Skocz do zawartości

OroTanque

Members
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez OroTanque

  1. Podepnę się do tematu, bo nieco ostatnia warka mnie zastanawia. Oczywiście czytam i dociera do mnie, że bulgotanie w rurce to nie wyznacznik fermentacji, czy jej braku i wcześnie zakończone, nie oznacza, że piwo już nie fermentuje. U mnie przypadek jest nieco inny...

     

    Mój Amerykanin pracuje już ponad 13 dni na burzliwej i nadal (1-2 razy na minutę) bulgocze mi w rurce. Nie sprawdzałem jeszcze Blg, bo trochę brak czasu, butelkowanie Anglika i zlewanie Dry Stout'a na cichą było i tak nieco na siłę.. Jutro planuję "zajrzeć" do fermentora z Amerykanem i zmierzyć Blg, ale nadal mnie to zastanawia, co tam się może dziać? Od razu zaznaczę, że na moje warunki, starałem się zachować wszelkie granice sterylności pracy, od dezynfekcji łap, garów, łyżeczek etc. Temperatura fermentacji to 19-21°C w spokojnym kącie kuchni.

  2. W oczekiwaniu na zakończenie fermentacji przez popełnione do tej pory piwa, złożyłem zamówienie w AlePiwo.pl. Wybrałem ten sklep, by z jednej strony zobaczyć, jak tam są śrutowane słody (w porównaniu z BA i moim lokalnym sklepem - HomeBeer.pl) oraz by przetestować tam sprzedawany fermentator, a z drugiej strony, by porównać ogólnie ten sklep do tych, z których korzystałem dotychczas.

     

    Przede wszystkim czas realizacji - zamówienie złożone przed Świętami 17/04/2014 (czwartek) i dzisiaj już u mnie - wielki plus w porównaniu z BA. Pakowanie i tym podobne - bez zastrzeżeń. Zawartość (słody) hermetycznie zapakowane i czytelnie opisane - tu w porównaniu z HomeBeer.pl plusik, bo w HB opisane flamastrem, który już prawie jest niewidoczny. Na razie jestem pozytywnie nastawiony do AlePiwo.pl i na pewno skorzystam jeszcze raz. Co mnie troszkę zmartwiło, to kapsle - jakieś takie "dziecinne", ale zobaczymy, no i fermentator - mam nadzieję, że dno nie odpadnie, a pokrywa będzie się dobrze domykać. Jest super przeźroczysty, w porównaniu z mlecznymi z BA i chyba dokupię jeszcze z kranikiem i rurką. Skala naklejana (mam nadzieję, że wyskalowany jest dokładnie). A no i chmiele - zapakowane w hermetyczne woreczki - super, tu w porównaniu z pakowaniem w woreczki strunowe w HomeBeer.pl ogromny PLUS. Ogólnie jestem zadowolony.

     

    Co zamówiłem? A no:

     

    Słody śrutowane:

    Słód Pale Ale Weyermann 15kg

    Słód monachijski Typ I Weyermann 5kg

    Słód Carahell ® 0,5kg

    Słód Caraaroma ® 1 kg

    Słód Carabelge ® 0,5kg

    Słód Abbey Malt 0,5 kg

     

    Chmiele w granulacie:

    East Kent Golding 100g

    Fuggles 50g

    Challenger 50g

    Marynka 50g

    Pilgrim 50g

     

    Drożdże suche:

    Fermentis Safale S-04 3 szt.

    Fermentis Safbrew S-33

     

    Akcesoria:

    Siateczka do gotowania chmielu 5 szt.

    Kapsle 250szt.

    Termometr ciekłokrystaliczny 4-28°CC

    Pojemnik fermentacyjny 33l z pokrywką

     

     

    Z powyższych słodów planuję uwarzyć:

    Belgijskie Pale Ale 12°Blg, 4,9% alk.

    Pale Ale 11°Blg, 4,8% alk.

    Bitter 10°Blg, 4% alk.

