Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

Tak z grubsza zrobię, na podstawie mojego Dry Stout, ale dokładniej to się zobaczy jeszcze.

 

Właśnie sprawdziłem West Coast IPA która dzisiaj ma 10 dzień fermentacji. 14,5blg startowe, teraz mi pokazało 3,5BLG czyli odfermentowanie w okolicach 77%. Dwie paczki SafAle S-04, zacierane 50minut w 67*, 10m w 72* i mashout. Pierwsze 4 dni fermentowane w 16°C, potem podnoszone stopniowo do temperatury pokojowej w której aktualnie stoi wiadro. Spodziewałem się czegoś bliżej 5BLG na ten moment, a za kilka dni dopiero 3-3,5BLG. Wnioski takie wysnułem po temacie odnośnie tych drożdży, że podobno szybko startują, ale długo kończą fermentacje. O smaku za wiele jeszcze nie powiem oprócz tego, że smakuje jak IPA :) ale chyba, nieco za mało dałem na goryczkę, ech :/ Niby 66IBU, ale więcej by nie zaszkodziło. Ile im jeszcze dać czasu przed chmieleniem na zimno? Oczywiście sprawdzę czy nie spada BLG przed butelkowaniem. Planowałem butelkować przed końcem miesiąca wliczając 3 dni Cold Crash. Taki wstępny plan żeby w okolicach 21.11.2025 przelać do chmielenia na zimno w celu odzyskania gęstwy do Black IPA (chyba, że polecacie jakieś inne drożdże, będę miał 2 paczki us-05 w momencie warzenia, ale trochę szkoda takiej świeżej gęstwy), 4 dni chmielu i CC 2/3dni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, mam pytanie dotyczące cold crashu w piwie górnej fermentacji.

 

Zwykle fermentuję tak, że startuję z temperaturą ok. 16°C, po tygodniu podnoszę o 1°C, a potem co kilka dni aż dojdę do 20–21°C (czyli u mnie temperatura pokojowa). Po 3 tygodniach fermentacji po prostu zlewam piwo do fermentora na rozlew i butelkuję. Nigdy nie przelewam na cichą fermentację.

 

Żeby trochę wyklarować gotowe piwo zastanawiam się nad wprowadzeniem do mojej rutyny cold crashu. Czy ma sens taki układ:
po tych 3 tygodniach fermentacji obniżam temperaturę w lodówce do minimum, czyli do ok. 6°C (więcej moja stara lodówka niestety nie zejdzie), trzymam tak 3 dni, bez przelewania do drugiego fermentora, a potem od razu zlewam do fermentora rozlewczego i butelkuję ze standardową ilością surowca do refermentacji?

 

Czy ktoś próbował takiego podejścia?
Czy cold crash w tym samym fermentorze, bez cichej, ma sens?
Czy 6°C to nie za wysoka temperatura, żeby w ogóle miało to efekt?
I wreszcie – czy taka procedura może przynieść jakieś niepożądane skutki?

 

Z góry dzięki za podpowiedzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mdadela napisał(a):

Czy cold crash w tym samym fermentorze, bez cichej, ma sens?

Tylko tak robię.

Godzinę temu, mdadela napisał(a):

Czy 6°C to nie za wysoka temperatura, żeby w ogóle miało to efekt?

Im niżej tym lepiej, ale w 6'C już powinny być widoczne efekty. Możesz też korzystać z aktualnie panujących temperatur. Nawet jeśli w nocy zejdzie do -1 czy -2'C, to brzeczka nie zdąży zamarznąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ciezkicoswybrac napisał(a):

Tylko tak robię.

Im niżej tym lepiej, ale w 6'C już powinny być widoczne efekty. Możesz też korzystać z aktualnie panujących temperatur. Nawet jeśli w nocy zejdzie do -1 czy -2'C, to brzeczka nie zdąży zamarznąć. 

Super, to spróbuję. Dzięki za info 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.