krzysiek9999 Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Nie tak dawno pozbyłem się (czytaj "wylałem do kibla") moją warkę nr 13 http://www.piwo.org/topic/9648-browar-z-johnnym-w-tle/#entry218281 - miała to być Pacific IPA, chmielona Pacifica i Pacific Jade. Była mętna, przegazowana i zajeżdżała apteką do niemożliwości. Uznałem, że trafiła mi się infekcja i tyle. Ostatnio korzystając z łódzkiego depozytu pobrałem piwo kolegi @Didera single hop na chmielu Pacifica. Po otwarciu to samo co u mnie - piwo wychodzi z butelki, jest strasznie mętne i śmierdzi apteką. Wylałem i opisałem to w wątku łódzkiego depozytu - http://www.piwo.org/topic/10688-piwny-depozyt-lodz/page__st__40#entry232513 . I tu zaskoczenie - kolega @Dider stwierdził, że to żadna infekcja, tylko taki urok tego chmielu. I teraz nie wiem - prawda to i wylałem 20 l "fajnego" piwa do kibla, czy jednak infekcja. A może coś w tym chmielu jest? Jeśli ktoś miał doświadczenia z tym chmielem, to proszę o opinie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Dobre Aromat apteczny nie może być z chmielu tylko jedynie z infekcji. Pacyfica posiada aromaty jagodowe, stosowałem ją u siebie w dwóch piwach i apteki po niej nie odnotowałem, coś cię kolega dider albo ściemnił albo to co bierzesz za zapach apteki w piwie nim nie jest. Dawałeś przed wylaniem piwa swojego komuś jeszcze spróbować? Zapamiętaj sobie hasło - cierpliwości wylać zawsze zdążysz, ale teraz to po ptakach i tylko gdybać można. Bardzo mi pasowało moje piwko po tym chmielu i na pewno kiedyś do niego wrócę! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kristo Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Robiłem m.in. na tym chmielu nowozelandzką IPA (razem z Motueka i Dr Rudi) więc to nie single hop. Piwo było klarowne, bardzo ładnie pachniało owocami tropikalnymi prawie jak koktail. Zadnych niepokojących zapachów ani objawów nie miałem. Stawiam ze to jednak infekcja, zaden chmiel nie powoduje ze piwo wychodzi z butelki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lodzermensch Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Mialem dotychczas jedna, 'pelna' infekcje, warka dwa - bylo to American Wheat wlasnie na chmielu Pacifica(pelet) - na burzliwej pachnialo swietnie, po przelaniu na cicha (nie chmielilem na zimno) zaczelo intensywnie walic jajem i nie mam zadnych watpliwosci - byla to infekcja a nie 'urok chmielu'. Nie wiem jak rozumiesz 'apteke', moja infekcja na pewno byla 'jajeczna', po prostu ohyda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 (edytowane) Jak dotychczas najlepsze co uwarzyłem to Hefe Weizen na pacifice. Aromat gumy balonowej z drożdży pracującej w wysokiej temperaturze, z chmielu niewiele, jeśli w ogóle obiecywanej w opisach komercyjnych "marmolady pomarańczowej". Granulat, zbiór 2012. Edytowane 22 Października 2013 przez zasada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Dwa razy używałem Pacifica i byłem zadowolony. Albo zbieg okoliczności albo źle interpretujesz ten aromat. Przy niektórych odmianach można pomylić aromat chmielu z infekcją (chociaż przy Pacifica bym się tego nie spodziewał). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek9999 Opublikowano 22 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Aromat określiła moja żona, nie wiedząc nawet, że takie coś istnieje. Po otwarciu stwierdziła "ależ wali lekarstwami, jak w aptece, albo u dentysty". Może i szkoda, że całość wylałem, ale to było całkowicie niepijalne. Ale single hop Didera jeszcze w depozycie leży, można spróbować A opis chmielu - "marmolada pomarańczowa"- trochę jednak różni się od "apteki". Gdyby to miały być jakieś aromaty ziołowe czy też żywiczne, to można by się pomylić, a tak, to chyba nie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Dlatego właśnie piszę że po Pacifica bym się takiej pomyłki nie spodziewał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 Dwa piwa na pacifice, oba mdłe, wcale pomarańczowe, acz infekcji próżno było szukać. Jak dla mnie chmiel spalony ale z innych powodów niż opisuje autor wątku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bzdzionek Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 (edytowane) Aromat apteczny nie może być z chmielu tylko jedynie z infekcji. Apteka to też chlorofenol, którego obecność może być wynikiem stosowania chlorowych wybielaczy (ACE) do dezynfekcji. Dlatego też przy ich stosowaniu