Skocz do zawartości

Piwny depozyt - Wrocław


wyvern

Rekomendowane odpowiedzi

Super, dziękuję. Wpisuję na listę piw do zrobienia. :-)

Dampfbier - Browar Przepona

 

Na butelce widnieje ładnie, odręcznie wypisana etykieta. Piwo zaraz po otwarciu jak i po przelaniu do szkła pachnie bananowo, fajne dojrzałe banany. Wysycenie spore ale nie za wysokie. Ładna, śnieżnobiała, średnio pęcherzykowata piana. W szkle dość szybko znika i zostaje tylko na tafli piwa. Piwo złociste z lekką mgiełką zaburzającą przejrzystość. W smaku przeważają słodkie banany a zaraz za nimi gorycz. No i tak jak ogólnie mi tu w tym piwie wszystko smakuje to jest tutaj ta gorycz której nie lubię i którą niestety sam uzyskuje w swoich niektórych piwach (nie wiem z czego to wynika, jak ktoś wie to proszę o info.). Gorycz nie przyjemna, zalegająca na języku, coś jak by podczas brania kąpieli piana z mydlin trafiła nam do ust. Nie mam pojęcia z czego to się bierze, u mnie też ona czasem się pojawia i nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Ogólnie piwo wypiłem z przyjemnością i do końca :-)

 

Dziękuję za możliwość degustacji.

 

94535df95633b2e3ffcbab2e4fb09f11.jpg

 

 

Tauruss - APA Single Hop Cascade

 

Butelka z nadrukowaną schludną etykietą wraz ze wszystkimi ważnymi informacjami. Piwo co prawda nie wychodzi z butelki ale jest cholernie przegazowane. Nalewałem naprawdę ostrożnie i musiałem na kilka razy bo piana wypełniała szkło. Piana sycząca, duże pęcherzyki, opada po pewnym czasie i pokrywa tylko tafle piwa. Kolor ciemny bursztynowy, przejrzysty. Zapach fajny, wyraźny, słodowo chmielowy, przyjemny. Nagazowanie zabija trochę smak. Po mieszaniu i odgazowywaniu jest lepiej. Pełny słodowy smak doprawiony solidnie chmielową goryczka. Fajny balans. Goryczka przyjemna, kwiatowo-żywiczna(?). Piwo bardzo orzeźwiające i smaczne, tylko poprawił bym to wysycenie.

 

Dziękuję za możliwość degustacji. :-)

 

2fc1aabbb07cd4c0384b2a147219677c.jpg

Edytowane przez dpiast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saison - birek03 14,5°/6%-7% abv.

 

Barwa złota, piana najlepsza spośród tych trzech, choć też nie jakaś rewelacyjna. Saisonów to dużo w życiu nie wypiłem, więc nie wiem czy to piwo mieści się w ramach stylu, ale było dość przyjemne. Ostre w smaku, nie wiem czy przez alkohol czy to bardziej jakaś drożdżowa przyprawowość, ale było to całkiem przyjemne. Suszone jabłka to wydaje mi się całkiem trafiony pomysł. Rzadko lubię dodatki w piwie, ale ten dodał fajnego posmaku. Żelaza przed, którym ostrzegał napis na etykietce nie wyczułem, więc ten spinacz chyba nic nie zepsuł.

nie było tam jakiegoś mega żelaza ale lekki posmak zostawał chyba że się zagubiło w tłumie ;p pozdrawiam i dzieki za recke
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, dziękuję. Wpisuję na listę piw do zrobienia. :-)

 

Dampfbier - Browar Przepona

 

