Skocz do zawartości

2 pytania przed zlaniem do butelek


TOMASZ

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Dziś nadszedł ten dzień kiedy trzeba zlać piwko do butelek szklanych po piwie.

Mam pytania.

 

1. czy umyte wcześniej butelki a dzisiaj zdezyfekowane roztworem z pirosiarczynu trzeba wypłukać czystą wodą?

 

2. dodanie cukru do butelek z nalanym piwem powinno powodować pienienie się czy nie koniecznie. Czy pienienie się lub nie może oznaczać jakość piwa na tym etapie.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. czy umyte wcześniej butelki a dzisiaj zdezyfekowane roztworem z pirosiarczynu trzeba wypłukać czystą wodą?

Nie musisz, choć ja to robię.

 

 

2. dodanie cukru do butelek z nalanym piwem powinno powodować pienienie się czy nie koniecznie. Czy pienienie się lub nie może oznaczać jakość piwa na tym etapie.

A dlaczego nie rozpuścisz roztworu cukru do całości piwa? Wtedy nie masz problemu z ewentualną pianią, której pojawienie się na tym etapie nie świadczy o jakości piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2. dodanie cukru do butelek z nalanym piwem powinno powodować pienienie się czy nie koniecznie. Czy pienienie się lub nie może oznaczać jakość piwa na tym etapie.

 

 

Jeżeli chcesz sypać a nie bawić się w roztwory, to nasyp najpierw cukier a potem dopiero zalej. Jeśli zrobisz odwrotnie, to będziesz musiał butelkować od razu po nasypaniu bo piwo wyjdzie jeśli jest nagazowane po fermentacji.

 

Ja sypię cały czas a nie rozpuszczam, bo nie dorobiłem się jeszcze dokładnej wagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja robię jeszcze bardziej ortodoksyjnie... od kilkunastu warek nie piruje ani w żaden inny sposób nie dezynfekuje butelek i kapsli, po wypiciu piwa płucze ciepłą wodą (bez płynu) i do skrzynki, później bez ponownego płukania butelkuje piwo, nawet po wielu tygodniach. Okazuje się że gotowe piwo jest tak nieprzyjaznym środowiskiem dla bakterii że nie mam żadnych zakażeń w butelkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do drugiego pytania to słyszałem, że podnoszenie się piany po dodaniu cukru i zakapslowaniu tuż przed wydostaniem sie piany sprzyja ze względu na zmniejszenie powietrza w butelce.

 

 

A co sądzicie o butelkowaniu do butelek z zamknięciem hermetycznym (mechanicznym). Mam 30 butelek po czeskim piwie. Wyglądają bardzo konkretnie, zamknięcie też.

Edytowane przez TOMASZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do drugiego pytania to słyszałem, że podnoszenie się piany po dodaniu cukru i zakapslowaniu tuż przed wydostaniem sie piany sprzyja ze względu na zmniejszenie powietrza w butelce.

 

Gdybyś butelkował piwo pasteryzowane to miałbyś rację. Tyle że w piwie domowym to nie ma większego znaczenia, ponieważ znajdują się w nim żywe drożdże. Odrobinka powietrza w żaden sposób mu nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem więcej ... w piwowarstwie domowym stosujemy zjawisko fermentacji wtórnej czyli refermentacji i to powietrze które pozostaje pod kapslem jest niezbędne dla drożdży w celu szybkiego zdominowania środowiska w wewnątrz butelki (namnożenia się)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawartość alkoholu też im przeszkadza, robiłem takie doświadczenia na studiach.

Drożdże w fazie namnażania są bardziej narażone na szkodliwe działanie etanolu, niż w fazie jego wytwarzania.

 

Tu masz sprawozdanie z podobnego doświadczenia:

http://chomikuj.pl/paulina_bono/Dokumenty/mikro4_kszta°C5*82towanie,666113534.docx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewielka zawartość alkoholu pobudza wchłanianie magnezu przez komórki

S.cerevisiae (wzrasta przepuszczalność błony plazmatycznej).

Jony magnezu stymulują i wydłużają żywotność drożdży i wszystko jest ok.

Dopiero większe ilości alkoholu działają toksycznie, ale to chyba dotyczy każdego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie o butelkowaniu do butelek z zamknięciem hermetycznym (mechanicznym). Mam 30 butelek po czeskim piwie. Wyglądają bardzo konkretnie, zamknięcie też.

Ja butelkuje tylko w takich. Są bardzo dobre tylko zwróć uwagę na uszczelki, jesli bedą kiepskie można kupić np na alepiwo.pl Uważam ze nie ma lepszych butelek do piwa ze względu na możliwość zamknięcia kiedy chcesz plus względy estetyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja robię jeszcze bardziej ortodoksyjnie... od kilkunastu warek nie piruje ani w żaden inny sposób nie dezynfekuje butelek i kapsli, po wypiciu piwa płucze ciepłą wodą (bez płynu) i do skrzynki, później bez ponownego płukania butelkuje piwo, nawet po wielu tygodniach. Okazuje się że gotowe piwo jest tak nieprzyjaznym środowiskiem dla bakterii że nie mam żadnych zakażeń w butelkach

 

Od ilu warek tak robisz? Ja raz dałem niezdezynfekowaną butelkę, bo miałem mi zabrakło. Faktycznie nie doszło do infekcji.