należy pamiętać, aby dokładnie wypłukać cały sprzęt, aby nie pozostawić resztek chloru, który w reakcji z fenolami pochodzącymi od drożdży daje właśnie chlorofenol. Co prawda większość przypadków apteki to rzeczywiście infekcja (dzikie drożdze?), czemu dodatkowo towarzyszy silne zmętnienie i gushing. Podobno aromaty apteczne pochodzące od infekcji i pozostałości chloru też się różnią. W tym pierwszym przypadku jest to aromat lizolu, szpitalny, w tym drugim to aromat dentystyczny Edytowane 22 Października 2013 przez Bzdzionek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baradnor Opublikowano 22 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2013 To będzie śmieszne - na początek zaznaczę, że nigdy nie miałem problemu z infekcjami. Uwarzyłem mojego Pacific Dunkelweizena na Lomiku, Mosaicu i Pacificę, gdzie ten ostatni chmiel stanowił 50%. Efekt jest taki, że w zapachu czuć pomarańczę, na początku w smaku również, ale po chwili kwaśność cytrusowa zaczyna mi przypominać kapustę kiszoną. Ta specyficzna kwaśność nie zmienia się z biegiem czasu. Też się zastanawiałem czy to właśnie aromat pomarańczowej marmolady. Za jakieś pół roku może dojrzeje mój miód pitny single hop Pacifica - zobaczymy jaki tam da efekt ten chmiel z Antypodów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prusak Opublikowano 23 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2013 Nie tak dawno pozbyłem się (czytaj "wylałem do kibla") moją warkę nr 13 - miała to być Pacific IPA, chmielona Pacifica i Pacific Jade. Była mętna, przegazowana i zajeżdżała apteką do niemożliwości. Uznałem, że trafiła mi się infekcja i tyle. I dobrze uznałeś, piwo kolegi na Pacyfice też pewnie było popsute. Robiłem kilka piw na tym chmielu i są OK. NZ chmiele nie dają takiej burzy aromatów jak te z USA ale jak sypnąć więcej to wychodzą przyjemne piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 23 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2013 Aromat określiła moja żona, nie wiedząc nawet, że takie coś istnieje. Po otwarciu stwierdziła "ależ wali lekarstwami, jak w aptece, albo u dentysty". Może i szkoda, że całość wylałem, ale to było całkowicie niepijalne. Ale single hop Didera jeszcze w depozycie leży, można spróbować A opis chmielu - "marmolada pomarańczowa"- trochę jednak różni się od "apteki". Gdyby to miały być jakieś aromaty ziołowe czy też żywiczne, to można by się pomylić, a tak, to chyba nie To wygląda na to że miałeś infekcję po prostu, bo tak jak pisali przedmówcy chmiel dupy nie urywa, ale nigdy nie da ci apteki w piwie. Być może też to co bierzesz za aromat apteczny jest aromatem syropku - syropkowy, kojarzy się on z apteką, a pachnie jak syropki na kaszel. No nic mówiłem że teraz to gdybanie trzeba było zostawić parę butelek i dać bardziej doświadczonym piwowarą, jak ktoś spróbuje piwa didera to się niech wypowie też co i jak. Aromat apteczny nie może być z chmielu tylko jedynie z infekcji. Apteka to też chlorofenol, którego obecność może być wynikiem stosowania chlorowych wybielaczy (ACE) do dezynfekcji. Dlatego też przy ich stosowaniu należy pamiętać, aby dokładnie wypłukać cały sprzęt, aby nie pozostawić resztek chloru, który w reakcji z fenolami pochodzącymi od drożdży daje właśnie chlorofenol. Co prawda większość przypadków apteki to rzeczywiście infekcja (dzikie drożdze?), czemu dodatkowo towarzyszy silne zmętnienie i gushing. Podobno aromaty apteczne pochodzące od infekcji i pozostałości chloru też się różnią. W tym pierwszym przypadku jest to aromat lizolu, szpitalny, w tym drugim to aromat dentystyczny W sumie zapomniałem że chmiel w połączeniu z chlorem może dać ten aromat, tylko tak jak pisałeś dają one wtedy taki mocny fenolowy zapach - goździkowy jak u dentysty. W pozostałych przypadkach aromaty apteczne to z tego co czytałem są z infekcji (i nie koniecznie z dzikich drożdży ). A zdezynfekuj cały sprzęt porządnie, wiadro najlepiej NaOH potraktować, a resztę sprzętu co miało kontakt z brzeczką do porządnego mycia. Rurki do zlewania piwa do wymiany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 23 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2013 Aż z ciekawości odbiłem ostatnia flaszkę tej wspominanej wyżej pszenicy. Lekko owocowy smaczek plus guma balonowa - niewiele się zmieniło od przed-ostatniej butelki. Chmiel zamierzam jeszcze wykorzystywać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się