     

    Przepisy zasięgnięte z BA i Wiki. Pewnie lekko zmodyfikuję je, zwłaszcza o zacieranie - raczej nie będzie "na lenia", no i chmielenie, ale to zobaczę. Na pewno zostanie mi troszkę słodów, więc zrobię coś bezstylowego, albo skorzystam z Waszych rad i uwarzę małą warkę czegoś celującego w jakiś konkret :)

     

    #

  3. Historia, jaką niejeden przeżył... u mnie pierwsza warka była z puszki dodanej do zestawu BA, no i nawet była chwalona, że "coś innego", że "nawet spoko" itd. - już jest historią, chociaż dwie buteleczki, o ile przetrwa zawartość, czekają na rocznicę. Dzisiaj kilka kolejnych warek, już z zacieraniem, czeka na cichej. Aż szkoda, że tyle trzeba czekać do degustacji i "chwalenia się" :)

     

    Co do podejścia bliskich, to jest różnie. Żona nie cierpi "asysty" przy chłodzeniu i jak patrzy na "gary", fermentory i sprzęt do mycia, to siwieje. Ma nadzieje, że piwo, będzie dobre, ale wylicza mi poniesione do tej pory koszta i zagracenie połowy balkonu, piwnicy i kuchni. No niestety w M2 ciężko rozwijać browarnictwo domowe, ale jakoś daję radę, no i czekam... na stout'a, AIPA i zabutelkowanego wczoraj EIPA, którego warzyłem jako pierwszego z zacieraniem i nie pokładałem w nim wielkiej nadziei.

     

    Wszystkim, którzy zaczynają, życzę wytrwałości i wsparcia bliskich, jak w powyższym przykładzie, więcej życzliwości i kolejnych udanych warek. Sobię bym życzył więcej czasu, miejsca i udanego AIPA, bo pokładam w nim wielkie nadzieje.

  4. Zdecydowanie lepiej będzie manewrować temperaturą na gazie lub indukcji, niż nad ogniskiem :)

     

    Do zacierania możesz też ocieplić garnek, tak jak ja to zrobiłem i temperaturę "na lenia" trzyma mi niemal idealnie. Podgrzewam na gazie do filtracji, ale trwa to nieco długo, stąd decyzja o przeniesieniu wszystkiego do piwnicy pod domem rodziców, zakup taboretu gazowego 6-7kW i praca w nieco mocniejszych okolicznościach, niż do tej pory na kuchence gazowej.

     

    Zawsze też możesz zacierać w stosunku 2,8-3:1 i np. podgrzewać zacier poprzez dodawanie wrzątku - obliczenia znajdziesz na forum.

  5. Zgodnie z przepisami prawa każdy kto sprowadza i sprzedaje jakikolwiek towar opis jego musi być również w języku polskim.

    Ja osobiści kupuje brewkity i rzadko kiedy jest tam opis w języku polski.

    Nie tylko w puszkach ale i w innych towarach oferowanych przez sklepy np. browarnicze.

    Uważam że jest to utrudnienie dla tych co nie znają języków.

    Oczywiście jeżeli zgłosimy to w odpowiednim urzędzie sprzedawca zostanie ukarany.

     

    Które brewkity można kupić bez instrukcji w języku polskim?

     

    Georgie Lager z BA.pl... warzyłem ze zrozumieniem języka angielskiego na moim poziomie, posiłkowany radami kolegi i internetu.

  6. Co do naskakiwania... nie o to chodzi. A w kwestii zmiany dostawcy, to moja pierwsza puszka pochodziła od jednego z najpopularniejszych i sławionych tu przez niektórych zaawansowanych piwowarów - Browamatora. Wydaje mi się, że to nie kwestia zmiany dostawcy, tylko kwestia podejścia tych dostawców.