Na butelce widnieje ładnie, odręcznie wypisana etykieta. Piwo zaraz po otwarciu jak i po przelaniu do szkła pachnie bananowo, fajne dojrzałe banany. Wysycenie spore ale nie za wysokie. Ładna, śnieżnobiała, średnio pęcherzykowata piana. W szkle dość szybko znika i zostaje tylko na tafli piwa. Piwo złociste z lekką mgiełką zaburzającą przejrzystość. W smaku przeważają słodkie banany a zaraz za nimi gorycz. No i tak jak ogólnie mi tu w tym piwie wszystko smakuje to jest tutaj ta gorycz której nie lubię i którą niestety sam uzyskuje w swoich niektórych piwach (nie wiem z czego to wynika, jak ktoś wie to proszę o info.). Gorycz nie przyjemna, zalegająca na języku, coś jak by podczas brania kąpieli piana z mydlin trafiła nam do ust. Nie mam pojęcia z czego to się bierze, u mnie też ona czasem się pojawia i nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Ogólnie piwo wypiłem z przyjemnością i do końca :-)

 

Dziękuję za możliwość degustacji.

Szczerze mówiąc wcześniej na to nie zwróciłem uwagi, ale faktycznie chyba rzeczywiście czuć lekko nieprzyjemną goryczkę. Choć ja czuję ją chyba o wiele słabiej od ciebie. Zgaduję, że to może pochodzić od garbników wypłukiwanych ze zboża, przyczyną może być niewłaściwe wysładzanie albo w moim przypadku za drobno ześrutowane zboże.  Od tego piwa, albo poprzedniego zacząłem się bawić we własnoręczne śrutowanie i chyba za drobno mielę. Dzisiaj też mi trochę mąki poleciało. Dzięki za zwrócenie uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupuje już ześrutowane słody tylko od jednego dostawcy i też co któreś piwo taka gorycz mi się zdarza. Faktycznie mogą to być garbniki. Czy z czasem leżakowania one się jakoś ułożą czy to już tak zostanie?

 

A jeżeli to niewłaściwe wysładzanie to gdzie robię błąd?

 

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez dpiast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko: za gorąca woda, wysokie pH wody do wysładzania, wysładzanie do zbyt niskich wartości ekstraktu. Specjalnie nigdy na to nie zwracałem uwagi, szczególnie z temperaturą wody do wysładzania, ale najwyraźniej chyba czas zacząć tego pilnować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skajo - Black Rye IPA

 

Wygląda ślicznie. Czarne, nieprzejrzyste z beżową, gęstą, drobnopęcherzykową pianą. Duży plus bo piana pozostaje do końca. Pachnie delikatnie chmielowo i wyraźnie czekoladowo. W smaku też wyraźniejsze nuty czekoladowe (stoutowe) ze średniowysoką goryczką chmielową. Ale odbija się amerykańskim chmielem ;-) Piwo bardzo dobre.

 

Jak dodasz mniej amerykańskich chmieli będzie świetny stout. A jakbyś użył innych drożdży (np. US-05) to może być fajna Black IPA. Tutaj mamy dwa w jednym i bardziej wyszedł american stout jak Kruk z Widawy.

Edytowane przez Grisza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skajo - Black Rye IPA

 

Wygląda ślicznie. Czarne, nieprzejrzyste z beżową, gęstą, drobnopęcherzykową pianą. Duży plus bo piana pozostaje do końca. Pachnie delikatnie chmielowo i wyraźnie czekoladowo. W smaku też wyraźniejsze nuty czekoladowe (stoutowe) ze średniowysoką goryczką chmielową. Ale odbija się amerykańskim chmielem ;-) Piwo bardzo dobre.

 

Jak dodasz mniej amerykańskich chmieli będzie świetny stout. A jakbyś użył innych drożdży (np. US-05) to może być fajna Black IPA. Tutaj mamy dwa w jednym i bardziej wyszedł american stout jak Kruk z Widawy.

