Skocz do zawartości

Willow

Members
  • Postów

    160
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Willow

  1. Dobra, nie ma co się pipać w szczypę, nadszarpnę nieco budżet, biorę gar i zacieram od listopada .
  2. Zamierzam również porwać się na ten zestaw. Wrzucałeś jedną saszetkę US-05 czy dwie (czy może gęstwę)?
  3. Czyli bez gara się jednak nie obędzie, jeśli chcę zacierać, trudno, poczekam sobie jeszcze trochę . @tomato: to są plany na przyszły miesiąc, więc 10 dni za wiele nie zmieni .
  4. Jestem jeszcze praktycznie zielony w temacie (mój pierwszy brewkit sobie refermentuje), więc proszę się nie zdziwić pytaniami. Niestety przy moich gigantycznych zarobkach, sprzęt dokupuję sobie stopniowo i budżet mam mocno ograniczony. Drugą warkę zaplanowałem sobie choć troszkę ambitniejszą od "puszkarskiego" startu i włączył się dylemat. Ze sprzętu mam absolutną podstawę - dwa fermentory, wężyki, areometr, gretę - krótko mówiąc zestaw startowy (Twój Browar Domowy od TB) plus wężyki i zaworek do rozlewu. Istotną rzeczą jest to, że największy garnek, jaki mam do dyspozycji ma 5 L. Patrząc na budżet mam dwa pomysły: I. Partial mash z ekstraktów słodowych i słodu specjalnego z "własnoręcznym" chmieleniem; II. Kupno lodówki turystycznej i ześrutowanego zestawu surowców i zacieranie "na Angola". Co poradzicie (pamiętając o małym garnku) na tym etapie? Czy proces zagotowania całej brzeczki po zacieraniu jest konieczny, czy mogę np. zagotować tylko jeden gar , w którym będę chmielił? Ponoć przy partial mash można spokojnie nachmielić wszystko w jednym garze, tylko czy sprawdzi się to też przy zacieraniu? Kupno dużego gara niestety na razie odpada, no chyba że na ten miesiąc dałbym sobie spokój z warzeniem, a tego bym nie chciał . Z góry dzięki za pomoc . EDIT: Nazwa tematu jest celowo mało konkretna - chciałem założyć jeden "mój" subiektywny wątek zamiast zakładać nowy z każdym nowym tematem, na który nie znalazłem odpowiedzi, bądź pytam o radę w danej sprawie. Mam nadzieję, że modzi i admini nie mają nic przeciwko. (Nie, nie zamierzam po raz setny pytać, czy mogę wrzucić nierehydratowane drożdże prosto do "brzęczki" )
  5. @crossis: rzeczywiście nie o to chodziło. Przepraszam i zwracam honor. Jako "pogotowie chemiczne" reaguję z automatu na tego typu nieścisłości, a że do tego dzisiaj jestem jak palnięty kafarem w łeb, to znadinterpretowałem
  6. Nie siej fermentu, bo tak się składa, że gwajakol to właśnie 2-metoksyfenol - Ty użyłeś nazwy zwyczajowej, Makaron - systematycznej .
  7. Jak już się chcecie bawić w całkowitą sterylność itd, to można kupić filtry mikrobiologiczne do założenia za pompką akwarystyczną do wężyka z "kamieniem" - powietrze za wężykiem będzie całkowicie pozbawione drożdży i bakterii. http://twojbrowar.pl/prestashop/pl/fermentownia-browaru/160-filtr-powietrza.html Takich samych używa się do wyjaławiania płynów np. do hodowli komórkowych, które są wybitnie wrażliwe na zakażenia bakteryjne i drożdżowe.
  8. Wrzuciłem w google "glukoza krystaliczna" i sprawdziłem kilka losowo wybranych produktów - wszędzie traktuję tekstem, że zawiera "powyżej 99%" czystej glukozy. Wynika z tego, że jest ona praktycznie bezwodna.
  9. Piwa bursztynowe o ile się nie mylę z zasady mają niską goryczkę, więc raczej powinno być pijalne - nawet jak oblizałem sobie palec z nierozcieńczonych resztek z puszki, to mnie nie zabiło (ten sam brewkit u mnie kończy cichą właśnie). Jak chcesz mocniejszy aromat, to dochmielenie na zimno powinno dać dobry efekt - piszę na postawie tego, co udało mi się wyczytać tu na forum .