     

    Co z tego, że kupię u jurka.xyz, skoro i tak on nie postara się o to, żebym ja, czy jeszcze większy amator wiedział, co z tym zrobić, bez śledzenia forów itp. Ja rozumiem, że przepis na chleb znajdę w necie, czy polskiej książce kucharskiej, ale jak kupuję mąkę Lubelli Trzy Zboża, to przepis mam czytelny i zrozumiały, i nic poza piekarnikiem, wodą, drożdżami nie potrzebuję. A jak odbieram puszkę, czy zestaw słodowy, to też chciałbym wiedzieć z czym to zjeść bez szukania rad w internecie, wertowania książek kucharskich itp. ;) Dla mnie oczywiste, że czy to iPhon4, czy brewkit, czy zestaw na sajgonki, powinienem mieć wytyczne w moim języku dostarczone przez sprzedawcę... sorry, takie mamy prawo ;)

  7. zmieńcie hobby.

     

    to znaczy,że jak wędkuję i nie rozumiem instrukcji do zmontowania zestawu, to też mam się zając grzybami?? sarkazm w tym wypadku jest totalnie nie na miejscu, bo nie każdy zjadł z kilogramem słodu 10dkg rozumu, a dodawane do brewkitów instrukcje w języku, nawet angielskim, jak najbardziej powinny być tłumaczone. Nie ma wytłumaczenia, że znajdziesz pomoc na forum, w prasie etc. Na własnym przykładzie powiem, że robiłem pierwsze piwo z brewkita i instrukcje miałem po angielsku, a ten znam w miarę i z kilkoma rzeczami miałem problem. A sorry, mój ojciec ma 58 lat i też chętnie by zrobił sobie piwko z brewkita, ale ze znajomości obsługi komputera jest baaaardzo kiepski, żeby przeglądać fora i takie właśnie rady, jak Twoja, a z języków obcych, to miał rosyjski, jeszcze w latach, jak większości z nas nie było w planach zaludnienia.

     

    Więc sorry, skoro do głupiego kołowrotka, z których 95% działa identycznie, dostaję przetłumaczoną instrukcję użytkowania i konserwacji, to tym bardziej, do przygotowania dania, piwa, wina, chleba, powinienem od dystrybutora dostać instrukcję w języku, w którego kraju jest to dystrybuowane. Nie każdy przed pierwszą warką siedzi miesiącami na forach, nie każdy jest poliglotą, a nie jeden chciałby zrobić najprostsze piwo, chociażby na święta, na jakąś okoliczność i nie musi się na tym znać, nie musi to być jego hobby, ani cel egzystencji, a wiedzieć co i jak powinien dowiedzieć się od producenta/dystrybutora zestawu.

     

    I nie ma, co dzielić, IMHO, na młodych starych, doświadczonych, czy laików. Jesteś oblatany, to rób "z pamięci", ale są i tacy, którzy zrobić coś chcą po raz pierwszy i nie planują zakupu 10 fermentorów, 3 baniaków itp. Chcą sobie zrobić piwko, a niestety nie mają czasem skąd dowiedzieć się jak.

     

    Ot typowe myślenie "światowca".

  8. też nie śpię i dopijam pszeniczne, ale podpowiem, że ilość słodu podajesz w pierwszej zakładce, jako sumę wszystkich słodów do zacierania. Mi z wyliczeń ostatnich wyszła wydajność 52%. Ale..... jeśli podam dane wejściowe zgodne z przepisem i pozostałe teoreyczne, czyli np. 7,2kg słodu, 23l wybicia, 23l teoretycznej brzeczki ( by odparować do 20l po chmieleniu), 17°Blg itd. dla planowanego AIPA, to wydajność (teoretyczną) pokazuje mi 58%, czyli nadal jakoś mało dla takiej ilości słodów.

     

    Inne obliczenia dają mi 51% (53% teoretycznie) lub 68% (78% teoretycznie), więc dochodzę do wniosku, że nie liczę wydajności, bo szkoda czasu i zmartwień, a zacieram, wysładzam i warzę do uzyskania zamierzonego efektu.

  9. Rozumiem że zniknęło z dna?

     

    No raczej na pewno z dna, bo nie unosi się w wodzie. Zastosuję kleik i glinkę. Myślę, że dodanie trochę zmielonych biszkoptów i bazy zanętowej oraz aromatu da w efekcie dobrą zanętę, a czy da w efekcie obfity połów?? W tym okresie ryby są jeszcze głodne i zjadają co popadnie, więc.... wieczorem we wtorek podzielę się spostrzeżeniami.