Dzięki za opinie, mam zamiar powtarzać. Spróbuję na us-05 i może trochę później rzucić carafę, chociaż lubię te czekoladowe nutki. Tutaj dla odmiany piana betonowa. Żyta pewnie nie czuć za bardzo, tak jak mówiłem, prawda ? Następnym razem zwiększę ilość żyta. Teraz było około 15%. Jak uwarzę to chętnie się podzielę dla kolejnej opinii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dzięki za opinie, mam zamiar powtarzać. Spróbuję na us-05 i może trochę później rzucić carafę, chociaż lubię te czekoladowe nutki. Tutaj dla odmiany piana betonowa. Żyta pewnie nie czuć za bardzo, tak jak mówiłem, prawda ? Następnym razem zwiększę ilość żyta. Teraz było około 15%. Jak uwarzę to chętnie się podzielę dla kolejnej opinii

No efekt żyta nie jest znaczący w tym piwie. Chętnie spróbuję kolejną wersję bo to piwo niezłe tylko goryczka chmielowa za ostra chyba do tych nut czekoladowych. Spróbuj też zrobić ten zasyp na stouta. A na Black IPA wg mnie mniej palone powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj byłem w depozycie.

 

Zabrałem: Hopbangers APA, Tauruss Cascade Single Hop APA, Citra Single Hop APA

 

Zostawiłem 3x Coffee Milk Stout

 

Stan obecny to:

3x Coffee Milk Stout (Yonass)

American wheat (Michal_87)

Single Hop APA Cascade (Tauruss)

West Coast IPA

AIPA

Tea Pale Ale

Prawdziwa Pszenica (dpiast)

 

W osobnym poście opisze w miarę możliwości piwka ;)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APA z browaru Hopbangers:

Barwa jasnego bursztynu, mętne. Piana drobna, ładna, trwała. Mocno nasycone, po otwarciu głośny syk i lekki gushing. W aromacie... nie wiem skąd ale nie czuje nic poza aromatem zielonego domestosu. Zapach taki właśnie toaletowy. Spróbowałem, piwo jest wytrawne ale znowu wychodzi ten domestos i lekko grzejących język alkohol. Niestety ale to popsuło to piwo

 

 

No-Name Citra single Hop APA, butelka po Żywcu

Barwa nieco jaśniejsza od poprzedniego piwa, mętne. Piana głównie średnio i drobno pęcherzykowa. Znowu mocne wysycenie. W aromacie bardzo cytrusowe, przyjemne. W smaku dalej cytrusy, goryczka przyjemna, dość długa i gryzący dwutlenek węgla. Gdyby nie za dużo CO2 to byłoby jeszcze fajniejsze piwo.

 

 

Zostało mi jeszcze jedno piwo do spróbowania, napisze jak wypije. Mam jedno zastrzeżenie co do etykiet. Nikt nikomu nie każe angażować grafików i drukarni. Ja z braku laku na kilku butelkach napisałem odręcznie parametry i przede wszystkim się podpisałem. Byłoby łatwiej zidentyfikować piwowara zamiast szukać w całym wątku.

Ogółem inicjatywa bardzo fajna, ważny jest dla mnie Feedback i liczę ze go uzyskam.

 

Pozdrawiam i życzę jeszcze lepszych warek. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tauruss Single Hop Cascade APA

 

Barwa ciemny bursztyn, piana wszelaka drobna i średnia. W zapachu trochę trawy, lekko chmielowo, ciutkę chleba(?). W smaku czuć trochę owoców, herbata, niska goryczka. Ale piwo jest ewidentnie przegazowane. Może jestem wyczulony ale wszystkie trzy piwa które dziś wziąłem z depozytu były przegazowane. Byłoby szkoda jakby wybuchły w sklepie... Jednak poza tym gratuluję dobrego piwka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tauruss Single Hop Cascade APA

 

Barwa ciemny bursztyn, piana wszelaka drobna i średnia. W zapachu trochę trawy, lekko chmielowo, ciutkę chleba(?). W smaku czuć trochę owoców, herbata, niska goryczka. Ale piwo jest ewidentnie przegazowane. Może jestem wyczulony ale wszystkie trzy piwa które dziś wziąłem z depozytu były przegazowane. Byłoby szkoda jakby wybuchły w sklepie... Jednak poza tym gratuluję dobrego piwka ;)

 

No piwo się trochę przegazowało z czasem, a na pewno mega piana się robi, ale do granatu na szczęście trochę mu jeszcze brakuje. Dzięki za recenzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No-Name Citra single Hop APA, butelka po Żywcu

