Jump to content

Czy używacie rurki fermentacyjnej?


Recommended Posts

Witam, znad kega ;-)

 

Szanowne "pogotowie" może mi podpowiedzieć jak to jest z rurką fermentacyjną? Przeglądając forum często widuję zdjęcia fermentatorów bez rurki fermentacyjnej, czy powinienem ją zakładać, czy może nie? Na mój "chłopski" rozum to przynajmniej na burzliwej powinna być, a jak Wy praktykujecie?

Link to comment
Share on other sites

Ja używam na burzliwej i cichej, dzięki rurce widzisz jak pracują drożdże, ostatnio drożdże mi ''zastrajkowały'' a gdy zlałem na cichą i wzrosła temperatura zaczęły pracować, oczywiście możesz zawsze sprawdzić BGL ale wiąże to się z ryzykiem zakarzenia

Link to comment
Share on other sites

Mnie bulgotanie denerwuje. Fermentor mam zaraz przy łóżku więc nie mógł bym z rurką spać. Na burzliwej dziura na rurkę jest przykryta czystym spodeczkiem szklanym. Na cichą, a raczej na klarowanie stosuję pokrywkę bez dziury.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie używam, bo widzę rurkę i wodę w rurce jako potencjalne źródło infekcji piwa.

 

Rurka nie jest wymagana, więc po co komplikować sobie życie?

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze używam rurki fermentacyjnej (dokładniej 3-częsciowego "airlock"). Czystość i sterylność.

Robię tak dlatego, że nie mam zamiaru dostać infekcji w warce tylko z powodu pozostawiania warki otwartej narażonej na zarazki od muszek, kurzu, pleśni, etc. Będą tu tacy, którzy ci powiedzą że oni "zawsze zostawiają fermentor otwarty i mają dobre piwa". Ty się ich wtedy spytaj ile uwarzyli warek i ile mieli zakażeń w piwie.

U mnie jak dotąt: 13 lat warzenia i 0 zakażeń w piwie.

Edited by scooby_brew
Link to comment
Share on other sites

Ja robie tak biore węzyk igielitowy ok 1m i do pokrywy z otworem i do butelki zwodą gdybym nawet wiadro ruszyl to nie zassie mi wody do fermętora . Drugi pozytywny efekt to miesci mi sie spokojnie w lodówce a z rurką to nie za bardzo .

Link to comment
Share on other sites

Ja mam wężyk włożony do butelki z wodą, bo widzę nieszczelny pojemnk fermentacyjny jako potencjalne źródło infekcji oiwa.

Taka rurka nie przeszkadza, więc dlaczego nie?

 

Większa nieszczelność i niebezpieczeństwo infekcji (zassania skisłej wosy) jest w "rurce bulgałce" niż w zatrzaśniętym i nie dociśniętym w 1 miejscu wieku.

Link to comment
Share on other sites

Ja używam, widać kiedy rusza itd. Co do zakażeń to ostatnio wsypałem do rurki troszkę oxi, coby w wodzie się nic nie zalęgło bo jak otwieram wiadro/wyciągam rurkę to się lubi zassać. Jedyna infekcja była przy burzliwej, więc to nie zassanie przy otwieraniu akurat.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli już kupiłeś fermentator z otworem na rurkę, to jej użyj. Jeżeli masz fermentator bez otworu to nie musisz koniecznie wiercić dziury na rurkę. Bo skoro właśnie warzysz, to jakieś wiadro na pewno już masz.

Zastanawiam się, ile koledzy, którzy mówią o zasysaniu wody z rurki, leją tej wody. Ja leję tylko tyle, żeby te dwa zbiorniczki były puste i nigdy mi nic nie zassało. Oczywiście przed otwarciem pokrywy rurę wyciągam.

Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam się, ile koledzy, którzy mówią o zasysaniu wody z rurki, leją tej wody.

Tak na dno owych zbiorniczków. Podnosząc wieko/wyciągając rurkę robisz podciśnienie i "bulka" w drugą stronę

Link to comment
Share on other sites

Ty się ich wtedy spytaj ile uwarzyli warek i ile mieli zakażeń w piwie.

 

Bardzo słuszna uwaga. Zauważyłem, że osoby wypowiadające się, że nie używają rurek przeważnie mają poniżej 10 warek, a nierzadko poniżej 5. Dla mnei jako biotechnologa zbrodnią jest zostawić otwarty fermentor (uchylone wieko).

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.