  10. Odświeżę troszkę temat, bo akurat po AIPA zostało mi niemal 20L młóta.

    We wtorek rozpoczynam sezon (niestety pogoda i remont mieszkania go opóźniły) i zastanawia mnie sens użycia młóta jako zanęty. Czy to faktycznie wysuszyć np. w piekarniku (jakieś 120°C), czy po prostu taki jak jest (niemal cały w wodzie z wysładzania) wymieszać z bazą zanętową i dodatkami?

     

    Może ktoś coś praktykował, bo temacik troszkę się zestarzał..

  11. A co ci te ptaki przeszkadzają?

     

    No akurat mi nic nie przeszkadzają, a jedynie były wskazówką, co za twór został rozsypany pod drzewem. Jedyne, co mam na celu to odszukanie bratniej duszy a najbliższej okolicy, jeśli takowa istnieje, celem wymiany doświadczeń etc.

     

    Co do srania gołębiami, szczurami, czy psami, to tylko szkoda, że nie posiadam wiatrówki - napierniczałbym w tych tępych właścicieli psów, którzy regularnie nie sprzątają po swoich czworonogach. Ale nie o tym w tym wątku...

  12. Dzisiaj w garze 40L zacierałem AIPA z zasypu 7,2kg i w ok. 21L wody. Do filtracji odebrałem ok 32L zacieru, więc może być krucho. Sam byłem zaskoczony jak zwiększyła mi się objętość zacieru po dodaniu słodu do garnka wypełnionego w połowie wodą. Z PPPP wynika, że 1kg zacieru zwiększa o ok. 0,85 litra objętość zacieru, ale mi jakoś wyszło zdecydowanie więcej

  13. #5 American IPA 17Blg

     

     

     

    Skład:

     

    - Strzegom pale ale - 2,6 kg

     

    - Strzegom monachijski I - 1 kg

     

    - chmiel goryczkowy citra granulatat T90 - 20g

     

    - chmiel aromatyczny amarillo granulat T90 - 20g

     

    - chmiel aromatyczny cacsade piguła 14g

     

     

     

    Zacieranie (lekko modyfikowane):

     

    - 20 litrów wody podgrzane do 74°C

     

    - dodany słód - 66°C - 40 min.

     

    - podgrzanie do 72°C - 25 min.

     

    - próba jodowa

     

    - filtracja i wysładzanie do 2Blg z rurki - ~20l wody ok. 80°C

     

    3,6 kg słodu i 17blg? Robisz warkę 12l? Zacierałeś w 20l wody i wysładzałeś 20l?

    A co do pianki to ja bym ją nakładał po podgrzaniu i wyłączeniu palników. Bezpieczniej.

     

     

    Nie nie... kopiowałem skład z homebeer.pl, gdzie zamawiałem słody, a tam zestawy są na 10l... już edytowałem posta i jest już ok.

     

    Piankę zakładam po pierwszym zagrzaniu wody, a później jak dogrzewam to tylko na największym palniku. Gar ma średnicę 40cm, a płomień ok. 25, więc idzie ogarnąć. Całe szczęście, że karimaty są już wiekowe więc zbytnio nie szkoda.

  14. Może nie mam zbytniego doświadczenia w piwowarstwie, ale coś bym dodał od siebie... zawsze, kiedy nastawiam wino, a to robię od kilku dobrych lat z niezłymi efektami (od smaku, zawartości alkoholu, po aromat i klarowność na wysokim poziomie), to zawsze ów trunek przelewam po odpowiednim czasie fermentacji burzliwej na fermentację cichą, którą prowadzę od 2 do 3 tygodni. WHY?