  10. Dziwne rzeczy piszesz. Jeżeli nie była otwierana i nie zebrała wody z atmosfery, to nie jest w ogóle uwodniona.
  11. Jak kupowałeś w Twojbrowar.pl, to oni tam mają błąd na stronie. Ten brewkit jest na standardowe 23 L, chyba że nie dodajesz ekstraktu/cukru i zmniejszasz ilość wody - a wtedy nachmielenie z automatu będzie dużo wyższe.
  12. Napisałbyś "mocznik" i nikt by nawet nie spojrzał
  13. Brzmi dobrze! Jakby co, poznacie mnie po długich włosach i najdłuższej brodzie w Instytucie
  14. No to nic, tylko robić sympozja piwne pod przykrywką realtime'a na obecność jakiejś glikoptoreiny w nowotworowych komórkach zakażonych rekombinowanym wirusem
  15. Spoko, ja Ci wierzę, po prostu wydawało mi się to średnio możliwe, ale skoro Tobie wyszło, to ja też spróbuję
  16. Ja IITD,a Ty? Przy tym samym benchu raczej nie, chyba, że jesteś kobietą . [no chyba, że przychodzisz do nas zmierzyć DNA/RNA na picodropie]
  17. Hmm... Może to zboczenie zawodowe (jestem biologiem molekularnym), ale jestem nieco sceptycznie nastawiony do chmielenia w takiej objętości - bo to przecież zwykła dyfuzja - a dyfuzja jest ograniczona wyrównaniem stężeń, na co wpływa mocno objętość, a potem rozcieńczenie czterokrotne rozcieńczenie tego? Na mój ograniczony umysł, to raczej nie da lepszego efektu niż odpowiednio nachmielony brewkit, ale pewnie się mylę. [poza tym lekko mi to wygląda jak "półśrodek", a takowymi nie przepadam ]
  18. @Bzdzionek: myślałem o tym, ale mój największy garnek ma 5 L pojemności całkowitej, więc chyba się nie nada, a jak będę już miał 40 L gar, to zamierzam się od razu za zacieranie brać.
  19. Jeżeli się jeszcze nie wyjaśniło, to mogę zrobić posiewy z piwa na obecność bakterii oraz grzybów.
  20. Ja akurat jestem Ślązakiem górnej fermentacji osiedlonym we Wrocławiu, jak coś :wink: . @rtyqwe: Czy "Pod Nimfami" odnosi się do pewnego gatunku ptactwa egzotycznego, który mi właśnie ćwierka za plecami?
  21. Dziękuję za miłe powitanie, mam nadzieję, że pójdzie sprawnie .
  22. Cześć wszystkim, piszę z miasta stu ,mostów, siedmiu rzek i trzech sklepów piwowarskich . Jestem kompletnie początkujący - mój pierwszy brewkit przelany przedwczoraj na cichą. Na razie mam zestaw startowy i dużo zapału . Jako że w naszym kraju naukowcom płaci się góry złota, kompletu sprzętu do zacierania spodziewam się w okolicach grudnia-stycznia, a do tej pory zamierzam zrobić jeszcze 1-2 brewkity w celu oswojenia się z procesem fermentacji i rozlewu. Z góry przepraszam za banalne pytania, aczkowliek mam nadzieję, że nie będą się zdarzać zbyt często, bo raczej korzystam z opcji "szukaj" (i nie mówie tu o czeskim znaczeniu tego słowa ). No to poględziłem, a teraz
  23. Jako, że to mój pierwszy post, to witam wszystkich Pewnie pretenduję do nagrody Złotego Szpadla za odkopanie tematu, ale dręczy mnie jeden problem, a jako, że to moja pierwsza warka, to nie wiem, czy tak ma być, czy nie. Po zlaniu na cichą, od razu umyłem fermentor gorącą wodą, pozbywając się drożdży i wszelkich osadów. Potem zdezynfekowałem go Oxi i zostawiłem do wyschnięcia. Wydobywa się z niego zapach jakby sera pleśniowego, przy czym jest czyściutki i gładziutki. Czy ten zapaszek jest normalną pozostałością po drożdżach, czy powinienem go umyć jakimś detergentem/innym środkiem? EDIT: Dodam jeszcze, że ten zapach nie jest jakiś bardzo ostręczający. Po prostu jest wyraźnie wyczuwalny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.