cegiełkę IBU 1000.
Kupiłem, dzisiaj pierwszy i ostatni raz użyłem tego chińskiego gówna. Na początku zdjęcie z pytaniem retorycznym: czy istnieje smutniejszy widok dla piwowara?
To jest dziesięć litrów bittera, który byłby w butelkach, jeśli ten szajs by działał.
Zastosowałem się do wszystkich możliwych rad że wszystkich tematów i jutuba. Pieni się jak syn nierządnicy EBC 5. Nieważne, jakie ciśnienie, nieważne, jaka temperatura flaszki. Piwo miało 6 °C. Nagazowane na 2 vol.
Druga i chyba najgorsza rzecz. Ten kochany w pupcię koreczek gumowy, który uszczelnia linię piwną. Spada. Nie "spadł", tylko "spadał nagminnie". Nie muszę chyba tłumaczyć, co się dzieje, kiedy układ pod ciśnieniem traci szczelność. Spadał zawsze na dno butelki, niejednokrotnie pełnej butelki - czyli równocześnie gejzer i sprint do miski z butelką, w której jest koreczek. Pełną butelką, na dnie której jest koreczek.
Z 30 litrów bittera w Fermzilli zostało 20 litrów bittera w butelkach. I 10 litrów bittera głównie na podłodze w piwnicy. Skończyłem sprzątać, mogę już spokojnie palnąć sobie w łeb.
Nie polecam. Szkaluję na 100%. Może Blichmann działa. Shang-Tzung-Blich-Hui nie działa.