     

    Po odfermentowaniu odpowiedniej ilości cukrów, drożdże opadają z syfami na dno. Dekantuję winko na cichą do drugiego baniaka, licząc się ze stratą 0,5-1,5 litra, który zostaje z drożdżami na dnie. Na cichej winko klaruje mi się dokładniej a znikoma ilość drożdży dojada sobie to, co ma dojeść. Przy winie, pod koniec cichej dodaję bentenit lub coś podobnego, by to ostatecznie sklarować. Co mi daje cicha? Przede wszystkim niemal idealne klarowanie, niemal dokładne odfermentowanie tego, co miało być odfermentowane z wyliczeń (a te i w przypadku piwa są IMHO istotne), no i pewność, że swoje odstało.

     

    Wiem, że w przypadku piwa różnice mogą być w procesie, wyliczeniach itp. Niemniej jednak ja zdecydowanie zlewam i będę zlewać na cichą, by reszta syfu opadła, reszta została dofermentowana, a te dwa tygodnie idzie wytrzymać :) Co do infekcji - oczywiście zawsze jest taka możliwość, wystarczy chwila nieuwagi przy chłodzeniu, zlewaniu do fermentora na burzliwą i kopa - wtedy nie ma znaczenia czy infekujesz przy dekantacji na cichą, czy przy butelkowaniu.

     

    Takie moje zdanie.

  15. Temperatura płomienia palnika nie niszczy pianki podczas podgrzewania zacieru?

     

    Właśnie niszczy, ale nie znacznie - na jakieś 3cm od dołu, w zależności od płomienia. No i problem z obsługą dwóch palników, ale do podgrzania przy zacieraniu wystarcza mi największy.

     

    Dzisiaj ją nieco przyciąłem piankę i styropian, żeby mniej opalało, ale i tak się nieco kurczy... na jakieś kolejne 3-4 warki wystarczy, później będę musiał pomyśleć nad nowym patentem. Niestety nie stać mnie na coś w rodzaju gara z Lidla, ani podobne rozwiązania, bo i miejsca mam mało (6m2 kuchnia i łazienka 4,5m2, gdzie na bieżąco wszystko myję podczas kolejnych etapów niewymagających mojej obecności).

     

    Niebawem planuję zakup maty do wygłuszania samochodów, która ma też niską przepuszczalność cieplną, więc może patent się zmieni. Na razie jest jak jest :/

  16. #5 American IPA 17°Blg

     

    Skład:

    - Strzegom pale ale - 5,2 kg

    - Strzegom monachijski I - 2 kg

    - chmiel goryczkowy citra granulatat T90 - 40g + lubelski 20g

    - chmiel aromatyczny amarillo granulat T90 - 40g + sybilla 20g

    - chmiel aromatyczny cacsade piguła 14g

     

    Zacieranie (lekko modyfikowane):

    - 20 litrów wody podgrzane do 74°C

    - dodany słód - 66°C - 40 min.

    - podgrzanie do 72°C - 25 min.

    - próba jodowa

    - filtracja i wysładzanie do 2Blg z rurki - ~20l wody ok. 80°C

     

    Chmielenie (lekko zmodyfikowane) 70 min.:

    - 40g Citra + 20g Lubelskiego na start gotowania

    - 40g Amarillo w 40 min. gotowania

    - 20g Sybilla w 50 min.gotowania

     

     

    14:20....Obecnie chmielimy....

    No i po procesie... już poprawiłem skład, więc zestaw jest jak powyżej.

     

    Wszystko poszło niemal książkowo i o dziwo nawet utrzymanie temperatur w tak ogromnej ilości zacieru nie było problemem, nie mówiąc już o podgrzewaniu. Zacieranie w ocieplonym garze umieszczonym dodatkowo w kartonowym pudle z gazetami :)

    Po podgrzaniu do 78°C odebrałem niemal 32 litry zacieru, co ledwo zmieściłem w fermentorze robiącym za kadź filtracyjną. Filtrowanie przebiegło niemal wzorowo... po odczekaniu niemal 20min. na ułożenie się młóta zacząłem filtrować. Pierwsze 4 litry zwróciłem dość mętne. Następne 2 litry zapowiadały się nieźle, a po tym jak kolejne 2 (w sumie 8 litrów) trafiło na powrót z filtratora poleciała niemal czyściutka brzeczka.