 

To wyżej to moje piwo. Dzięki za recenzje. Co do etykiet to masz rację, muszę się bardziej postarać. Jeśli chodzi o nagazowanie to po prostu takie lubię a do granata jeszcze daleko

 

Te są też moje: West Coast IPA, AIPA, Prawdziwa pszenica

Edytowane przez dpiast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APA z browaru Hopbangers:

Barwa jasnego bursztynu, mętne. Piana drobna, ładna, trwała. Mocno nasycone, po otwarciu głośny syk i lekki gushing. W aromacie... nie wiem skąd ale nie czuje nic poza aromatem zielonego domestosu. Zapach taki właśnie toaletowy. Spróbowałem, piwo jest wytrawne ale znowu wychodzi ten domestos i lekko grzejących język alkohol. Niestety ale to popsuło to piwo

No-Name Citra single Hop APA, butelka po Żywcu

Barwa nieco jaśniejsza od poprzedniego piwa, mętne. Piana głównie średnio i drobno pęcherzykowa. Znowu mocne wysycenie. W aromacie bardzo cytrusowe, przyjemne. W smaku dalej cytrusy, goryczka przyjemna, dość długa i gryzący dwutlenek węgla. Gdyby nie za dużo CO2 to byłoby jeszcze fajniejsze piwo.

Zostało mi jeszcze jedno piwo do spróbowania, napisze jak wypije. Mam jedno zastrzeżenie co do etykiet. Nikt nikomu nie każe angażować grafików i drukarni. Ja z braku laku na kilku butelkach napisałem odręcznie parametry i przede wszystkim się podpisałem. Byłoby łatwiej zidentyfikować piwowara zamiast szukać w całym wątku.

Ogółem inicjatywa bardzo fajna, ważny jest dla mnie Feedback i liczę ze go uzyskam.

Pozdrawiam i życzę jeszcze lepszych warek. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo piwo czyli APE z browaru Hopbangers dla przykładu recenzowal inny domowy piwowar i tu cytuje:

,,Odpowiednie nagazowanie. Trochę za ciemne na APA ale to nie ma znaczenia. Aromat niewyraźny ale smak wyraźny. Mocna goryczka jak na APA (trochę session IPA) ale fajne. Jak poprawi sie aromat to będzie porządnie. Nie wyczuwam żadnych wad. Dobra robota."

Wiec zastanawiam sie jak ktos mogł w tym samym piwie wyczuwac w aromacie głównie,,zielony domestos":), albo w tym piwie cos faktycznie sie popsuło jak troche polezało w butelce(w co wątpie) albo poprostu ktos ma wybujała wyobraźnie:), pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko powiedzieć. Dla mnie ten zapach był ewidentnie przykrywający wszystko. Taki świerkowy, leśny ale taki chemiczny. Nie wiem czego to zasługa, żeby potwierdzić moje słowa potrzebne byłoby pewnie jury w kilkuosobowym składzie.

Na pewno wiem za to, że nie chciałbym celowo skrzywdzić kogoś i efektów jego pracy wymyślając coś co mijałoby się z prawda.

Nie wiem tez ile piwo leżało w depozycie i czy mogła się wdać jakaś infekcja. Jednak jeśli otwieram butelkę i czuję taki a nie inny zapach to raczej nie pomyliłbym go z zapachem świerku w lesie.

