Pierre Celis Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 Dzisiaj z grubej rury. Co jakiś czas w komentarzach poj [...]Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 Jeden z komentarzy: "Moim skromnym zdaniem, my wszyscy – pijący piwo „świadomie” i dla doznań, o których mówi Tomek – jesteśmy od niego (piwa, nie Tomka) uzależnieni psychicznie. Wstawiając piwo rano do lodówki (piję co drugi dzień jedną butelkę), już się cieszę na to, jak to piwo będzie smakować wieczorem, kiedy położę dzieci spać i po całym dniu usiądę w wygodnym fotelu, przy odpowiedniej muzyce i będę je degustować. Mało tego – kilka razy w ciągu dnia otwieram lodówkę i napawam się samym widokiem tego piwa, które wiem, że będzie zupełnie inne niż wszystkie inne. Wyobrażam sobie w myślach pianę, zastanawiam się, czy czekające na mnie IPA będzie bardziej cytrusowe czy leśne, a może trawiaste? I z czym je wypiję (jestem zwolennikiem „food pairing”) To daje mi wielką frajdę. Więc czy to nie jest uzależnienie psychiczne? Żona mówi: „Zrób sobie prosty test i nie pij piwa przez 2 tygodnie. Dasz radę?”. Nie dam rady… Na szczęście do uzależnienia fizycznego droga daleka i mogę po wypiciu tego jednego piwa normalnie funkcjonować (napisać tekst, przetłumaczyć 10 stron książki, itd.). Więc jestem dobrej myśli " Moim zdaniem nic dodać nic ująć. Mogę potwierdzić, że także się uzależniłem do miękkiego fotela, kominka, ciszy w domu kiedy wszyscy śpią i właśnie tej butelki własnego "browara", którą mogę się delektować. Cieszę oko moim wyrobem, często z etykietą, i są to jedne z przyjemniejszych chwil w ciągu dnie, takich tylko dla mnie. Nigdy nie byłem jakimś piwo-, wino- czy nie daj boże wódożłopem, ale teraz naprawdę czerpię przyjemność ze smaku moich warek. Owszem kiedyś lubiłem wypić sobie "koncerniaka" od czasu do czasu, ale dopiero teraz cieszę w taki sposób, jak opisał to kolega komentarzu do artykułu. W zasadzie zacieram na treściwie, bo ilość alkoholu nie ma dla mnie żadnego znaczenia (chociaż jest oczywiście niezbędna do pełni smaku), a picie piwa nie ma za zadanie wprowadzić mnie z dobry nastrój i spowodować szumek w głowie, ale pozwolić na delektowanie się jego smakiem, zapachem i całą tą przyjemnością tej chwili. To pisałem ja, człowiek uzależniony od "atmosfery" domowego piwa WiHuRa i pero 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 uzależnieny czy nie - co za różnica? jeśli nikomu krzywdy nie robisz i nikt z tego powodu nie ma nieprzyjemności - Twój wybór Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slotish Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 uzależnieny czy nie - co za różnica? jeśli nikomu krzywdy nie robisz i nikt z tego powodu nie ma nieprzyjemności - Twój wybór Problem polega na tym, że choroba alkoholowa postępuje. I z czasem się odbija na życiu prywatnym, rodzinie itd... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 (edytowane) Dokładnie. Kiedy bez piwka nie wyobrażasz sobie wieczoru lub nie możesz zasnąć - zaczynasz mieć problem. I nie zgodzę się ze zdaniem kopyra że kiedy nie masz kaca lub nie urywa Ci się film to nie jesteś uzależniony. Wystarczy że czujesz ciąg, ciężko Ci nie pić np. tydzień, lub np. nie możesz zasnąć bez piwka/pięćdziesiątki. Wtedy już można mówić o uzależnieniu. Edytowane 13 Listopada 2013 przez bart3q Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamill Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 ja powoli staję się uzależniony od forum portalu piwo.org , bo złapałem się na tym , że codziennie na nim jestem i " że także się uzależniłem do (od) miękkiego fotela, kominka, ciszy w domu kiedy wszyscy śpią" a ja sobie siedzę na forum i się patrzę w ekran i czekam , czeka i czekam na nowe posty/komentarze i czasami klikam i piszę (najtrudniej jest w nocy kiedy większość śpi). Problem polega na tym, że ta choroba forumowa podobno postępuje. "I z czasem się odbija na życiu prywatnym, rodzinie". Niestety nikt mi póki co nie powiedział: „Zrób sobie prosty test" i nie klikaj przez dwa tygodnie. Muszę jednak wyrobić w sobie silną wolę i przestaję klikać.... Drogie koleżanki i koledzy do zobaczenia za dwa tygodnie. Żegnam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 (edytowane) Ja jestem uzależniony od wielu rzeczy - od internetu, od samochodu, od porannej kawy i małżeńskiego seksu. Nie wyobrażam sobie życia bez tego wszystkiego i wielu innych rzeczy, które można by jeszcze wymieniać. Aha moje LP jest uzależniona od cukru - jak ją ssie to krąży jak lew i zawsze coś wynajdzie lub nawet pojedzie coś kupić. I tak jest w życiu i nie widzę w tym nic złego, ale o jednym należy bezwzględnie pamiętać UMIAR!!!!! Jeżeli jakaś rzecz przesłanie ci inne rzeczy, albo nawet całe twoje życie i staje się celem samym w sobie, to nawet obsesja na punkcie hulajnogi może doprowadzić do rozpadu rodziny i zmarnowania sobie życia. A dziś wieczorem EIPA - 10 dni po zabutelkowaniu. Chłodzi się od rana i czeka na swoją premierę . Oczekiwanie na ten moment także jest przyjemne - zobaczę jak moje oczekiwania zderzą się z rzeczywistością. Na zdrowie wszystkim uzależnionym :beer: Aha jestem jeszcze poważnie uzależniony od warzenia - i tu już czasami sam widzę problem, bo potrafię zostawić inne ważne rzeczy i uwarzyć zaplanowana warkę, tłumacząc się, "że jakoś to będzie" Edytowane 13 Listopada 2013 przez korzen16 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 Problem polega na tym, że choroba alkoholowa postępuje. I z czasem się odbija na życiu prywatnym, rodzinie itd... czyli dotyka to osoby trzecie wtedy jest różnica - i wtedy ma to znaczenie ergo moje założenie jest prawdziwe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 Najprościej przeanalizować sobie poszczególne fazy i odnaleźć się albo i nie. http://alkoholik.org/odpowiedzi/czym-sa-fazy-uzaleznienia/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 Najprościej przeanalizować sobie poszczególne fazy i odnaleźć się albo i nie. http://alkoholik.org...y-uzaleznienia/ Życzę wszystkim nieodnalezienia się :okey: Mam nadzieję że nigdy nikt nie zada mi takiego pytania, jakie Mały Książe zadał jednemu z napotkanych, w jego podróży, człowiekowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 Zgadzam sie z Tomkiem "pic trza umić" taka jest prawda Jeśli ktoś regularnie się upija albo w alkoholu topi smutki lub w alkoholu widzi lek na stres to rzeczywiście może doprowadzić do uzależnienia . Z drugiej strony jak mawia Piotr Bałtroczyk on nie ma problemu z alkoholem To można wszędzie kupić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się