     

    Wysładzałem ok. 22 litrami wody do momentu osiągnięcia w rurce 3Blg. W sumie otrzymałem ok 26 litrów brzeczki z 12Blg. Wszystko nastawiłem do gotowania i chmielenia. Dodane chmiele wg przepisu z lekką modyfikacją i w woreczkach muślinowych. Po ok. 70 min. chmielenia otrzymałem "na czysto" 21 litrów 16,5Blg, czyli niemal idealnie.

     

    Drożdże zadane w temp 26°C po hydratyzacji w wystudzonych 300ml brzeczki.

     

    Zapewne za bardzo wysłodziłem. Niemniej jednak smak ciekawy przed chmieleniem, po chmieleniu wykręciło mi wary jak Pameli :) Mam nadzieję, że jak "podrośnie" będzie dobrze

     

     

    edit: 27.04.14

    Przelałem na cichą - jest nieco mętne, mocno chmielone, nie sprawdzałem Blg, bo i tak jeszcze musi swoje postać.

    Dodana piguła 14 g USA Cascade.

     

    edit: 17.05.14

    oczyszczone z osadów chmielowych i przelane na "dalszą" cichą z dodatkiem żelatyny spożywczej (4g/200ml wody),6°Blg ?!?

     

    edit: 23.05.14

    Zabutelkowałem piwo z dodatkiem 120g glukozy na 600ml przegotowanej wody na 20 litrów i 5°Blg. Dzięki dodatkowi żelatyny do klarowania, dzisiaj mam już bardziej klarowne piwko i chyba będzie o wiele lepiej z osadami, niż w przypadku DryStouta, który niestety "powiewa" obficie drożdżami. Smak przy butelkowaniu bardzo przyjemny - cytrusowo-chmielowy, dość pełny i dający nadzieję na świetną pijalność po nagazowaniu za jakiś miesiąc. Kolor ciemno miedziany, bursztynowy.

    #

     

    AIPA.jpg

  17. Hej,

     

    Umieszczam tego posta w tym dziale, bo raczej dotyczy Lublina, a dokładniej mojego osiedla, a jeszcze dokładniej mojego bloku (aczkolwiek mogę się mylić)... do rzeczy...

     

    Bywam częstym gościem na moim balkonie, a z racji ostatniego remontu w mieszkaniu, było to jedyne miejsce, gdzie mogłem "odpocząć". No i raz sobie tak odpoczywając moją uwagę przykuła... hmmm... kupka usypana pod jednym z drzew. Pierwsza myśl - dozorca sypnął piachy, ale po co? Wnikliwe oględziny z pierwszego piętra (tu podpowiedź do "poszukiwanego") wykazały, że owa "kupka" jest wilgtonawa. Nie omieszkałem przeczekać kolejnego dnia i tak, jak się tego spodziewałem, kupką zainteresowało się lokalne ptactwo. Nie wytrzymałem i poszedłem sprawdzić (oczywiście tylko wizualnie i zapachowo) - no nic innego, jak młóto z zacierania...

     

    Drogi piwowarze, nie mam nic przeciwko sposobowi pozbywania się zatartego słodu, w sumie i babcie lokalne sypią co popadnie ptactwu, które potem załatwia się na min. mój samochód ;). Sam dzisiaj miałem dylemat, co zrobić ze zużytym młótem, ale...

     

    Kwestia jest taka, że otrzymałem niemal jednoznaczną informację, że gdzieś tu mieszkasz i może zechcesz się ujawnić, oczywiście na PW, jak wolisz... może jakieś wspólne piwko, wymiana doświadczeń, a raczej nauka dla mnie i jakaś blokowa komitywa - w końcu gramy do jednej bramki.

     

    Zainteresowanego proszę o kontakt w celach poznawczych, jeśli jest zainteresowany. Swoją drogą, jeśli okazałoby się, że kilka pięter nade mną mieszka, ktoś, kto warzy piwo w podobnych warunkach i ma szersze doświadczenie, to jak znaleźć igłę w stogu siana. Zatem czekam na info.