Mozemy się punktować i mówić kto co poczuł a czego nie. Trochę to niekonstruktywne ale zawsze temat do rozmowy. Ale jeżeli ktoś spróbuje mojego piwa i powie ze czuć tam popielniczkę, kibel, aptekę, diacetyl taki ze nos wykręca to ja się z tym kłócił nie będę i podziękuję za opinię.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też zdarzyła się jedna walnięta butelka na całą warkę. Szkoda, że z zewnątrz nie widać co się dzieje w środku, to przynajmniej bym nad zlewem otwierał :) Jedna butelka to bardziej wypadek niż wpadka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

albo w tym piwie cos faktycznie sie popsuło jak troche polezało w butelce(w co wątpie) albo poprostu ktos ma wybujała wyobraźnie:)

 

oho - coś czuję że kolega rozkręci kiedyś srogą gównoburzę jak sędziowie już w eliminacjach odsieją jego piwo które przecież było tak pyszne że nie miało prawa nie wygrać konkursu. no chyba że odpowiednio wcześnie zaakceptuje że:

 

  1. co osoba to inna sensoryka
  2. to samo piwo może się znacząco różnić na przestrzeni wszystkich butelek, nawet super wyczyszczonych i cholera wie czemu
  3. obowiązują piwne prawa Murphy'ego:
    1. autor piwa zawsze/w pierwszej kolejności spija najlepsze egzemplarze
    2. obdarowany zawsze dostaje najgorsze egzemplarze, no chyba że ma ocenić czy piwo nadaje się na konkurs, wtedy otrzymuje najlepsze dostępne egzemplarze.
    3. na konkurs zawsze trafiają najgorsze egzemplarze.
    4. jeśli na konkurs załapały się egzemplarze i złe i dobre (z braku odpowiedniej ilości złych) to w transporcie zbiją się te dobre w ilości takiej, aby pozostałe mogły spełnić wymagania konkursu. w eliminacjach zaserwowane zostaną najgorsze egzemplarze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrałem:

- Coffee Milk Stout - Silvercat Brewery

- IPA 16 Blg - Grisza

- American Wheat - Michal_98

 

Zostawiłem:

- Milk Stout

- American WIT x2

 

 

Stan depozytu na 16.02.17:

 

- 2x Coffee Milk Stout (Yonass)

- Single Hop APA Cascade (Tauruss)

- Tea Pale Ale (Grisza)

- 2x American WIT (dpiast)

- West Coast IPA (dpiast)

- AIPA (dpiast)

- Prawdziwa Pszenica (dpiast)

- Milk Stout (dpiast)

Edytowane przez dpiast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zabrałem: - Coffee Milk Stout - Silvercat Brewery - IPA 16 Blg - nie wiem kogo, na złotym kapslu widnieje czerwona "16" - American Wheat - Michal_98

 

To IPA 16 Blg to moje. Parametry piwa są na naklejce ale faktycznie się nie podpisałem. Następnym razem się poprawię :-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

albo w tym piwie cos faktycznie sie popsuło jak troche polezało w butelce(w co wątpie) albo poprostu ktos ma wybujała wyobraźnie:)

 

oho - coś czuję że kolega rozkręci kiedyś srogą gównoburzę jak sędziowie już w eliminacjach odsieją jego piwo które przecież było tak pyszne że nie miało prawa nie wygrać konkursu. no chyba że odpowiednio wcześnie zaakceptuje że:

 

  1. co osoba to inna sensoryka
  2. to samo piwo może się znacząco różnić na przestrzeni wszystkich butelek, nawet super wyczyszczonych i cholera wie czemu
  3. obowiązują piwne prawa Murphy'ego:
    1. autor piwa zawsze/w pierwszej kolejności spija najlepsze egzemplarze
    2. obdarowany zawsze dostaje najgorsze egzemplarze, no chyba że ma ocenić czy piwo nadaje się na konkurs, wtedy otrzymuje najlepsze dostępne egzemplarze.
    3. na konkurs zawsze trafiają najgorsze egzemplarze.
    4. jeśli na konkurs załapały się egzemplarze i złe i dobre (z braku odpowiedniej ilości złych) to w transporcie zbiją się te dobre w ilości takiej, aby pozostałe mogły spełnić wymagania konkursu. w eliminacjach zaserwowane zostaną najgorsze egzemplarze.

 

albo jeszcze lepiej, w eliminacjach jest dobra butelka, a w finale najgorszego sortu :P i dostajesz potem dwie metryczki, które wyglądają jak z dwóch różnych piw :P

Edytowane przez birek03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.