 

Drożdże się nie mnożą w środowisku zawierającym etanol.

 

Czyli nie "zużywają" tlenu z szyjki butelki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja robię jeszcze bardziej ortodoksyjnie... od kilkunastu warek nie piruje ani w żaden inny sposób nie dezynfekuje butelek i kapsli, po wypiciu piwa płucze ciepłą wodą (bez płynu) i do skrzynki, później bez ponownego płukania butelkuje piwo, nawet po wielu tygodniach.

Z tym się zgodze bo tez tak zrobiłem kilka razy i się udało ale musza byc dobrze wypłukane.
Okazuje się że gotowe piwo jest tak nieprzyjaznym środowiskiem dla bakterii że nie mam żadnych zakażeń w butelkach

Nie prawda. Wypij sobie piwo, nie płucz butelki i zostaw. Po tygdniu na resztce piwa zrobi sie wykwit pleśni czy bakterii...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Dziś nadszedł ten dzień kiedy trzeba zlać piwko do butelek szklanych po piwie.

Mam pytania.

 

1. czy umyte wcześniej butelki a dzisiaj zdezyfekowane roztworem z pirosiarczynu trzeba wypłukać czystą wodą?

 

2. dodanie cukru do butelek z nalanym piwem powinno powodować pienienie się czy nie koniecznie. Czy pienienie się lub nie może oznaczać jakość piwa na tym etapie.

 

Tomek

 

To jak szybko:

1. nie.

2. nie koniecznie. Jak brzeczka długo stoi na cichej, może się nie pienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dezynfekuję dzień przed i zamykam folijkami alu , kapsle wygotowuję i będę tak robił nadal . Szkoda mnie czasu na marnowanie nawet jednej na 100 butelek . I co tez moim zdaniem ważne , taki proceder wypracowany przez większość piwowarów nie od dziś i ma swoje uzasadnienie . A choć by nawet z powodu tego że w rurach z wodą z różnych powodów też są nie chciane intruzy . Możliwe że bez dezynfekcji coś tam w bliżej nie określonych warunkach uda się , ale to tylko możliwe ale nie musi :roll: . Ciekaw jestem czy ktoś by poszedł pod nóż chirurga który by napisał że używa nie sterylizowany instrument , ponieważ w organizmie są naturalnie mechanizmy obronne :P .

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a ja robię jeszcze bardziej ortodoksyjnie... od kilkunastu warek nie piruje ani w żaden inny sposób nie dezynfekuje butelek i kapsli, po wypiciu piwa płucze ciepłą wodą (bez płynu) i do skrzynki, później bez ponownego płukania butelkuje piwo, nawet po wielu tygodniach. Okazuje się że gotowe piwo jest tak nieprzyjaznym środowiskiem dla bakterii że nie mam żadnych zakażeń w butelkach

 

 

 

Od ilu warek tak robisz? Ja raz dałem niezdezynfekowaną butelkę, bo miałem mi zabrakło. Faktycznie nie doszło do infekcji.

od 15 warek, miałem już dość tej całej roboty, mam z warki 80 butelek, warzę często więc znużyło mnie to, ale podpowiedź dostałem od innego doświadczonego piwowara, więc zacząłem robić tak samo, i się okazało że zupełnie nic, żadnych zakażeń w butelkach, oczywiście nadaj stosuje reżim higieniczny przy warzeniu i fermentacji.

Oczywiście moje butelki nie mają stałych zabrudzeń, te usuwam ostrym rzecznym pisakiem i tu niespodzianka.... niczym więcej, po wyskrobaniu największych pleśni piaskiem płuczę butelkę ciepłą wodą i do skrzynki, nie używam płynu do mycia naczyń w ogóle, jego pienienie się wydłuża pracę znacznie, a jak wspominałem już znużyło mnie mycie butelek.

Generalnie wniosek z tego wszystkiego jest taki w moim przypadku... czas na kegi pepsi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oczywiście moje butelki nie mają stałych zabrudzeń, te usuwam ostrym rzecznym pisakiem i tu niespodzianka.... niczym więcej, po wyskrobaniu największych pleśni piaskiem płuczę butelkę ciepłą wodą i do skrzynki, nie używam płynu do mycia naczyń w ogóle, jego pienienie się wydłuża pracę znacznie, a jak wspominałem już znużyło mnie mycie butelek.

 

 

Każdy sam dla siebie złośliwy Pinokio . Ja tam z lenistwa zrobiłem maszynę do mycia i dezynfekowania butelek , i po dezynfekcji wyjmuję suche butelki ( wysoka temp dezynfekcji ) . No i mam komfort fizyczny i co najważniejsze psychiczny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.