     

    Pozdrawiam

  18. #4 Dry Stout 12°Blg

     

    Skład:

    - pale ale Weyermann® - 3,2 kg,

    - płatki jęczmienne - 0,5 kg,

    - jęczmień palony - 0,3 kg,

    - karmelowy Carafa® II - 0,1 kg,

    - chmiel goryczkowy Challenger (UK) granulat - 30 g,

    - drożdże dolnej fermentacji Safale S-04 - 11,5 g,

     

    Zacieranie (lekko modyfikowane):

    - 12,5 litra wody podgrzane do 68°C

    - dodany słód pale ale i płatki jęczmienne - 66°C - 45 min.

    - próba jodowa

    - dodanie słodów ciemnych i podgrzanie do 72°C - 15 min.

    - filtracja i wysładzanie do 2Blg z rurki - ~15l wody ok. 80°C

     

    Chmielenie (lekko zmodyfikowane) 60 min.:

    - 20g Challenger'a w 5 min. gotowania

    - 10g Challenger'a w 45 min. gotowania

    - 20g Sybilla w 50 min.gotowania

     

    Drożdże zadane przy temp. 27°C do napowietrzonej brzeczki (wyszło 18,5 litra)

     

    Dzisiaj nieco inaczej podszedłem do tematu. Przede wszystkim kontrolowałem temperaturę na dwa termometry. Nowy garnek ociepliłem podwójnie matą "zagrzejnikową" i karimatą "ze sreberkiem", co pozwoliło utrzymać temperaturę niemal przez cały proces (lekko podgrzałem po ok. 45 min.). Filtracja i wysładzanie również odbyły się w "nowych" warunkach - ocieplony podwójnie karimatą fermentor z filtrem z oplotu, spokojnie utrzymał temperaturę nim zagrzałem wodę do wysładzania - to moje małe "to coś", co mnie podbudowało. No i oczywiście samo wysładzanie, nie jak poprzednio do 10Blg "z rurki", ale do samego 2Blg.

     

    Z całego wysładzania otrzymałem ok. 22 litrów brzeczki, przy czym zawróciłem na początku filtracji ok. 6 litrów. Końcowe Blg brzeczki po wysładzaniu miałęm 9,5Blg, co mnie nieco zaniepokoiło, ale opadły emocje po gotowaniu, kiedy otrzymałem idealne Blg rzędu 12*. Ostatecznie otrzymałem 18,5 litra brzeczki nastawnej z 12Blg, czyli IMO - jestem zadowolony, jak na "drugi" pierwszy raz :)

     

    Od nastawienia burzliwej minęło jakieś 3 godziny, a drożdżaki już pracują, co widać po "nadętej" pokrywie fermentora. Przed zlaniem pozwoliłem sobie na degustację odrobiny, którą miałem w menzurce do pomiaru Blg - hmmm... chyba z chmielem przesadziłem, ale liczę na to, że drożdże poprawią smaczek i za jakieś 2-3 tygodnie będzie nieco łagodniej.

     

    #1therion, dzięki serdeczne za dobre słowo.

    No piwko z warki #3 na razie stoi na cichej i czeka, ale wydaje mi się, że będzie w miarę, bo dzisiaj przetransferowałem je w miejsce, z którego będzie butelkowane i skosztowałem troszkę... no zobaczymy, jak poleży...

    głównym zadaniem na dzisiaj było warzenie Dry Stout'a z zestawu śrutowanego BA, czyli warka #4 z lekką modyfikacją

     

     

    No i to tyle jak na dzisiaj. Przymierzam się na jutro z warzeniem "Jasnej Dwunastki", ale zobaczymy, jak mi czas pozwoli.

    #

     

     

    edit 22.04.2014

    Przelane na cichą 18 litrów, reszta z osadami w kanał. Zeszło do 4°Blg. Smak ciekawy, nutki kawowe i karmelowe, treściwe i budzące wiele pozytywnych emocji i nadziei. Czekam na butelkowanie.

     

    edit: kilka fotem z procesu :)

    post-8740-0-79366300-1397168624_thumb.jpgpost-8740-0-11778900-1397168628_thumb.jpgpost-8740-0-58489700-1397168631_thumb.jpgpost-8740-0-31896600-1397168644_thumb.jpgpost-8740-0-74772600-1397168640_thumb.jpgpost-8740-0-09348200-1397168636_thumb.jpgpost-8740-0-77564100-1397168647_thumb.jpg

     

    edit: 24.05.2014

    Degustacja: Dzisiaj otworzyłem "bombkę" z DryStoutem. Pierwsze wrażenie mieszane - zapach ziemisty, kawowy, z bardzo wyczuwalnymi drożdżami. Piwo nieco wyklarowało się i osad na dnie w tej butelce był spory; zapewne nie dokładnie się sklarowało podczas cichej (następnym razem przetrzymam dłużej). Piana kształtuje się bardzo obficie, drobne pęcherzyki, bardzo zwarte, opada powoli. Zapach z kielicha podobny do tego z butelki, wyczuwalna czekolada, palona kawa. Smak nieco płaski, wyczuwalne drożdże, kawa, ziemia i nieco chmieli. Niestety jest takie drażniące podniebienie uczucie wymieszania cienkiej kawy z zimną wodą. Mam nadzieję, że kolejne butelki będą bardziej poukładane (wziąłem jedną z przeznaczonych na degustacje, które są z różnych etapów butelkowania. No szkoda, że tak drożdżakami zajeżdża, ale to niestety wina niewyklarowania na cichej. Muszę nad tym popracować i jak w przypadku AIPA - klarować następnym razem żelatyną.

     

     

    Dry stout

  19. No i po remoncie w mieszkaniu czas na podsumowanie pierwszych batalii z produkcją piwa...

     

    #1 Geordie Lager z BA - lagerowe z brew-kit'a nachmielonego - zabutelkowane.

    Piwo bardzo pijalne, wyszło dość jasne, dobrze odfermentowane, aczkolwiek z lekką nutką drożdżowo-owocową, alkohol lekko wyczuwalny, nasycenie bardzo przyjemne, nie-słabe i nie mega-drażniące. Piwo na wykończeniu, ale zostawiam dwie buteleczki na zakończenie wakacji. Warto ponownie przygotować coś podobnego!!

     

    #2 Prawdziwe Pszeniczne z BA - pszeniczne z zestawu ekstraktów słodowych BA, osobno chmielone - zabutelkowane.

    Piwko wyszło dobre, przesadziłem troszkę z dodatkowym chmielem (20g lubelskiego w 20 min. gotowania, ale ujdzie). Piwo dość pijalne, mocne w smaku, wyczuwalny alkohol na poziomie 7/10, nagazowanie niemal idealne, piana gęsta, drobno-pęcherzykowa, długo się utrzymuje i znaczy kręgi przy spijaniu piwa. Goryczka średnia, silnie wyczuwalne goździki i posmak typowo pszeniczny. Nie każdemu podchodzi, ale do kiełbasy będzie jak znalazł. Warto poprawić i nastawić jeszcze raz.

     

    #3 Angielskie TOTAL-IPA z BA - piwo warzone przy błędnych wskazaniach termometru z BA, z błędami w wysładzaniu i totalnej porażce mentalnej... - na cichej.

    Przy zlewaniu na cichą test Blg - 3°Blg, bardzo goryczkowe i wytrawne, niemal brak treściwości. Będzie do wypicia, ale chyba w męczarniach (dobrze, że tylko 14l - szkoda tylko surowców, ale nauczka bezcenna!!)

     

     

    Ogólnie mam dwa tygodnie w plecy z warzeniem kolejnej warki. Pogoda nieco się zmienia i waha jak nastroje mojej małżonki. Angielskie TOTAL-IPA zlałem po 11 dniach na cichą - ma 3Blg i strasznie goryczkowe. Na razie poczeka do następnego weekendu na butelkowanie.

    Dalej w planach American IPA i Jasne Pełne 12Blg, no i oczywiście warka #4 Dry Stout z zestawu śrutowanego BA - mam nadzieję, że tym razme na spokojnie wszystkiego dopilnuję, bo na tym piwku bardzo mi zależy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.